Na początku zapytam czy jest tu ktoś, kto przy całym wachlarzu prędkości powiedzmy od 0 do
130km/h nie odczuwa drgań kierownicy podczas jazdy?
Zarówno w moim Tico, jak i niedawno sprzedanym Tico mojej narzeczonej ten problem nagminnie
występował - mimo wyważonych kółek w okolicach 90-110km/h bardzo zauważalne są drgania.
Nawet przy niższych prędkościach (tak jakby bardziej na zakrętach) oraz przy hamowaniu...
Wątpię, żeby to była wina niewyważonych kół, bo wiele razy je wyważałem przez 2,5 roku kiedy mam
auto, a drgania mniej lub bardziej były i tak odczuwalne. Ponad pół roku temu wymieniałem
też tarcze hamulcowe, więc też nie stawiałbym na ich zwichrowanie. Ręcznie luzów w
zawieszeniu nie wyczuwam (za tydzień na przeglądzie się okaże na 100% czy luzy są ale nie
podejrzewam, bo jak do tej pory nigdy ich nie było, a drgania były)...
Tak mnie to zaczyna wkurzać, że chyba wybiorę się do jakiegoś ASO i zapłacę za diagnozę...
A może Wy macie jakieś typy? zakładając, że na przeglądzie rejestracyjnym na tym standardowym
urządzeniu do sprawdzania luzów nic nie wyjdzie, to gdzie można jeszcze szukać przyczyn?
może krzywe półosie napędowe?
Czy luzy na końcówkach drążków powinny wyjść na przeglądzie?
Kilka dni temu zmieniałem na letnie (z tyłu mam jeszcze oryginalne, ale z przodu okazało się, że mam do wymiany. założyłem więc Savię i zobaczę co z tego wyjdzie.) Podczas przekładki okazało się, że mam pokrzywione fegi z przodu. Technik dziwił się, że nie mam żadnych drgań kierownicy i zalecił wymianę. Niestety kasy nie starczyło. Więc zostawiłem tak jak było. Na drugi dzień miałem zaplanowaną trasę 150 km. Rozpędzałem się z pewną rezerwą, czekając na reakcję. Jednak nawet przy 110 km/h nie było żadnych objawów. Resztę podróży odbyłem już 100. Albo mi tak dobrze wyważył, albo same fegi nie mają aż tak dużego bezpośredniego wpływu na bicie. Jednak na skutek skrzywienia wszystko z czasem się wyrobi.