....podać mu mojego adresu strony www na której jest Katolog części zamiennych do Tico oraz schematy instalacji elektrycznej.
Sory ale taka była siła wyższa. Niemniej czyni e to teraz, gdyby jescze mogło się komuś przydać
....podać mu mojego adresu strony www na której jest Katolog części zamiennych do Tico oraz schematy instalacji elektrycznej.
Sory ale taka była siła wyższa. Niemniej czyni e to teraz, gdyby jescze mogło się komuś przydać
Moje pytanie jest takie co to może być????? i czy może to być wina kostki od stacyjki (jeśli
jakaś tam jest)
Najpierw naładuj akumulator na full a później będziemy gadać na temat innych usterek.
Cześć, tikacz stał 2 tygodnie bez ruszania (urlop), po powrocie niestety nie odpalił . Po
przekręceniu kluczyka słychać tylko : trrrrrr ( rozrusznik???), dla pewności podpiąłem się
kablami rozruchowymi do drugiego auta ale wtedy "trrrr" było tylko głośniejsze, Tikacz jest
mi bardzo potrzebny, więc proszę o szybko pomoc. Wybaczcie z góry jeśli podobny temat już
był, ale jakoś nic nie mogłem znaleźć.
Dzięki za pomoc.
No bo nie czyta się istrukcji obsługi samochodu i/lub akumulatora, gdzie pisze jak BYK że przy dłuższych postojach należy odłączać akumulator. Po pierwsze naładuj akumulator na full a później spróbuj samochód odpalić, jeżeli nadal nie idzie to na na pych, może jak się zagrzeje to wszystko wróci do normy. Takie trrrrr to objaw słabego aku lub/i słabych połączeń tegoż aku z rozrusznikiem lub/i masą (karoserią), sprawdź też połączenie karoseri z silnikiem - plecionka przy kolektorze/katalizatorze. Jeżeli to będzie wszystko ok to czeka Cię rozbiórka rozrusznika, ale na 99% powinno pomóc, rozrusznik nie psuje się na postoju.
No patrz, a ja nie chciałem walić w oponę bo bałem się, że ją uszkodzę i wolałem we felgę
Nie wiem w jaki sposób miałbyś uszkodzić oponę, nie wlisz w nią niczym ostrym - można bokiem młotka - oczywiście młotek powinien mieć swoją wagę (1,5-2kg) - półkilogramowym to można muchy zabijać
Może nie walimy a z wyczuciem uderzamy
U mnie nie pomogło pociągnięcie jej rękoma, skubany nie chciał zejść.
Uderzanie młotkiem, nawet gumowym w felgę powinno zakończyć się wizytą na wyważarce.
Czytałem Twoją uwagę na ten temat gdzieś na forum ale nie bawiłem się w to, bo bałem się, że
jakoś uszkodzę łożysko podczas ściągania osłonki
Osłonka jest wykonana z cieniutkiej blachy pokrytej gumą (gumowana) - wychodzi bardzo łatwo i nie ma tam co uszkodzić.
A to mnie najbardziej zdziwiło
Otóż gdy były jeszcze zamontowane stare łożyska to tuleja była luźna na jakiś 1mm. Gdy wbiłem
nowe łożyska to luz okazał się być taki sam
To samo dotyczy łożysk z przodu, tam też był taki sam luz przed i po wymianie łożysk
Włącz wyobraźnię (to nie żaden przytyk <img src="/images/graemlins/gris.gif" alt="" /> ) i pomyśl, zewnętrzne pierścienie łożysk są dobite do krawędzi wypustów wewnątrz otworu w bębnie, pomiędzy wewnętrznymi pierścieniami jest założony dystans a oś która przez nie przechodzi działa jak ściągająca śruba. Gdyby tego dystansu wogóle nie było to przy skręcaniu rozerwał byś któreś z łozysk lub obydwa, gdy dystans jest za krótki to przy dociągnięciu śruby na maksa likwidujesz ten luz a tym samym przemieszczasz wewnętrzne pierścienie łożysk w stosunku do zewnętznych pierścieni które w tym momencie zacynają tracić swoją osiowość, blokując w ten sposób kulki - tak przesunięte w stosunku do siebie bieżnie łożysk będą szybciej się wypracowywać co skraca żywotność łożysk.
