Witam!
przymierzam się powoli do zakupu mojego pierwszego autka. Po wielu miesiącach poszukiwań opinii
biorę pod uwagę SS mk2/3 1,3, Mitsu Colta 1,5 i Hondę Civic 4g.
Jak narazie jestem za Coltem, bo części do niego są bardzo tanie i ma ocynkowane blachy.
Do Civica nabrałem sporego dystansu, bo okazuje się, że większość egzemplarzy jest zajechanych
przez małolatów, a nie mam specjalnie kasy na remont silnika zaraz po zakupie...
Pytanie zatem do Was jak wygląda eksploatacja SSa, nie mówcie, że mało pali, bo to wiem...
Napiszcie czy rdzewieje, jak z częściami, czy dobrze znosi LPGa (ewentualnie) no i co Wam
jeszcze do głowy wpadnie.
Jeśli dubluję temat to bardzo przepraszam - w szukajce nic nie znalazłem
Z góry dzięki za pomoc!
Pzdr!
Witam
Ja mam do czynienia na bierząco z SS 1.0 z 91(z LPG) oraz Colt'em, ale CAO z 93r. z silnikiem 1.3.
Jeżeli chodzi o Colt'a, to autko jest super. Teraz leci piąty rok jak auto jest w rodzinie i muszę powiedzieć, że jest ono wygodne, fajnie się zbiera, prowadzi i przede wszystkim bezawaryjne. W aucie tym była wymieniana tylko raz sonda lambda i to jeszcze przez to, że ją spalili podczas spawania układu wydechowego (kawałek rury). Poza tym do auta tylko się leje benzyne i jeździ. Blachy są 100-kroć lepsze niż w Suzuki. Nie wiem jak ze wcześniejszymi wersjami, ale ogólnie Mitsubishi robi dobre auta i jeżeli dane mi będzie mieć kiedyś jeszcze jakieś inne auto, to na pewno to będzie coś z tej marki...
Jeżeli chodzi o Swift'a, to szczerze trochę się zawiodłem. Czytałem opinie na forum i wynikało, że auto jest mało awaryjne, a jedynie blachy są dość słabe. Auto mam ponad rok i zrobiłem nim niecałe ponad 6 tys. (obecnie ma coś ok.157 tys.), a władowałem w nie już bardzo dużo kasy. Gdybym to policzył, to miałbym młodszego i dużo lepszego colt'a.Za mojej kadencji były robione progi, podłoga i w paru miejscach lakierowane, a już zaczyna wychodzić rdza w innych miejscach. Poprostu obłęd. Poza tym co chwile jakieś pierdoły, typu łożyska, coś z zawieszeniem, pękające przewody, niskie, albo wysokie obroby, itp. pierdoły. Niby drobiazgi, ale strasznie nerwujące. Silnik chodzi dobrze, ale wydaje mi się, że jak na 1.0, to trochę za dużo pali, no i oczywiście brakuje trochę tej mocy. Auto pali mi w trasie ok. 7,5l gazu- spokojna jazda. Kopa jakiegoś niby ma, ale to trzeba by go cały czas kręcić na wysokich obrobach, ale spalanie jest wówczas rzędu 11-12l gazu. Silnik nie bierze oleju, a filtry, płyny, świece itp. rzeczy są wymieniane na bierząco. Gaz był już regulowany kilka razy i lepiej nie da się już go wyregulować. W zimieto już całkowita kicha z gazem- więcej się jeździ na benzynie. Tak więc moim zdaniem auto za dużo pali jak na ten silnik. Poza tym o wygodzie i wyciszeniu nawet nie ma co mówić. Zawieszenie twarde i dziury odczywa się bardzo mocno. W dłuższej trasie jest to uciążliwe.
Hondy tak jak piszesz są w większości zajechane i mają blachy tak jak swift, czyli liche <img src="/images/graemlins/oslabiony.gif" alt="" /> . Jeżeli chodzi o silniki to najlepiej wychodzą te o większej pojemności i na wstysku (chyba 1.5 i 1.6), bo te 1.3 i 1.4 to jakaś stara generacja na gaźnikach, a te z dwoma gaźnikami to już w ogóle szkoda gadać. Poza tym są dość popularne i lubią je kraść na części.
Według mnie, w tej kolejności bym wybierał auto:
1- colt
2- swift (raczej 1,3)
3- civic (w ostateczności)