Witajcie
W ub. tygodniu przedni tlumik podziekowal mi serdecznie za wieloletnia wspolprace, dzieki czemu
auto brzmialo, w skrocie, jak awaria Dzwiek wahal sie od drzacej gory garnkow aluminiowych
luzem, w polaczeniu z popierdywaniem jakims, do ryku o czestotliwosci, no, mocno
uciazliwej, w zakresie 2600-3000 obrotow - oba te dzwieku wydobywaly sie mniej wiecej spod
foteli przednich (oczywiscie pod podloga).
Dzis sukinkot zostal wyciety, a w jego miejsce wspawany zostal kawal rury - na razie, jezdzac po
miescie, zarejestrowalem nieco tylko wiekszy poziom glosnosci - sprawdze co i jak bedzie w
trasie, ale jak dotad to mi sie nawet podoba dzwiek
Osobiście 1 rok temu kupiłem tłumik aluminizowany za 80zł i się trzyma OK