Kokeeno tez byl na pare minut
Ooo, jestem łysy i garbaty - zupełnie jak żywy <img src="/images/graemlins/zakrecony.gif" alt="" />
"Następną razą" postaram się zostać dłużej niż 2 godziny...
Kokeeno tez byl na pare minut
Ooo, jestem łysy i garbaty - zupełnie jak żywy <img src="/images/graemlins/zakrecony.gif" alt="" />
"Następną razą" postaram się zostać dłużej niż 2 godziny...
Mój w sumie chodzi dobrze. Mam odcinke przy 8700 i przy
tylu odcina.
Ja ostatnio sobie zrobiłem porównanie prędkości wskazywanej przez prędkościomierz, z tą pokazywaną przez GPS. Wyszło 3 km/h różnicy (przy 150, 160 i 170 km/h). Prędkościomierz trochę przesadzał, ale to niewiele...
To może i do nas zawita. Na nasze drogi rajdowe
A czy Ignisy S1600 kwitły na nich na pęczki? <img src="/images/graemlins/hmm.gif" alt="" />
Ale ten koleś naprawde dużo wrzucił w te auto.
żeby to był 1.6 V-Tec to sam bym się skusił
Wiesz, klientów na auta używane gie obchodzi ile poprzedni właściciel włożył w swoje auto (no, chyba, że było to porządne turbo <img src="/images/graemlins/devil.gif" alt="" /> )
Wg. tego zdjęcia w mk2 przy 200km/h jest 6400 obr
U mnie jest około 7200-7300 i zawsze tak było przed
wałkami i przed zmianą tarcz zegarów
Więc co jest kurna grane. Przecież skrzynia biegów
mk2=mk3
Odpowiedzi mogą być trzy.
kolosalna, wyczuwalnie lepiej, równiej jeżdzi i bardziej
elastycznie. Moja teoria to taka, iż jako że mamy
chrzczone paliwo to jakość naszej 98 odpowiada
europejskiej 95
U mnie nie ma. Może dlatego iż 95 tankuję na sprawdzonej przez znajomych (i siebie) stacji (co prawda Orlenu, ale jak już wiadomo marka stacji w żaden sposób nie wiąże się z jakością paliwa)...
Użytkuje Swifta od prawie 2.5 roku i wydaje mi się że ta
japońska technika Sedana 1.6 jest tak skonstruowana
że mniej pali na 4tym biegu. 5ty bieg to trzeba
grzać w okolicach 90-100 km/h aby obroty silnika
były powyżej 2500obr/min. Niżej to juz mulimy
silnik. Tyle że predkosci 90-100km/h są szkodliwe z
powodu areodynamiki która zabija ekonowmiczną
jazde...
Oficjalnie, to na prostej, najbardziej ekonomiczna jazda jest na najwyższym biegu z najniższą możliwą prędkością obrotową. U mnie spokojnie w Paskudzie można jechać 2000 obr/min i spalać poniżej 6l/100km na trasie bez demolowania silnika (demolowanie jest poniżej 1600 obr/min). Ale jeżdżę raczej tak ok. 3 tys. obr/min (do pracy) - 100-110 km/h. Albo 4 tys. na autostradzie (powyżej 130 km/h, chociaż częściej to 150-170km/h), ale wtedy łyka 8,5l/100km...
dzis ładna blondyndeczka, zaparkowała pod samym Geantem,
koło wejścia na środku uliczki. Ktoś zwrócił jej
uwagę. Odpowiedziała że ma to gdzieś, bo jej się
nie chce daleko z zakupami chodzić.
Jak wychodziłem z Geanta po 30 min to auto było pakowane
na lawetę przez straż miejską i ochronę sklepu.
Blondynki nie było. Pewnie się zdziwiła jak wyszła
potem
Cóż. Jak ich nie obchodzi, to niech się potem nie dziwią. Lepiej 3 minuty poszukać miejsca do parkowania niż płacić kilka stówek i mieć dzień z głowy...