Bez urazy ale nie wygląda to solidnie... Drewno w aucie, poza elementami kokpitu i wykończenia
nie powinno wystepować.
Marudzicie kolego, przecież to prototyp. Drewno jest mniej palne niż inne elementy wyposażenia wnętrza, jeżeli o to Ci chodzi a co do wytrzymałości to zależy od gatunku użytego drzewa, są takie które dorównują w wytrzymałości metalom. <img src="/images/graemlins/jezor.gif" alt="" />
Witam i zapraszam do przeczytania mojego kolejnego manualu , tym razem z dzisiejszej wymiany
łożysk kół tylnych
A więc przed przystąpieniem do pracy należy zaopatrzyć się w następujące narzędzia:
- śrubokręt płaski
- kombinerki bądź szczypce
- porządny i w miarę długi klucz oczkowy bądź nasadowy 24'
- młotek
- wybijak
- klucz do kół
- lewarek
- jakieś zabezpieczenie przed przetoczeniem się autka
- nowy komplet łożysk
Zaczynamy pracę
Ustawiamy autko na płaskim podłożu, nie zaciągamy hamulca ręcznego, wrzucamy pierwszy bieg bądź
wsteczny, luzujemy nakrętki kół, podnosimy auto tak żeby
koło swobodnie się obracało, zabezpieczamy auto przed przetoczeniem się i ściągamy koło -
ostrożności nigdy za wiele
Następnie płaskim śrubokrętem ściągamy blaszany kapturek:
Po jego zdjęciu ukazuje się nam nakrętka wraz z zawleczką trzymająca bęben.
Wpierw kombinerkami odginamy zawleczkę, wyjmujemy ją i odkręcamy koronową nakrętkę (dość
topornie się odkręca bo jest przykręcona solidnie)
Ściągamy bęben. Do tego celu możemy użyć specjalnego ściągacza jeśli takowy mamy bądź użyć
bardzo prostej i zarazem skutecznej metody z przykręconym odwrotnie kołem.
Po przykręceniu koła (wystarczy na 2 nakrętki) walimy młotkiem solidnie ale też z wyczuciem w
felgę od strony bębna:
Pierwsza uwaga - NIE WALIMY W FELGĘ !!! Chyba że chcemy ją uszkodzić. W większości przypadków wystarcza dobrze pociągnąć rękami za koło, raz jedną raz drugą stronę, jeżeli to nic nie daje to
możemy sobie pomóc w 2 osoby, równo bijąc młotkami z obydwu stron po oponie.
Gdy udało nam się uporać ze ściągnięciem bębna bierzemy go pod pachę i udajemy się do
piwnicy/garażu/czy gdzie kto ma do tego warunki
Ustawiamy bęben na twardym podłożu opierając go na szpilkach i bierzemy się za wybijanie
młotkiem i wybijakiem/przecinakiem pierwszego mniejszego łożyska (na zdjęciu widać jak
należy ustawić bęben, przecinak wkładamy do środka aby wyczuć nim mniejsze łożysko) :
Po wybiciu mniejszego łożyska razem z nim wypadnie nam tuleja dystansowa.
UWAGA ! Należy zwrócić uwagę w jaki sposób była włożona owa tuleja, czyli jej spłaszczoną stroną
w kierunku zewnętrznym bębna w stronę szpilek.
W moim przypadku wraz z nowymi łożyskami dostałem w komplecie również nową tuleję dystansową ,
którą oczywiście założyłem. Nowa to nowa.
Kolejna uwaga - należy porównać długość tulejki, starej i nowej - bywają tulejki rzemieślnicze nie trzymające wymiarów, np za krótkie (2-3mm) co powoduje krótki żywot nowo założonych łożysk - za długie też bywają i efekt taki sam.
Gdy uporamy się z pierwszym mniejszym łożyskiem to przewracamy bęben szpilkami do góry,
ustawiamy go tak żeby było pod jego spodem wolne miejsce i zaczynamy wybijać drugie większe
łożysko
Na zdjęciu widok bębna z wymontowanymi oboma łożyskami. Widać w środku brud i resztki smaru:
Na kolejnym zdjęciu widać oba stare łożyska i tuleję dystansową:
Przed przystąpieniem do montażu nowych łożysk należy wyczyścić dokładnie miejsce po starych
łożyskach.
