Tak się teraz zastanawiam nad wymianą pompy i co mi radzicie wymienić pompę i serwo czy tylko
pompę?
Czy używać części nowych, czy używek, jak wy byście zrobili na moim miejscu?
Pozdrawiam
Tylko pompę i tylko nową, żadnych używek !!
Tak się teraz zastanawiam nad wymianą pompy i co mi radzicie wymienić pompę i serwo czy tylko
pompę?
Czy używać części nowych, czy używek, jak wy byście zrobili na moim miejscu?
Pozdrawiam
Tylko pompę i tylko nową, żadnych używek !!
Witam
Mnie się coś takiego stało i to kilka razy
W sumie to jest to dla mnie niezrozumiałe. Bo wszystko jest niby OK, ale w momencie pociągnięcia
ręcznego hamulca i naciśnięcia pedału hamulca zasadniczego coś takiego właśnie się dzieje.
Nie zawsze, ale często. Głowiłem się nad tym sam, a potem robił to mechanik, nasze
główkowanie spełzło na niczym. Doszedłem do wniosku że po prostu nie można w tico używać
obydwu hamulców jednocześnie.
Oczywista BZDURA.!!!!!
Opis usterki:
W wyniku zaciągnięcia hamulca ręcznego, jedna ze szczęk hamulcowych w bębnie musiała zostać
odchylona. Naciśnięcie pedału hamulca wypchnęło tłoczek, na tyle że wypchnął on jeszcze
szczękę z jej położenia w wyniku czego ześlizgnęła się ona z tłoczka uszkadzając
najprawdopodobniej zewnętrzne uszczelnienie gumowe cylinderka.
Takie coś się dzieje gdy się nie dba o stan szczęk hamulcowych i bębnów lub kupuje się części niewiadomego producenta bo tanie.
Przyjedź do mnie to wybierzesz sobie u mnie w garażu z 5-6 kompletów szczęk hamulcowych na "oko" jeszcze dobrych oraz ze 2-3 pary bębnów trzymających jeszcze wymiar.
Dlaczego je wymieniłem na nowe?
Żeby nie mieć takich przypadków jak opisujecie wyżej!!
Ostatnio pojawił mi się taki problem:
Odpalam auto, ruszam i wystarczy, że przejdę 200 m lub odpalone autko postoi około minuty, a
wtedy na całej karoserii gromadzą się ładunki elektryczne. Wystarczy, że wysiadając dotknę
drzwi lub innego elementu karoserii i wtedy następuje słyszalny, widoczny i odczuwalny
przeskok iskry. Co to może być i jak temu zaradzić. Dodam, że nic nie wskazuje na jakieś
zwarcie - z elektryką wszystko OK, a akumulator, też dobrze trzyma.
Piszę dla wiadomośći tych którzy piszą nad i podemną. Panowie nie szukajcie winy w samochodzie tylko w samych sobie. Ładunek elektrostatyczny gromadzi się na nas i przeskok iskry jest zawsze od człowieka do karoserii a nie na odwrót. Winy trzeba szukać w materiałach z jakich zrobione są nasze ubrania. Wyjsciem jest spryskanie siebie (ubrań) plynem antystatycznym przed wyjściem z domu lub używania przez wasze matki, żony, kochanki <img src="/images/graemlins/zakrecony.gif" alt="" /> płynów do płukania po każdym praniu swetrów, bielizny itp.
Na drodze ekspresowej- owszem, ale na normalnej obwodnicy miejskiej jest lepszym rozwiązaniem
niż światła. Mam przykład w swoim mieście. Zrobili obwodnice i na każdym skrzyżowaniu
światła, normalnie tragedia
A kilka kilometrów dalej, w sąsiedniej miejscowości powstały dwa ronda (dawniej były
skrzyżowania i wieczne korki) ruch odbywa się bardzo płynnie.
Stolicą rond jest chyba w tej chwili Rybnik (29 rond, 3 w budowie i 5 w fazie projektowania) Kiedyś nie dało się przez Rybnik przejechać, w tej chwili jest dużo lepiej, oczywiście nie idealnie ale ruch jest w miarę płynny.
Witam!
