Ten to jakiś super mocny ;)
-
Leo dziękuje za przytoczenie większego materiału.
Proszę bardzo.
Przyznam, że dawno nic mi nie podniosło tak ciśnienia, jak tyle domysłów, bzdur i pomówień w jednym miejscu z odwołaniem się do konkretnych źródeł, w których ani słowa na ten temat nie ma... Dlatego postanowiłem siąść i zebrać wszystko do kupy, skoro Ty nie potrafisz wskazać na źródło swojej "wiedzy".Już przy
wcześniejszych twoich wypowiedziach zerwałem z odniesieniem się do nich.I bardzo dobrze. To najlepsze wyjście - po prostu zamilknąć, nie ciągnąć dalej bajkopisarstwa.
napisałeś co ja o tym mogę wiedzieć bo jak to napisałeś,wiek świadczy o niewiedzy
wiec ja się zrywam.Mój drogi: albo się wie z doświadczenia własnego, bo się coś na własne oczy widziało, albo się o tym czyta, drąży, szuka prawdy. Ale nie pisze się jako ekspert o rzeczach, o których się nie ma pojęcia.
Nie potrzebuje ani dodatkowej wiedzy,porady, a że w życiu nie usłyszałem od nikogo że jestem kłamcą czy
oszustem więc swoją widzę zostawię dla siebie i ostatniego posta stwierdzę że nie
przeczytałem bo po co mam kogo kol wiek przekonywać (jak już formalnie jestem
kłamcą) jak nikt z was nie ma doświadczenia z Lini produkcyjnej pracując dla
koncernów zapoznając się z liniami montażowym w EU czy Afryce,następnie pracując w
lini montażowej w Tychach.Mając fizyczną wiedzę z lini Gliwickiej.Pracowaniu z
ludźmi którzy wiedzę nabywali pracując dl Daewoo na Żeraniu czy potem w Lublinie.Nowe źródła???
Tomasz, człowieku... Litości... -
Po co dajesz ten link, przecież jak pisałem, można zerknąć do książek lub schylić się i zerknąć do własnego samochodu, aby przekonać się jakiego typu jest układ kierowniczy.
Po co na siłę więc podawać link i nadal powielać nieprawdziwe już informacje.
Jak Leo pisał od końca 1995 roku układ kierowniczy został poprawiony i jest typu "łamanego"
Tico sprzed tego okresu jest już naprawdę niewiele -
Tomasz... głęboki oddech...i przecinki...
Wybacz, lecz wnikliwy opis jest... tylko Twój... Podstawą badań, lub jakichkolwiek dociekań naukowych są dokumenty, wyniki badań etc... Nie dziwię się kolegom, którzy żądają źródeł... Tak to już jest świecie poukładane, że tezę trzeba oprzeć na podparciu
Dam Ci przykład... W relacjach świadków, a nawet samych żołnierzy z kampanii wrześniowej pojawiały się relacje o niszczeniu niemieckich czołgów pz III i IV przez nasze tankietki...
Brzmi ładnie, wiele osób walczących z hitlerowcami w 1939 roku to powtarzało, sam to nawet słyszałem od człowieka który tam był... Można uwierzyć...jest tylko jedno ale... Zaglądasz w źródła, badania-testy dotyczące przebijalności, czy w Sowieckiej Rosji czy Anglii i nagle stwierdzasz, że ciężki karabin maszynowy zamontowany w TKS-ie nie jest w stanie za pomocą amunicji przeciwpancernej przeniknąć przez 30mm pancerza czołgów nazistowskich...
Dlatego ważne są źródła, a nie zdania pojedynczych osób...
-
Akurat naśmiewano się po wojnie z Polaków, że nasza kawaleria atakowała czołgi niemieckie szablami. Polska choć kiepsko uzbrojona posiadała działa skutecznie niszczące dowolny niemiecki czołg tego okresu bo one były kiepsko opancerzone. Do tego choć w małych ilościach posiadaliśmy chyba jeden z najlepszych karabinów przeciwpancernych.
W jednej bitwie ułani z piechotą zniszczyli 200 pojazdów niemieckich w tym 50 czołgów. Ponosząc 2 razy mniejsze straty od lepiej uzbrojonych i liczniejszych Niemców. -
jeśli było tak dobrze to czy gdyby nie ruskie pokonalibyśmy niemców?
-
jeśli było tak dobrze to czy gdyby nie ruskie pokonalibyśmy Niemców?
Gdyby nam pomogli angole i żabojady to wojna by trwała krótko. Wystarczyło by by Polska miała tyle samolotów i czołgów co miała wtedy Francja i zdobylibyśmy Berlin w 39r
A tak byliśmy zacofani jak teraz a jedynie umiemy się bić i trzeba 10 Niemców na Polaka by mogli wygrać.
jednak gdybyśmy wtedy skumali się z Niemcami to Moskwę spokojnie by zdobyli bo brakło im paru dewizji a my mieliśmy ich sporo. A tak wygraliśmy wojnę z ruskimi i co mamy teraz a co mają potomkowie esesmanów. -
Wiesz co Leo też byś mógł ruszyć mózgiem,5 godzin dukałem i powiedz mi jak tu się można zgodzić ty Sharky też nie wpadniesz.
