Znalazłem to jest to:
http://www.organika.com.pl/motoryz/autok/uniben.html
Uwaga: Uniben można stosować tylko w autach bez katalizatora!
Ostrzeżenie mówi wyraźnie, ale jak by ktoś coś wiedział więcej o tych dodatkach potasowych(UNIBEN jest substancją na
bazie soli potasowych), to jednak proszę o komentarz.

Konstrukcja starych silników wymagała stosowania w paliwie specjalnych dodatków chroniących zawory i gniazda przed wypalaniem o ile nie były wykonane z odpornych na to materiałów. Początkowo tę rolę pełniły związki ołowiu w tzw. etylinie, później na jej miejsce pojawiła się benzyna uniwersalna, która zawierała już związki potasu, które tak samo chronią zawory starych silników. Podobno potas i jego związki w zetknięciu z wodą powodują jej rozpad (dotyczy to też sodu i uranu ale to dość drogie dodatki) dlatego wykorzystanie potasu przewiduje się też w silnikach "na wodór".

Kolega oddaje samochód do kasacji i chce mi dać z niego benzynę, tylko z dodatkiem smarującym. Do Tico nie można
lać benzyny z ołowiem, bo to niszczy katalizator, ale te dodatki to nie ołów tylko potas jak myślicie czy to
szkodzi katalizatorowi ?
Znalazłem na forum podobny wątek ale rozstrzygającej odpowiedzi tam brak.

wszystko zależy od tego, co to za dodatek, najlepiej gdybyś znał nazwę (o ile oczywiście to nie "domowy" wynalazek), chodzi o to, że jeśli to coś w rodzaju specjalnych dodatków np. Shella albo CaterPlana to na pewno nie zaszkodzą, no chyba, że są przeznaczone do aut bez katalizatorów, ale to - znając nazwę - dla pewności możesz sprawdzić w sklepie motoryzacyjnym czytając opis na opakowaniu.

Witam.Macie moze jakis sposob na odkrecenie wyrobionej sruby pokrywy zaworow?Wkladam koncowke bitowa i kreci mi sie
we wszystkie strony.Udalo mi sie odkrecic trzy tylne sruby a trzy przednie wcale z czego jedna sie wyrobila

weź młotek i pobijak (albo przecinak) i opukuj śrubę z czuciem dookoła górnej krawędzi, możesz też puknąć pare razy w środek z góry, po pewnym czasie śruba zacznie się ruszać, wtedy weź śrubokręt o odpowiedniej wielkości ostrza i wciśnij w imbus tak aby się zakleszczył, no i obracaj, jak nie idzie to popukaj jeszcze parę razy, pomocny jest w tym płyn WD lub podobny i śrubokręt w kształcie litery T (pozwala przyłożyć większą siłę),
sposób sprawdzony i skuteczny

pozdrawiam

Sorki, że odgrzebuje stary wątek ale mam potrzebe Pod maską odnalazłem tą śrubkę, która odpowiedzialna jest za
wolne obroty ale dostęp do niej jest tragiczny. Czy ma ktoś z Was jakiś sposób aby tą śrubkę jakos wyregulować
? Czy konieczne jest wyjęcie gaźnika ?

a to jest mój sposób http://zlosniki.pl/showthreaded.php?Cat=&...o=&vc=1

U mnie po odpaleniu zimnego silnika (teraz w zimę) silnik osiąga ok. 2,5tyś obrotów - czy to nie za dużo? Jak jest u
Was?

u mnie jest po odpaleniu nad ranem 2600 obr. oczywiście z małym +/- (mierzone sprawdzonym obrotomierzem cyfrowym); osobiście uważam, że zimą mniej niż 2500 nie powinno się ustawiać,

Tutaj jest zdjęcie gaźnika pokazujące czym należy kręcić, aby obroty na ssaniu wyregulować ale nie wiem czy jest
sens tym kręcić (być może 2,5 tyś obr. to normalne) - a jeśli już, to w którą stronę kręcić, żeby zmniejszyć
obroty na ssaniu?