Można aczkolwiek niekoniecznie naładować do środka trochę smaru do łożysk. Piszę tak dlatego, że
łożyska same w sobie posiadają smar.
Nie tylko monża a wręcz należy sprawdić czy faktycznie w krytych łożyskach jest smar. Żeby to sprawdzić należy z jednej strony łożyska zdjąć osłonę kulek, bywały łożyska obustronnie kryte bez smaru lub ze smarem w znikomej ilości. Zdjętej osłonki nie zakładamy - otwartą stroną wbijamy łożyska do wewnątrz, wcześniej luz pomiędzy tuleją a bębnem wypełniamy smarem ŁT. W trakcie jazdy łożyska będą stale uzupełniane smarem (grzanie bębna w trakcie hamowania i ruch obrotowy)
Zabieramy się za wbijanie nowych łożysk. Zaczynamy od łożyska większego, które będziemy wbijać
od wewnętrznej strony bębna:
Ja użyłem do tego małej deseczki sklejki bo nie miałem nic innego pod ręką.
UWAGA ! Łożysko należy wbijać tak, aby ani razu nie uderzyć w jego wewnętrzny pierścień. Można
do tego użyć jak ja deseczki albo metalowej rurki takiej aby jej średnica pokrywała się z
zewnętrznym pierścieniem łożyska.
Można również użyć starego łożyska, które nakładamy na nowe.
Na zdjęciu widok nowego łożyska, jak widzimy powinno być wbite na równi z bębnem:
Następnie zabieramy się za wbijanie mniejszego łożyska.
Wpierw wkładamy tuleję dystansową jak już wcześniej wspomniałem jej spłaszczoną stroną w
kierunku mniejszego łożyska i szpilek.
Potem zaczynamy wbijać samo łożysko, robimy to w ten sam sposób co pierwsze ale z tą różnicą, że
mniejsze łożysko powinno być wbite nieco głębiej:
Kolejna uwaga - łożyska powinny być tak wbite aby wewnętrzna tuleja nie miała luzu - to musimy kontrolować na bieżąco.
Na tym koniec jeśli chodzi o wymianę łożysk tylnego koła.
Zabieramy bęben z powrotem do auta, zakładamy go na szczęki po uprzednim jego wyczyszczeniu w
środku jak i samych szczęk, przykręcamy nakrętkę koronową na maxa, zakładamy zawleczkę
(jeślimy mamy nową to jak najbardziej),
przykręcamy koło, opuszczamy auto, dokręcamy nakrętki koła, zakładamy kołpak, dopijamy resztki
piwa i cieszymy się z zaoszczędzonych pieniążków które byśmy wydali na warsztacie.
Czas pracy: ok. 1 godziny.
P.S.
stare łożyska (było na nich napisane tylko "Poland") wytrzymały 224 kkm
Jeszcze trochę pewnie bym na nich pojeździł ale zaczęły już lekko wyć w obu kołach
Manual dobry a będzie B.Dobry, wręcz profesjonalny jeżeli uzupełnisz go o moje uwagi <img src="/images/graemlins/waytogo.gif" alt="" />
Były tyko dwie możliwości żeby taki efekt osiągnąć:
Nie rozpatrywałeś trzeciej i czwartej możliwości:
3 - skrócić nogi - chrurgicznie <img src="/images/graemlins/hahaha.gif" alt="" />
4 - zmienić auto na większe <img src="/images/graemlins/20.gif" alt="" />
< tak po za temtem to mam jescze jedno pytanie do Wolff'a.
Zobaczyłem że jeżdzisz Xsarą. Ostatnio bardzo nabrałem chęci na ten samochód. Możesz mi
powiedziec czy jest on awaryjny?bo nie chce mi się w to wierzyc bo ludzie chwalą ten
samochodzik. No i jak możesz czy częsci i serwis są drogie bo to ważna sprawa dla mnie:)
był bym bardzo wdzięczny. Sorki że to troche nie w tym temacie ale chciałem tak przy okazji
Pozdrawiam.
Po pierwsze to ciężko u nas znaleźć niebitą Xsarę. 90% sprowadzonych z UE jest w większym lub mniejszym stopniu po dzwonie. Natomiast te z polskich salonów mają słabe wyposażenie, wiadomo, polak biedny i na dobrze wyposażony samochód go nie stać.
