W niedziele pojechałem pod Piłe (wielkopolska) do rodzinki i w poniedziałek zobaczyłem pod tiktakiem wielką plame oleju, na początku myślałem że to wyciek oleju silnikowego, lecz bo bliższym zastanowieniu stwierdziłem, że to skrzynia się poci.
We wtorek próbowałem wyczuć skąd ten wyciek jest i niestety niedowiedziałem się, w środe wróciłem do domu 120km bez oleju w skrzyni co było moim zaskoczeniem, że skrzynia się nie rozleciała. Dzisiaj po wjechaniu na kanał wydaje mi się że wyciek jest prawdopodobnie z linki prędkościomierza i tu jest moje pytanie...CZY MOŻLIWE JEST TO ŻEBY ROSPRYSK OLEJU Z POD USZCZELKI LINKI PRĘDKOŚCIOMEIRZA BYŁ TAKI ŻĘ MAM NAWET MASKĘ UWALONĄ OD OLEJU?? FAKT FAKTEM ŻE JEST TAM JAKIAŚ SIŁA ROZBRYZGU, GDY KOŁA ZĘBATE SĄ W RUCHU ALE ŻEBY AŻ TAK MOCNO???
Z JAKICH MIEJSC NAJCZĘSCIEJ SKRZYNIA WYMIOTUJE OLEJEM??
Szwagier podpowiedział mi żebym wyżucił skrzynie z ramy i ją całą uszczelnił i bedzię pewne że nie bedzie wycieku, ale jak pomyśle, że mam wywalać silni z ramy 2 razy to mnie się odechciewa żyć. Dwa razy dlatego że muszę zmienić sprzegło, a na tą chwile jestem bez grosza w portfelu.;/