Jechałem spokojnie
za nim, obserwując jego następne wyczyny - np. wyprzedzenie (bez kierunkowskazów)
mercedesa... na przejeździe kolejowym.
Jestem z siebie
dumny.
Grunt to panowanie
nad sobą.
No i prawidłowo Ja kiedyś jechałem nad jezioro w sezonie = sznurek aut, ale prędkość 60-70 km/h -jechałem cierpliwie, no bo co zrobić innego. Pewien kierowca żuka nie wytrzymał i zaczął wyprzedać wszystkich po kolei (ale lewym pasem). Po kilku kilometrach mijaliśmy go stojącego na przeciwległym pasie - zatrzymał się w zderzeniu czołowym z jakimś samochodem Chyba go nikt nie wpuścił