Strzeż się samochodów po przekładce z anglika - też takie bywają.
Jezeli jednak trafisz na niebite i uszanowane to jest to bardzo wdzięczne autko.
Co do awaryjności to jest to mit. Psuje się jak każde inne auto, nie ma reguły, jak źle trafisz to i japońcem będziesz co chwilę jeździł do mechanika.
Co do częsci, nie są tanie, zwłaszcza nowe, oryginalne i z ASO - tam z Ciebie zedrą skórę.
Jak kupisz części w hurtowni a znajomy mechanik Ci to wymieni to koszty zredukujesz o 2/3.
Np. Rozrząd(po 140-160 tyś przebiegu) - 200 części + 200 wymiana. W ASO minimum 800 PLN
Uszczelka pod głowicę - 300 części (uszczelki + płyn + olej) + 200 wymiana - w ASO 1000-1200 PLN
Tylna belka(remont co około 120 tyś km) - 600PLN i 200km przejechane do warsztatu - w ASO 1400-1600 PLN
Mankamentem może być w tym aucie elektronika/elektryka, brak u nas mechaników z prawdziwego zdażenia ze znajomością tych aut. Nie ma dużych usterek typu zgasł i stoi, natomiast zdażają się drobne, świecąca lampka od airbaga - (niełącząca kostka pod siedzeniem) czy brak sterowania opuszczaniem szyb(przerwa między drzwiami i karoserią) itp.
Jednak usterki są sporadyczne. Moja Xsara ma już przejechane 170 tyś km i narazie wymieniony swożeń dolnego wahacza w przednim zawieszeniu( 30 PLN i 1godz roboty) oraz koło napędowe paska osprzętu (150 PLN) oraz oczywiście klocki hamulcowe (1 raz) olej co 20 tyś km oraz uszczelkę pod głowicą z mojej winy.
Teraz będę wymieniał tarcze hamulcowe(1szy raz) i klocki z przodu, szczęk i bębny z tyłu (1szy raz)
Inne koszty
Olej Total 0W40 lub 5W40 + filtr powietrza i oleju - 290 PLN co 20 tyś km.
Jak porównasz te koszty do przebiegu to myślę że są one porównywalne nawet do Tico.
Możliwy objaw dzwonienia ze skrzyni to jak wycina Tobie Słoneczko i elementy zaczynają latać w
środku, zmień mechanika bo jak ktoś Ci powie że można tak jeździć nawet 100kkm to nie
mechanik tylko partacz i naciągacz.
Zauważ że ten post jest z kwietnia 2009 - patrz na daty bo bez sensu jest odgrzewanie "starych kotletów"
Nie przepraszaj bo nie miałem żadnych pretensji
Ten plastik tak, jak napisałeś odpowiada za rozpraszanie światła po to, żeby było również
podświetlenie tej poziomej kreski, która zaznacza w jakiej pozycji są ustawione światła
A wystarczyło rozwiercić otwór w pleksie na większy <img src="/images/graemlins/jezor.gif" alt="" />
Witam wszystkich. Mam pewien problem. Moje hamulce w Tikaczu byly slabiutkie, brały od samego
dołu. Więc trzeba było coś poradzic. Wyczytałem gdzieś wymiana płynu na nowy. Po
spuszczeniu płynu i wlaniu nowego okazało się jednak, że układu nie da się odpowietrzyc.
Poprostu płyn przestał nagle płynąc. Przegladając forum, widziałem wiele propozycji tj.
wymiana pompy (była wymieniana pół roku temu na nówke więc odpada raczej), przewody (też
raczej nie bo przecież jeszcze 10 min po wymianie płynu hamulce słabo bo słabo ale
działały), będny, klocki?(chyba też nie bo mają około 1.5 roku a nie eksploatuje auta
bardzo dużo). Jednyny mankament to zapieczony jeden cylinderek ale mechanik powiedział że
jeszcze powinine chodzic bo go rozbił. I najważniejsze. samoregulator był zapieczony, i
przy odkrecaniu ta nakretka się ukruszyła wiec mechanik założył nakrętkę i powiedział że
powinno byc ok. Tak więc może serwo?bo już nic innego nie zostaje, a z pod pompy jest mały
wyciek właśnie. Może serwo się rozszczelniło poprostu? bo pedał wchodzi głucho w podłoge
wogole nic nie ma oporu,a pompowanie też zupełnie nic nie daje. Tak więc proszę o radę będę
bardzo wdzięczny!
