Czyzby leo no moderatora
Eeeeeeeeeee, nieeeeeeeeeeeeeeee... No co Ty...
Znowu cytat: "Ja tylko niosę pomoc!"
Czyzby leo no moderatora
Eeeeeeeeeee, nieeeeeeeeeeeeeeee... No co Ty...
Znowu cytat: "Ja tylko niosę pomoc!"
Ale sie usmialam Az sie lezka w oku zakrecila
I tak właśnie miało być... <img src="/images/graemlins/hehe_.gif" alt="" />
Uczymy bawiąc. <img src="/images/graemlins/OK.GIF" alt="" />
wiesz, ja z forum internetowym mam w zyciu pierwszy raz
do czynienia i przyznaję sie bez bicia , ze nie
wiem nawet kto to jest ten ów Moderator?
Z , że znalazłam jego list, to tak zapytałam...
Kasiu, chodzi o [color:"red"] status [/color] osób piszących na forum. [color:"red"] Moderator [/color] (czyli u nas Voytass, masz to napisane na dole strony, po lewej) to szef na forum. Powinien pilnować porządku, zwracać uwagę innym, jeśli coś robią nie tak (np. walą wulgaryzmami lub dokuczają sobie zbyt mocno i robi się pyskówka). Moderator może dać [color:"red"] userowi [/color] (zwykłemu użytnikowi, np. Tobie) [color:"red"] bana [/color], czyli zablokować Ci możliwość pisania na forum; musisz jednak mocno nagrzeszyć, żeby na coś takiego zasłużyć. Moderator może też przesuwać wątki w inne miejsca lub je po prostu kasować, jeśli mu coś nie "pasi". Każde forum ma takiego moderatora, więc proponuję Ci, żebyś na każdym forum, na jakie wejdziesz, zorientowała się najpierw, kto tu jest moderatorem i komu się lepiej nie narażać... <img src="/images/graemlins/cfaniaczek.gif" alt="" />
Poznałaś już Jarka23 (w innym kąciku, zmienił Ci podpis na "koleżanka", prawda?). Więc PanJarek jest [color:"red"] administratorem [/color], czyli szefem wszystkich szefów. Adminów jest kilku (jest jeszcze Sławek i paru innych).
O różnicy między moderatorem a userem dowiesz się więcej czytając wcześniejsze wątki. Poświęć 20 min. i poczytaj to, co Ci znalazłem (naprawdę warto!), a zrozumiesz dużo. Kliknij tylko słowo "TU":
TU - polecam szczególnie dyskurs CheckPointa z Kulenem <img src="/images/graemlins/hahaha.gif" alt="" /> (nie jestem pewien, ale po tym Kulen chyba dostał bana na jakiś czas...)
TU (znów Kulen i CheckPoint <img src="/images/graemlins/zakrecony.gif" alt="" />)
i TU - Seneka contra Voytass
TU też - ciąg dalszy poprzedniego
także TU (miła pogawędka)
oraz TU (ja vs. Voytass, już mniej miło <img src="/images/graemlins/hehe_.gif" alt="" />)
Uff, to już wszystko... Pozdrowienia!
przeryłam archwimum i znalazłam taki post niejakiego
Voytassa. Z opisu wynika,ze ma to samo , co ja. JAk
sie z nim skontaktować? MAcie na niego jakeiś
namiary?
Cyt. "... znalazłam taki post NIEJAKIEGO VOYTASSA..."
<img src="/images/graemlins/hahaha.gif" alt="" /> <img src="/images/graemlins/hahaha.gif" alt="" /> <img src="/images/graemlins/hahaha.gif" alt="" /> <img src="/images/graemlins/zakrecony.gif" alt="" /> <img src="/images/graemlins/bravo.gif" alt="" /> <img src="/images/graemlins/gris.gif" alt="" /> <img src="/images/graemlins/rotfl.gif" alt="" /> <img src="/images/graemlins/rotfl.gif" alt="" /> <img src="/images/graemlins/rotfl.gif" alt="" />
<img src="/images/graemlins/winner.gif" alt="" /> <img src="/images/graemlins/winner.gif" alt="" /> <img src="/images/graemlins/winner.gif" alt="" /> <img src="/images/graemlins/bravo.gif" alt="" /> <img src="/images/graemlins/OK.GIF" alt="" /> <img src="/images/graemlins/OK.GIF" alt="" /> <img src="/images/graemlins/OK.GIF" alt="" /> <img src="/images/graemlins/szok.gif" alt="" /> <img src="/images/graemlins/szok.gif" alt="" />
Sorry, Kasiu, ale nie mogłem się powstrzymać...
