ale te 0,5 miliona jest po trzech generalnych naprawach
silnika?
Akurat silnik to najmocniejsza strona tego auta - pewnie wytrzyma znacznie więcej niż silnik auta z Twojego zdjęcia.
ale te 0,5 miliona jest po trzech generalnych naprawach
silnika?
Akurat silnik to najmocniejsza strona tego auta - pewnie wytrzyma znacznie więcej niż silnik auta z Twojego zdjęcia.
A ja powiem Tobie tylko jedno.
Tico nie jest zabawkowe bo to bardzo dobry samochód
jest; i nie obchodzi mnie co inni o nim myślą. Być
może chodzi o zazdrość że tak mało pali...
No z tym to już nie przesadzaj - obiektywnie wcale nie tak mało (podobnie jak inne auta, a biorąc pod uwagę pojemność silnika, wymiary i masę pojazdu, to spalanie wcale takie małe nie jest). Są znacznie większe auta, które mają zbliżone spalanie.
Samochód (Nexia 1,5 8v) ma ok. 140tyś km przebiegu (11lat). Silnik pracuje raczej bez zastrzeżeń ale od jakiegoś czasu ubywa płynu chłodzącego w zbiorniku wyrównawczym (ok. kilka centymetrów podczas kilkudziesięcio kilometrowej jazdy). Żadnych wycieków na zewnątrz nie widać.
Oleju również nie przybywa. Samochód ma instalację gazową.
Mam więc pytanie - czy jedyną najprawdopodobniejszą przyczyną może być uszkodzenie uszczelki pod głowicą? jakich innych objawów można by się wówczas jeszcze spodziewać?
Czy jest to możliwe, aby np. płyn znikał przez reduktor np. przedostając się do przewodów LPG?
Czy gdyby ciekło np. w nagrzewnicy to lało by się pod samochodem lub były inne objawy?
Poradźcie proszę, bo właściciel samochodu (to nie ja) nie wie czy decydować się w ciemno na rozkręcanie głowicy czy może szukać jeszcze gdzie indziej.
Problem w tym iż to nie są zwykłe przewody (te przewody
to bezpieczniki główne 40 i 60A jeden czerwony a
drugi zielony ) więc już nie masz bezpieczników
głównych a co za tym idzie kilka obwodów masz nie
zabezpieczonych.
Dokładnie tak. Z ciekawości kiedyś zmostkowałem te bezpieczniki ale i tak nic nie dało.
I rozwiązałeś ten problem?
Nie zdążyłem - sprzedałem Tico. Dodam, że w Punto nie mam tego efektu natomiast w służbowej Fabii gdy kręcę kierownicą (pracuje elektryczne wspomaganie), to przygasają światła! Auto jest nowe, więc trudno mówić o jakichś uszkodzeniach czy zabrudzonych stykach.
Zaśniedziałe klemy
urok zimowej aury - papier ścierny - oczyścić, wazelina
techniczna - przesmarować
Obawiam się, że to może nie pomóć. Gdy miałem Tico miałem identyczny problem - klemy były czyściutkie.
Myślę, że sporą winę ponosi za to brak przekaźników w światłach mijania - cały prąd idzie dość długą drogą zanim dojdzie z akumulatora do reflektorów no ale to i tak nie odpowiada na pytanie czemu szczególnie jest to widoczne przy spadku napięcia na innych odbiornikach.
Od niedawna widziałem plamy na zbiorniku paliwa.
Nie trzeba było nawet specjalnie się wpatrywać, po
prostu wystarczyło się lekko schylić by zobaczyć,
że coś cieknie po baku.
Na fotce widok od tyłu samochodu - jak sądzicie, czy na
pewno trzeba wymienić bak paliwa
Na mój gust to zaciek chyba robi się od łączenia baku z gumową rurą - może opaska nie trzyma lub rura pękła?
Dlatego większość pracowników nie sznuje aut, bo dla
większości pracodawców liczy się zysk a pracownik
wie, że za szanowania to nic nie ma.A jutro luba za
jakiś czas może już nie pracować. Ten kolego o
którym mowa wyżej co tak szanował służbowe auto,
hmm co z tego ma zwolnili go lub sam odszedł i
tyle. Tacy ludzie uczciwi są najczęściej najgorzej
traktowani, wiem ze doświadczenia.A premię dostaną
ci co gnaja jak wariaci a nie rzetelni ludzie.
Oczywiście są wyjątki i nie twierdze że jest to
wszędzie.
... a ja Ci powiem, że nie każdy myśli tak jak napisałeś (mam nadzieję, że sam też tak nie myślisz). Czy zawsze trzeba szanować daną rzecz tylko we własnym interesie?
Ktoś Ci pozwala korzystać ze swojego samochodu to chyba jakieś zasady kultury osobistej wymagają, aby o nią dbać, hę? Może bez przesady ale przynajmniej jej nie niszczyć...
Sam poprzednim autkiem służbowym zrobiłem kilkadziesiąt tyś. km i gdyby szło na sprzedać, chętnie bym je odkupił...
No właśnie zignorowałem potęgę internetu i się nie
rozejrzałem Ehh... mam nauczkę.
W niedziele/poniedziałek jadę kupić silnik, oczywiście
już wymagam wszystkiego na papierze - numery
silnika, przebieg, prawdziwą cenę i gwarancję
rozruchową.
Silnik założę najpierw ze znajomymi mechanikami. I
zobaczę jak będzie działał...
Na Twoim miejscu bym się nie bawił tylko żądał zwrotu pieniędzy i oddał auto - widać, że ma ukryte wady.
Moment, moment, co innego norma fabryczna, a co innego
rzeczywiste spalanie oleju.
Jak już kiedyś pisałem, na Forum Astry tylko jeden
użytkownik (na kilkuset) odnotowywał spalanie w
okolicach 0.7L/1000km. Z doświadczenia wiem, że
przeciętnie dolewane jest max. 0.5L oleju między
wymianami, a niektórzy nawet pisali, że nie
odnotowali ubytku na przestrzeni ponad 10kkm.
Co nie zmienia faktu, że spalanie oleju, rzędu 0,5-1l/10kkm (które podał kolega) jest spalaniem w normie.