Jedno co mi się nasuwa na myśl to to, że alternator
stawiał większy opór - przez co pasek bardziej się naciągał i łożysko pompy miało
ciężej i sobie świergoliło głośniej.
A mowa o GTI Mk
III.
No i bardzo, kurde, słuszny wniosek!
Jedno co mi się nasuwa na myśl to to, że alternator
stawiał większy opór - przez co pasek bardziej się naciągał i łożysko pompy miało
ciężej i sobie świergoliło głośniej.
A mowa o GTI Mk
III.
No i bardzo, kurde, słuszny wniosek!
Ja bym spróbował
pójść po linii wyżartych przez rdzę amorów i wyciągnąć od nich kasę za ich
wymianę...
Wątpię czy to przejdzie. Teraz to tylko możesz to zgłosić w centrali Suzuki Motor Poland, przyślą Ci list z podziękowaniami że oszczędziłeś im wydatku .
A tak na poważnie moja rada taka - jak masz jeszcze gdzieś te amory to zakładaj spowrotem i rura do ASO. Przecież taka wymiana to niecała godzinka dłubaniny (w moim wykonaniu, bo w ASO to dwie), jeśli oczywiście masz dostęp do klucza do sprężyn. Gorzej jak tych amorów już niemasz... Moż ktoś z Kolegów coś na to poradzi?
A moglbym miec tak
jak mi polecił mechanik 54 AH ??
Nic Ci to nie da że założysz większy, wręcz przeciwnie, bo alternator go nie doładuje. Setny raz piszę że akumulator jest potrzebny TYLKO do rozruchu, po uruchomieniu silnika wszystkie odbiorniki są zasilane przez alternator. Nadmiar prądu jest przekazywany do akumulatora. Jak używasz radia, dmuchawy, świateł itd. to ile tego prądu zostaje? Mało. Wspieraj przemysł, załóż duży akumulator, będzie niedoładowany i szlag go szybko trafi, kupisz drugi . Do swifta aku około 40ah.
od malucha bodajze
tez podejdzie,chyba przednia,ale nie jestem pewien
No jak już wspomniałeś... Pisałem o tym już kiedyś na forum. Pasuje od malucha tylna, od przegubu.
Ten Nissan to
naprawdę fajna sztuka, tylko przebieg zmniejszony chyba o połowę patrząc na fotel
kierowcy (bok szczególnie). Chyba, że Niemiec miał ze 150 kilo i wygniótł jak się z
niego wytaczał
Każdy z NORMALNYM przebiegiem ma zmniejszony, bo by się nie sprzedał. Jak samochód jest ładny i normalnie eksploatowany a z dużym przebiegiem to nikt nie chce kupić. Wolą tłuczka z cofniętym licznikiem poskładanego z pięciu pordzewiałków, pięknie wymalowanego i wysprzątanego z zarżniętym na krotkich dystansach silnikiem zalanym motodoktorkiem. Ale autko jest cacy, bo mały przebieg i po niepalącej kobiecie . A jeśli nawet, to po kobiecie która zamuliła je na śmierć i dorżnęła na zimnym silniku. Jeśli chcemy się sugerować przy zakupie przebiegiem, to naprawdę muszą być na to papiery i musi to wizualnie potwierdzać stan auta. Oczywiście zdarzają się wyjątki, ale łudzenie się że akurat my na taki kolejny raz trafiliśmy jest żenujące. Jak mówią że nie ma książki i zaświadczeń o przeglądach z TIV (dla mnie te zaświadczenia ważniejsze i bardziej wiarygodne niż książka, ktorą można kupić) bo Niemiec nie dał, to znaczy że licznik cofnięty. Przeważnie cofają o 150 tys. Smacznego!
