14 litrów to dużo, w zimie sroednio może dojśc do 11, góra 12 ale 14 to już przesada
U mnie cuda znów zaczeły się dziać. W mieście wyszło mi coś ok. 12, chociaż przyznam, że długo skrobałem szybki, a ssanie cały czas na maksa, a wkręca mi się dużo ponad normę.Pozwalałem się jej dobrze nagrzać. Do tego ciśnienie w oponkach małe bywało, krótkie odcinki, ogrzewanie max.
Zalałem do pełna butle w kole.
Pojechałem na lubelszczyznę (240 km) po 173 km, z czego ze 40 jeszcze w mieście zajechałem na stację, a tam ... 20 literków!!! weszło <img src="/images/graemlins/szok.gif" alt="" /> , ale facet mówi, że chyba zawór nie odobija.
No to pomyślałem , żeś mnie wk....a na święta! (o skodzie)
Zmieniłem przewody, na te, na których instalacja była regulowana na analizatorze, przeczyściłem palec i kopułkę (trochę zasyfione wżerki), chociaż dwumiesięczne.
....Przejechałem 380 km. 3-5 osób na pokładzie, trochę krótkich odcinków.
Czyli pewnie zawór nie odbił i miałem w butli jakieś 32 litry, może trochę mniej.
Zastanawia mniedlaczego taka różnica? Czy zmiana przewodów miałaby taki wpływ?
Niepokoi mnie jeszcze, że nie trzyma wolnych obrotów na gazie i gdy jest już mało gazu, to gaśnie.
Chyba też niestety straciła na mocy. Może zapłon?
Taka to historia z tym spalaniem <img src="/images/graemlins/smile.gif" alt="" />