I czytanie ze zrozumieniem też lipa bo napisałem w pierwszym poście podwójnie łamana dając możliwość ustawienia w pionie.
Od samego początku pisze że musicie być ślepi odnośnie tego co macie w aucie no i się zgadza.Rumuńską książkę otworzyłem.
Spojrzałem na swoje zdjęcie tabliczki znamionowej.
Produkcja Korea.
Nie można się zgodzić bo to ja jeżdżę ze sztywną kolumną.
A wasza wygląda tak jak ma wyglądać standardowo.Jak wyjechało z PL.Ech i weź tu żyj.
-
Widze że niezła wojna słowna , jeden temacik ,a tyle wiedzy sie wylewa
-
Widze że niezła
wojna słowna , jeden temacik ,a tyle wiedzy sie wylewazaraz się wyniesiemy do odpowiedniego działu i pomyślimy co by było gdyby..
napewno nikt z nas nie jeździłby tico -
Wiesz co Leo też byś mógł ruszyć mózgiem,5 godzin dukałem i powiedz mi jak tu się można zgodzić ty Sharky też nie wpadniesz.
Dowartościowałeś się
I czytanie ze zrozumieniem też lipa bo napisałem w pierwszym poście podwójnie łamana dając możliwość ustawienia w pionie.
Czyżby nowsze Tico już miały tą możliwość
Od samego początku pisze że musicie być ślepi odnośnie tego co macie w aucie no i się zgadza.
Rozumiem, że cały czas mowa o kolumnie kierowniczej, która została warunkowo dopuszczona do sprzedaży, czyli tzw. "nie łamana".
Rumuńską książkę otworzyłem.
Śmiało można otworzyć polskie książki, przynajmniej nic nie trzeba tłumaczyć
Spojrzałem na swoje zdjęcie tabliczki znamionowej.
Produkcja Korea.
Nie można się zgodzić bo to ja jeżdżę ze sztywną kolumną.Pisałeś coś o czytaniu ze zrozumieniem.
Zacytuję samego siebie:
... tak, kolumna kierownicza w Tico produkcji krajowej była konstrukcji "łamanej" - wystarczy zobaczyć rysunki np. w książce Trzeciaka lub schylić się i zobaczyć, jak to wygląda we własnym Tico.
Z mojej wiedzy tylko pierwsze sprowadzane Tico z Korei miały kolumnę kierowniczą "nie łamaną" i to one dostały warunkowe dopuszczenie do poruszania się.
Należy jednak podkreślić, że tych egzemplarzy nie było dużo i krajowe Tico miały już kolumną nowego typu, czyli typu "łamanego".
może druga moja wypowiedź:
Jak Leo pisał od końca 1995 roku układ kierowniczy został poprawiony i jest typu "łamanego"
Tico sprzed tego okresu jest już naprawdę niewieleCzy coś się nie zgadza
A wasza wygląda tak jak ma wyglądać standardowo.Jak wyjechało z PL.
Ech i weź tu żyj.Jak najszybciej zmień ten samochód bo masz zamontowany obcinacz głowy
-
Weź tu żyj
... Uparty jesteś... Tomaszu... Nawet mnie przekonało zdjęcie konkretnego źródła, no może zły fragment jest podkreślony, dla Ciebie zdanie poniżej niego jest/powinno być najważniejsze/wiążące...
Teraz już Panie i Panowie wiecie, dlaczego nasze krajowe tico różnią się kierownicą od "rasowych koreańskich" - względy polskich norm bezpieczeństwa, a nie widzimisię konstruktorów...
Zastanów się też drogi kolego nad jednym... Po co, po jaką choinkę modyfikowano elementy kolumny kierowniczej, aż dwa razy w ciągu jakże długiej, pięcioletniej kariery tego samochodu w naszym kraju??? Nie jest to nijak uzasadnione jakimiś wadami wieku dziecięcego (jak sprawa dotycząca tarcz kotwicznych tylnych), ani też jakąś wadą fabryczną... Wszak produkując to autko przez 4 lata w Korei (od 1991 roku), Daewoo na pewno zauważyło by jakieś wady w/w elementu.
Na zachód tico nie można było sprzedawać z kilku powodów:
-
Po zlikwidowaniu problemów z kolumną kierowniczą, pozostał brak poduszki powietrznej, wtedy (2000 r.) auta nowe w Europie musiały już ją mieć - względy finansowe, nie opłacało się jej montować w schodzącym modelu.
-
Normy emisji spalin lub coś związane z układem zasilania-gaźnik (tu nie jestem na 100% pewien)
-
Brak stref zgniotu (figurujących w normach europejskich)
-
Wprowadzenie matiza, większego, bezpieczniejszego, bardziej komfortowego.
