ssanie
-
mam pytanko, do czego służy taki mały bialy trybik, który poruszany jest dźwignią od ssania,
któraż to znowu wypychana jest przez tłoczek, założona jest na nim taka sprężynka(nie
umialem lepiej wytlumaczyć). A pytanie tyczy się tego, że mi ten trybik nie pracuje, a
mianowicie jest troche obtarty i sie nie kreci. Kiedyś to rzkręcałem i tez nie jestem
pewnien czy dobrze założyłem tą sprężynkę i wogole to calą pierdółkę. A objawy są takie że
na mrozie po odpaleniu auta silnik wchodzi na wysokie obroty takie jak powinien byc na
ssaniu i za jakies 2-3 sekundy spada do zera aż w końcu się wyłącza. takie same objawy na
gazie i benzynie. nie wiem czy dokladnie powodem jest ten trybik co sie nie obraca, czy tez
cos innego, ale bardzo prosze o jakies podpowiedzi
pozdrawiamWitam.
Według mnie trybik steruje przepustnicą w gaźniku. Gdy silnik jest zimny to przepustnica jest zamknięta, a przy ciepłym otwarta.
Pozdrawiam. -
Witam.
Według mnie trybik steruje przepustnicą w gaźniku. Gdy silnik jest zimny to przepustnica jest
zamknięta, a przy ciepłym otwarta.
Pozdrawiam.prosiłbym jeszcze kogoś o potwierdzenie, tylko ze ten trybik nie jest połączony z gaźnikiem bezpośrednio, tylko jest tam jakaś spężynka, i nie wiem jak dokladnie to ma być założone..., może to wpływac na to ze po rozruchu silnik wchodzi na obroty i zaraz gaśnie?
-
prosiłbym jeszcze kogoś o potwierdzenie, tylko ze ten trybik nie jest połączony z gaźnikiem bezpośrednio, tylko jest
tam jakaś spężynka, i nie wiem jak dokladnie to ma być założone..., może to wpływac na to ze po rozruchu silnik
wchodzi na obroty i zaraz gaśnie?ten "trybik" jest połączony z gaźnikiem bo stanowi jego istotną część i jest niezbędny do sterowania przepustnicą, sprężynka jest częścią całości machanizmu i pomaga w sterowaniu samym ramieniem przepustnicy
w zasadzie nie powinno się tego w ogóle ruszać, ale jeśli już się tak stało to przy składaniu należy zwrócić uwagę na znaki ustawcze: jeden jest na metalowej zębatej dźwigni ssania (kreska) a ten trybik "zawiera" drugi znak ustawczy - małą dziurkę, napisałem "zawiera" bo ta dziurka normalnie jest w większości wersji gaźnika niewidoczna z zewnątrz (jest zakryta przez metalowe ramie na którym zamocowana jest oś całego trybika i przepustnicy,
gdyby trybik był nieuszkodzony to na 100% nieodpowiednio zgrałeś ustawienie obu zębatek, jeśli trybik jest wytarty i się nie kręci to jedynym wyjściem jest jego wymiana, nie wiem tylko czy jest dostępny jako część zamienna, może trzeba by "dorobić" w jakimś warsztacie -
ok a gdzie ma być podpięta/zahaczona ta sprężynka, bo z jednej strony ma ona haczyk, i z drugiej też. całość (trybik + jakaś dźwigienka na której jest zamontowany ) jest osadzona na pręcie (szpilce) wystającej z gaźnika, na tej "szpilce nie ma zadnych ząbków" wiec nie wiem jak to ma byc poprawnie zalozone zeby ta przpustnica otwierala/zamykala sie w zależnosci od rozgrzania silnika. jeszcze zauważylem tam w okolicy, ze jest taka "dźwignia" wystająca z gaźnika(po naciśnięciu na nią czuć lekki opór spręzynowania, czy ona ma jakiś wpływ na połącznie z tym "trybikiem", szlak mnie trafia, bo zachcialo mi sie ręcznego ssania i rozkręcając to naruszylem ład panujący w skomplikowanym gaźniku mojego ticusia, swoją drogą ssanie chodzi, ale rano nie jest ciekawie jak autko sie zapala i po 2-3 sek. gaśnie. jakby mial ktoś jakies foty, to bylo by milo, choć wiem ze bedzie o to ciezko bo są to male elementy i ciezko jest zrobic fote ktora by opisywala dokladnie sposob połączeń, ale na odpowiedzi czekaz ze zniecierpliwieniem
-
Witaj
pozwolicie że się wtrącę?
Ja miałem u siebie podobny problem, lecz trybik nie był uszkodzony a za to ssanie wyłączało sie pózniej niż uruchamiał się wentylator chłodnicy.
Ustawiłem trybik i ramię tak jak opisał to przedmówca.
Wyregulowałem śrubkę na elemencie woskowym (regulację przeprowadzałem przy temp 0 stC, nie wiem czy dobrze) i teraz jest OK. Autko ładnie zapala nawet na mrozie, ssanie wyłącza się szybko, lecz silnik nie gaśnie ani nie szarpie.
