Jeśli przepustnice masz seryjną to z góry jest taka czarna gumowa zaślepka. Zdejmij ją. Pod nią jest śruba do regulacji ilości powietrza dodatkowo mijającego przepustnicę. Nią bez problemu sobie podciągniesz jałowe.

U mnie nie ładował altek, znaczy ładował ale zbyt niskie napięcie było za regulatorem (13.5V). Ma być minimum 13.8V a max 14.4V. Wymieniłem cały alternator na ten z silnika z justy. Od tej pory nie mam problemów z ładowaniem.

W Twoim przypadku wina nie leży po stronie akumulatora lecz ewidentnie właśnie alternatora. Kontrolka się zapala wtedy kiedy prąd brany jest z akumulatora a nie z alternatora. Przekręcając kluczyk pali się kontrolka bo pompa, cewka etc zasilana jest z aku. Po odpaleniu silnika to alternator przejmuje rolę źródła prądu zasilając całą elektrykę a z nudów ładuje jeszcze akumulator- kontrolka gaśnie. Stąd zaraz po rozruchu pasek wielorowkowy ma tendencję do poślizgu bo prądy jakie musi utoczyć alternator są ogromne.

U Ciebie zdechł prawdopodobnie standardowo regulator napięcia. W każdym bądź razie sprawdź jeszcze raz ładowanie. Przemawia za tym także fakt iż auto Ci zapala a potem kończy się prąd -> więc aku ogarnia kuwetę, altek już nie

Pozdro.

Tor jest w Tychach. Autodrom Fiata (były).

A są jakieś efekty uboczne "nie wystrojenia" ECM po zdjęciu klemy? Bo wymieniałem akumulator ale nie bawiłem się w "uzbrajanie" kompa i jeździ bez problemu.

Ustawiłem w końcu jałowe. Wystarczyło wyregulować bypass na przepustnicy od razu złapał równiutkie obroty na benie i BLOSie.

Wracając do tematu przepływki to można wstawić większą przepustnicę i zostawić seryjnego AFM? Bo wg mnie to bez sensu. Przepustnica pozwoli by silnik dostał więcej powietrza a przepływka zrobi taki opór że nic po tym.

Hmm czyli miałeś przepustnicę 60mm i seryjną (nierozwiercana) przepływkę i nie czuć różnicy pomiędzy tym co było a jest teraz na rozwierconej? Chodzi mi o osiągi. Jeśli nie widać różnicy to dziwna sprawa.

To u mnie jest cały czas ale dobiega ze skrzyni, po wciśnięciu sprzęgła już jest cicho. Też mam poduszki utwardzane.

Na seryjnej przepływce? Nie będzie miał za dużo powietrza przy górze?

Możesz opisać ten dźwięk?

Bo to łożyska są. Łatwo sprawdzić po wysprzęgleniu na jałowych- u mnie zaraz przestaje. Któreś chyba na wałku sprzęgłowym ale pewny nie jestem. Wszystko pewno da się zobaczyć po rozebraniu skrzynki. U mnie jeszcze w grę może wchodzić synchronizator II. biegu bo zgrzyta.

Witam.

Dawno nic nie pisałem ale w sumie mało co się działo z autem. Poza wymianą oleju, czyszczeniem stukających popychaczy (co o dziwo pomogło), nic konkretnego. Obroty na jałowym ma jakieś takie za niskie bo koło 650-700 i nie znalazłem jeszcze przyczyny (w sumie może jakbym szukał... :P).

Jeździ się ok ale zaczęło brakować kucyków. Mam w garażu przepustnicę 50mm i noszę się z zamiarem jej montażu (wiem że to niedużo więcej niż seria ale nie chce montować większej bo auto ma jeździć na co dzień i miewać czasem wolne obroty ;d). Pytanie: na ile zrobić AFM? I jaką metodą najłatwiej?

Do tego zmierzam, może właśnie tutaj tkwi problem bo poza tym filtrem silnik to seria praktycznie.

Tyle że dużo palił jeszcze na wkładce K&N (czytajmy ze zrozumieniem), teraz jest seria, która robi bardzo duże opory, ale sterownik fabryczny jest robiony właśnie pod takową. Dlatego też myślałem że mając mniejszy opór na K&Nie dawał więcej beny. Nie wiem, zobaczymy w praniu czy coś pomogło.

Tak na marginesie, gość od którego kupiłem świstaka na części jeździł na seryjnym filtrze a wkładkę miał niezałożoną i była w pudełku w bagażniku. Dziwne, bo ja, nie wiem jak Wy, założyłbym sportowy wkład. Tego czemu na nim nie jeździł nie udało mi sie już ustalić.

TPS jest ok bo go niedawno ustawiałem wg książki. Zapłon dziś sprawdziłem i jak był na 6st tak jest nadal. Wyprzedza wszystko ok. Czujnik temp pokazuje 1kohm w ok 50stC czyli jak książka pisze. Wymieniłem mu filtr powietrza z powrotem na seryjny. Przydławiło go konkretnie. BLOS się przez to rozstroił nieco ale już ogarnąłem. Pojawił się z kolei problem z obrotami na jałowym gdy się zagrzeje- nieco za niskie bo koło 650-700 i trochę telepie silnikiem, na gazie to samo. Wkręcać się wkręca normalnie i jeździ ok ale wolałbym jakby te obroty wróciły do normy. Zobaczymy czy zmiana tego filtra coś pomoże w kwestii spalanie. Nie wiem czy dobrze rozumuje ale teoretycznie silnik, mając nieco zdławiony dolot czyli de facto mniej powietrza co zanotuje na pewno AFM a dalej komputer, powinien dostawać mniej paliwa. Teoretycznie bo po wymianie tego filtra walił takie marchewy w wydech że gdyby było ciemno byłoby widać ogień. Potem mu przeszło i teraz jest ok. Nie wiem, może wypalał to co w wydechu zostało.