Po 2 latach bezawaryjnej jazdy w końcu się stało.. choć moze i z mojej winy
Podczas hamowania pedał nagle zrobił się miekki. Okazało się że spod tylnego prawego bębna leci
ciurkiem płyn hamulcowy
Jutro chyba będę zdejmował beben, ale zastanawiam się co się mogło stać i czy nie jest to moja
wina - prowadził kumpel i podczas gdy hamował noznym, ja pociagnalem za ręczny . Druga
sprawa , nie znam grubosci materialu na szczekach, choć ręczny bierze bardzo dobrze. Jesli
komuś z was coś takiego się przytrafiło , ciekaw jestem co będzie do wymiany , jakie częsci
mam jutro kupić . Mam nadzieję że wystarczą tylko uszczelki tłoczków.
To że wyskoczył Ci tłoczek z cylinderka hamulcowego to napewno Twoja wina ale nie taka jak myślisz. Jest to wina zaniedbania. Do tylnych hamulców trzeba zaglądać co jakiś czas, przyjmuje się że raz w roku jeżeli przebieg jest mniejszy niż 20tyś km/rok.
Szczęki hamulcowe w Tico wytrzymują przebieg, w zależności o stylu jazdy 30-45 tyś km i później należy je wymienić. Znam też przypadki że szczęki zostały zjechane do zera po 20 tyś km. Jechałem później z tym facetem i jezdzi on praktycznie z nogą na hamulcu tak jak inni z nogą na sprzęgle dziwiąc się że co chwilę mają łożysko oporowe do wymiany lub spalone sprzęgło.
Oglądałem te Twoje zdjęcia i stwierdzam:
1. Szczęki i cylinderek hamulcowy powinieneś wymienić na nowy.
2. Przeważnie nie daje się uratować przewodów hamulcowych więc przed wymianą najlepiej się w nie zaopatrzyć, chyba że 100m od domu masz sklep z częściami.
3. Po zdemontowaniu starych szczęk i cylinderka płytę należy umyć, odtłuścić i wysuszyć.
4. Skontrolować średnicę bębna, jeżeli jest większa niż 182 mm bęben należy wymienić.
5. Jeżeli bębna nie wymieniamy należy go umyć odtłuścić i oczyścić papierem ściernym - czyli zmatować powierzchnie po której trą szczęki. Usunie to wszelkie zabrudzenia.
5. Po założeniu nowego cylinderka i szczęk należy wstępnie wyregulować luz na samoregulatorze kontrolując luz przez próbę zakładania bębna - szczęki powinny ocierać o bęben nie blokując go za bardzo.
7. Po założeniu bębnów należy układ odpowietrzyć - można sobie poradzić z tym samemu. Na końcówkę odpowietrznika zakladamy 0,5-1m odcinek ciasno wchodzącego węzyka, drugi koniec wkładamy do butelki lub słoika. Odkręcamy odpowietrznik o 1/4 - maks 1/2 obrotu i uzupełniamy płyn hamulcowy w zbiorniczku na pompie. Następnie naciskamy pedał hamulca około 12-15 razy - naciskamy szybko, puszczamy powoli. Następnie kontrolujemy poziom płynu hamulcowego nie dopuszczając do zapowietrzenia pompy hamulcowej, dolewamy do pełna najlepiej świeżego, w ostateczności tego którego przepompowaliśmy pzez układ do butelki przy kole. Czynność tę powtarzamy kilka razy 2-3. Ja używam do tego 1 butelkę (0,5 l) płynu hamulcowego przepompowując go całego przez układ.
Potwierdzam, kiedys kupilem przewod hamulcowy - jak powiedzieli w sklepie - uniwersalny Byl
tanszy od fabrycznego i koncowke mial dopasowana do cylinderkow tico.
To nie jest dopasowanie to ujednolicenie czyli standaryzacja. Jedynie średnica nakrętki może się różnić od oryginału i to tylko w części na któreą zakłada się klucz - mogą być na klucz 8, 9, 10 lub 11.
Jezeli kupujesz przewód hamulcowy to zawsze patrz na to aby był wykonany cały z miedzi bo bywają różne, np miedziowane lub ocynkowane(rzadko ale się zdażają) Te z miedzi są najdroższe ale na własnym bezpieczeństwie się nie oszczędza.
Przy zakładaniu przewodów warto końcówkę przewodu na którą wchodzi śruba mocująca posmarować gęstym smarem - po kilku latach kiedy przyjdzie nam do wymiany cylinderków napewno nie pourywamy przewodów, więc jest to oszczędność.
Przed zakupem auta wiedzialem (myslalem), ze do wymiany bedzie koncowka drazka (stukalo na
zakretach i dziurach - "i" nie - "lub").
