[Tico] Nie chce odpalić
-
Nie masz za co przepraszać, w końcu nie każdy interesuje się tym,
co siedzi pod maską.mam kumpla po technikum mechanicznym należącym niegdyś do daewoo,
wiedza autora postu nie jest mniejsza niż niektórzy tacy "technicy" ale źle to świadczy tylko o tych technikach -
Też o tym czytałem,
ale samochód stał równo. Może nawet przy równym zaparkowaniu nie mógł zassać
benzyny. Zawsze będę mądrzejszy o jedną sytuacje. Dziękuje i przepraszam... czyli po prostu wachy zabrakło...
Litr to naprawdę niewiele w sytuacji, gdy zbiornik jest na dole, z drugiej strony samochodu i pompka musi pociągnąć benzynę kawał drogi i w górę. Prawdopodobnie zapowietrzył się układ, litr nie ratował sprawy. W przyszłości pamiętaj, aby zawsze w baku parę litrów było... i na wskaźniku nie polegaj, bo to mocno orientacyjny wskaźnik, mililitrów nie pokaże.A teraz, już bez nerwów, zapraszamy do poczytania wątków dla Nowych, przywitania się w odpowiednim miejscu, przeglądania starych topiców i brania udziału w rozmowach.
-
No to co tico to tico.
Jahur, rozwaliłeś mnie tym zdaniem.
Przeczytaj szybko, ale poprawnie... -
mam kumpla po
technikum mechanicznym należącym niegdyś do daewoo,
wiedza autora postu
nie jest mniejsza niż niektórzy tacy "technicy" ale źle to świadczy tylko o tych
technikachdosłownie jaja, trzy piętra niżej mieszka taki człowiek co skończył samochodowe technikum. a jak miałem problem z rozrusznikiem to nie potrafił nic ani zdiagnozować ani się za to zabrać.
-
Mieszkam tu na jakieś wiosce Stolarzów, czy coś podobnego, ale mogę sprowadzić samochód do miasta Bytomia
..hmm.. chyba się rozchodzi o Stolarzowice, do Bytomia masz malutki kawałeczek ( jakieś 9km ), do Tarnowskich Gór też bliziutko ( 5 km ) a ja tam właśnie mieszkam jak co dawaj znać, mogę podjechać
-
Okazało się że nie chciał ruszyć bo nie było benzyny Mimo tego że zatankowałem litr benzyny samochód nie chciał ruszyć. Dziś dolałem jeszcze 3litry przy przekręcaniu kluczyka naciskałem pedał gazu i ruszył.
Gratulacje z powodu uruchomienia samochodu
Dla mnie to dziwna i chora sytuacja. Samochód miał w sobie litr benzyny a nie chciał nawet odpalić.
Zobacz, co pisałem w jednej z pierwszych moich odpowiedzi:
"I jeszcze jedno, skoro w przewodach paliwowych, aż po gaźnik jest powietrze, to mogą być problemy z zassaniem paliwa przez pompę, bo ona mieli tylko powietrze.
Najlepiej jest więc zdjąć wężyk z jej dolotu i zassać paliwo, aż do momentu jego wycieku z tej rurki (najlepiej to nie robić ustami, chyba że zachowa się szczególną ostrożność)."
Wystarczyło to zrobić i byłoby po problemieKolejna sprawa, jesteś mocno niekonsekwentny, bo pisałeś:
"Jeśli chodzi o paliwo to nie wyczerpało się do końca. Z 2 litry tam jeszcze były. "
a teraz:
"Mimo tego że zatankowałem litr benzyny samochód nie chciał ruszyć."To jest naprawdę duża różnica, czy w baku była jeszcze benzyna, co sugeruje pierwszy cytat, czy było już kompletnie sucho i nalałeś tylko 1 litr paliwa.
Gdybyś to napisał prawdopodobnie dostałbyś od razu sugestię dolania większej ilości paliwa.Jeżeli na przyszłość będziesz oczekiwał od nas pomocy staraj się opisać swój problem możliwie najdokładniej zgodnie z faktami
Jednocześnie nie zmieniaj stale swoich opisów, bo to tylko dezorientuje potencjalnych ludzi, którzy chcą Ci udzielić pomocy.
I najważniejsze, stosuj się do udzielonych Ci rad i wskazówek, bo wtedy będzie szansa rozwikłać problemCzy to jest możliwe? Z jednej strony jestem szczęśliwy że samochód działa a z drugiej martwię się jakim cudem?
Weź na zdrowy rozsądek.
Jak się okazuje wypaliłeś całą benzynę do samego końca.
Sam zbiornik ma pojemność trochę ponad 30 litrów. Ty nalałeś zaledwie 1/30 część jego pojemności, czyli ledwo co na dnie było mokro. Chyba sam wiesz, że silnik jest z przodu pod maską, a zbiornik w tylnej części w okolicach wlewu paliwa.
Jak sądzisz, czy ten 1 litr jest wystarczający do tego, aby napełnić filtr paliwa, przewody paliwowe, pompę, komorę pływakową itp.