Ja do regulacji potrzebowałem zdjęcia oryginalnie złożonego gaźnika. Pfrzesyłam ci je.
Pozdrawiam KacperPS mam tych zdjęć więcej
-
-
-
Napisz na mojego maila to przeslę ci kilka dikładnych fotek, na forum sie nie da
-
dzieki za foty, poradzilem sobie w sumie bez nich, na podstawie wczesniejszej wypowiedzi kolegi, wyczuwam lekką poprawę, ale namacalnie sprawdze to jak temperatura spadnie kolo zera, bo to wtedy bylo najgorzej.
Pozdrawiam
Mam jeszcze pytanie, które zamieszczam na poniżczym zdjęciu, do czego służy ta dźwigienka wystająca z gaźnika i czy ma jakoś być połączona z innym elementem, bo u mnie ona poprostu wystaje i na tym sie kończy
-
Mam jeszcze pytanie, które zamieszczam na poniżczym zdjęciu, do czego służy ta dźwigienka wystająca z gaźnika i czy
ma jakoś być połączona z innym elementem, bo u mnie ona poprostu wystaje i na tym sie kończyta dźwigienka ciągnie dźwignię przepustnicy żeby ją bardziej uchylać i dawać chwilowo więcej powietrza w odpowiednich momentach (po to, by po rozruchu nie zalać silnika zbyt bogatą mieszanką),
dźwigienka (ta, o którą pytasz) jest sterowana podciśnieniem pobranym poniżej gardzieli poprzez membrany (do jednej z membran jest doczepiona) -
ta dźwigienka ciągnie dźwignię przepustnicy żeby ją bardziej uchylać i dawać chwilowo więcej
powietrza w odpowiednich momentach (po to, by po rozruchu nie zalać silnika zbyt bogatą
mieszanką),
dźwigienka (ta, o którą pytasz) jest sterowana podciśnieniem pobranym poniżej gardzieli poprzez
membrany (do jednej z membran jest doczepiona)rozumiem ze te membrany są w tej gardzieli z której ona wystaje(ta dźwigienka)a na zewnątrz nie jest ona do niczego przyczepiona, na zdieciu nie widać zadnych połączeń a i nie bardzo widze gdzie i przy uzuciu czego mozna by ją podłączyć, jak sie myle to mnie popraw prosze
pozdrawiam
-
rozumiem ze te membrany są w tej gardzieli z której ona wystaje(ta dźwigienka)a na zewnątrz nie jest ona do niczego
przyczepiona, na zdieciu nie widać zadnych połączeń a i nie bardzo widze gdzie i przy uzuciu czego mozna by ją
podłączyć, jak sie myle to mnie popraw prosze
pozdrawiamobie membrany są w tej okrągławej części widocznej po prawej części zdjęcia - stąd wychodzi dźwignia
dźwignia ma postać jakby haczyka i jej praca polega na tym, że ten haczyk dociąga w razie potrzeby wypust obracający skrzydła przepustnicy - tak więc z tej strony rzeczysiście nie jest do niczego przyczepiona - po prostu wystajeteraz sprawa najważniejsza: chcesz zrobić ręczne ssanie to na pewno nie ruszaj tej dźwigni, tu na pewno niewiele zdziałasz ponieważ jej działanie moim zdaniem ma charakter raczej korygujący a nie sterujący i można sporo namieszać
sterowanie ssaniem odbywa się przez element woskowy i tu jest pole do popisu, trzeba pokombinować z dźwignią którą ten element porusza, ale tak, żeby nie uszkodzić elementu woskowego, bo jego wymiana polega raczej na wymianie całego gaźnika, całkiem możliwe jest podłączenie jakiejś odpowiedniej linki zamiast śrubki ustawiającej element woskowy i poprowadzenie jej do wnętrza, zastosowanie jakiegoś pokrętła powinno umożliwić regulację ręczną,
można by też pokusić się o zupełne wyłączenie elementu woskowego z funkcji sterowania ssaniem ale osobiście wątpię czy to jest dobre rozwiązanie,
myślę też że sprawą nad którą należy pomyśleć jest trwałość elementów o których mówimy, element woskowy o prawda rozszerza się i kurczy ale z zupełnie inną szybkością i częstotliwością niż ta do której chcesz go zmusić, a ciągnięcie samej dźwigni zębatej też go ściska i zwalnia,
śrubki regulacyjne przewidziano raczej do podregulowania i zostawienia w spokoju, jak na gwinty wpłynie ciągłe wkręcanie i wykręcanie trudno powiedziećmimo wszystko myślę że można to jakoś załatwić, ja tego nie robiłem ale wiem, że któryś z kolegów na forum pisał, że ma takie cięgło ręczne, może ktoś się odezwie jak to konkretnie zrobił
pozdrawiam
-
sęk w tym ze ja juz zrobilem ssanie reczne i pracuje jak trzeba, tylko najpierw mialem problem, bo mi gaslo na zimnie, ale to byla wina tego ze ten trybik bialy nie zamontowatem zgodnie z przez ciebie zamieszczonymi instrukcjami, teraz sie troche pobawiłem i jest jak ma być, tylko nie mialem jak przetestowac dokladnie bo tu listopad a na polu ciepło . a ssanie ma zrobione w ten sposób,że linka jest przyczepiona do dźwigni z ząbkami, do jej częćci dolnej, takiej w kształcie podkowy (przewierciłem w niej dziurke, założyłwem śrubkę, krórą przewierciłem i wsadziłem linke i dokręciłem nakrętką:D), pancerz linki przykręciłem do obudowy gaźnika, tak zeby byl nieruchomy, w kabinie podobnie unieruchomienie pancerza i wystaje tylko haczyk linki (od poloneza o ile panmietam) ciągne linke ssanie sie wlącza wciskam wyłącza, tylko wlasnie mialem problemy z tą przepustnicą.