Niejaki Voytass...
Wiesz, to taki sobie moderator jest...
Tak się składa, że... <img src="/images/graemlins/hahaha.gif" alt="" /> akurat tego forum... <img src="/images/graemlins/devil.gif" alt="" />
A tak na poważnie: nie zorientowałaś się????? <img src="/images/graemlins/uzbroj_zlo.gif" alt="" />
Naprawdę szczerze pozdrawiam! <img src="/images/graemlins/serce.gif" alt="" />
P.S. Nie gniewaj się na mnie, proszę... <img src="/images/graemlins/uklon.gif" alt="" />
właśnie jadąc usłyszałem dziwny dzwięk! To słychać jak
zmieniam bieg 2 na 3 przy dość wyskokich obrotach
silnika. Słychać wtedy taki gwizd gdzieś z okolic
silnika. Co to?
Nie wiem, czy mam to samo, ale możliwe, że tak.
Od nowości tak jest: po zmianie na trójkę, przy średnio szybkim rozpędzaniu, pojawia się świst w zakresie jakichś 40-50 km/h. Na innych biegach tego nie ma, więc winę silnika wykluczam. Może skrzynia biegów? Ale, jak napisałem, działo się tak od nowości, później jakby przestało (albo przyzwyczaiłem się i nie zwracałem uwagi <img src="/images/graemlins/wink.gif" alt="" /> ), ale ostatnio znowu czasem słyszę. Przejechałem już ponad 104 tys. km i nic się nie dzieje, więc... proponuję olać sprawę.
Posdroofki
Witam!
Czy macie jakiś pomysł by jakoś kolorowo oświetlić
wnętrze swego pojazdu?
A może spróbuj nasunąć jakąś cieńszą osłonę - rurkę termokurczliwą, stosowaną do izolowania przewodów elektrycznych (wiesz, kupujesz toto w sklepie elektrycznym na metry, płacąc grosze, odcinasz odpowiedni kawałeczek i nasuwasz na żarówkę; nie trzeba podgrzewać na tej podłużnej żarówce od oświetlenia wnętrza, podgrzewa się tylko zapalniczką koniec rurki, jeśli żarówka jest kulista).
Nie jestem pewien efektu, jeżeli chodzi o oświetlenie, ale wymyśliłem coś takiego parę lat temu, gdy popaliły mi się specjalne żaróweczki podświetlające wyświetlacz CD-playera w mojej wieży. Kupiłem białe żarówki i przy pomocy takiej rurki termokurczliwej zrobiłem z nich zielone podświetlenie. Efekt był doskonały; zaznaczam, że do podświetlenia ekranu ciekłokrystalicznego nie potrzeba "dużo światła", a z oświetleniem wnętrza może być inaczej... Ale za cenę 1,50 zł za metr niebieskiej rurki możesz spróbować. Tylko weź żarówkę ze sobą do sklepu, żeby wybrać odpowiednią średnicę rurki.
Napisz o wynikach!
Pozdrawiam
A z tym mydłem to inna historia
Brzmi niesamowicie. Podzielisz się historią i <img src="/images/graemlins/smile.gif" alt="" /> wrażeniami?
i zbliżenie jak widac egzemplarz który mam nie jest z
tych w najlepszym stanie, ale na co dzień nie
przyglądam się mu z 10cm
Mi się podoba! Analog, z cyferblatem bez numerków i białe wskazówki... Trochę srebrnego lakieru i będzie pasował mi do obrotka <img src="/images/graemlins/devil.gif" alt="" />
Szukam więc chronometru od forda ściery.
Dzięki za pomysł i foty, kolego M!
P.S. Mam od 5 lat zamontowany zegarek elektroniczny z wyświetlaczem ciekłokrystalicznym i dużymi cyframi. Nie dość, że brak mu podświetlenia, to ciemnieje na słońcu i w dodatku późni się 10 min. na miesiąc. Nie polecam!