bez obrotomierza ustawianie obrotów "na ucho" będzie mylące,
jeśli chcesz zmniejszyć obroty na ssaniu to śrubkę wykręcasz (czyli kręcisz w lewo patrząc od przodu auta od góry), weź pod uwagę, że zbyt mocne wykręcenie poluzuje linkę gazu i mogą sie pojawić problemy z uruchomieniem auta,

Druga sprawa - jakie macie obroty na biegu jałowym na LPG?

nie mam gazu, ale powinno być 1000-1100

no wiem, sam rozbierałem i czyściłem kilkukrotnie - za każdym razem z małym lub krótkotrwałym efektem. Kiedy więc
postanowiłem je wymienić okazały się cholernie drogie.

pozostaje więc giełda i kupno używanych i to chyba będzie najtańsze rozwiązanie,
ciekawy jestem czy Twój przełącznik przy wciskaniu nadal delikatnie stuka tak jak to ma sprawny przełącznik? jeśli stuka to stawiałbym na jakieś zniekształcenia styków które potem wychodzą na zewnątrz, jeśli nie stuka to dzieje się coś z elementami "sprężynującymi", a w ostateczności, z tego co sobie przypominam, sporo z tych elementów można dokombinować i wymienić na coś "domowej roboty".

cos wiecej na ten temat mozna prosic ? fotki moze jakies ?

gdzieś już o tym na forum było
wykorzystałem gotowe otworki (chyba przewidziane do koreańskich wersji tico albo w ogóle do innych samochodów),
kiedy rozebrałem przycisk pod ręką nie miałem odpowiednich diód więc wykorzystałem żaróweczki na 12V miniaturowe - wewnątrz przycisku miejsca na nie aż nadto, do jednej z końcówek dołączyłem rezystor małej mocy (ok 680 om), jego wartość dobrałem doświadczalnie (podłączyłem potencjometr i regulowałem do momentu uzyskania jasności, która mnie interesowała, zmierzyłem wartość rezystancji i dałem rezystor o zbliżonej wartości), na żaróweczki (od dołu do mniej więcej 2/3 wysokości) dałem przewód termokurczliwy żeby świeciły tylko w górę na tą matowo-przezroczystą kropkę na przycisku,
przewody dałem cieniutkie ale powinny być sztywne bo wtedy łatwiej je ułożyć wewnątrz przycisku, z miejscem na nie tez nie ma problemu, wyprowadziłem je na zewnątrz i dolutowałem bezpośrednio do łączeń przewodów ze stykami,
niestety nie mam możliwości wymontowania przełącznika i sprawdzenia które to przewody ale w praktyce nie jest to wielki problem, wystarczy znaleźć masowy i miernikiem sprawdzić na którym pojawia się napięcie po włączeniu stacyjki (albo prościej: załączyć stacyjkę i przykładać końcówki żaróweczki do styków <img src="/images/graemlins/smile.gif" alt="" />)

po złożeniu całości trzeba oczywiście sprawdzić czy nic się wewnątrz nie blokuje,

użytkuję to podświetlenie ponad rok, nic się nie grzeje i nie przepala, jasność jest dobrana tak, że są zaznaczone punkciki ale świecenie nie jest intensywne (patrz zdjęcie wyżej, zrobione za dnia),
jest to podświetlenie stałe tzn świeci sie od momentu włączenia stacyjki w II położenie - w końcu chodziło mi o to żeby nie szukać przycisków po ciemku w czasiej jazdy po zmroku, można podłączyć tak że świeciłyby podczas używania ale to bez sensu bo i tak zasłania je wtedy przyciskający palec,
na pewno diody zamiast żarówek dałyby inne światło ale jak dla mnie podświetlenie sprawuje się tak jak chciałem więc chyba nie będę nic zmieniał,

pozdrawiam

Tu mamy ciekawą książke dot. instalacji gazowych. Jest tam o instalacjach różnych generacji w tym też i I. Co
ciekawe jest opisane jak regulować instalke, na co zwracać uwage itp. Polecam... Rozmiar pliku ok.20 MB

chociaż nie zamierzam zakładać gazu to dobrze jest trochę wiedzieć na ten temat,
bardzo fajna, dzięki