aha nalezy pamietac jeszcze o zdjęciu sprężyny regulującej naprężenie dźwigni z ząbkami, bo jakbym jej nie zciągnął, to mógłbym ciągnąć linką w kabinie a ta i tak by wracala.
i teraz male pytanie do ciebi co to jest ten element woskowy
pozdrawiam
-
sęk w tym ze ja juz zrobilem ssanie reczne i pracuje jak trzeba, tylko najpierw mialem problem, bo mi gaslo na
zimnie, ale to byla wina tego ze ten trybik bialy nie zamontowatem zgodnie z przez ciebie zamieszczonymi
instrukcjami, teraz sie troche pobawiłem i jest jak ma być, tylko nie mialem jak przetestowac dokladnie bo tu
listopad a na polu ciepło . a ssanie ma zrobione w ten sposób,że linka jest przyczepiona do dźwigni z
ząbkami, do jej częćci dolnej, takiej w kształcie podkowy (przewierciłem w niej dziurke, założyłwem śrubkę,
krórą przewierciłem i wsadziłem linke i dokręciłem nakrętką:D), pancerz linki przykręciłem do obudowy gaźnika,
tak zeby byl nieruchomy, w kabinie podobnie unieruchomienie pancerza i wystaje tylko haczyk linki (od poloneza
o ile panmietam) ciągne linke ssanie sie wlącza wciskam wyłącza, tylko wlasnie mialem problemy z tą
przepustnicą.
aha nalezy pamietac jeszcze o zdjęciu sprężyny regulującej naprężenie dźwigni z ząbkami, bo jakbym jej nie zciągnął,
to mógłbym ciągnąć linką w kabinie a ta i tak by wracala.
i teraz male pytanie do ciebi co to jest ten element woskowy
pozdrawiamgratuluję wykonania, ja kombinowałbym raczej żeby zamienić śrubkę regulacyjną na linkę tak jak pisałem
co do tej dźwigienki to proponuję spróbować odłączyć sterujące nią przewody podciśnienia, czyli te dochodzące do części gaźnika zawierającej membrany, możliwe, że efekt będzie zadowalający, rozłączone przewody trzeba będzie najprawdopodobniej zaślepić,
na rysunku poniżej masz schemat urządzenia rozruchowego z podanymi fachowymi nazwami
element woskowy (nr 7) jest opływany przez płyn chłodzący, który rozgrzewając się powoduje rozpieranie się elementu woskowego, a to poprzez dźwignie stopniowo przymyka przepustnicę i w końcu wyłącza ssanie,
ciągnąc lub pchając linkę w kabinie powodujesz, że ten element ma mniej lub więcej miejsca do rozszerzania się i powinieneś sprawdzić od czasu do czasu czy w okolicach tego elementu nie ma wycieków płynu chłodzącego (widziałem taką sytuację u znajomego) bo element nie jest tam wkręcony a tylko wsunięty więc jeśli się coś poluzuje to płyn będzie wyciekałpozdrawiam
-
prowizoryczny schemat wykonany w paincie porzedstawiający układ połączeń wokół gaźnika
prosiłbym kogoś o skomentowanie :D:D:D -
Mała uwaga techniczna <img src="/images/graemlins/wink.gif" alt="" />.
Na przyszłość proponuję "przycinać" fotki i obrazki do rozmiaru 800 X 600 pikseli (taka opcja zmiany rozmiaru dostępna jest w prawie każdej przeglądarce graficznej); wtedy obraz jest dość duży, aby dostrzec szczegóły, tekst napisany małą czcionką itp.. Ja, żeby przeczytać tekst na powyższym zdjęciu, muszę zapisać obraz na dysku, a potem go powiększać <img src="/images/graemlins/oslabiony.gif" alt="" />; skalowanie 800 X 600 umożliwiłoby czytanie od razu na forum. <img src="/images/graemlins/OK.GIF" alt="" />
Pozdrawiam. -
no co nikomu sie nie podoba pomysł eeetam a ja sie tyle napracowalem przy tym .
-
no co nikomu sie nie podoba pomysł eeetam a ja sie tyle napracowalem przy tym .
U mnie ssanie działa poprawnie i nie mam zamiaru z tego rezygnować. Po prostu automatyka wszystko załatwia, a ja skupiam się tylko na jeździe, a nie manewrowaniu dodatkowym cięgnem <img src="/images/graemlins/bzik.gif" alt="" />