[1.0+LPG mk2 ] Problem- przewód zasysający powietrze z filtra
-
Mam pewien problem, którego nie potrafię rozwiązać. Auto od pewnego czasu zaczęło spalać po 10l gazu (wcześniej średnio było 7,5) i pod maską było słyszalne jakieś syczenie. Stało się to po wymianie rozrządu. Pojechałem go gazownika na regulacje gazu i sprawdzenie szczelności. Niby wszystko OK, ale dalej spalanie nie takie jak powinno być. Na przeglądzie gościu przyczepił się do tego syczenia i on jako pierwszy zauważył, że pod obudową filtra jest odczepiony przewód, który zasysa powietrze z filtra i prowadzi go do gaźnika. Chciał go wsadzić, ale momentalnie obroty spadły i powiedział, że gazownik ustawił auto bez tego przewodu, więc nie będzie mi go wsadzał narazie.
Dziś chciałem ten przewód wsadzić tymczasowo (trochę krótki) nim kupię dłuższy. Podkręciłem śrubę z gazu, aby zwiększyć obroby, bo auto gasło i pojechałem przetestować auto. Efekt taki, że auto dusi się przy 3k obrotów i nie chce przyśpieszać tylko trzepie silnikiem zarówno na benzynie jak i na gazie. Trzeba puścić gaz i znowu wcisnąć go aby przyśpieszało. Czemu ?
Pozatym wygląda na to, że powietrze nie jest w ogóle zasysane. Jak zatkam przewód palcem to spadają obroty i jak wsadzę w swoje miejsce w obudowie filtra, to też jest tak samo. Poza tym te dziwne zachowanie się auta.
Jeżeli dobrze rozumię, to wcześńiej jak był obczepiony przewód, to powietrze było zasysane luźno i wszysko chodziło OK, ale nie wiem czemu dużo palił. Kiedyś musiał być on wsadzony, bo nic nie syczało, a teraz jak go wsadze, to auto nie chodzi tak jak powinno.
Nie chcę już jeździć po mechanikach, bo każdy tylko chce kase, a nic nie potrafią zrobić. Jak gazownik mógł ustawiać auto i nie widzieć, że przewód jest odpięty <img src="/images/graemlins/niewiem.gif" alt="" /> Ja się na tym nie znam, ale on chyba siedzi w tym, co nie... Dlatego mam pytanie co to może być Waszym zdaniem skoro auto dusi się i na benzynie i na gazie. Wydaje mi się, że coś z tym dolotem powietrza będzie, ale może, źle kombinuję. Filtr powietrza jest czysty, ale on mnie nie pokoi, bo "fachowcy" wsadzili mi kiedyś od Tico z jakąś docinaną dziurą, aby pasował i może on coś jest nie tak, ale wcześniej chodził na nim i było OK.
Sorry, że tak się rozpisałem, ale nie wiem jak to dokładnie opisać, a zaczyna mnie to auto już wkurzać, bo co chwile jakieś pierdoły wyskakują... Dzięki z góry za pomoc. -
Mam pewien problem, którego nie potrafię rozwiązać. Auto od pewnego czasu zaczęło spalać po 10l
gazu (wcześniej średnio było 7,5) i pod maską było słyszalne jakieś syczenie. Stało się to
po wymianie rozrządu. Pojechałem go gazownika na regulacje gazu i sprawdzenie szczelności.
Niby wszystko OK, ale dalej spalanie nie takie jak powinno być. Na przeglądzie gościu
przyczepił się do tego syczenia i on jako pierwszy zauważył, że pod obudową filtra jest
odczepiony przewód, który zasysa powietrze z filtra i prowadzi go do gaźnika. Chciał go
wsadzić, ale momentalnie obroty spadły i powiedział, że gazownik ustawił auto bez tego
przewodu, więc nie będzie mi go wsadzał narazie.
Dziś chciałem ten przewód wsadzić tymczasowo (trochę krótki) nim kupię dłuższy. Podkręciłem
śrubę z gazu, aby zwiększyć obroby, bo auto gasło i pojechałem przetestować auto. Efekt
taki, że auto dusi się przy 3k obrotów i nie chce przyśpieszać tylko trzepie silnikiem
zarówno na benzynie jak i na gazie. Trzeba puścić gaz i znowu wcisnąć go aby przyśpieszało.
Czemu ?
Pozatym wygląda na to, że powietrze nie jest w ogóle zasysane. Jak zatkam przewód palcem to
spadają obroty i jak wsadzę w swoje miejsce w obudowie filtra, to też jest tak samo. Poza
tym te dziwne zachowanie się auta.