Wymienię w punktach jak się za to zabrać.
1. Jeżeli zauważyłeś wyciek w okolicy pompy hamulcowej to należy zlokalizowaćten wyciek. Sprawdzić czy jest szczelny zbiorniczek oraz czy siedzi dobrze na pompie i nie ma wycieków na łączeniu go z pompą (jest na wcisk i oringi) Jest możliwość że ktoś go ściągał i uszkodził przy zakładaniu.
Mogą też być wycieki na przewodach hamulcowych na pompie. Jezeli jednak wyciek jest ewidentnie między pompą a serwem to znaczy że pompa jest do wymiany, najlepiej wymienić na nową. należy też przejżeć wszystkie przewody hamulcowe, czy nie są gdzieś wilgotne od płynu jeżeli tak to wyczyścić to miejsce szczotką drucianą i obserwować czy nie zacznie tamtędy wyciekać płyn, jeżeli tak to przewód do wymiany.
2. Należy się zabrać za hamulce z przodu. Rozebrać wyczyścić i posmarować wszystkie elementy gdzie metal styka się z metalem. W zacisku hamulcowym wepchnąć tłoczki maksymalnie do środka - patrząc jednocześnie na zbiorniczek płynu hamulcowego na pompie czy czasem nam nie przeleje, jezeli jest, tak się może zdażyć, odciągnąć strzykawką część płynu ze zbiorniczka. Sprawdzić jak grube są klocki hamulcowe, ja wymieniam nawet jeżeli jest tam jeszcze 3-4mm okładziny.
3. Tył - rozebrać i sprawdzić grubość okładzin na szczękach, na całym obwodzie powinny być równo zebrane jeżeli nie są to wymienić na nowe - jeżeli np. są bardzo zanieczyszczone, olejem smarem, płynem hamulcowym to też należy je wymienić. Jeżeli są dobre to wymyć w benzynie całość nawet okładziny, wysuszyć i okładziny przetrzeć papierem ściernym. Bębny, jezeli mają gruby rant to należy je wymienić a nie dawać toczyć bo to tylko osłabia materiał i hamulce na tyle będą o 50% słabsze niż powinny być, bębny też przetrzeć(zmatować) papierem ściernym. Cylinderki - jeżeli któryś tłoczek był zapieczony to rozruszanie go to efekt na krótko, najlepiej go wymienić na nowy. Samoregulatory - powinny być czyste, i nasmarowane(gwint). powinny chodzić (nakrętki)lekko i bez zacięć - inaczej wymienić na nowe. Sprężyny - powinnu być nieskorodowane i czyste - inaczej wymienić na nowe. Przy składaniu tyłu(zakładaniu bębnów) należy wstępnie wyregulować samoregulatory, tak aby bęben wchodził z lekkimi oporami a po założeniu i pokręcaniu nim powinieneś czuć lekki opór szczęk hamulcowych.
4. Odpowietrzanie - w twoim przypadku gdy nie chce lecieć płyn hamulcowy - odkręcić wszystkie odpowietrzniki - i obserwować czy nie pojawi się w nich płyn hamulcowy, jeżeli tak to wstępnie przykręcić. Jeżeli nie, to odkręcić odpowietrznik na prawym kole z przodu, założyć na niego wężyk (przeźroczysty paliwowy) a drugi koniec włożyć do słoika, butelki itp. Nacisnąć na pedał hamulca ostro a puszczać powoli - po 3 naciśnięciach sprawdzić czy w rurce i słoiku jest płyn hamulcowy. To samo z tyłem. odkręcić na tylnym lewym cylinderku odpowietrznik, założyć wężyk i postępować jak z przodem. Jeżeli płyn się pokaże to zacząć właściwe odpowietrzanie w kolejności lewy tył, prawy przód, lewy przód.
