To coś nazywa się BRA.
W teorii chroni to przed uderzeniami drobnych i większych kamyczków w maskę spod kół innych aut.
W praktyce jest to rzecz jak na mój gust bezużyteczna, ponieważ po 1 mając takie coś na masce
lakier nie blaknie i po zdjęciu widać różnicę a po drugie po każdej jeździe w deszczu
należy to zdjąć z samochodu, wysuszyć i założyć ponownie bo może powodować rdzę...
Do tego conamniej glupio wyglada <img src="/images/graemlins/jezor.gif" alt="" />