Mam pewien problem, z racji tego że jest szansa że na wiosnę zmienię autko jak dobrze pójdzie, to w mojego tikacza nie chce zbyt wiele inwestować, aczkolwiek czeka mnie jeszcze zima, a pomykam tylko na lpg bo paliwo mam odłączone, więc myślę nad dwiema opcjami:
Pierwsza, robię paliwo, czyli kupuję elektrozawór i zaworek zwrotny plus ewentualnie jakieś przewody plus robocizna gazownika, zbiornik paliwa chyba jest w porządku, ale obawiam się problemów bo na paliwie tikacz dawno nie jeździł więc może grymasić, plusy takie że zimą powinienem odpalać bezproblemowo nie martwiąc się o parownik jak zeszłego roku <img src="/images/graemlins/smile.gif" alt="" />
Druga, kupuję nowy parownik (nie chce regeneracji) bo ten już trochę wysłużony i obrotów na wolnym trochę nie trzyma, odpalam na gazie co nawet jest lepsze bo do pracy mam blisko więc nawet z paliwa nie opłacałoby mi się na lpg przełączać, plusy zaoszczędzone paliwo, minusy takie że koszt trochę większy no i pytanie czy nowy parownik zapewni mi bezproblemowe odpalanie na minusowych temperaturach, to pytanie do gazowników bo wiem że część ludzi odpala tylko na gazie i żyje, mi wystarczy jedna zima <img src="/images/graemlins/smile.gif" alt="" />
Może coś mi doradzicie, dodam że kto wie czy po zrobieniu paliwa, parownik i tak do wymiany nie będzie więc wtedy koszta będą jeszcze większe ... nie wiem, jakie rozwiązanie najbardziej ekonomiczne ?
Pozdrawiam wszystkich i dzięki z góry za odp.