Podobno trzeba go zatankować kilka razy to wtedy wyczyści dobrze

ja zamiast droższego paliwa wlewam co jakiś czas dodatku Shella (Gasoline Improver czy jakoś tak), w sumie to koszt wychodzi ten sam co wlanie droższej benzyny, ale efekty tego czyszczenia faktycznie zaczynają się pojawiać dopiero po przejechaniu co najmniej kilkuset km

cos wiecej na ten temat mozna prosic ? fotki moze jakies ?

fotka ogólna poniżej
zrobione nie na diodach ale na miniaturowych żaróweczkach 12V z rezystorami ograniczającymi ich świecenie tak, żeby te punkty na przyciskach były tylko widoczne a nie po prostu świeciły,
wieczorem wyjmę jeden przełącznik i podam co i jak

Sprawdziłem wszystkie przewody - zwierając przyciski szyba się otwierała/zamykała - także przewody myślę, że są OK.
Przełączniki też wyglądają na całe, ale nie funkcjonują poprawnie. Np ten przełącznik od strony kierowcy do
okna pasażera nie otwiera szyby, a ten po stronie pasażara nie zamyka szyby. Istny kociokwik. Jeśli ktoś użyje
odpowiednio dużo siły do wciśnięcia przycisku jest szansa, że szyba drgnie, ale nic poza tym.

nie pamiętam dokładnie jak to w środku wyglądało, ale z tego co sobie przypominam jest tam umieszczona taka mała płytka z tworzywa, kiedy rozbierałem swój przełącznik zastanawiałem się na ile jest wytrzymała bo nie wyglądała na solidną i nawet zastanawiałem się czy jej profilaktycznie nie wymienić na coś twardszego odpowiedno przycięte, wytarcie brzegów na wcięciach tej płytki też może spowodować niedziałanie przełącznika - sprawdź czy nie jest zużyta, możliwe też że styki od kabli się w nim przesunęły w inne położenie np. zostały trochę "wypchnięte" od ich mocnego naciskania, to samo dotyczy innych elementów mechanicznych, zwłaszcza że jest to od strony pasażera, niestety zauważyłem że pasażerowie/pasażerki nie zawsze mają odpowiednie wyczucie np. często walą drzwiami tak, że mało szyby nie wylecą <img src="/images/graemlins/hehe_.gif" alt="" />

sam przełącznik nie jest aż tak skomplikowany żeby po rozebraniu nie można dojść co w nim nie załącza

pozdrawiam

Cena podnośnika do szyb zwaliła mnie z nóg... 55 zeta za kawałek plastyku... Normalnie wstawię korbkę, bo mnie
kurczę nie stać na dwa przyciski (akurat dwa nie działają od strony pasażera). Czyściłem 2 razy - na nic.
Chyba, że ktoś podpowie jakiś tańszy model pasujący do owalnych otworów na przyciski, albo ma sprawdzoną metodę
regeneracji tych przełączników. Dzięki.

zanim kupisz inne przełączniki sprawdź najpierw wszystkie kabelki od nich idące oraz złącza, zwłaszcza te idące do silnika podnoszenia szyby,
miałem kiedyś to samo, przez jakiś czas jeździłem bez otwierania szyby bo myślałem że padł przełącznik, po rozebraniu zabudowy wystarczyło poprawić połączenia i wszystko do dziś działa (przy okazji rozbiórki założyłem wtedy podświetlenie przycisków)

jeśli chcesz sprawdzić czy to wina przełączników to zwieraj odpowiednio kable do nich idące tak jakbyś je załączał, jeśli zadziała to rzeczywiście wina przełączników, ale w to raczej wątpię - gdyby się zepsuły to przy czyszczeniu zauważyłbyś na pewno pęknięcia albo inne uszkodznia, w moim przypadku zawinił kabel wchodzący do silnika elektrycznego, niby nic się tam przecież nie porusza w czasie jazdy a jednak w kablu pojawiła się jakaś przerwa, jest duża szansa że obejdzie się bez wymiany przełączników,