Mam juz pokrowiec na kierownice
Jutro bede zakladala bo dzis juz za ziiiiiiiimno i jak
tylko dorwe cyfraka to obfoce, a mieszek mam miec
gotowy na dniach!!! Och jaka jestem szczesliwa
Zakładaj skórę, Karo! Ja też czekam na fotki.
P.S. Z tym mydłem, to... eeeeeeeee... jakieś (nie)przyjemności miałaś?
Gruesse
Za 30-40zł na giełdach można kupic analog do .... forda
sierry,
pasuje z dokładnością 0,1 mm (serio) mam jak chcecie
zrobię zdjęcia cyfrówką
z akumlatora i podświetlanie z świateł lub
zapalniczki... high - life
Walnij fotkie, plijz! Najlepiej w dzień i wieczorem, z podświetleniem, OK?
Thx, pzdr.
Hej, Karo!
Ponawiam moje pytania:
Ciekawi mnie, czy Twój kumpel tylko pokrywa skórą, czy także "pogrubia" kółko (np. gąbką jakowąś)...
Osobiście chcę mieć grubszą kierę. Od paru lat mam taką podgumowaną tekstylną nakładkę uniwersalną za jakieś 6-7 zł; trudno było dopasować rozmiar w sklepie (wymiar kółka chyba nietypowy?), ale kupiłem mniejszą i nałożyłem. Wchodzi ciasno, ale to dobrze (nic się nie ślizga), można zdjąć i uprać, no i pogrubia znacznie koło (i to jest bardzo poręczne). Jedyny minus to wygląd, szczególnie przy krawędziach nakładki - nie "schodzą" się dokładnie i odstają od plastyku.
Tak więc chciałbym siakąś gustowną, trwałą skórkę z POGRUBIENIEM koła. Jeśli to nie kłopot, zorientuj się i odpowiedz, ok?
Aha, i jeszcze jedno: nie wiem, jak to się montuje; czy będę musiał dostarczyć kierę do Krakowa? Czy ewentualnie jest to takie cuś do założenia u siebie?
Thx za odpowiedż. Pzdr
PS. Cena się nie zmieniła? 30 kółko i 40 mieszek?
O rrrrrany...
No dobra:
Ponizsze zdanie, pochodzace z Twojej wypowiedzi,
pogrubilem nie bez celu...
Jakie nerwowe te ludzie tera...
BRAWO! Więc jesteś spostrzegawczy i czytasz to, co Ci piszą! <img src="/images/graemlins/winner.gif" alt="" />
Moze tylko tyle napisze: kto mowil o walce? Kto wogole
chce walki? Ile trzeba "dobrej" woli, zeby odebrac
cos takiego, jako chec walki?
Mr Voytass, wywalenie kogoś z forum , choćby na jakiś czas, nie przypomina Ci walki? A nawet same groźby, że się to zrobi (choć nie ma do tego podstaw), to nie jest walka?
Zresztą napisałem wyraźnie o ewentualnej walce...
W jednej wypowiedzi przechodzisz od tonu odpowiedniego
do zartu (nie zaglebiajac sie w jego poziom, bo nie
czas i miejsce), do tonu
"mentorsko-opiertentegowujacego".
Ton zmieniłem dopiero w Post Scriptum, więc jest jednak jakaś granica "przejścia tonu".
Nie zamierzam odbierac Ci pewnej racji - pewne jest
jednak, ze osoby, ktore znaja mnie
dluzej/lepiej/whatever wiedza, ze: 1. nie przy
kazdej sposobnosci, 2. nie ma sie czego obawiac.
OK, może nie przy każdej, mea culpa. A co do 2.-chyba zacząłem wierzyć w to zbanowanie, skąd mogłem wiedzieć, że nie ma się czego obawiać ?
Dalem tu, na forum, powody do myslenia, ze czycham
tylko na okazje, zeby komus dowalic? Do tego, zeby
sie bac, ze bede... hmmm... wykorzystywac
uprawnienia moderatorskie niezgodnie z logika,
etyka i zdrowym rozsadkiem?