Sama konstrukcja baku też nie ma kształtu lejka, aby umożliwić bezproblemowe pozbycie się paliwa do ostatniej kropli. Wystarczyło również, aby samochód nawet lekko był pochylony w kierunku przeciwnym do miejsca poboru benzyny i ten litr benzyny mógł jedynie zwilżyć układ paliwowy -
Nasuwa się taka
myśl: może litr to jednak za mało? Biorąc pod uwagę, że część paliwa rozejdzie się
po układzie Nie wiem, raczej nikt poważny tak nie tankuje - tico to nie skuter
Z tego, co wiem, nie było jeszcze takiego przypadku.Dokładnie - jak wachy braknie, to raczej leje się od razu 5 litrów. Litr to poszedł w przewody, albo nawet go pompka nie zassała - paliwo rozpływając się po dnie zbiornika podniosło swój poziom o kilka milimetrów
-
dosłownie jaja,
trzy piętra niżej mieszka taki człowiek co skończył samochodowe technikum. a jak
miałem problem z rozrusznikiem to nie potrafił nic ani zdiagnozować ani się za to
zabrać.A może mu się nie chciało kłaść pod Twoje auto, żeby rozrusznik wyjąć i naprawić Ci auto za czteropak?
Pomyślałeś o tym
Zamiast powiedzieć, że ma awarię Twojego auta w poważaniu, powiedział, że nie wie co się stało
-
A może mu się nie
chciało kłaść pod Twoje auto, żeby rozrusznik wyjąć i naprawić Ci auto za czteropak?
Pomyślałeś o tymZamiast powiedzieć,
że ma awarię Twojego auta w poważaniu, powiedział, że nie wie co się stałoeee tam po prostu szkołę skończył a bardziej interesuje go uprawia konopii.
-
Sytuacja dziwna,
ale po wielu waszych i innych wpisach metodą prób i błędów doszedłem. Zdjąłem
obudowę jak radziliście, ale wszystko były ok. Okazało się że nie chciał ruszyć bo
nie było benzyny Mimo tego że zatankowałem litr benzyny samochód nie chciał
ruszyć. Dziś dolałem jeszcze 3litry przy przekręcaniu kluczyka naciskałem pedał gazu
i ruszył. Dla mnie to dziwna i chora sytuacja. Samochód miał w sobie litr benzyny a
nie chciał nawet odpalić. Czy to jest możliwe? Z jednej strony jestem szczęśliwy że
samochód działa a z drugiej martwię się jakim cudem?Ja cie bardzo przepraszam i wszystkich innych ale do motorynki dolewalem wiecej niz litr paliwa , a z trzema litrami paliwa w zbiorniku to nie zawracaj dupy mowiac ze tico nie dziala
wybaczcie szczerosc ale wycieranie szklem dupy kosztowalo parking i hol przz taksiarza , proponuje dalej miec jeszcze litr paliwa w zbiorniku .
pomijam znajomosc badz nieznajomosc mechaniki ale LITR PALIWA W ZBIORNIKU I NIE JEDZIE , no kiepski ten samochod TICO to nie samochod kup GOLFA on da radeEdyta : i tacy ludzie dostali sie na studia
-
Edyta : i tacy
ludzie dostali sie na studiaTeraz jest niż demograficzny i biorą każdego, aby płacił
-
A wiecie ile takich ludzi jest?? Pomijając kobiety, chodzi o samych facetów. Zwłaszcza Ci którzy nie muszą zaperd....., Nie potrafią wymienić żarówki a co dopiero sprawdzenie czy jest przepalona i nie mówię o żarówce w aucie bo to jest wyższa szkoła ponad studia, ale mówię o zwykłej żarówce w domu, i wiem co mówię bo takich znam, nimi żadzą tylko pieniądze, omotają ich i robią właśnie z nich debili.
Czy to zazdrość z mojej strony?? Nie , po prostu dla mnie to jest tragedia, w pewnym sensie sa inwalidami nie obrażając prawdziwych inwalidów i pełen szacun dla nich. Najgorsze to jest to że są czasami kierownikami w firmach gdzie potrzebna jest wiedza techniczna a oni nie mają pojęcia, upierają się na swoim bo przecież to są kierownicy, no i trzeba zrobić tak głupio jak oni mówią. Pozostaje w duszy tylko śmiech. Ale jakie to jest wqurwiające, często zamykam oczy i mówię " o quźwa, nie wierzę"
Czaqsami człowiek nie daje rady psychicznie i nie z powodu jakiejś presji której u nas np niema, ale właśnie z powodu takich ludzi. -
mi kiedyś kobita chciała dać 50zł jak jej w mieszkaniu naprawiałem 2 punkty oświetlenia co polegało na mocniejszym dokręceniu żarówek
kasy nie przyjełem bo uważam że na pieniążki trzeba trochę ciężej popracować -
mi kiedyś kobita
chciała dać 50zł jak jej w mieszkaniu naprawiałem 2 punkty oświetlenia co polegało
na mocniejszym dokręceniu żarówek
kasy nie przyjełem
bo uważam że na pieniążki trzeba trochę ciężej popracowaćA ładna była?
-
A ładna była?
ona, nie ale córka owszem nawet co nieco z tego wyszło ale to już nie na forum
-
Panowie, robicie wielkie OT
-
Olo Boga gdyby nie Ty to bym pchał tego swojego jeszcze przez parę miesięcy...
Dzięki Tobie mnie tknęło czego ja przekręcając stacyjkę auto nie chce sie uruchomić.
Tam i bolące plecy przeżyje,gorzej jak się muszę tłumaczyć czego ze wsi przyjeżdżam do kobiety z upierdzielonymi kolanami:D.
To że ślisko się mówiło nawet i w lecie.:D
Związek się sypnął,mandat za pasy i po prawku by było...
Do sądu wsadzić chcieli bo jak to narażać ludzi w środku gdy prowadzi się auto zza tylnej klapy...,tak,przekonywałem...samgopchamgo... tłumaczenie nie pomogło.Twoją logiką...Czy ja w autku mam chociaż skrawek dobrej stałej fazy z magicznego pudełka?
ech...życie :D:D
(bez komentarza)