Bo na kanale chyba cieplej
Tak jest Ciepły garaż z kanałem to jedyna opcja na dzień dzisiejszy, wystarczy spojrzeć jaki sajgon za oknem, jeszcze wczoraj u mnie było -10.
Bo na kanale chyba cieplej
Tak jest Ciepły garaż z kanałem to jedyna opcja na dzień dzisiejszy, wystarczy spojrzeć jaki sajgon za oknem, jeszcze wczoraj u mnie było -10.
Moja rakieta dziś odmówiła posłuszeństwa i nie dowiozła mnie do pracy ... Strzeliło łożysko w przednim lewym kole, było już od jakiegoś tygodnia do wymiany, buczało dość mocno, miałem plan zrobić to po pracy ale nie zdążyłem ... Teraz czeka go kurs lawetą na kanał i ze 3h zabawy z wymianą łożysk
Ja jeszcze dodam ze swej
strony, że u mnie po wymianie rozrządu Tico spala o ok. jeden litr paliwa mniej... (jazda
miejska) a sam silnik jest bardziej elastyczny na poszczególnych biegach.
U mnie było to samo, spalanie zeszło o litr po wymianie rozrządu i tikacz dostał w końcu kopa.
MAxymalne spalanie jakie udało mi się uzyskać (jak rakieta była jeszcze sprawna) to 6.9 - jazda na paliwie v-power 99+ z gazem praktycznie cały czas w podłodze - czasem trzeba przepłukać gaźnik
Dzięki za sugestie, oglądałem dziś jednego sedana i faktycznie za wiele się tam nie zmieści (poza tym był zgnity i tłuczony chyba z każdej strony). A to akurat ważne bo bardzo często jeździ ze mną mój rower i on potrzebuje sporo miejsca. Co do wyposażenia do wystarczą mi elektr. szyby i lusterka oraz central. Nic więcej mi do szczęścia nie potrzeba, im mniej elektryki tym lepiej, wiem z doświadczenia Z moich okolic straszna lipa, całe 3 egzemplarze mk4, mk5 aż JEDEN. A kupowanie auta na odległość mi nie za bardzo leży.
tadziomaru1 - ja jechałem tikiem 176 (wg gps'a) i też nie wiem jak to się stało (tzn było baaardzo z górki).
Dzięki za zainteresowanie tematem. Co do gnicia to widzę, że identycznie jak w tico, czyli wszędzie Też myślałem właśnie nad 1.3 sedan, chciałem się tylko upewnić czy to dobry wybór. Tak więc przechodzę do szukania 1.3 sedanik z okolic 3miasta..
A jak wygląda sprawa zagazowania silnika 1.3 ? Dobrze wytrzymuje gaz ? Jak wygląda spalanie ?
Co do blachy to są jakieś szczególne miejsca nie widoczne z wierzchu gdzie swifty lubią gnić ?
Nie znalazłem podobnego tematu (szukałem dość dobrze i długo) i mam nadzieje że piszę w dobrym dziale. Noszę się z zamiarem kupna swifta mk4 (głównie ze względu na cenę i oszczędność paliwa:) ) i chciałbym zapytać użytkowników tego sprzętu co konkretnie sprawdzić przy zakupie. Interesuje mnie wersja 5-drzwiowa lub sedan. Na co zwrócic szczególna uwage, oprócz oczywistych rzeczy typu blachy, zawieszenie i stan ogolny. Nie wiem tez który silnik bedzie lepszy, 1.0 czy 1.3 ( a może szukać jeszcze innego ? ). Obecnie jeżdże tiko, ktore niestety nie jest juz w najlepszym stanie, przyszła pora na zmianę na coś większego.
Z góry dzięki za wszystkie sugesie, pozdrawiam i korzystajac z okazji szczęśliwego nowego roku wszystkim forumowiczom !
Ja bije teraz rekordy spalania, trasa do pracy i z powrotem, 37km w 1 strone trasa połowa w mieście połowa poza miastem i pali mi obecnie około 4.7 - 5l Chłodnice mam w stanie bardzo złym, wiec tikacz dość szybko się nagrzewa (pod maską wajcha ustawiona na lato). Staram się nie przekraczać setki i nie piłować tikolota za mocno.
