to sie kolega ucieszy jak sie dowi ile kosztuja jego
wybryki
I tak tanio - do niektórych aut jest to kilkaset zł do tysiąca nawet
to sie kolega ucieszy jak sie dowi ile kosztuja jego
wybryki
I tak tanio - do niektórych aut jest to kilkaset zł do tysiąca nawet
Kumpel miał sc sporting Schumacher 1.1 i miał problemy w
8-9l się zmieścić.
Wszystko zależy od nogi...
Ja w CC 700 miałem spalanie miejskie na poziomie 7-8 l / 100 km
Na trasie potrafił zejść do 5 l minimalnie
A to przecież lżejsze auto niz SC i dużo mniejsza pojemność
ha ha ha ha ha
Wejdź sobie na UKP / FU i poczytaj o uniakach ile one
przejeżdzają. 150- 200 tyś km bezproblemowo
robią.Rekord to ok ćwierć miliona km w naszym
klubie, wieć bez takich mi tu że fiaty to graty.
Matiza kiedyś na hol brałem... maluchem.Właściciel klą
na to daewoo że przyzwoitość i regulamin nie
pozwala na zacytowanie tego.
No rzeczywiście - 150-200 tys to wynik godny... ale pożałowania...
Tyle to nawet polonez zrobi <img src="/images/graemlins/hehe_.gif" alt="" />
Co do Matizów - sam znam kilku ludzi którzy zrobili firmówkami po 300 tys km i nic się z silnikami nie działo.
W CC przez 30 tys miałem więcej usterek niż w Matizie przez 130 tys <img src="/images/graemlins/skromny.gif" alt="" />
ja tam się nie znam, ale mam katalog uzywanych aut z
Autoświata i tak napisali
Nie ma szans żeby w takim przedziale spalanie utrzymać - powiedział bym że 5-8 to realne...
swoją droga chciałbym zobaczyć to Scorpio i 270km/h
Normalnie to by poleciało z 250 km/h
Ale tutaj jest wsadzona prymitywna instalacja gazowa na śrubę (bez kompa) więc nie ma szans <img src="/images/graemlins/sciana.gif" alt="" />
Scorpio i Sierra - dwa najbardziej awaryjne modele
Forda.
Scorpio był awaryjny, ale jako ten następny model (tzw wieloryb)
Te stare miały jedną wadę - rdzę - ale poza tym autko miodzio <img src="/images/graemlins/waytogo.gif" alt="" />
jak nie skatowany to fajne autko
http://www.otomoto.pl/index.php?sect=show&id=C935100
Fajny <img src="/images/graemlins/waytogo.gif" alt="" />
Ale to nie diesel <img src="/images/graemlins/hehe_.gif" alt="" />
SC będzie:
tańsze w utrzymaniu ( szerzej dostępne częsci) ,
Ale wymieniasz je 3x częściej
posiada bezkolizyjny silnik ( jak się pasek rozrządu
zerwie to nic złego się nie stanie )
A po co ma się zerwać - jak wymieniasz po odpowiednim przebiegu to nic się nie ma prawa stać...
Poza tym spalanie dużo wyższe w SC
Warsztat na pewno jakiś się znajdzie w okolicach Tarnowa <img src="/images/graemlins/hmm.gif" alt="" />
Natomiast zmieniając to myślę że zdecydowanie lepiej wziąść Atosa.
Rozważ też Sparka - Jeździłem przez 5 lat Matizem i to naprawdę udane autka <img src="/images/graemlins/waytogo.gif" alt="" />
Oj raczej nie, Spark ABS w podstawowej wersji nie ma.
Pozdrawiam.
Zapewne kokeeno mówił o bardziej cywilizowanych rynkach niż PL...
U nas nadal wyposażenie typu poduszki, abs czy kontrola trakcji to "luksus"
IMO Hyundai będzie znacznie bardziej bezawaryjny i trwały. Dodatkowo ma 5 drzwi i nieco więcej miejsca z tyłu.
Bardzo fajne są silniczki - żwawe i ekonomiczne.
Fiat - to Fiat... Może ma nieco bardziej dynamiczny wygląd, natomiast jakość wykonania pozostawia wiele do życzenia.
Powiem tak - miałem od nowości CC - po 20 tys do wyrzucenia katalizator, po 30 tys km zaczęła stukać półośka.
Sprzedałem, bo to nie było na moje nerwy <img src="/images/graemlins/smirk.gif" alt="" />
Ile masz upalnych dni w ciągu roku w Polsce?
Z trzydzieści to góra na cały rok.
Ale wystarczy mocno słoneczny dzień by auto sie nagrzało niemiłosiernie po 8 godzinach pod pracą - a klima wtedy to zbawienie.
Poza tym ostatniego lata do dosyc długo bylo upalnie ...
Podajesz argumenty kogoś, kto nigdy nie miał klimy <img src="/images/graemlins/gris.gif" alt="" />
A ja lubię proste samochody.Marzyłem o VW "Garbusie",ale
żona się nie zgodziła.
Garbus jest fajny, ale jako autko do zabawy a nie do jeżdżenia na codzień <img src="/images/graemlins/skromny.gif" alt="" />
Nie wiem czy kiedyś nie kupię używanej Daci Logan,która
mnie oczarowała swoją prostą konstrukcją.
Pragnę zauważyć, że jest to silnik na wtrysku i ma nieco elektroniki...
Samochody naprawiam sam.Nigdy nie byłem u mechanika
samochodowego[nie licząc obowiązkowych,corocznych
przeglądów]
Dlatego fascynują mnie proste samochody bez
bajerów.Takich ludzi jak ja jest więcej,nie tylko w
Polsce.
Nie każdy ma odpowiednią wiedzę do samodzielnych napraw. Poza tym wielu ludzi robi tak dla oszczędności a nie z zamiłowania.
Mój "teść" kupił ostatnio 3-letnią Corsę, której poprzedni właściciel nie był ani razu w serwisie mimo gwarancji - dla mnie to już głupota, skoro się kupuje nowe auto <img src="/images/graemlins/smirk.gif" alt="" />
W Wawie to może 48h, gdzie indziej to chyba 2 tygodnie <img src="/images/graemlins/hmm.gif" alt="" />
Autko fajniste, ale jak na 6-latka (bo pierwsza rejestracja jak dobrze doczytałem to 2000 rok) to ma duży przebieg dosyć
PIEKNY!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Zgadzam się - super <img src="/images/graemlins/winner.gif" alt="" />
Ale 25 tys to to warte nie jest <img src="/images/graemlins/oslabiony.gif" alt="" />
Tym bardziej że to nie kwalifikuje się (i długo nie będzie chyba) pod zabytek
A oprocz Toyoty uznajesz jakies inne marki
Po głębszym zastanowieniu - ewentualnie inne japończyki <img src="/images/graemlins/gris.gif" alt="" />
Z komisu przy salonie Toyoty - o ile wiem to dają na takie auta rok gwarancji
KLIK
Hmmmmm... Cos podejrzanie tania...
Trzeba doliczyć opłaty <img src="/images/graemlins/smirk.gif" alt="" />
Ale fajniste autko <img src="/images/graemlins/serduszka.gif" alt="" />
Toyota Avensis D4D <img src="/images/graemlins/waytogo.gif" alt="" />