To co? Mozna liczyc na bardziej szczegolowy opisik?
Owszem.
Próbowałem zrobić układ z 5 przyciskami do regulacji prędkości wycieraczek (a właściwie regulacji długości przerwy). Udało się, nawet działało... Ale przed zamontowaniem układu na stałe doszedłem do wniosku, że 5 klawiszy typu Isostat nie będzie wygodne w użyciu, więc poszukałem i znalazłem w sklepie przełącznik obrotowy; niestety, podczas prób ponownego przyłączenia "zjarał się" układ, a ponieważ miałem problemy ze znalezieniem pewnego elementu w sklepach (ten spalony pochodził ze starych zapasów), sprawa się przeciągnęła. Chciałem zrobić inny układ (bez przekaźnika), ale też miałem kłopoty z kupnem niektórych części. W tym czasie wygrzebałem w garażu u kolegi regulowany przerywacz do wycieraczek od starego poloneza (był uszkodzony, ale uruchomiłem go - powinien długo działać). Zamontowałem go, dodając podświetlany wyłącznik (od jakiejś pralki - brzydki jest, ale chodziło mi o to, żeby się świecił i informował, że przerywacz jest załączony) oraz 2 dodatkowe bezpieczniki (jestem ostrożny w tych sprawach). Całość podłączyłem do instalacji wykorzystując diodę prostowniczą pięcioamperową (przestały się grzać fabryczne elementy układu i mam zabezpieczenie przed niespodziankami).
Efekt jest taki, że wszystko pracuje od pół roku bez zarzutu. Oba układy (fabryczny i mój) pracują bezkolizyjnie (można spokojnie "zapomnieć", że jeden jest włączony i załączyć drugi - nic się złego nie dzieje). Nowy przerywacz ma 5 pozycji regulowanej pauzy (od 2 sekund do 1 minuty); ustawia się to przez przekręcenie takiego śmiesznego kółka zębatego, podobnego do zębatki tylnego koła w rowerze-składaku; jest to wygodne. Jedyny minus to miejsce, w którym to zamontowałem... Nie chciałem, aby świecący diodą LED wyłącznik raził w oczy, więc zamontowałem tak, jak to widać na zdjęciu - i to jest OK. Niestety, sam przerywacz jest dość duży i zmieściłem go dopiero się pod wyłącznikiem. Wyłącznik jest w dobrym miejscu (zbyt często się doń nie sięga), ale do kółka regulatora dobierać się trzeba częściej... Ja już przyzwyczaiłem się, ale powinno się coś wykombinować i zamocować go nieco wyżej i bliżej kierownicy.
Usprawnienie jest super - pada "kapuśniaczek", więc włączam przerywacz i zapominam o wycieraczkach... Deszcz się wzmaga - 1 lub 2 ząbki na kółeczku i już wycieraki chodzą szybciej.
Jeśli ktoś chciałby zrobić sobie coś podobnego, mogę narysować schemat mojego połączenia przerywacza z układem fabrycznym. Tylko może być problem ze znalezieniem takiego przerywacza (w sklepach to już raczej niemożliwe, pozostają znajomi i szroty). Wiem, że w dużych fiatach też były takie przerywacze, ale 3-pozycyjne.
Ja knuje z kolei nad czym innym, ale poki nie wyknuje,
nie pochwale sie Za to jak wyknuje, to bede taki
dumny z siebie, ze nie omieszkam...
Eeeeeeeeee, no, Voytass, nie bądź taki, pochwal się... Może coś doradzimy?...
PS. Widoczny na zdjęciu obrotomierz też pochodzi ze starego poloneza - deskę rozdzielczą od poldka, jeszcze z kwadratowymi zegarami, dał mi za piwko ten sam znajomy...