pozdrawiam

sęk w tym ze ja juz zrobilem ssanie reczne i pracuje jak trzeba, tylko najpierw mialem problem, bo mi gaslo na
zimnie, ale to byla wina tego ze ten trybik bialy nie zamontowatem zgodnie z przez ciebie zamieszczonymi
instrukcjami, teraz sie troche pobawiłem i jest jak ma być, tylko nie mialem jak przetestowac dokladnie bo tu
listopad a na polu ciepło . a ssanie ma zrobione w ten sposób,że linka jest przyczepiona do dźwigni z
ząbkami, do jej częćci dolnej, takiej w kształcie podkowy (przewierciłem w niej dziurke, założyłwem śrubkę,
krórą przewierciłem i wsadziłem linke i dokręciłem nakrętką:D), pancerz linki przykręciłem do obudowy gaźnika,
tak zeby byl nieruchomy, w kabinie podobnie unieruchomienie pancerza i wystaje tylko haczyk linki (od poloneza
o ile panmietam) ciągne linke ssanie sie wlącza wciskam wyłącza, tylko wlasnie mialem problemy z tą
przepustnicą.
aha nalezy pamietac jeszcze o zdjęciu sprężyny regulującej naprężenie dźwigni z ząbkami, bo jakbym jej nie zciągnął,
to mógłbym ciągnąć linką w kabinie a ta i tak by wracala.
i teraz male pytanie do ciebi co to jest ten element woskowy
pozdrawiam

gratuluję wykonania, ja kombinowałbym raczej żeby zamienić śrubkę regulacyjną na linkę tak jak pisałem

co do tej dźwigienki to proponuję spróbować odłączyć sterujące nią przewody podciśnienia, czyli te dochodzące do części gaźnika zawierającej membrany, możliwe, że efekt będzie zadowalający, rozłączone przewody trzeba będzie najprawdopodobniej zaślepić,

na rysunku poniżej masz schemat urządzenia rozruchowego z podanymi fachowymi nazwami
element woskowy (nr 7) jest opływany przez płyn chłodzący, który rozgrzewając się powoduje rozpieranie się elementu woskowego, a to poprzez dźwignie stopniowo przymyka przepustnicę i w końcu wyłącza ssanie,
ciągnąc lub pchając linkę w kabinie powodujesz, że ten element ma mniej lub więcej miejsca do rozszerzania się i powinieneś sprawdzić od czasu do czasu czy w okolicach tego elementu nie ma wycieków płynu chłodzącego (widziałem taką sytuację u znajomego) bo element nie jest tam wkręcony a tylko wsunięty więc jeśli się coś poluzuje to płyn będzie wyciekał

pozdrawiam

rozumiem ze te membrany są w tej gardzieli z której ona wystaje(ta dźwigienka)a na zewnątrz nie jest ona do niczego
przyczepiona, na zdieciu nie widać zadnych połączeń a i nie bardzo widze gdzie i przy uzuciu czego mozna by ją
podłączyć, jak sie myle to mnie popraw prosze
pozdrawiam

obie membrany są w tej okrągławej części widocznej po prawej części zdjęcia - stąd wychodzi dźwignia
dźwignia ma postać jakby haczyka i jej praca polega na tym, że ten haczyk dociąga w razie potrzeby wypust obracający skrzydła przepustnicy - tak więc z tej strony rzeczysiście nie jest do niczego przyczepiona - po prostu wystaje

teraz sprawa najważniejsza: chcesz zrobić ręczne ssanie to na pewno nie ruszaj tej dźwigni, tu na pewno niewiele zdziałasz ponieważ jej działanie moim zdaniem ma charakter raczej korygujący a nie sterujący i można sporo namieszać

