Witam,
Wiem, że kilka razy było, ale
mój wątek trochę inny.
Łożysko od kilku dni zaczęło
huczeć. Niby normalnie, ale jednak nie. Najbardziej słychać przy prędkościach między 40 km/h a
80 km/h. Powyżej tylko głośno szumi, poniżej też, ale czasem potrafi taki dźwięk się wydobyć
jakby tam conajmniej coś grzechotało. Przy skręcaniu w lewo ustaje, w prawo narasta.
Rozumiem, że chodzi o łożysko lewy przód ?
Sprawa jest o tyle poważna,
że jutro mam z rana jechać do Białki Tatrzańskiej. Do dzisiaj wszystko po prostu szumiało
sobie. Teraz takie objawy jak powyżej.
Znacie się bardziej na
mechanice.
Wg mnie łożysko już kończy swój żywot.
Najpierw szumiało, teraz zaczęło grzechotać - to jego koniec.
Muszę jutro o świcie wstawać
i wymieniać, czy ryzykować i jechać te 400 km w dwie strony?
Wymieniać, nie ryzykować.
EDIT:
Ewentualnie przygotować się na wymianę na trasie
Ryzyko należy do Ciebie, co innego jazda po mieście a co innego na trasie (laweta)....