Jak spalanie ? Dużo wzrasta ?
Silnik nie słabnie ?
U mnie czuć spadek mocy, jestem na to wyczulony i faktycznie u mnie jest to odczuwalne, spalanie też wzrosło o około 0.5 - 0.7l dlatego przełączyłem z powrotem na lato.
neiwiem juz sam czy olac ten temat czy wymieniac
koleny termostat?
Miałem podobny problem ze skokami temperatury. U mnie winna była chłodnica - staruszka już się sypie. Dojeżdżę do wiosny i jak w przyszłym roku zrobi się ciepło to wymienię. Jak na razie zamontowałem sobie pstryczek w kabinie i manualnie włączam wentylator jak autko zaczyna już się grzać. Wg mnie patent idealny, trzeba tylko pamiętać o wyłączeniu bo przy dużej prędkości można uszkodzić pracujący wiatrak.
Podepnę się pod temat. Za mną już druga wymiana łożysk w przednim lewym kole. Za 1 razem po około 500km coś zaczęło szurać, po 500km pojawił się luz na kole, po 1000km koło już latało na boki dość konkretnie więc postanowiłem operację powtórzyć. Okazało się że w takiej gumowej uszczelce od strony przegubu jest zamontowana jakaś sprężynka, która nie wiedzieć czemu wkręciła się w łożysko... Stare łożyska wywaliłem, zamontowałem nowe CX ( innych nie mogłem w 3mieście dostać ... ), generalnie kupiłem cały zestaw z uszczelką i nakrętką piasty za 18zł. Tym razem zamiast 8h spędziłem przy autku 2h i efekt elegancki, no może prawie. Koło kręci się w miarę lekko, lekkie tarcie dają tylko klocki hamulcowe, ale nic nadzwyczajnego, mimo to koło dość mocno się grzeje. Po dłuższej jeździe z prędkością około 80km/h zatrzymałem się i dotknąłem nakrętkę piasty - była gorąca, nawet się oparzyłem, w sumie gorąca była cała felga. Opona chłodna więc źródło ciepła wg. mnie pochodzi z łożysk. Co mogłem zepsuć przy montażu ? Delikatny brak zbieżności kół może dawać taki efekt ?
W takim tempie grzania smar z łożysk wyleci za tydzień i znowu będę miał powtórkę operacji ..
Za to "profesjonalne" car audio
Też mi to od razu wpadło w oko, ale uwierz mi, że nie jest najgorzej
http://diyaudioshop.com/wp-content/uploads/2009/03/amazing-audio-car.jpg
<img src="/images/graemlins/zakrecony.gif" alt="" />
Objawy typowo "modułowe" -
Niekoniecznie. U mnie było dokładnie to samo i po wymianie kopułki z palcem, kabli i świec wszystko wróciło do normy.
Spróbuj może chociaż wyczyścić kopułkę, sprawdź kable i świece, wymień zaworek pcv (kilka zł .. ) i dopiero wtedy wyjdzie czy to na pewno moduł aparatu zapł. Mi też wszyscy "tikowcy" mówili że na 100% moduł a racji nie mieli <img src="/images/graemlins/smile.gif" alt="" />
Mi oryginalna półka nie utrzymała 6x9 peiyng alien. Wszystko zamontowałem i na większej dziurze się złamała. Zbudowałem coś takiego i działa rewelacyjnie. http://zlosniki.pl/showflat.php?Cat=&...10&vc=1
Na zdjęciach faktycznie wygląda to słabo ale w rzeczywistości nie jest wcale tak źle, widziałem gorsze rzeczy i jakoś robili. Szkoda mi zawieźć moją rakiete na złom, wole to zrobić tanim kosztem i dalej jeździć. I tak jeżdże tylko po mieście w promieniu 20km od domu <img src="/images/graemlins/smile.gif" alt="" />
http://picasaweb.google.com/slawekxc/UrwanaBelkaSilnika#
Obecnie jestem na etapie poszukiwania blacharza, który mógłby to jakoś naprawić za rozsądne
pieniądze.