No, nie dałeś (oprócz mnie, w tym właśnie wątku, bez podania konkretów i żądając przytaczania argumentów na swoją obronę-chociaż nadal nie wiem, przed czym? No dobra, więc to miał być żart, haha). Zresztą jak sam zauważyłeś, nie wszyscy znają Cię "dluzej/lepiej/whatever", więc mogą nie wiedzieć, czy się bać.
Poza tym... hmm... byłem świeżo po lekturze wątku seneki. Moim zdaniem, nie potraktowałeś go zbyt ładnie swoimi cokolwiek nieeleganckimi wypowiedziami (to o Fordońskiej i parę innych...). Z innej strony, niż Twoja, można to było odebrać jako naprawdę zaczepne słowa; nie dziwię się senece, że go poniosło. I tu jest pies pogrzebany: coś jest dla Ciebie [color:"red"] śmieszne [/color] , a innego może [color:"red"] obrazić [/color] ! Pamiętasz, jak sam stopowałeś kulena w gadce z CheckPointem? Ja się kulałem ze śmiechu przed monitorem, wyobrażając sobie kulena petującego fajki na azbestowej tapicerce na drzwiach, a CheckPointa szlag trafił (i się wcale nie dziwię).
Moge jednak miec pytanie? Czy, bedac moderatorem, nie
moge juz byc widziany li tylko jako user? Czy dalem
ku temu powody? Mam wrazenie oraz nadzieje, ze nie.
Możesz, o ile nie sięgasz po środki (lub straszysz użyciem) niedostępne dla innych userów. A może ja... mógłbym Cię postraszyć BANEM? Chyba nie teges...
Nie wiem czemu - "zwykly" uzytkownik moze zartowac,
czepiac sie, krytykowac, a (w oczach tychze
"zwyklych" uzystkownikow) "zwykly" user z
obowiazkiem i uprawnieniami do utrzymywania
porzadku juz zartowac, czepiac sie, krytykowac nie
moze i nie powinien... Nie wiem i nie rozumiem.
Patrz wyżej. Tak więc, Wojtuś, żartuj, czepiaj się, krytykuj do woli, tylko w tych samych ramach, co my! Zdaje się, że jesteś uczniem (często piszesz, że jeździsz do "szkoły"); chyba jednak studiujesz. Jak czułbyś się, gdyby Twój wykładowca wyjeżdżał Ci na zajęciach tekstem, nawet w żartobliwym tonie, że Cię uwali na egzaminie? Chociaż tak naprawdę niczego złego nie zrobiłeś? A przed samym egzaminem każe Ci się bronić (choć nie wiesz, przed czym...)?
Bo ja tak się właśnie poczułem.
Ergo: ZWYKŁY user (jakim chcesz być) nie proponuje bana.
Na to licze - chcialbym, aby wszyscy rozumowali w
podobny sposob...
No, zdaję sobie sprawę, że pewnie nie wszyscy tak rozumują, co jednak nie daje podstaw do traktowania "początkujących" z góry jako "nie rozumujących", prawda? Troszkę zaufania na początek, please...
Mam dosc jasne wrazenie, ze to nie moje nerwy sa
nadszarpniete. Nie bardzo wiem dlaczego az tak
straszliwie poczules sie dotkniety zartem.
Voytass, bezpodstawne straszenie wywaleniem z dyskusji to już nie jest żart. To zamanifestowanie władzy.
A ja akurat traktuję <img src="/images/graemlins/yay.gif" alt="" /> poważnie. To wstyd jak diabli, jeśli doprowadzisz do tego, że Ci go wlepią.
Sadzac po tonie, sposobie pisania i argumentacji - nie mam
podstaw aby wierzyc, ze na codzien jestes taki
wrazliwy na swoim punkcie.
No nie, w pewnych granicach jednak...
OK, ze szczerymi przeprosinami za to, ze Cie urazilem
Przyjęte <img src="/images/graemlins/cmok1.gif" alt="" />
(niezaleznie od tego na ile przesadziles w
odbieraniu tejze wypowiedzi jako ataku na Twoje
ego).
