Wracając z pracy inną drogą niż zazwyczaj (na ostatniej sporo czasu spędzałem w korku) zostałem przytarty z prawej strony przez autobus linii 139 (Volvo - co za nobilitacja <img src="/images/graemlins/wink.gif" alt="" /> ). Z przodu przyblokował mnie focusik znienacka skręcający w lewo, lekko odbiłem na prawo - cholera wie, czy przekroczyłem drugi pas ruchu, bo pasy namalowane nie były. No i usłyszałem "łup"... Z prawej zaliczyłem uderzenie (szybkość, pewnie coś koło 5 km/h, albo i mniej, bo były korki)... Sama radość przy wracaniu z pracy, o dziwo byłem nadzwyczaj spokojny...
Panowie z MPK przybyli, obejrzeli przegubowca, zobaczyli, że stracił reflektor i ma wgniecenie na zderzaku. Potem powiedzieli, żebym napisał oświadczenie, że byłem sprawcą. Ale uparty jestem (a co!), to i poczekałem na policję. Rezultat dla mnie: 100 PLN mandatu i 6 punkciorów na koncie - przyczyna kolizji: "inna" (no i oczywiście przytarcie). W garażu dokładnie obejrzałem przy świetle wynik starcia i muszę powiedzieć, że Liana wyszła z tego lepiej niż Volvo - cztery małe wgniecenia - największe ma jakieś 3 cm średnicy i 4 mm wgłębione, z tylko jednego odpadła warstwa przeźroczystego lakieru (2 cm na 3 mm), miejsce wystąpienia: na złączeniu drzwi i nadkola (2 wgłębienia w drzwiach, 2 w nadkolu - chyba tam, gdzie reflektor miał łaczenia - plastikowe listwy ochronne/ozdobne nawet nie draśnięte...) - sumie: "o 1 cm za daleko" (z drugiej strony można by się spodziewać gorszych efektów po zaparkowaniu przy kierowcy, który nie uważa jak otwiera drzwi - albo przy mniej uważnym wjeździe do garażu)... Uff, mogło być gorzej <img src="/images/graemlins/wink.gif" alt="" /> Btw. ile może być warte wyklepanie tych zadraśnięć i maźnięcie lakierem?
Na koniec podszedłem do kierowcy, przeprosiłem i pożegnałem się z panami z MPK. I dobrze, że mnie to zdarzenie otrzeźwiło, bo przed dojazdem do domu widziałem dużo poważniejszy wypadek (samochód w rowie, zleciał z nasypu, droga Warszawa->Wrocław nieprzejezdna, z drugiej strony korek gigant...
Ustaliłem też spalanie w korkach (pół miasta) / pół trasy - wyszło 7,8 litra na 100 km (z włączoną klimą przez 30% jazdy)...
Dobra, wystarczy marudzenia (z tego co się zdążyłem naoglądać na forum, to o wiele większe konsekwencje miał wyjazd co niektórych właścieli swiftów z posesji <img src="/images/graemlins/wink.gif" alt="" />