Obecnie szykuje sie juz do wymiany przegubu. Chrobocze na zakretach przy pszyspieszaniu (w obu
kierunkach), a do tego stuka jak poprzednio plus stuki przy zmianie biegu (przy
zesprzegleniu), przyspieszaniu i hamowaniu silnikiem (jeden stuk na kazda czynnosc).
Najpierw wymień przegub - jak stuka to jest już nie do uratowania. To że wychodzi smar z pod gumowej osłony to wina źle założonych opasek. Jak smar wychodzi to i woda może się dostawać do przegubu a wtedy "kaplica".
Pozostałe stuki zlokalizujesz po wymianie przegubu, sprawdź też poduszki silnika bo stuki przy zmiabnie biegu, hamowaniu silnikiem lub przyspieszaniu może na to wskazywać. Jedź też na "szarpaka" i sprawdź układ kierowniczy (gałki) ale wazniejsze żeby Ci sprawdził swożnie donych wahaczy.
Zobaczcie fotki i powiedzcie co sadzicie. Jest mozliwosc ze mi ten przegub wypadnie z polosi?
Przegub a raczej półoś nie ma prawa wypaść, co najwyżej zetnie Ci zabezpieczenie i ześliźnie się z wieloklinu a wtedy półoś będzie się kręciła w miejscu i autko nie pojedzie.
kupujac wczoraj filtr powietrza wdał sie ze mną w rozmowe jak sie później okazało chłopak który
wraz z ojcem naprawiają samochody. I wytłumaczył mi co powoduje zwiększone spalanie i czym
sie może objawiać no i zasugerował abym sprawdział termostat. i zepsuty termostat objawia
się dość sproą ruchliwością wskazówki, która bez względu na to z jaką prędkością jedziemy
nie powinna sie cofać więcej niż o samą szerokość samego wskaźnika, bo termostat ma za
zadanie utrzymywać temperatuę. I kazał mi wykonac pewien test: a mianowicie rano gdy silnik
jest zimny mam przejechac od 4-6g km i po tym odcinku zajrzec pod maskę złapać taka grubą
czarną rure, która ma chyba za zadanie doprowadzac jakis płyn. Jeżeli będzie ona chociaz
lekko ciepła po przejechaniu tego dystansu tz. że termostat nie pracuje prawidłowo i przez
to auto pali zbyt dużo. No bo zrobienie na 20 l gazu 202km to troche lekka przesada. to
jest w końcu Tico
Dobrze facet gadał <img src="/images/graemlins/smile.gif" alt="" /> Ta czarna gruba rura to wąż od chłodnicy do silnika. Przy silniku na końcu tej rury jest zamontowany termostat. Powinien się otwierać w tempraturze około 92 stopnie C. Po 4-6 km nie masz szans zagrzać silnika do tej temperatury więc wąż powinien być ledwo ciepły, jak nie zimny. Gdy terostat jest uszkodzony (nonstop otwarty) rura będzie zię zagrzewała równo z silnikiem. Węc jak po przejechaniu 4-6 km rura będzie mniej więcej tak ciepła jak silnik będzie to oznaczało że masz uszkodzony termostat.
To nie są bzdury, tylko 9 letnie doświadczenie w pracy na stacji benzynowej Miałam do
czynienia z różnymi typami samochodów i z reguły w większości z nich nawet tak w instrukcji
jest podane...
W instrukcjach piszą żeby się zabezpieczyć - na wyrost - tu bardziej chodzi o bezpieczeństwo, ekologię i zabezpieczenie się producenta przed odszkodowaniami.
Tankując pod korek bierzesz odpowiedzialność na siebie bo w instrukcji wyraźnie napisano że .....
Nie da rady uszkodzić odpowietrzania przez tankowanie do pełna - nie ma takiej możliwości.
W nowoczesnych samochodach jest takie coś jak pochłaniacze par paliwa zabudowane na wysokości wlewu paliwa i to on może zostać zalany czyli uszkodzony. Tylko żeby go zalać musiała byś tankować starego typu pistoletem bez zabezpieczenia przed przelaniem.
Muszę wymienić zbiornik.
We Włocławku ceny nowych zbiorników (bez czujnika) są w granicach 250zł . Na allegro w granicach
150zł i nie bede ukrywał że ta cena bardziej mi odpowiada, telko który ?!!!
A ja kupowałbym oryginał, raz kupiłem rzemieślniczy i miałem później problemy ze wskazaniami poziomu paliwa. Nie pokazywał pełnego bo przegroda w środku wadziła o pływak. Otwory też nie bardzo pasowały.