-
-
Wiesz co Leo też byś mógł ruszyć mózgiem,5 godzin dukałem i powiedz mi jak tu się można zgodzić ty
Sharky też nie wpadniesz.
I czytanie ze zrozumieniem też lipa bo napisałem w pierwszym poście podwójnie łamana dając
możliwość ustawienia w pionie.
Od samego początku pisze że musicie być ślepi odnośnie tego co macie w aucie no i się zgadza.Opanuj emocje i napisz raz jeszcze, o co Ci naprawdę chodzi. Najlepiej po polsku.
Rumuńską książkę otworzyłem.
Spojrzałem na swoje zdjęcie tabliczki znamionowej.
Produkcja Korea.Czytam ze zrozumieniem. Nie wiem nic na temat publikacji zdjęć Twojej tabliczki znamionowej w rumuńskich książkach. Ponieważ są dostępne polskie, korzystam z nich - nic nie wspominali, czyją tabliczkę sfotografowali.
Nie można się zgodzić bo to ja jeżdżę ze sztywną kolumną.
A wasza wygląda tak
jak ma wyglądać standardowo.Jak wyjechało z PL.
Ech i weź tu żyj.Masz auto z rocznika 1996, kolumna powinna być po zmianach.
Może pierwszy właściciel nie dał Koreańcom łapówki, to mu wygrzebali stary typ i specjalnie włożyli do auta?
Najlepsza rada - zmień ten niebezpieczny samochód! -
Nie wiem czy w temacie już ten link się pojawił, ale jest dosyć ciekawy:
-
Nie wiem czy w
temacie już ten link się pojawił, ale jest dosyć ciekawy:
http://www.youtube.com/watch?v=nbr2C1XwpXAByło... nic nowego... Audi z autem o podobnej jak tu stosunku mas wyglądało by podobnie...
-
to jak to jest panowie , ktoś pisał że jak autko jest lżejsze to szybciej sie odbije i mniejsza masa naciska z tyłu ,
-
Moja koleżanka miała nieszczęśliwy wypadek w swoim tico. Na szczęście nic złego jej się nie stało. Audi nawet nie hamowało, uderzyło z prędkością ok 60km/h (ponoć wyprzedzało jakiś pojazd, podczas gdy koleżanka stała i chciała skręcać). Tego samego dnia znajomy audi zawiózł na złom lawetą.
Co ciekawe, koło zapasowe w tico ocalało, lewarek i klucze z bagażnika są sprawne, ponadto szyby są całe (poza tylną).
http://kanals.pl/wideo,1141,informacje__edycja_86_cz_3_-_18052012.html
-
Dobrze, że koleżanka nie wiozła np. dziecka na tylnej kanapie
-
jezus, ja swoje zacznę wozić chyba na dachu.
Co prawda staram się z Młodym w jakiekolwiek podróże wybierać Xarą Picasso ale niekiedy nie mam możliwości, więc pozostaje Tikacz. -
Ludzie... dajcie już spokój.
Wiadomym jest, że Tico jako małe autko nie gwarantuje wielkiego bezpieczeństwa - jak każdy inny mały samochód. Ale nie jest też wyrachowanym zabójcą, który morduje każdego zaraz po zamknięciu drzwi (ze szczególną lubością wywijając kolumną kierowniczą).
Nie jest też prawdą, że po podróży na wieś i postawieniu tico na podwórku natychmiast przestają się nieść kury, a krowy nie dają mleka.
Zginąć można w każdym samochodzie, nie tylko w Tico. Najwięcej zależy od nas samych, od naszego zachowania. Akurat my, jadąc maleństwem, winniśmy więcej myśleć za kierownicą; czasami, gdy już nie ma odwrotu, najlepiej po prostu uciekać z drogi na pobocze, do rowu... aby uniknąć zderzenia. Oczywiście gdy jest taka możliwość.
Wielu kierowców po przesiadce w duże, bezpieczne auto zapomina o ostrożności (bo przecież samochód go chroni), zmienia styl jazdy i zaczyna pozwalać sobie na coraz więcej. Tego właśnie bym się obawiał, bo stąd najczęściej biorą się wypadki. Jadąc zaś małym autkiem i używając wyobraźni minimalizuję ryzyko - i o to chodzi.
Jest dużo zmiennych wpływających na to, jak zdeformuje się pojazd po uderzeniu: prędkość, siła, miejsce uderzenia... nie ma złotego środka. Nie ma więc co generalizować. Moim zdaniem Tico zapewnia podobny poziom bezpieczeństwa, co podobne mu wielkością samochody: CC, SC itp. Ktoś spodziewałby się czegoś więcej i jest zawiedziony?
Ja uważam, że w kwestii bezpieczeństwa sprawy się mają tak: 70% gwarantuje nasze myślenie za kierownicą, 20% - samochód. Pozostałe 10% zostawiam przypadkowi.
Dajcie więc już spokój, nie straszcie bezsensownie ludzi. Na drodze uważać trzeba po prostu, myśleć (za siebie, a często i za innych) oraz starać się nie prowokować zdarzeń.
Koniec. -
Amen. Ufff....