1 litr na 1000 km,
to co na to Twój katalizator? Chyba już dawno powiedział papa
Powiedział. W innym wątku o tym pisałem, wymieniałem już w Toyocie katalizator na nowy.
Bez urazy, ale
gdybym musiał co miesiąc lać do samochodu olej (4 litry ok 140zł bo lotos za 85zł
jest gorszy) to wolałbym kupić nowy samochód.
Jak pisałeś - policzmy. W Toyocie jeżdżę na Mobilu 10W/40 (półsyntetyk), cena ok. 20-25 zł/litr (przy zakupie opakowania czterolitrowego). Czyli przy zużyciu litra oleju na 1000 km, na przejechanie 100 km muszę dodatkowo wydać 2,50 zł. Jest to raptem koszt pół litra benzyny. Zmieniłbyś samochód na inny gdyby Twój palił o 0,5 l benzyny na 100 km więcej niż inne? Wbrew pozorom to wcale nie jest aż tak znaczący koszt. Jak wspominałem, oprócz tego nic się z Toyotą złego nie dzieje, jeździ jak burza (zrobiłem nią już 60 tys. km, łączny przebieg 210 tys. km). Wolę mieć auto które mi spali między 5,5 litra (przy emeryckiej jeździe na trasie) a 8 litrów (w mieście z klimą) i dolewać ten olej niż smoka który spali dużo więcej. Co do sprzedaży i kupna innego - to nie problem, ale co znacząco lepszego lub ekonomiczniejszego w tej klasie kupię za ok. 9 tys. (tyle jest warta ta Corolla)? Wbrew pozorom to jest dość ciekawy model - dzięki zmiennym fazom rozrządu (pierwszy silnik VVT-i Toyoty) z silnika 1,4 Japończycy wycisnęli prawie 100 koników, co przy niskiej masie własnej przekłada się na poniżej 10 sekund od 0 do 100 km/h - jest więc czym ruszyć spod świateł Jeśli natomiast akurat mam ochotę na ecodriving to też potrafi spalić stosunkowo mało. Dzięki małej pojemności silnika OC jest taniutkie. A że muszę dolewać olej - trudno, ten typ tak ma. Być może gdybym teraz miał kupić samochód to wybrałbym coś innego, ale nie widzę sensu w zmienianiu na siłę tylko z powodu brania oleju.
Policzmy 140x12 =
1680 zł, lub mniej ekonomicznie jako dolewki 60zł za litr x 52tygodnie = 3120zł a to
dopiero sam olej dla rocznego przebiegu ok 45-50 tyś tak jak mój.
Przy takim przebiegu to rocznie wydajesz 15-17 tys. na samą benzynę i ze 3-5 tysięcy na przeglądy i naprawy (liczę tylko typowe rzeczy eksploatacyjne - filtry, paski, klocki itp., a czasem przecież trafi się poważniejsza awaria). Olej to już przy tych sumach niewielki koszt.
Jeździłem różnymi
samochodami, nawet 125p i nigdy ale to nigdy nie wziął litra oleju między wymianą.
Też jeździłem różnymi autami. Poczciwy maluszek brał mniej oleju niż Corolla, ale cóż - japońska technika