Może przesadziłem, ale chciałbym, żebyś zrozumiał, że Ty też przesadziłeś formą żartu; to, co może być śmieszne między moderatorami, nie musi być śmieszne dla zwykłego usera (a na pewno przestało być śmieszne po żądaniu obrony). [color:"red"] Zrozum to!!! [/color]
Pozdrawiam i mam nadzieje, ze mimo wszystko wolno mi
bedzie na tym forum tyle, co zwyklemu userowi (w to
wliczam niezbyt madre zarciki i pare innych rzeczy,
ktore wymienilem wyzej).
No pewnie, tylko się nie zagalopuj... <img src="/images/graemlins/hehe_.gif" alt="" />
PS: Gdybys zechcial kontynuowac ta dyskusje, proponuje
priv (wiadomosc prywatna, mail, GG - do wyboru).
To moja ostatnia wypowiedź, obiecuję. Sądzę, że Ty również nie chcesz tego wątku kontynuować.
Mam nadzieję tylko, że zrozumiałeś to, o co mi chodzi - tzn. pewne niuanse dotyczące form żartów stosowanych przez [color:"blue"] zwykłych [/color] userów (przecież takim chcesz być) a "żartów" modów... Wierzę w Twoją inteligencję, Voytass!
Na zgodę proponuję <img src="/images/graemlins/20.gif" alt="" />, które właśnie obalam.
Pozdrowienia!
KONIEC WĄTKU (no nie?)
Dam mu <img src="/images/graemlins/yay.gif" alt="" />, co? Dziala mi na nerwy chwilowo
Jakie nerwowe te ludzie tera... <img src="/images/graemlins/biglaugh_.gif" alt="" />
Musze konkretnie? Za konkretne to idzie ban, a ja Ci
osobiscie oczka wydlubie, o!
ZaPrAsZaM i CzEkAm !!!
Podać Szanownemu adres?
Nie zmienial tematu
Nie zmieniam, lecz myślę, że jesteś jedynakiem, który nie rozumie pewnych zjawisk zachodzących w rodzinie między rodzeństwem.. Jeślibyś posiadał takowe, może czułbyś co nieco... Nota bene nie odpowiedziałeś na pytanie.
PS. Gorąco polecam lekturę wątku niejakiego seneki, który to wątek powstał 12 minut po Twoim ostatnim poście do mnie i - przysięgam! - totalnie bez mojego udziału ( O, TU ).
Czyżby coś w tym było? Voytass, zastanów się! Szanuję Ciebie, podobnie oczekuję tego samego w stosunku do mojej osoby; lecz może czasem przesadzasz, wyjeżdżając z takimi propozycjami ( <img src="/images/graemlins/yay.gif" alt="" />), jeśli nawet czynisz to w żartach. Każdy wie, że Ty masz takie możliwości, a ja nie, co czyni ewentualną walkę nierówną; poza tym takie sugestie są śmieszne może dla Ciebie, a u innych userów (jak ja i cała rzesza innych) wywołują tylko niesmak - weź to, proszę, pod uwagę! A może jednak kol. seneka ma rację mówiąc o kompleksie władzy? Czy musisz się z tymi moderatorskimi możliwościami przy każdej sposobności afiszować? Gdzież się sprawdzają słowa Jarka, że "Wojtek to normalny user"?
Przykro mi, Voytass, uważałem Cię za moderatora na innym poziomie, więc nie zmuszaj mnie do zrewidowania własnych poglądów, OK?
Poza tym pragnę Ci zakomunikować, że zbyt cenię siebie samego, aby pozwolić sobie na świadome działania kwalifikujące mnie do rzetelnego zbanowania za prawdziwe powody . Jeśli miałbym w ten sposób postępować, darowałbym sobie to pisanie. Ergo: jeżeli nie podoba Ci się moja obecność na forum, to mi to powiedz w sposób jednoznaczny i wprost. A jeśli - oczywiście, wg Ciebie "dla żartu" (co dla innych śmieszne nie jest, a ja osobiście odczytuję to jako potwarz) - spełnisz swoje groźby, oświadczam Ci, że, choć z żalem, ale pożegnam się z moim ulubionym forum i jestem pewien, że teraz lub w niedalekiej przyszłości doprowadzisz do tego samego wielu innych userów, którzy również na to nie zasługują. Chodzi Ci o to, aby kącik rozwalić? To nie jest Twój osobisty folwark, więc się nie rozpędzaj! Może czas odpocząć od moderowania, bo chyba nie wpływa ono dobrze na stan Twoich nerwów.