Powinno się tankować do pierwszego odbicia, bo pod sam korek można odpowietrznik
uszkodzić....Ja tankuję do trzech odbić i wtedy mam pewność, że jest full
Jeśli jeździsz całą zimę np na pół zbiornika, to może się zapowietrzać i po paru litrach już
odbija...Uniacze mają taką przypadłość - trzeba nieźle się namęczyć nieraz żeby zatankować
do pełna
Gdzie takie bzdury wyczytałaś?
Tym stwierdzeniem można zamknąć 1555 wątków.
Szukałem lecz nie dopatrzyłem się. Może kolega poda linka.
Prosz bardzo Brzęczyk
Witam wszystkich i proszę o pomoc. Jak mam podłączyć brzęczek piezo tak, aby po wyłączeniu
silnika przy włączonych światłach zaczoł piszczeć? A gdy wyłacze światła umilkł.
Niechciałbym żeby piszczał jak będę jechał, ma piszczeć dopiero gdy wyłacze silnik.
Z góry dziekuję za pomoc.
Pozdrawiam KaMyK!
Bylo 1555 razy - wystarczy poszukac.
I ku mojemu zdziwieniu przepływ jest od strony serwa do kolektora a nie na odwrót.
Nie ma sie czemu dziwic - sama nazaw "serwomechanizm" wskazuje ze uzadzenie pracuje na podcisnienie - gdyby mialo pracowac na cisnienie musialo by byc podlaczone do kolektora wydechowego.
jakbys mial rolke w myszcze to zauwazylbys ze watek odgrzebal Dominik88pl , a czepiles sie mnie
nie zawsze patrze na daty
pozdrawiam
Tylko ze Ty nie odpowiadasz Dominik88pl tylko cytujesz pierwszy post napisamy 2 tata temu - patrz i mysl troche - internet od tego nie zwalnia. Wlacz sobie "drzewko" to bedziesz wiecej widzial.
Jakoś mi sie nie wydaje ze wymiana hamulców moze sprawic ze auto nie bedzie moglo legalnie
jezdzic. Troche to nielogiczne moim zdaniem. W takim razie dlaczego mozna w samochodach
wymieniac silniki na inne (nawet z innych modeli) wykonywac przeróbki pod wyścigi itp.
Silnik nie jest elementem bezposrednio wplywajacym na bezpieczenstwo jazdy. Sa nimi jednak hamulce. Calosc musi byc dokladnie zgrana. I tak, nie mozesz wymienic samych tylko zaciskow bo np maja wieksza pojemnosc niz oryginal i pompa hamulcowa moze okazac sie za malo wydajna. Nie mozesz np wymienic samych tarcz i klockow hamulcowych bo np oryginalny zacisk i pompa moga byc za slabe aby zatrzymac tarcze w miejscu przy wyzszych predkosciach itd itp. To samo tyczy sie przekrojow przewodow hamulcowych i pozostalych elementow ukladu hamulcowego.
Co do homologacji to kazdy producent czesci uzyskuje ja pod konkretny model samochodu i tylko tam moze byc stosowany.
Jezeli chodzi o samochody biorace udzial w raidach samochodowych to ich przerobka zajmuja sie wyspecializowane firmy ktore uzywaja czesci specialne produkowanych do poszczególnych marek samochodow i czesci te maja jednostkowa homologacje. Wzmocniony uklad hamulcowy do np Golfa IV bioracego udzial w wyscigach na torach moze kosztowac 5-6 tys euro a podobny uklad do tego samego samochodu bioracego udzial w raidach ulicznych to nawet 15 tys euro.
Homologacje calych samochodow do raidow, wyscigow uzyskuje sie pod konkretny cel, np do raidow ulicznych i tymi samochodami teoretycznie mozesz sie poruszac na normalnych ulicach w normalnym ruchu jednak praktycznie jest on dowozony na przyczepie lub musi uzyskac czasowe zezwolenie na przejazd od punktu A do punktu B. Inaczej jest jezeli samochod jest przygotowany do wyscigow po torach, takim samochodem po ulicach nie mozesz sie poruszac, musi byc wozony na przyczepie.
Ty, montujac do samochodu czesci niehomologowane bierzesz za to cala odpowiedzialnosc na siebie. Wszystko dobrze jezeli sie nic nie dzieje, ale nie daj Boze jak spowodujesz wypadek z udzialem innych uczestnikow ruchu i niech ktos zostanie w tym wypadku ranny lub zginie. Jezeli eksperci dopatrza sie uzycia czesci niehomologowanych majacy bezposredni wplyw na bezpieczenstwo jazdy to nie wyjdziesz z wiezienia a ubezpieczyciel wytoczy ci sprawe karna i odszkodowania zadnego tez nie uzyskasz, a na dodatek bedziesz z wlasnej kieszeni pokrywal wszelkie koszta szkod jakie wyrzadziles w innych pojazdach oraz odzkodowanie lub renty poszkodowanym w wypadku osobom.