Ktoś tu pisał że chyba w niektórych rocznikach wymieniają od razu bez weryfikacji. Może tak być, bo ja jak zadzwoniłem do ASO to spytali czy sprawdzałem czy jest na liście, poprosili o VIN i umówili na wymianę. Pojechałem, wymienili i nie było mowy o tym czy się kwalifikuje czy nie.
ja chciałem kupić
Conti TS, ale druga osoba powiedziała Pirelli i są Pirelli ...
Cena za nie była
gruuuba, bo rozmiar 195/50R16 jak na zimówki do tanich nie należy.
No ale cóż,
człowiek sam na sobie musi czasem potestować ...
No, to by były TS 810, niezłe. Teraz bridgestony b. LM 30 są świetne zobacz sobie, ja bratu kupiłem. Dla siebie chciałem vredesteiny 3-ki, ale trafiły się używki po taniości...
na dole to jest
piach i trochę rdzy
No ja wiem, pisałem tylko w którym miejscu to było u mnie jakby patrzeć na Twoje zdjęcie - pośrodku amora pionowo.
Rozumiem dac 7k za
fajne GTi, bo to klasyka gatunku i do tego szybka, ale 7k zl za 10 letnia mala
pierdziawke i jeszcze klepnieta w tylek? Rozumiem, ze G13BB fajnie do tych 100
sie napedza, ale to tylko zwykly Swift, to nigdy nie bedzie GTi. Przeciez za okolice
7-8k zł mozna kupic dwa-trzy lata starszego japonca z klasy sredniej w stylu
Carismy, 626, Primery, nie mowiac o tylko rok-dwa starszcyh kompaktach jak Colt,
323, Almera a gdzie Swiftowi pamietajacemu lata `80 do chociazby tego:
KLIK.
Ten sam rocznik co Swift, a cena niewiele wieksza I nie trzeba meczyc
sie z naprawa, bo znajac zycie trzeba wyciagac pas tylni w Swifcie...
Zgadzam się w zupełności z Krzyśkiem. 10 lat temu było trochę inaczej, teraz są o wiele lepsze autka w tej, lub trochę większej cenie. Jak zależy Ci na 3d, to też można znajśc coś fajnego, lecz 5d praktyczniejsze, Suzzie bez problemu przywiozłem panele 2,5m długości .
210 wcale tanie nie
są, zresztą sam sprawdź.
No nie są, ale jednak nie warte tej kasy...
nie wiem, nie
doczytałem się co tam jest
tak to wygląda :
Nie no Hellu, to u Ciebie w porównaniu z moimi to jest nówka. W moich ta blacha owijająca amora była pionowo pęknięta i wyrdzewiała, jakby spojżeć na Twoje zdjęcie to po środku amora. Od góry do dołu, miało to głębokość ze trzy milimetry.
co do tych
pirellków słynnych to też gdzieś zasłyszałem opinie że wcale takie super nie są
Bo pirellki są dobre, ale tylko bardzo wysokie modele, te najdroższe. Nie ma sensu. Ja po delikatnym zastanowieniu kupiłem firestony tz300. Super oponki, świetne na mokrym i suchym, mają 4-ry kanały wzdłużne, co u konkurencji kosztuje dużo więcej. Wygląd mają jak dla mnie nie za bardzo, choć niektórym się podobają. Mi podobają się z wyglądu takie jak goodyeary excelence, ale cena mi się już tak nie podoba .
ukryte wentyle z
alcaru ?
Tzn mi o nakrętki od felg chodzi, bo mam teraz przelotowe niechromowane że jak przykręcisz koło to śruby widać...Przy alusach to paskudnie wygląda. Suzzie ma ładne chromowane kryte, choć i tak je dekle przykrywają cholera...