sterowanie ssaniem odbywa się przez element woskowy i tu jest pole do popisu, trzeba pokombinować z dźwignią którą ten element porusza, ale tak, żeby nie uszkodzić elementu woskowego, bo jego wymiana polega raczej na wymianie całego gaźnika, całkiem możliwe jest podłączenie jakiejś odpowiedniej linki zamiast śrubki ustawiającej element woskowy i poprowadzenie jej do wnętrza, zastosowanie jakiegoś pokrętła powinno umożliwić regulację ręczną,
można by też pokusić się o zupełne wyłączenie elementu woskowego z funkcji sterowania ssaniem ale osobiście wątpię czy to jest dobre rozwiązanie,
myślę też że sprawą nad którą należy pomyśleć jest trwałość elementów o których mówimy, element woskowy o prawda rozszerza się i kurczy ale z zupełnie inną szybkością i częstotliwością niż ta do której chcesz go zmusić, a ciągnięcie samej dźwigni zębatej też go ściska i zwalnia,
śrubki regulacyjne przewidziano raczej do podregulowania i zostawienia w spokoju, jak na gwinty wpłynie ciągłe wkręcanie i wykręcanie trudno powiedzieć

mimo wszystko myślę że można to jakoś załatwić, ja tego nie robiłem ale wiem, że któryś z kolegów na forum pisał, że ma takie cięgło ręczne, może ktoś się odezwie jak to konkretnie zrobił

pozdrawiam

Mam jeszcze pytanie, które zamieszczam na poniżczym zdjęciu, do czego służy ta dźwigienka wystająca z gaźnika i czy
ma jakoś być połączona z innym elementem, bo u mnie ona poprostu wystaje i na tym sie kończy

ta dźwigienka ciągnie dźwignię przepustnicy żeby ją bardziej uchylać i dawać chwilowo więcej powietrza w odpowiednich momentach (po to, by po rozruchu nie zalać silnika zbyt bogatą mieszanką),
dźwigienka (ta, o którą pytasz) jest sterowana podciśnieniem pobranym poniżej gardzieli poprzez membrany (do jednej z membran jest doczepiona)

prosiłbym jeszcze kogoś o potwierdzenie, tylko ze ten trybik nie jest połączony z gaźnikiem bezpośrednio, tylko jest
tam jakaś spężynka, i nie wiem jak dokladnie to ma być założone..., może to wpływac na to ze po rozruchu silnik
wchodzi na obroty i zaraz gaśnie?

ten "trybik" jest połączony z gaźnikiem bo stanowi jego istotną część i jest niezbędny do sterowania przepustnicą, sprężynka jest częścią całości machanizmu i pomaga w sterowaniu samym ramieniem przepustnicy
w zasadzie nie powinno się tego w ogóle ruszać, ale jeśli już się tak stało to przy składaniu należy zwrócić uwagę na znaki ustawcze: jeden jest na metalowej zębatej dźwigni ssania (kreska) a ten trybik "zawiera" drugi znak ustawczy - małą dziurkę, napisałem "zawiera" bo ta dziurka normalnie jest w większości wersji gaźnika niewidoczna z zewnątrz (jest zakryta przez metalowe ramie na którym zamocowana jest oś całego trybika i przepustnicy,
gdyby trybik był nieuszkodzony to na 100% nieodpowiednio zgrałeś ustawienie obu zębatek, jeśli trybik jest wytarty i się nie kręci to jedynym wyjściem jest jego wymiana, nie wiem tylko czy jest dostępny jako część zamienna, może trzeba by "dorobić" w jakimś warsztacie

Wiadomo jest że im wyższa temperatura płynu do spryskiwaczy tyl lepiej schodzi bród... Tak więc pytam.. czy ktoś z
was ma takie coś w tico co się nazywa tak jak w temacie?? Bo ja właśnie się zastanawiam nad takim czyms...
Gdzieś w jakiejś gazecie motoryzacyjnej pisało jak to zrobić. Sprawa była bardzo prosta i też tania, bo
ograniczała się tylko do kosztów związanych z kilku metrowym wężykiem(taki jak do akwarium ) no i 2 złączki do
łączenia wężyków. Montaż banalny, bo wystarczy uciąc oryginalny węrzyk, który idzie od zbiorniczka z wodą do
spryskiwaczy i dać przedłużke zrobioną z kupionego węrzyka. Następnie należy dokupiony węrzyk owinąć kilka razy
na tym grubym węrzu od chłodnicy co to taki staje się gorący po nagrzaniu samochodu. Drugą część węrzyka
połączyć z odciętą częścią idącą do spryskiwaczy. I to wszystko... W gazecie opisane jest że uzykano temp. coś
koło 50*C więc efekt jest zadowalający.

