Tam, gdzie oddawałem głowicę do planowania człowiek nie miał możliwości sprawdzenia szczelności, chyba że tylko zaworów. Blok jest prosty. Następna ciekawostka - przejechałem ok 50 km - z chłodnicy i z wyrównawczego nic nie ubyło, już sam nie wiem co się dzieje. Olej na bagnecie czysty, korek wlewu też. Normalnie mi ręce opadają. A może seryjna uszczelka nie wytrzymuje i trzeba szukać czegoś innego? A co do planowania bloku to chyba trzeba wszystko wybebeszyć, a to ponad moje siły, jestem elektronikiem a nie mechanikiem samochodowym

Chodzi o coś takiego?

Jak mam GTi MK3 sprowadzone z Włoch i nie ma ani grama rdzy. Z Niemiec miałem dwa i niestety oba zgnite. Moje zdanie: nie opłaca się kupować Swifta z Niemiec. Swifta załatwiałem przez firmę Baresi

No i pech, znowu to samo. Wyrównawczy suchy, w chłodnicy widać bańki powietrza, kolega obstawia pękniętą głowicę i to, że przepierdziało na tym samym cylindrze. Człowiek od planowania nie sprawdził szczelności...

Bloku nie ruszyłem, nie miałem możliwości technicznych wymontowania. Turbina to jakaś "KKK" hybrydowa, nie mam żadnych informacji o typie a tym bardziej, z jakiego samochodu została przeszczepiona i o ile została - być może kupowana w jakiejś firmie z akcesoriami tuningowymi.

Kupiłem zestaw uszczelek, były w zestawie wszystkie uszczelki, nawet uszczelniacze zaworów. Co do poskładania na silikon to dokładnie wszystko było upaprane - jak domniemam dwa razy składane na tych samych uszczelkach. Póki co autko jeździ od trzech dni, problem jest z kolektorem wydechowym - okazał się krzywy i póki co przepierduje. Nie obędzie się bez planowania, jednak za bardzo nie wiem, jak toto odkręcić i jaką uszczelkę dać między kolektor a turbinę (podobno ma być stalowa, u mnie jest jakiś paździerz z bliżej nieokreślonego materiału).

Kupiłem komplet uszczelek firmy Elwis Royal w InterCarsie. Uszczelka jest standardowa, jednak wykonanie o wiele lepsze jak w tej co była (więcej metalowych pierścieni, nie tylko na cylindrach). Moje domniemania są takie, że ktoś po prostu składał silnik dwa razy na tych samych uszczelkach sądząc po wszechobecnym silikonie i hermeticu (kolektor wydechowy na hermetic, dolot i głowica na silikon) oraz bez planowania głowicy. Każda śruba głowicy odkręcała się z innym momentem, niektóre bez użycia większej siły (30-40Nm !!!). Uszczelkę prędzej czy później musiało tak czy tak przepierdzieć. Tym czasem kończę i biorę się za robotę, póki nie pada. Wieczorem zdam relację.

Głowica odebrana z planowania, właśnie skończyłem zakładanie. Po bliższych oględzinach wychodzi na to, że w silniku raczej nic nie było robione co do zwiększenia pojemności. Na tłokach jest wybite STD czy jakoś tak, pomiary suwmiarką też to potwierdzają. Numer 2 wybity na tłokach to jak się domyślam numer tłoka - w manualu oznaczenie 2-2-1-2 (u mnie wszystkie takie same). Pozostało założyć dolot, chłodnicę i paski, kupić nowe szpilki i zobaczyć co się stanie...

Dzisiaj udało się zdjąć głowicę. Uszczelka byle jaka wydmuchana na oko na trzech cylindrach do kanału wodnego. Średnice cylindrów pomierzyłem suwmiarką - wychodzi mi standard lub 1 - szy szlif (na tłokach wybita cyfra 2 - czyżby drugi szlif?). Honowanie na cylindrach widoczne wyraźnie, widać też delikatne przytarcia gdzieniegdzie. Pytanie do znawców: jaką uszczelkę pod głowicę (z jakiego / jakich materiałów) - miedź, standardową czy coś innego. Podejrzewam, że był założony jakiś zamiennik z bardzo małymi otworami olejowymi i obiegu chłodzenia (średnica ok 3-4 mm) i to było powodem przegrzania silnika i wypierdzenia uszczelki. W poniedziałek głowica wędruje do planowania. Odkręcałem kluczem dynamometrycznym i tam, gdzie najbardziej uszkodziło uszczelkę siła odkręcanie była ok 40 Nm, tam gdzie uszczelka wyglądała na dobrą ok 60 -70Nm. Proszę o poradę, jaką uszczelkę zamówić żebym nie musiał rozkręcać silnika co parę tygodni.

Stanąłem na razie na głowicy, dzisiaj dopiero udało mi się odkręcić zapieczone śruby kolektora wydechowego i turbiny, pozostało odkręcenie głowicy i kolektora dolotowego. Dziwią mnie śruby głowicy, czy to jest oryginalny wymysł skośnookich czy faszystowski patent - śruby wyglądają na ampule, jednak środek jest gładki i pasuje nasadowa 11 - 10 nie mieści się. Czy tu nie jest zastosowany jakiś patent z samourywającymi się łbami śrub jak przy stacyjce?

