Jak trochę z kasą odżyję to pewno będę szukał jakiejś większej przepustki bo pewno te 100 kucy długo mnie nie zadowoli. Mam dobrego kumpla który lata w górskich i jeździł przez 2 lata dobrze wydłubaną H-grupową Suzi. Poprzedni motor miał shamowane 130KM i w nim właśnie śmigała ta przepustka z nissana, a potem poszedł o krok dalej i zamontował kominy do każdego cylindra osobno plus listwa z motocykla na niskoomowych wtryskach. Wszystko sterowane z kompa którego sobie zmapował specjalnie pod ten silnik. Efekt to 150KM na wolnossącym silniku. Po dzwonku silnik leży obecnie w garażu a w nowej budzie siedzi 1.2 z kawasaki ninja i 190KM. Są 'drobne' problemy z trakcją i nawet progresywna szpera sobie nie bardzo radzi. Ale przy wadze 600kg auto robi robotę.
BTW; silnik jest już kompletny, zalałem go dziś olejem i stoi sobie przykryty w garażu. Od jutra zabieram się za justynę. Wylatuje silnik i myślę ogarną trochę komorę. Do malowania będa jeszcze łapy silnika bo tylne mocowanie jest inne a ponadto jest jeszcze jedna łapa od wspomagania którą będę mógł malować dopiero jak wyjmę silnik. Utwardziłem poduszki silnika klejem do szyb. Będzie się pewno darł jak pucharówka peugeota ale przynajmniej nie będzie szarpać autem po odjęciu gazu na niskich biegach.
W piątek wywaliłem zawias przedni z gti wraz z hamulcami. Wszystko poszło do proszku. Amorki trzeba będzie utwardzić bo się okazało że to zwykłe olejaki są a nie gazowo-olejowe... No trudno, kiedyś może mnie będzie stać na b6 póki co i tak będą twardsze niż te w justynie obecnie. Myślę że w tym tyg zrealizuję plan montażu silnika i konserwacji. Zawieszenie i hamulce to też po części kwestia kiedy dotrą mi części.