Klik
Normalnie ze śmiechu się pokładałem.
Wczoraj przyuważyłem panienkę, która swoim golfem zaparkowała na 3 (słownie: TRZECH) miejscach parkingowych. Zgroza... Po prostu stanęła w poprzek...
Współczuję i cieszę się, ze nikomu nic się nie stało.
(czy miałeś zapięte pasy?)
Jeśli to nie było z Twojej winy i jest KASACJA to są
chyba 2 wyjścia. Zwracają Ci wartośc samochodu
przed wypadkiem pomniejszoną o wartość wraku i
zabierasz autko do blacharza, lub zwracają Ci
wartość samochodu przed wypadkiem i zabierają wrak.
Niech mnie ktoś poprawi jeśli się mylę.
Hmm. Sytuacja jest troszkę bardziej skomplikowana. Zwykle nie chcą brać wraku, aby pokryć 100% szkód na mieniu. Wtedy daje się ogłoszenie na allegro z ceną wywoławczą wraku (ponawia się chyba jeszcze raz, ale jak kupi, to nie ma sprawy), a potem zakłada się im sprawę o wyrównanie różnicy. Można uderzyć do jakichś prawników, którzy się zajmują hurtowo takimi sprawami. Poza tym chory jest sposób innego liczenia części do naprawy, a innego liczenia wartości zniszczonych części i wraku (oczywiście na niekorzyść klienta - bo części do naprawy policzą kosmicznie drogo, aby wyszła szkoda całkowita, a wartość wraku potem zawyżą, aby wypłacić jak najmniej)... Z TU trzeba czasami powalczyć naprawdę ostro...
Inną sprawą jest odszkodowanie za poniesione uszkodzenia ciała (typu: bolący przez dłuższy czas kręgosłup). Też bym polecał prawników <img src="/images/graemlins/wink.gif" alt="" />
Niestety też bym chciał żeby stosunek ceny paliw do
moich zarobków był z goła inny jednak póki co
ekonomika i z wyboru i z musu
A propo za jakiś czas założę instalację gazową do mojej
"wiertarki" (cena u mnie to 1750zł)
Pozdrawiam!
Też się nad tym powoli zaczynam zastanawiać. Tyle, że do mojego paskuda ta cena jest znacznie wyższa...
Hmm chyba nie koniecznie przeczytałeś Tytuł założonego
tematu.
Przeczytałem, przeczytałem <img src="/images/graemlins/wink.gif" alt="" />
A Hayabusa ma całkiem niewielkie zużycie paliwa (ale to tylko dzięki małej masie własnej)...
Niestety, wg Twoich potrzeb, jedynym rozwiązaniem jest dizel - mało pali, ma duży moment obrotowy i osiąga stosunkowo niewielkie obroty (w porównaniu chociażby z japońskimi wiertarami). Minusem jest zwykle mniejsza moc maksymalna. Ale coś za coś - małe zużycie paliwa, ale też mniejsza frajda z jazdy...
bo skuterkiem to trza umiec jezdzic a wtedy to jak 307
wrc
Aha, a niedostatki mocy można nadrobić odpychając się szybko nóżkami, albo instalując dodatkowy żagiel? <img src="/images/graemlins/gris.gif" alt="" />
To mówi samo za siebie
Tak jak i ten "hendmejd" <img src="/images/graemlins/zakrecony.gif" alt="" />
To mówi samo za siebie <img src="/images/graemlins/biglaugh_.gif" alt="" />
Konkurs na najbardziej dziecinną twarz <img src="/images/graemlins/jezor.gif" alt="" />
Partyzant na wzgórzu <img src="/images/graemlins/biglaugh_.gif" alt="" />
Ja tam nic nie chcę insynuować, ale te 307 WRC, to trochę na wyrost, jak na skuter <img src="/images/graemlins/zakrecony.gif" alt="" />