PS.2. Wydaje mi się, że nie znamy się zbyt dobrze, więc sformułowania typu cyt. " a ja Ci osobiscie oczka wydlubie, o! " zachowaj, proszę, dla bliższego Ci kręgu osób.
No, Leo - jak masz cos na swoja obrone, to wyciagaj
teraz...
Ja? Mam sam się bronić? Ja mam takich, co mnie chętnie obronią... <img src="/images/graemlins/gandalf.gif" alt="" />
A może siakieś konkretne zarzuty, modi? <img src="/images/graemlins/foch.gif" alt="" />
Zresztą, niewinnym jak ta panna w bieli... <img src="/images/graemlins/gris.gif" alt="" />
P.S. Brat jest od tego , aby pewnych rzeczy przypilnować... Voytass, masz rodzeństwo?
Tak, jeżdżę głownie za miastem...
Pozdrawiam,
Bartek
Ja też mam jeszcze klocki oryginalne, tarcze też, tico 1998, 103 kkm. I jeszcze długo będą oryginalne... Za to tył już 2 razy wymieniałem (szczęki), choć o 1 raz za dużo (mechanik popsuł przy wymianie łożyska). Raz wydech wymieniałem (ostatni tłumik), po 80 kkm.
O rany, trwałe te maszynki... Jeszcze długo przyjdzie pohulać <img src="/images/graemlins/diabel.gif" alt="" />
Posiadam Tico DX '95 (I wlaściciel) 224.000 km.
Witam Nowego!
Życzę full radochy z obcowania z nami!
Tico od 9 lat... Hmmm... Co tak późno na zlosnikiu?
Mam propozycję: Bartek, podziel się z nami swoimi wrażeniami z tak długiego użytkowania ticachoo! Napisz trochę, jak Ci się sprawuje, przy czym musiałeś pogrzebać i mniej więcej kiedy, i takie tam... Chyba nie ma wśród nas właściciela z tak długim "stażem", w dodatku I właściciela...
224 kkm... Jeszcze bez remontu generalnego silnika lub skrzyni biegów? Słyszałem, że to możliwe... <img src="/images/graemlins/shocked.gif" alt="" />
Byłbym wdzięczny za kilka refleksji.
Pozdrówka
Elzaa, twoje motto mottem wszystkich kobiet!!!!
Tylko gdzie znaleźć takiego faceta...?
ja znalazłam go tutaj na forum
A GDZIE ZNALEŹĆ JESZCZE TAKIE KOBIETY Z TAKIM MOTTEM ?????????????? <img src="/images/graemlins/niewiem.gif" alt="" /> <img src="/images/graemlins/niewiem.gif" alt="" /> <img src="/images/graemlins/niewiem.gif" alt="" />
(Sorry, modi, Caps Lock zamierzony... <img src="/images/graemlins/hehe_.gif" alt="" />)
To znaczy...powiem tak...na papierze nie mam,żem mężata
Siostra! No, no, ja Ci dam! Papier im potrzebny; ech, ta dzisiejsza młodzież... <img src="/images/graemlins/nono.gif" alt="" /> <img src="/images/graemlins/tuk.gif" alt="" /> Niedobry facet? Niedobry?
Hmm tzn. co? Wolny rynek jest nieetyczny? Tu sie zgodze,
ze jest. No i chyba za bardzo to do siebie
wzieliscie, zarowno Ty jak i Voytass ;-))
Voytass ma rację w swoim poście (mówiąc o znajdowaniu "nieświadomego" kupującego) - to nie chodzi o wolny rynek, Adamie. Nie myl pojęć.
No coz bedzie to trudne gdyz owy mechanik "zostal
znaleziony" pewnego pieknego sierpniowego dnia
okolo 250 km od Olsztyna w sobote wieczorem
(bylismy na wycieczce za Lomza ;-). A po drugie do
partacza chyba nie ma co sie pchac (szczegolnie
tyle km).