troche bałbym się spryskiwać szybę rozgrzanym płynem na zimną szybę - może powinno byc trochę mniej st. C,
raczej na zimę wszystkie poradniki odradzają używania gorących płynów bo jest duża szansa pęknięcia szyby,
pomysł bardzo ciekawy i może wart realizacji ale raczej z dużo mniejszymi temperaturami

Nie jestem na 100% pewien (grzebałem w tym ze 3 lata temu), ale ten łącznik jest chyba gdzieś w odcinku końcowym
(nadkole - słupek - klapa). Wydaje mi się również, że właśnie w tym czarnym łączniku znajduje się zaworek
zwrotny, zatrzymujący płyn w rurce (aby sam nie wypływał, gdy pompka nie pracuje). Dlatego radzę nie rezygnować
z niego; a jeśli go nie ma, warto się zaopatrzeć i zamontować (wtedy po wciśnięciu włącznika spryskiwacza płyn
z końcówki będzie wylatywał niemal natychmiast i wycieraczka nie będzie pracowała "na sucho").
Jeśli się mylę, proszę poprawić.

chodzi mi o ten odcinek karbowanej gumy (to przejście z nadwozia do klapy bagażnika),
jak tą gumę zdjąłem (raczej zsunąłem w jedną stroną bo o zdjęciu to raczej trudno mówić) to wewnątrz oprócz kilku przewodów elektrycznych jest rurka spryskiwacza, tyle tylko, że nie jest to jedna długa rurka ale dwie złączone taką złączką z czarnego plastiku (oczywiście przelotowego - z otworkiem w środku) długości ok. 4 cm, z dwóch stron nasuwa się na nią te odcinki rurek,
z jednej strony plastik ma końcówkę krótszą ale z takim garbem i z tej strony się nic nie zsuwa, z drugiej strony (tu gdzie jest sprężynka usztywniająca) końcówka jest dłuższa ale bez garbu i z tej strony właśnie się zsuwa, prawdopodobnie pod wpływem ciśnienia z pompki i chyba przy nawet lekko zabrudzonej dyszy, jakoś trochę to chyba konstrukcyjnie niedopracowane, rurkę wsuwa się na ten koniec dość trudno ale jak widać zsunięcie się jest całkiem możliwe i chyba dzieje się to stopniowo w miarę korzystania ze spryskiwacza, polecam zamocowac to jakoś mocniej bo jak sami widzicie, co jakiś czas może spadać,

od początku mam ubezpieczenie w PTU (kiedyś Daewoo) i ostatnio, tj. listopad 2004, płaciłem 235 zł za rok za OC i
NNW, jutro jadę zapłacić za następny rok i dam znać czy coś się zmieniło w cenie

no i byłem zapłacić dzisiaj rano, nadal w Polskim Towarzystwie Ubezpieczeniowym,
za OC + NNW (na 8 tys.) płacąc oczywiście jednorazowo dałem 222 zł (w tym oczywiście Assistance)

W nocy, przy ograniczonej widocznosci, na zakrecie, w deszczu, gdy jedzie ktos z przeciwka mozesz nie zdazyc...

to fakt, na szczęście przekaźniki nie psują się aż tak często a ponadto postaram się to jakoś niedługo rozwiązać

Mozesz to zrobic na 2 przekaznikach. Jeden NO przecina mase idaca na przelacznik zespolony, cewka zasilana po
stacyjce. 2-gi NO przecina obwod swiatel pozycyjnych, zasilanie cewki po stacyjce + dodatkowy przelacznik
umozliwiajacy wlaczenie swiatel pozycyjnych przy wylaczonej stacyjce (wymagane wedle przepisow o warunkach
technicznych...)

ciekawa propozycja, dzięki, na pewno sprawdzę jak to zadziała,
a tak na marginesie, ten gotowy układzik z 10 sekundowym opóźnieniem jak się zachowuje po włączeniu długich?