Rozważam opcję jeszcze że regulator zostawia za duże ciśnienie na listwie. Pompa została z Justy, ma ona ciśnienie robocze 3.0 bar, z tego co doczytałem na listwie w GTi powinno być 2.5-2.8 bar. To raczej niewielka różnica. Ale jeśli regulator podaje za dużo wahy to czy silnika nie powinno zalewać? Tak sobie głośno myślę

O ile pomiar napięcia z sondy przy pomocy miernika ma jakiś sens to na jałowym pokazywało 0.6V czyli dobrze. Ale już po dodaniu gazu zamiast rosnąć napięcie spadało czyli dupa.

Lambdę już przekładałem z innego silnika i nic to nie pomogło. A z czujnikiem temp to mam rozumieć że sterownik by podawał bogatszą mieszankę jakby silnik pracował na ssaniu cały czas?

Witam.

Panowie problem jest następującej treści: silnik G13B, w budzie z Justy. Ogólnie spalanie przebiegowe na poziomie 12-15l/100km a może i więcej. Zatankowałem za 40zł, auto na benie pracuje tyle co żeby silnik zagrzać zanim przełączę na LPG, zrobiłem 250km z czego jakieś 200-210km na LPG. Wskazówka poziomu paliwa spada w oczach a na prawdę nie kręcę go wysoko (góra 3500obr/min) zwłaszcza że pracując na benzynie jest jeszcze zimny. Ale też nie męczę go na wysokich biegach.

Pracując na benzynie przez ukł. wydechowy wylatuje H2O i sadza co daje się zauważyć przykładając rękę z pewnej odległości- zachlapana jest w momencie czarnymi kropkami. Paliwa nie spala to jest pewne. Nie przy tak małym obciążeniu. Nie te ilości. Po prostu nie ma opcji. Na analizatorze stechiometrię szlak trafił- AFR za bogaty. Oleju nie przybywa ale i tak się boję że wypłukuje film z tulei.

Szukam przyczyny tego stanu rzeczy bo to przecież nie jest możliwe że silnik o tej pojemności wciąga tyle co niejedno 2.0 w górę. Chciałem się Was poradzić gdzie szukać przyczyny tego stanu rzeczy.
Układ zapłonowy jest nowy. Silnik odpala bez żadnego problemu, obroty też trzyma ładnie na jałowym, wkręca się bez zająknięcia. No tylko, ze gdyby nie ten gaz to nie za bardzo by się opłacało nim jeździć. Gazu pali 9.2-9.5l/100km.

Sam nie wiem co to. Gdyby nie to że waha taka droga to bym się nie przejmował no ale jednak czasem chcąc coś pojechać to niestety ale wskazówka paliwa aż w oczy kłuje.

Ma ktoś pomysł co to może być i ewentualnie co sprawdzić najpierw?

Tak, ten sam.

A z justy szukałeś? U siebie mam wszystko z justyny zostawione i śmiga aż miło listwa ma tylko inną średnice wieloklinu po kardana od kolumny więc trzeba też zanabyć i kolumnę z justy. Pompa pasuje P&P do G13B. Kwestia tylko umiejscowienia odpowiednio zbiorniczka wyrównawczego bo w justy jest tam gdzie w gti puszka filtra powietrza.

Tylko w nocy kiedy ruch praktycznie żaden.

Tak ale po ostatnim razie muszę błotnik malować za mało śniegu było i się gdzieś barierka skubana schowała. Malca dawno nie przewietrzaliśmy więc może jeśli spadnie śnieg to można coś pogonić.

Nie no znów bez przesady. Trzeba go tylko trzymać na obrotach. Wisko realizuje nam różnice prędkości między osiami więc nie widzę powodu by nagle po złapaniu przez przód przyczepności a przy ślizgającym tyle nie wiadomo co się stało z autem jak to opisujesz. Jeśli przód już łapie przyczepność to zazwyczaj istnieje wtedy tendencja do wyciągania auta z zakrętu do przodu.

Pojeździłem trochę po Salmopolu i po swojej wiosce na śniegu i powiem że bardzo łatwe i przewidywalne jest to autko. Jeśli chcemy polecieć bokiem wystarczy go nieco wrzucić w zakręt na 2. biegu i przytrzymać na obrotach. Na ręcznym nie ma co polegać go nie zablokuje nam tylnych kół więc trzeba kopnąć w roboczy przed samym zakrętem. W sumie jedynym niespodziewanym zjawiskiem była dla mnie wahadło czyli kiedy auto złapało przyczepność a ja miałem jeszcze przednie koła na kontrze bo nie zdążyłem odkręcić kierownicy i po założeniu kontry w drugą stronę auto zaczęło wykonywać tak średnio przeze mnie kontrolowane wychylenia tyłu, ale wtedy wystarczy go zdusić hamulcem żeby trochę prędkości wytraciło i się prostuje.