Jutro to sprawdzę
I co? Pewnie się sprawdziło?
Mam to samo (LPG od lipca, 4 tys.km od tego czasu). Jeździłem od założenia instalacji tylko na gazie, nie byłem świadomy w/w usterki, ale pomknąłem w sierpniu do Gdańska; po 448 km moje 26,4 litra gazu się skończyło...
Więc pyk przełącznikiem i jadę dalej, ale przy wyprzedzaniu to się zdziwiłem... Po prostu silnik przerywał po wciśnięciu "dechy", tak, jakby zapłon szwankował lub paliwo nie dochodziło; szedł dalej, ale głupie to było uczucie i spowalniało manewry strasznie. Na pierwszej napotkanej stacji kupiłem gaz i benzyny już nie używałem. Ponieważ zauważyłem to na drugi dzień po regulacji po 1000 km, więc postanowiłem, że po powrocie w moje strony pojadę z reklamacją do gazownika. Tak zrobiłem, a on zdjął obudowę filtra powietrza razem z mikserem i z gardzielami gaźnika na wierzchu sypnęliśmy się na próbę; było wsio OK. Więc to nie sprawa regulacji... To, co mechanior zaczął robić później, sprawiło, że posądziłem go o utratę zmysłów: a mianowicie wkładał najróżniejsze podkładki (małe, średnie i całkiem duże) na króciec, do którego przykręca się obudowę filtra (w ten sposób, że podkładki te znajdowały się poniżej miksera, nad gardzielami gażnika) i jeździł na próbę. Efektów to nie dało (po 2 godz. kombinacji z odkręcaniem i przykręcaniem obudowy). Powiedział, że za taki stan rzeczy odpowiedzialny jest mikser, bo zmienia tor dolotu powietrza do gaźnika , a te podkładki miałyby jakoby to powietrze "rozbić" po drodze. Chyba muszę mu wierzyć; ustaliliśmy, że jak podkładki nie pomagają, to kupi inny mikser i wymieni (poszuka jakiegoś z większą średnicą wewnętrzną). Więc czekam na jego telefon, żeby przyjechać na podmianę.
Dodam, że mój kolega, który zakładał 3 mies. przede mną gaz do Tica (ten sam zakład), miał to samo. Pojechał z reklamacją, mechanik założył jedną podkładkę i... problem zniknął. Sprawdziłem - kolega ma taki sam mikser, co ja <img src="/images/graemlins/confused.gif" alt="" /> ... A u mnie podkładki nie pomogły. Zobaczymy, jak po wymianie będzie.
Aha: po lekturze starych postów na "Złośniku" zażyczyłem sobie zaworek na przewodzie powrotnym paliwa; instalator chyba nie wiedział, o czym mówię, ale powiedział, że wszystko będzie tak, jak trzeba. Po odbiorze auta sprawdziłem korek wlewu benzyny - był tam wywiercony otworek <img src="/images/graemlins/wrrr.gif" alt="" /> Na zwróconą mu uwagę gość powiedział, że robił to już w kilkunastu Ticaczach i nikt nie wybrzydzał.. Zakupiłem więc samodzielnie zaworek i poprosiłem o montaż i wymianę korka na nowy. Tak zrobiono, ale ja się zastanawiam, czy to miało jakiś głębszy sens (oprócz polepszenia mojego ekologicznego samopoczucia). W gruncie rzeczy dziurka w korku czy zaworek - i tak na to samo wychodzi.
Napisz kiedyś, co zrobiłeś z tym fantem u siebie?
Pozdrawiam