Witam
Trochę czasu już minęło jak mam swifta i już pare rzeczy się wyjaśniło.
Jeżeli chodzi o kontrolkę check engine to nie ma jej u mnie na 100%. Świeciłem latarką i nic nie ma poza innymi kontrolkami. Jak będe miał okazję to zrobię zdjęcie, dla niedowiarków, bo dużo osób nie wierzy mi w to i usilnie stara się wmówić, że jest w lewym górnym rogu. Posiadam widocznie jakąś dziwną wersję ...
Do biegów już się przyzwyczaiłem i wiem jak wrzucać, aby nie zgrzytały. Przy przerzucaniu z I na II wrzucam na luz (aby wróciło do pozycji pomiędzy III a IV) i potem dopiero II bieg. Wchodzi w ten sposób pięknie i bez zgrzytu. Wydaje się skomplikowane, ale to kwestia przyzwyczajenia i wcale nie trwa to długo- w końcu tylko wyrzucenie biegu a potem wrzut na drugi. Na III trza wrzucać maksymalnie przy 50km/h ,a redukując trza ją wrzucać szybko, bo powoli to wchodzi ciężko i zgrzytnie. Tak jest umnie to opatentowane. Ciekaw jestem, czy inni też mają jakieś sposoby na wrzucanie biegów- chodź pewnie to zależy kto w jakiem stanie ma skrzynię....
Byłem na przeglądzie gazu i dowiedziałem się, że zawysokie obroty są spowodowane luźną przepustnicą. Tylko, że teraz nie wiem,bo się nie spytałem ,czy to da się wyregulować, czy trzeba wymienić całość ????? Jak ktoś zna odpowiedź to z góry dzięki. Osobiście to sam próbowałem kręcić sróbami przy lince, które ograniczają jej ruch, ale nic to rzeczywiścnie nie daje i nie da się zejść niżej z obrotami, jak już to na jeszze wyższe. Także chyba będzie to ta przepustnica, albo źle wyregulowany gaźnik, co ?????
A tak poza tym to fajnie się nawet jeździ i jak na silnik jednolitrowy to fajnie się zbiera. Ostatnio musiałem trochę wdepnąć, bo bym nie wjechał w życiu na drogę i byłem w szoku. Dodam, że jechałem na gazie. Ogólnie to patrzyłem w lusterko czy auto, przed które wyjechałem nie dogania mnie zbyt szybko, ale mrugło mi tylko, że przy ok. 5tys. obrotów było na liczniku coś ok.70 km/h na II biegu. Także pierwszy raz tak mu zdepłem, bo przeważnie biegi zmieniam przy 2,5-3 tys. obr.
Narazie
Dodaje zdjęcie, o którym wspominałem, że zrobię...