Aha...
Myślałem, że
wcześniej pisałeś o kwasie do bezpośredniego oczyszczania elementów lutowanych (np.
kabli)
Bo o tym pisałem.
do moczenia grotu...
I że Polopiryna mogłaby zastąpić ten kwas.
cytat z elektrody:
Cytat:
Dla lutowania stali nierdzewnej stosuję jako topnik MOCZNIK (nawóz sztuczny), wzór chemiczny (NH2)2CO - w proszku. Mocznik topi się nieco szybciej niż cyna i jest silnym reduktorem, cyna pod takim topnikiem lutuje wszystko, oprócz powłok chromowych i drutu oporowego Kanthal. Lutuje też aluminium, chociaż z oporami. Po lutowaniu mocznik można usunąc wodą, bo może przyspieszac korozję.
Bardziej aktywnym topnikiem jest chlorowodorek aniliny, tu można nawet pocynowac aluminium. Nie wiem jak chrom, bo tego nie sprawdzałem.
Jeszcze jeden dośc aktywny topnik: kwas acetylosalicylowy, czyli POLOPIRYNA.Na polopirynę fajnie się lutuje cienkie druty nawojowe bez skrobania emalii, bo polopiryna ją sama usuwa: tabletkę polopiryny kładzie się na stole, na to koniec drutu do pocynowania, przyciska się grotem z cyną i powoli przeciąga drut pod grotem - wychodzi pocynowany!
UWAGA! Nie wdychac smrodów z tego lutowania bardzej aktywnymi topnikami!
To taki sam zamiennik jak ocet zamiast odkamieniacza (zrobię offtopa.. ale pewien program z TV4 mnie dobija)
Cytat:
Sprzątać trzeba, bo inaczej się nie da! - mawiam czasem sama do siebie, bo kto by chciał słuchać o sprzątaniu. Zwykle kupowałam różne środki chemiczne. Wiedząc, że to nieekologiczne starałam się nie przesadzać z ilością. Ostatnio, oglądając program "Czysta chata" w TV 4, dowiedziałam się sporo o tym, że warto je zastąpić środkami naturalnymi.
Powiem od razu - mycie samą wodą to dla mnie nie jest mycie, więc podłogi i naczynia nadal zmywam przy użyciu środków chemicznych. Podobnie jest z wanną i ubikacją.
Kamień z prysznicowej słuchawki zejdzie, gdy zamoczymy ją w wodzie (1 litr) ze szklanką octu. Boazerię najlepiej nabłyszczać odrobiną oliwy z oliwek (4 łyżki) z wodą (2 łyżki) i chyba także octem. Metalowy zlew będzie się błyszczał, gdy "wypastujemy" go oliwką dla dzieci. A liście naszych kwiatów świetnie czyści się skórką od banana - dziś testowałam!
Uświadomiłam sobie, że przynajmniej w kuchni, w której przecież przygotowuję posiłki, powinnam ograniczyć użycie wszelkiej maści chemii. Wnętrze lodówki i tak myłam zawsze wodą z octem, ale teraz przyrządziłam taki roztwór (proporcja wg własnego uznania: pół szklanki octu, do tego woda w butelce - spryskiwaczu o pojemności 750ml). Będzie do mycia blatów, parapetu, czy pieca.
Ciekawostka: umycie lustra pianką do golenia podobno sprawia, że lustro nie zaparuje nam podczas kąpieli. Dziś umyłam swoje w ten sposób. Nieźle musiałam się namachać ręką, żeby się ładnie świeciło a czy działa - zobaczymy (w telewizji działało:-))