Jeżeli miałeś usunięty płyn hamulcowy(stary) z układu to odpowietrzenie tegoż układu a zwłaszcza zapowietrzonej pompy hamulcowej może nie być tak łatwe - może to zająć nawet pół dnia na siedzeniu w samochodzie i naciskaniu na pedał hamulca. Gorsze w tym temacie były tylko F126p -tam to trwało czasem nawet cały dzień, aż noga bolała.
Może serwo się rozszczelniło poprostu? bo pedał wchodzi głucho w podłoge
wogole nic nie ma oporu,a pompowanie też zupełnie nic nie daje. Tak więc proszę o radę będę
bardzo wdzięczny!
Zostaw serwo w spokoju, serwo nie ma nic wspólnego z tą usterką. Serwo to urządzenie wspomagające czyli nie musisz tak mocno naciskać pedału hamulca aby zahamować.
Oddaj auto do dobrego fachowca.
Wez ................
Nie chodzi mi o to co piszą inni, wyginać ramię wycieraczki można wtedy gdy mamy słaby docisk do szyby - zwiększamy tym siłę sprężyny. Ja mówię o skręcaniu ramienia - regulujemy tak kąt dolegania pióra wycieraczki do szyby - przy precyzyjnym skręcaniu (regulacji) zlikwidujemy tzw skakanie wycieraczki po szybie.
Do rzeczy: "Smród podobny do zatartych hamulców w autobusie czy tramwaju" - czy potrafisz
dokładnie opisać specyfikę tego zapachu i wyraźnie odróżnić go słowami od "smrodu palącego
się ebonitu"? Jeśli tak, proszę bardzo - wtedy podyskutujemy.
Nie ma o czym dyskutować bo zapachy są zupełnie inne i łatwo je rozróżnić więc nie myślę żeby piszący mógł się pomylić.
Ja zaproponowałem wg mnie słuszne rozwiązanie, jakim jest usunięcie W PIERWSZEJ KOLEJNOŚCI
usterki przełącznika. Jeśli ten smród zostanie wyeliminowany i śmierdzieć będzie nadal,
Dwie niezależne usterki - jasno opisane w pierwszym poście - nie mam i nie miałem co do tego wątpliwości.
trzeba będzie zająć się poszukiwaniem innej przyczyny - być może spalonego sprzęgła.
Nie ma mowy o być może - tu ewidentnie jest przypalona tarcza sprzęgła - pytanie tylko czy już na dobre czy tylko przysmażona w tym jednym przypadku oraz czy winą jest źle podregulowane sprzęgło (brak luzu) czy jazda z obciążeniem na półsprzęgle.
BTW ciekawy jestem, co odpowiesz autorowi, jeżeli okaże się, że sprzęgło było OK, a śmierdziało
tylko z powodu przełącznika?
Chyba mi to nie grozi - to jednak sprzęgło.
Albo śmierdzi nadal "smrodem zatartych hamulców", bo...
przyblokowane są właśnie hamulce i najpierw warto byłoby skontrolować w czasie jazdy
temperaturę felg?
To nie wystąpiło po dłuższej jeździe tylko podczas jazdy (wjeżdżania) na cegły, betony czyli przy chwilowym obciążeniu i pracy silnika na wysokich obrotach.
Na samym początku jednak nadal proponuję zlikwidować jeden śmierdzący problem, potem przejść do
następnego (o ile jeszcze faktycznie będzie istniał).
Tego nie neguję, zawsze robi się to co łatwiejsze zostawiając trudniejsze na koniec
Możesz się ze mną zgodzić lub "mieć własne zdanie", które od razu, z góry będzie zakładało
negację mojego stanowiska. Tylko bez złośliwości, proszę.
Nadal mam swoje zdanie i to nie jest moje "widzimisię" jest poparte wieloletnim doświadczeniem.
Ja czasami tak mam ale rzadko. Nic nie robie i przechodzi. Sam nie wiem co to?
Czystosc szyby?=rozny opor?
Ramię wycieraczki nie jest centycznie do szyby - regulujemy przez skręcanie ramiona wycieraczki, nie samej wycieraczki.
Nie polecalbym tego zginania bo wycieraczki pokryte sa farba ktora
odprysnie po zgieciu i odpadac bedzie dalej. Z wycieraczek bedzie w krotkim czasie syf za
przeproszeniem. Bo widoczny w kazdej chwili jazdy.
