A kto zauwazy pieszego , ktory swiatel niema wcale
To już zmartwienie pieszego (aby być widocznym) - PoRD wyraźnie określa, że poza przejściem dla pieszych, to pieszy ma obowiązek ustąpić pojazdowi pierwszeństwa. Jak się chce bawić w cichociemnego, to niech się bawi.
Wystarczy raz nie zauwazyć nieoświetlonego auta, by więcej nie mieć już możliwości obserwować czegokolwiek. Raz jeden, jedyny w życiu. Ponieważ ma automatu włączejącego światła, który byłby w stanie zaobserwować kontekst w jakim auto jest widoczne z różnych stron, to prawo będzie takie a nie inne (a tak z zupełnie innej beczki - znam ludzi, którzy do dzisiaj negują obowiązek zapinania pasów w autach - ich sprawa, dopóki kogoś swoim ciałem nie zabiją, to najwyżej będą płacili mandaty - pamiętam, że kiedyś stały przy wyjeździe z miast tablice "prosimy zapiąć pasy" - porównanie podobne: w mieście są mniejsze prędkości i zwykle mniejsze skutki kolizji, ale i przy 20km/h można stracić przednie ząbki w kontakcie z kierownicą, czy doznać poparzenia twarzy po wybuchu poduszko powietrznej)...