O w mordę! Piękne! Ja bardzo lubię Liv Tylor! No i trochę swifta . Liv przeważnie za rolę Arweny z "Władcy Pierścieni" a swifta za to że wozi moja Helenę . Tak wogóle to mieli już skończyć "Hobbita", który jest pierwszą częścią całej historii, poprzedzającą trylogię "WP". Coś im za długo schodzi . Właśnie "Hobbit" jest moją ulubioną książką, kto nie czytał - polecam . Ja przeczytałem wszystkie cztery tomy już ponad 20-cia lat temu, gdy większości się jeszcze nawet nie śniło o tej opowieści, dopiero po ukazaniu się filmu "Władca Pierścieni" wielu zrozumiało to, co ja wiedziałem już od dawna i zrobił się na to bum .
Mam Suzzie z takim silnikiem od prawie 10-lat, 5d. Cóż mogę powiedzieć, silnik zapier... że masakra, jak na takiego "malucha" to naprawdę. Niejednego zdziwiłem zdrowo spod świateł . 5d waży 820kg, a 3-d jest jeszcze trochę lżejszy, więc stosunek masy do mocy jest bardzo cacy. Prędkość max jaką osiągnąłem to 190 km/h, jadąc z żoną, córką i pełnym bagażnikiem do Pragi. Pali od 5,2 - nigdy nie spaliła więcej niż 6,5. Srednio 5,5 bo 6,5 tylko na max, gdzieś na dobrej drodze przy 160 km/h non stop. Z częściami nie ma problemu, tylko trzeba uważać, bo wszystko dają od silnika 1,3 8V tego słabszego. Np dolot, filtr powietrza taki sam jak w GTI. Pewnie przez ten dolot tak zasówa . Zawieszenie super, jeździ jak przyklejony. Ztyłu wielowachaczowe, nie jakieś belki jak w niemieckim gównie. Łatwy w prowadzeniu, bardzo dobrze wyczuwalna kierownica, powiedziałbym nawet świetnie. Ale hamulców to toto nie ma, wymiana płynu na DOT4 i tarcz oraz klocków na lepsze pomaga. Żeby nie było że przesiadłem się ze sracza (126p) i zachwalam, to nadmienię że pracuję na szrocie/stacji demontażu i jeździłem wszystkim i sprowadzałem wszystko. Obejrzyj tylko dobrze spód, jak tu już wiele na forum było pisane, żeby za dużo rdzy nie było. Nie wiem, co jeszcze chcesz wiedzieć? Aha, tą "setkę" moja robi w 10,5 sekundy, mierzyłem parę razy .
To w Suzzie do alu idą stożkowe nakrętki a kuliste do stalówek? Do Suzzie mam only stalowce, ale w maździe mam alusy i stalowce zima, lecz nakrętki te same, tu stożek i tu. Wiem to na pewno, bo jeżdżę na nakrętkach od stalówek, stożkowych, nie ktytych, nie chromowanych i brzydkich jak cholera. Alu kupiłem pod koniec zeszłego lata, na ten sezon kupię piękne, kryte, chromowane nakrętki , bo maździanka zajebista jest!
u mnie 99,
minimalnie mniejszy przebieg i tragedii nie ma o dziwo ...
może masz amory innej firmy
Suzuki zadaje sobie
sporo trudu odnajdując nawet 3 właściciela
Czyżby np. na
Węgrzech, gdzie Swiftów najwięcej ktoś się zabił przez tą usterkę?
Ja też tak pomyślałem, tym bardziej że u mnie, jak już pisałem wyżej, wyglądało to bardzo tragicznie, samochód 2001 rok, 78tys przejechane.
teoretycznie silnik, mając nieco zdławiony dolot czyli de facto mniej powietrza co zanotuje na pewno AFM
a dalej komputer, powinien dostawać mniej paliwa.
Teoria do d... To już wiesz dlaczego dużo pali.
Teoretycznie bo po wymianie tego
filtra walił takie marchewy w wydech że gdyby było ciemno byłoby widać ogień. Potem
mu przeszło i teraz jest ok. Nie wiem, może wypalał to co w wydechu zostało.
Tu masz rację, po rozgrzaniu wypalało się nieprzepalone paliwo odłożone w tłumiku.