Wygląda na to że jestem zmuszony zrobić to samemu, w 3mieście nie ma porządnego i taniego spawacza (chyba że ktoś z szanownych forumowiczów ma jakieś namiary). Dorobiłem już blachę (0.8mm jedna od wewnątrz komory silnika druga od nadkola, teraz trzeba je połączyć), zrekonstruowałem przednią część podłużnicy, wyciąłem kątówką pozostałości skorodowanej blachy, teraz wystarczy wszystko pospawać do kupy i przykręcić belke poprzeczną. Zastanawiam się też czy nie warto zakupić migomatu, żeby wszystko ok A do Z wykonać samemu. Takie coś da rade ? http://allegro.pl/item701843859_migomat_105_polautomat_spawarka_f_vat_hurt_det.html
Mechanicy śpiewali mi za naprawe 300zł, ale po tym jak zobaczyli na zdjęciach jak to wygląda stwierdzali że te 300 to minimum <img src="/images/graemlins/smile.gif" alt="" />
Coś stuknęło, coś puknęło, w sumie norma, w moim tico co chwile coś pukało. Ale jak zajrzałem
pod maskę doznałem szoku, silnik znajdował się pół metra niżej. Rzut oka na spód auta -
cała przednia belka na której trzyma się łapa silnika z poduszką oderwała się razem z
kawałkiem podłużnicy i nadkola i spadła. Gdyby nie stabilizator poprzeczny przejechałbym
sobie po silniku.
Jeszcze niedawno sprawdzałem dokładnie moją rakiete i żadnych śladów korozji tam nie
zauważyłem. Tak więc dzisiejsze prace nad moim autkiem polegały na podstawieniu pod ową
belką klocków drewnianych i wypiciu piwa oblewając agonie mojego wiernego towarzysza szos.
Zamieszcze może jutro jakieś zdjęcia, wg. mnie nie ma tam nawet czego spawać, rdza pożarła sporo
metalu...
http://picasaweb.google.com/slawekxc/UrwanaBelkaSilnika#
Obecnie jestem na etapie poszukiwania blacharza, który mógłby to jakoś naprawić za rozsądne pieniądze.
Coś stuknęło, coś puknęło, w sumie norma, w moim tico co chwile coś pukało. Ale jak zajrzałem pod maskę doznałem szoku, silnik znajdował się pół metra niżej. Rzut oka na spód auta - cała przednia belka na której trzyma się łapa silnika z poduszką oderwała się razem z kawałkiem podłużnicy i nadkola i spadła. Gdyby nie stabilizator poprzeczny przejechałbym sobie po silniku.
Jeszcze niedawno sprawdzałem dokładnie moją rakiete i żadnych śladów korozji tam nie zauważyłem. Tak więc dzisiejsze prace nad moim autkiem polegały na podstawieniu pod ową belką klocków drewnianych i wypiciu piwa oblewając agonie mojego wiernego towarzysza szos.
Zamieszcze może jutro jakieś zdjęcia, wg. mnie nie ma tam nawet czego spawać, rdza pożarła sporo metalu...
U mnie było podobnie, nagle jeden z reflektorów zaczął świecić na niebo zamiast na drogę, na trasie wyregulowałem to "na szybko" i zablokowałem śrubką. Po dogłębnych oględzinach okazało się że blacha, na której mocowany jest silniczek tak spruchniała że nie mam go teraz do czego przykręcić. Poluzował się i prawie odpadł. Tak więc obecnie moje tiko dysponuje jednym silniczkiem regulacji świateł a drugi został wymontowany i klosz wyregulowałem manualnie <img src="/images/graemlins/smile.gif" alt="" /> Jak będzie więcej czasu to może coś z tym zrobie.
zmobilizowalem sie i poswiecilem
poltorej godzinki na zamontowanie pstryczka- elektryczka wlanczajacego manualnie chlodnice-
po co katowac biedny silnik 96 stopniami przy ktorych nastepuje samoczynne wlaczenie
wentylatora
Może jakiś mały manual ... Sam bym się za to zabrał ale z elektryką jakoś się nie lubimy <img src="/images/graemlins/smile.gif" alt="" />
Wczoraj walczyłem z rdzą, na pierwszy rzut pęcherze na masce, dziś powalcze z lewym błotnikiem i jakoś powoli moje tiko będzie wyglądać <img src="/images/graemlins/smile.gif" alt="" />