Jak wyżej - ramię wycieraczki skręcamy w stronę w zależności którą skacze po szybie.
Kupilem niedawno nowe ramiona zeby nie
patrzec na tego "raka" farby.
PS oczywiscie chodzi mi o zginanie ramion wycieraczek a nie samych wycieraczek
Ciągle piszemy o skręcaniu, nie ma tu mowy o wyginaniu.
Całkowicie się z Tobą zgadzam.
Zawsze tak przytakujesz? Nie masz własnego zdania?
Po co doszukiwać się innych przyczyn, skoro jedna już jest i to
moim zdaniem, ewidentna.
Gdybyś czytał posty ze zrozumieniem to nie pisałbyś takich .........(nie napiszę czego)
Trzeba Ci kopiować czy sam wejdziesz na pierwszy post i przeczytasz jego drugą część?
smród w kabinie dochodzący z silnika gdy mocno przegazuję np gdy samochód dochodzi do maxymalnych
osiągów(wyprzedzanie) lub gdy wczoraj podjeżdżałem na pustaki po cegłach i zamiast za pierwszym
razem odpuścic, cofnąć i jeszcze raz, poszedłem na siłę i przegazowałem. Nie jakoś specjalnie
ale wyraźnie. Smród podobny do zatartych hamulców w autobusie czy tramwaju
Nie sugeruj się pierwszą częścią postu - zapewniam że nie ma z tym nic wspólnego, chyba że nie umiesz czytać ze zrozumieniem.
Jeśli nie ma luzów
to pozostaje tylko ustawienie zbieżności
Przy złej zbieżności nigdy nie będzie zdzierać opony TYLKO Z JEDNEJ STRONY I TYLKO OD ŚRODKA
Jezeli zdziera tylko od środka i tylko z jednej strony to na 100% winny jest kąt pochylenia koła lub/i kąt wyprzedzenia swożnia zwrotnicy. Obydwa parametry są w Tico nieregulowalne. Wina więc może leżeć po stronie wybitego swożnia wahacza lub niewłaściwego (dłuższego od oryginału) wahacza lub/i wybitych gum stabilizatora.
Zbieżność ustawiałem sam, nowe opony Fuldy, ok 2kkm zrobione,
ścierają się równo i wszystko symetrycznie.
Po 2kkm nie zauważysz czy Ci ścina czy nie napisz jak zrobisz 20-30kkm tyko że wtedy możesz już mieć te opony do wymiany
Witam!
Mam pewien problem z Tico po wymianie przegubów, przy ruszaniu wyskoczyła mi lewa półośka, nie
wiem dlaczego czy to jest wina mechaników którzy źle to zrobili czy powodem jest co
innego.
W sumie razem z tą półośką wyskakuje mi całe koło( nie wiem czy tam musi być jakaś śruba pod
przegubem czy po prostu ma to tak tylko "wskoczyć" i się trzymać) Jutro przyjeżdżają
mechanicy i chciałbym poznać powód tego problemu. Proszę o pomoc. Wyskakuje właśnie z
tego "gniazda" które widać na zdjęciu.
Winna jest oczywiście śruba a raczej jej brak jak już inni napisali. Ja zwrócę Ci uwagę na jeszcze jedno - masz uszkodzoną gumę na sworzniu dolnego wahacza - za niedługo będziesz musiał wymienić cały wahacz dolny jeżeli nie zmienisz tej gumy na nową.
Na razie przestał w ogóle kopcic. Ale dziwne że przez 3 miesiące wziął tyle oleju, od ponad
połowy prawie do dolnej kreski.
Nie jstem jasnowidzem i nie mam szklanej kuli ale nie chce mi się wierzyć że się sam naprawił - czyba że wlewałeś do oleju jakiś ulepszacz który zmiękczył gumki (uszczelniacze) na zaworach. Wg mnie masz je do wymiany i to z tego powodu jest takie zużycie oleju. Przy zużytych uszczelniaczach auto kopci po (0,5 minuty po odpaleniu)odpaleniu i po chwili przestaje kopcić. Kopci na błękitno czyli niebiesko-bialo i czuć specyficzny zapach spalonego oleju, są dni że nie kopci wcale a zależy to od tego jak ustawią się zawory po zgaszeniu goracego silnika.