Znaczy to, że ten mechanik-partacz znalazł "nieświadomego" usługobiorcę? I jak się czujesz w takiej sytuacji? Czyżby zadziałał tu mechanizm wolnego rynku? <img src="/images/graemlins/szok.gif" alt="" /> I wszystko jest OK, tak ma być, nie zgłaszasz sprzeciwów (choćby tylko moralnych)?
Natomiast co do sprzedaz, chcialbym
najpierw zrobic samochodzik (jak nowkie ;-))
troszke pojezdzic i dopiero sprzedac.
Więc nie opowiadaj o opychaniu uszkodzonego auta naiwnym ludziom; najprawdopodobniej młodym ludziom, dla których kupno wozu za 6 czy 8 kzł stanowi pewnie największą dotychczas, pierwszą w życiu transakcję, niechybnie za dość pieczołowicie gromadzoną gotówkę. Pomijam fakt radości z posiadania prawdopodobnie pierwszego samochodu, który miał być ideałem, a po kilku dniach użytkowania okazuje się kupką złomu na kółkach.
Odwoływałem się do Twojego poczucia etyki zawodowej, jeśli już nie tej zwykłej, codziennej, ludzkiej... Pamiętaj, Adamie, kim jesteś; ta profesja zobowiązuje do wielu rzeczy, które - zdaje się - odchodzą w zapomnienie... A szkoda.
A co do remontu auta - podobnie jak nasz modi uważam, że jak chcesz zmieniać, to zmieniaj i już; jeśli zaś nie stać Cię chwilowo na zmianę, to zainwestuj w ten i na pewno jeszcze długo nim pohulasz.
Hmm a co do porady technicznej, moze wiecej szczegolow.
Ja myślę, że rzetelna porada mechaniczna a propos TEGO problemu byłaby bardzo długa. Po prostu trzeba po kolei wiele możliwych przyczyn eliminować, których można tu ze dwadzieścia wymienić, a żadna się nie potwierdzi. Polecam więc w tym przypadku znalezienie fachowca, a nie gdybanie na ekranie.
Kończę życząc Tobie, abyś Ty nigdy nie został "nieświadomym" nabywcą żadnej rzeczy. I sugeruję zabranie się do remontowania poczciwego ticachoo, który pewnie już Cię sporo po świecie przewiózł; może nie trzeba będzie od razu wywalić 2 tysiaki, może da się to rozłożyć w czasie? A jeśli czujesz się do niego choć trochę przywiązany, zaręczam, że nie będziesz żałował.
Pozdrawiam - mimo różnicy światopoglądów - ciepło.
Dziekuje wszystkim za rady.
A czy wiecie jak zdjac rurke z tylnej dyszy, jak ja
wyjac z klapy?
Pozdrawiam
Cze ponowni.
Nie jestem pewien (nie pamiętam już), ale nie chce mi się iść do garażu, tym bardziej, że chory jestem i mam jeszcze tabletki ( <img src="/images/graemlins/hahaha.gif" alt="" />). Wydaje mi się, że musisz zdjąć przy pomocy śrubokręta taką małą czarną klapkę, znajdującą się za spryskiwaczem, po wewnętrznej stronie klapy bagażnika. Wtedy dostaniesz się do króćca spryskiwacza. Chyba można nawet, korzystając z otworu po wyjętej klapce, wyjąć na zewnątrz całą dyszę (chyba przekręcając ją?), wtedy wygodnie jest nakładać rurkę na ten króciec; ale nie jestem już dziś tego pewien.
Tego, co zrobił u siebie Tomek, nie polecałbym zbytnio. Owszem, zgrzewając rurkę termokurczliwą, można dobrze uszczelnić połączenia, ale rurki takie są mało elastyczne i szybko się łamią; auta używamy w różnych temperaturach, co źle wpływa na jej wytrzymałość. Za kilka złotych kupisz w sklepach motoryzacyjnych normalną rurkę z przezroczystego, elastycznego plastiku. Ważne jest tylko, by ciasno taka rurka wchodziła na złączkę, dlatego warto mieć ze sobą w sklepie taką złączkę (wymontowaną z prawego nadkola, o czym pisałem wyżej) lub wymontowaną z klapy dyszę.
Próbuj!