Toxim chyba miał podobny problem, w jego przypadku wyrobiony był klin na kole pasowym i rozrząd się przestawiał.

Nie wiem właśnie jaki typ tam siedzi, ale KKK na pewno. Po rozmowie z kilkoma mechanikami to albo nie chcą się podejmować, albo chcieliby od razu wymienić 3/4 silnika. Doszedłem do wniosku, że chyba sam z kolegą zdejmiemy głowicę i zobaczymy co się dzieje. Dostałem od tegoż kolegi namiary, że w Komorowie jest ktoś, kto dorabia uszczelki do wszystkich typów samochodów i z czego dusza zapragnie, ponadto planuje głowice i sprawdza pod kątem pęknięć lub nieszczelności. Mam jedynie cichą nadzieję, że to nie pękł blok...

Cytat:

zgadza sie, trzeba wziąć pod uwagę że doładowanie to aż prawie 1 bar.

Na jutubie są filmy ze swiftami z większym doładowaniem i jakoś to jeździ.

Okazało się, że krzywo stał. Właśnie wróciłem z warsztatu, chemicznie było sprawdzane czy spaliny przedostają się do układu chłodzenia - niestety tak. Wyjściowe orientacyjne koszty to 1500zł, reszta się okaże dopiero po zdjęciu głowicy.

Zauważyłem że poziom oleju jest za wysoki, ale nie widać śladów płynu chłodniczego. Zadzwonię pod ten numer podany wyżej, bo już nie wiem co mam robić. Można z tym jeździć bo gdzieś posiałem kluczyki od drugiego samochodu...

Oleju jest właśnie jakby za dużo, prawie do końca miarki, stale kontroluję i nie ma śladów wody czy czego tam innego. Tak samo wyglądał płyn chłodniczy po wymianie - bez śladów oleju. Fetorman ma chłodnicę oleju i pewnikiem będę brać od niego. Wskaźnik temperatury oleju potrafi dojść do 100 stopni (przeważnie 90), może to jest powodem gotowania płynu. Patrząc na stan zardzewiałych śrub to albo samochód długo stał ze zdjętą maską albo te modyfikacje były robione bardzo dawno. Następna rzecz, którą zauważyłem, to odzywanie się szklanek co jakiś czas. Uszczelniacze zaworów też chyba zrobiły "papa", po odkręceniu korka wlewu oleju wychlapuje olej (w drugim moim GTi nie wychlapuje ani kropelki - przejechane dopiero 160000). Nie wiem co robić i gdzie uderzyć (p. Chojnacki się drogo ceni - poszedłbym z torbami).

Oblepiony będzie na pewno, tylko doprowadzę do stanu używalności. Co do zdjęcia z przodu jest w linku powyżej. Zaobserwowałem takie zjawisko: wymieniony płyn chłodniczy, całość przepłukana preparatem K-2, silnik nagrzany, korek chłodnicy odkręcony, praca na biegu jałowym - nic się nie dzieje. Po przygazówce z wlewu chłodnicy gejzer. Czy to wskazuje na uszczelkę pod głowicą?

Schemat znajdziesz w FAQ. Na którymś z przewodów do żarówek powinno cały czas być napięcie 12V, światła są przełączane przez zwieranie do masy w przełączniku zespolonym. Co do klapki bezpieczników nic nie napisałeś, jaki samochód i który rok...

Byłem dzisiaj u p. Chojnackiego, stwierdził że chłodnica oleju musi być, koszt ok 1000zł. Co do ubywania płynu - chyba znalazłem przyczynę, wywala przez zbiornik wyrównawczy. Co najciekawsze, na nagrzanym i pracującym silniku nie widać, aby wywalało bądź wciągało płyn przez odkręcony korek. Moje podejrzenia padają na to, że w momencie doładowania turbiny dopiero ciśnienie wali przez uszczelkę do chłodnicy ewentualnie się gotuje płyn. Dzisiaj po przejechaniu ~20 km nie ubyło nic . Jeszcze jedno spostrzeżenie - w moim starym GTi na gorącym silniku przewody od chłodnicy są twarde, w turbo są flaki, korki chłodnicy podmieniłem - bez rezultatu. Kupiłem płyn do płukania chłodnic i zobaczę co z tego wyjdzie. Wycieków nie widzę poza mokrym miejscem pod rurką przelewową zbiornika wyrównawczego.
Zdjęcia wrzuciłem tutaj. Żeby nie robić offtopu proszę Moderatora o przeniesienie do kącika technicznego, chyba że uzna inaczej.

Właśnie przy wymianie paska rozrządu jeden się wciskał, reszta była ok. Wątek z czyszczeniem widziałem, nie wiem tylko czy trzeba zdejmować głowicę, czy wyjęcie samych wałków wystarczy.

Ja mam u siebie jeden popychacz upierdliwy, czasem przy zapaleniu będzie sobie stukał i co najciekawsze samo mu nie przejdzie. Muszę na chwilę zgasić i zapalić silnik i wtedy dopiero jest cisza. Nikt nie wie dlaczego tak się dzieje, przywykłem do tego. Jakość i typ oleju nie robi różnicy (półsyntetyk - kupiony zalany Castrolem, później Elf, teraz Mobil).