Witam. Mam następujący problem. Otóż nabyłem tico 2000 z lpg. Na początku spalanie okolo 7/100km
gazu. Wszystko ok. Od niedawna zauważyłem że tico pali woecej gazu i to sporo 9/10 / 100km.
A także pojawił sie dziwny problem. Otóż gdy jade nim na 5 okolo 100 i wrzucam na luz to
tico gasnie. Wrzucając spowrotem na bieg zaskakuje. Jesli hamuje na biegu jest ok. Prosze o
diagnoze problemu. Czy mozliwe ze ze stało sie tak gdyz mozna powiedziec jezdze nim w trasy
i czesto predkosc to 130/140 km??
Po pierwsze to sprawdz gdzie masz wlot powietrza - w która strone skierowany, tak jak radzili poprzednicy a dwa to wymien filtr powietrza i jedz na regulacje do dobrego gazownika.
A nie wystarczy wymienić tarcze i klocki aby ta różnica zniknęła ?
Chodzi o tarcze kotwiczne - bczyli caly komplet na tyl a nie tarcze i klocki przód. Czytaj ze zrozumieniem.
No, w Maluchu na wolnych obrotach nie było ładowania.
Świeciła się kontrolka. Trzeba było dodać gazu, żeby zgasła.
Zgoda ale tylko w tych maluchach z pradnica a nie alternatorem a drugie to to ze tylko wtedy gdy miales nisko ustawione wolne obroty.
Zgaśnięcie kontrolki alternatora oznacza zdolność alternatora do oddawania energii i przy
ślizgającym się pasku kontrolki nie uświadczysz (ujmując rzecz obrazowo: to nie akumulator
wówi "nie mam ładowania - zapalamy kontrolkę", tylko alternator "ok, możemy ładować -
gasimy kontrolkę").
Pitolisz - gdybyś powiedział to o samochodzie w którym jest komputer nie odezwł bym się słowem, a tak jeszcze raz powtórzę - pitolisz głodne kawałki.
Alternator i prądnica mają to do siebie, że poniżej pewnej prędkości
obrotowej w ogóle nie oddają enrgii.
Pitolisz po raz drugi - mogę się zgodzić co do alternatora ale co wspólnego z obrotami silnika ma akumulator?
I jak powiedziałem: nie wiem jak jest w tico, ale w
polonezie to było ok 1500.
Ciekawe kto Ci tak ustawiał regler (regulator obrotów) a taka możliwość była tylko w starych modelach. W Polonezie i F125p kontrolka ładowania gasła już na wolnych obrotach czyli około 900-1000 obr/min.
A że w tico też mało nie bierze miałem przykład wczoraj: po dłuższej jeździe zatrzymałem się na
postój (króciutki), zgasiłem silnik i wyłączyłem światła oraz dmuchawę ale radio dalej
grało, a do tego bawiłem się szybą. po uruchomieniu silnika wszystko było cacy po za tym że
nie mogłem zamknąć szyby. wogóle elektryka szyb nie chciała zaskoczyć. dopiero po ruszeniu
i chwili jazdy zaczęło normalnie działać.
Jedź do elektryka bo masz coś popiepszone z instalacją i daj sobie przemierzyć ładowanie bo takie coś wskazuje ewidentnie na usterkę.
Lepszy numer miał miejsce rok temu: przejechane 300km w upał, włączone światła, radio, dmuchawa
na full. chwila postoju, kluczyk w stacyjkę i ... akumulatora nie ma. chwilę potrwało żeby
się podładował na tyle aby uruchomic silnik. swoją drogą ładnie się te aku regenerują.
pożyczyłem raz samochód, a miałem felerną pompę paliwa (rozlatywały się plastiki) i zanim
dostałem telefon że "nie pali" aku było już "wychechtłane". późny wieczór był to tylko
ściągnąłem pod dom a rano odpalił "na dotyk" (oczywiście po kolejnym składaniu tej
cholernej pompy)
Jak wyżej - masz zaniedbaną instalację i skorodowane styki na alternatorze, akumulatorze i masowe pomiędzy silnikiem i karoserią.