Czy ktoś zakładał do reflektorów jakieś lepsze żarówki? Jeśli tak to jakie, w jakiej cenie, o jakiej mocy i jaki to
efekt dało?
Zastanawiam się czy zamiana zwykłych H4 na jakieś lepsze poprawi oświetlenie drogi przed samochodem.
Mam Philips Blue Vision (55/60W). Bardzo polecam. Ladne, biale swiatlo, co powoduje lepsza, niz zazwyczaj widoscznosc znakow pionowych i poziomych, do tego zdecydowanie lepszy rozklad wiazki (doswietlenie pobocza prawego) niz oferowaly standardowe, kupione z autem zarowki (co mnie zdziwilo, bo nie spodziewalem sie, ze tyle moze od zarowek zalezec). Wada to cena: ok. 45 PLN za sztuke. Jesli ktos jezdzi tylko po miescie, to moze byc szkoda kasy.
Wczesniej mialem parke Osram Cool Blue i Philipsy uwazam za lepsze. Jeszcze wczesniej, zaraz po oryginalnych (tez Philipsach, ale Made In Korea) mialem mocniejsze, 90/100W Philipsy AllWeather. O ile we mgle sprawdzaly sie niezle, to zoltawa poswiata mnie nie zadowalala i nie dawala takiej widocznosci. Nawet przy o wiele wiekszej mocy, niz dozwolona. Przy okazji - nie polecam zakladania silniejszych zarowek. Oprocz problemow, gdyby sie wladza zainteresowala, oprocz mocniejszego oslepiania, jesli nie zadba sie o regulacje reflektorow po zmianie obciazenia, trzeba sie liczyc z przyspieszona korocja odblysnikow (przynajmniej klosze sie nie topia, bo sa ze szkla - ale ponoc zdarza im sie peknac, kiedy nagle cos chlapnie na rozgrzany jednak klosz).
Mialem w planach jeszcze przetestowanie Osram Silverstar, ale odpuscilem sobie po tym, jak bylem zachwycony Blue Visionami. Po raz pierwszy w historii kupilem pod rzad dwa raz takie same zarowki, kiedy pierwsza parka BV sie przepalila (aha - przepalily sie w odstepie tygodnia, a zakladalem jakos na przelomie roku, wiec u mnie wytrzymaly okolo 10 miesiecy... mimo, ze kolega juz drugi rok z nimi w Matolku pomyka).