Jeżeli dobrze rozumię, to wcześńiej jak był obczepiony przewód, to powietrze było zasysane luźno
i wszysko chodziło OK, ale nie wiem czemu dużo palił. Kiedyś musiał być on wsadzony, bo nic
nie syczało, a teraz jak go wsadze, to auto nie chodzi tak jak powinno.
Nie chcę już jeździć po mechanikach, bo każdy tylko chce kase, a nic nie potrafią zrobić. Jak
gazownik mógł ustawiać auto i nie widzieć, że przewód jest odpięty Ja się na tym nie
znam, ale on chyba siedzi w tym, co nie... Dlatego mam pytanie co to może być Waszym
zdaniem skoro auto dusi się i na benzynie i na gazie. Wydaje mi się, że coś z tym dolotem
powietrza będzie, ale może, źle kombinuję. Filtr powietrza jest czysty, ale on mnie nie
pokoi, bo "fachowcy" wsadzili mi kiedyś od Tico z jakąś docinaną dziurą, aby pasował i może
on coś jest nie tak, ale wcześniej chodził na nim i było OK.
Sorry, że tak się rozpisałem, ale nie wiem jak to dokładnie opisać, a zaczyna mnie to auto już
wkurzać, bo co chwile jakieś pierdoły wyskakują... Dzięki z góry za pomoc.co mi przychodzi do głowy to tak. ze trzęsie silnikiem to może świece mogą coś być nie tak, jak tak (ja tak miałem ze trzęsło i po wymianie świec i przewodów WN było dobrze).
jeżeli dużo ci pali to może sonda walnięta.
a jakie spalanie jest na benzynie?? sprawdzałeś to??
ja bym proponował wymienić tą rurkę sprawdzić wszystkie przewody czy są na pewno podpięte. jak wszystkie przewody będą ok to jechać do gazownika niech ustawia jeszcze raz jak spie.... -
jeżeli dużo ci pali to może sonda walnięta.
na gazie sonda nie działa, jest emulacja sondy czy coś takiego
Moja propozycja to sprawdź kable WN i jedź do gazownika żeby ustawił Ci auto jeszcze raz już z tym podpiętym wężykiem i go opieprz że tego nie zauważył czyli reklamacja i niech ustawia za darmo <img src="/images/graemlins/gris.gif" alt="" />
-
na gazie sonda nie działa, jest emulacja sondy czy coś takiego
Moja propozycja to sprawdź kable WN i jedź do gazownika żeby ustawił Ci auto jeszcze raz już z
tym podpiętym wężykiem i go opieprz że tego nie zauważył czyli reklamacja i niech ustawia
za darmoa tego to nie widziałem ze nie działa, bo sam śmigam na benzynie <img src="/images/graemlins/gris.gif" alt="" />
no ja bym zrobił jak kolega pisze, podpiąć wężyk do gazownika jechać niech ustawia <img src="/images/graemlins/smile.gif" alt="" /> -
Świece są OK, bo były wymieniane 3tys. km temu. Kable też są OK. Silnikiem trzęsie tylko przy przyśpieszaniu tak przy 3k obrotów ze wsadzonym wężykiem, bez wężyka chodzi dobrze...
Z sondą lambda nic nie może być, bo jej nie mam- mam gaźnik- jakaś dziwna wersja swifta... Dodam, że instalacja gazowa jest I generacji, więc o problemie ze sterowaniem komputerowym też nie ma mowy.
Jeżeli chodzi o regulacje gazu, to za przeproszeniem mam to gdzieś <img src="/images/graemlins/mad.gif" alt="" /> , bo popręcić dwoma śrubkami, aby tylko obroty były dobre, to też sam potrafię. Może się mylę, ale byłem już 2 razy na ustawianiu u dwóch różnych gazowników i obydwoje ustawiają tak samo- tylko dopływ gazu na dwóch śrubach regulacyjnych.
Narazie dzięki za pomoc, będę dalej kombinował co to może być, ale trochę później, bo narazie nie mam na to czasu i auto musi z tym poczekać ... -
Dzięki
Problem rozwiązany. Doszedłem do niego samemu.... Winą był filtr powietrza. Gazownik ostatnio coś przy nim grzebał i docinał- efekt taki, że powietrze wcale nie wychodziło do wężyka, bo źle siedział. Auto się dusiło, bo było "zalewane". Teraz jest nowy filtr i wszystko OK.