Ostatnio zepsuł mi się siłownik od ssania więc porobiłem
trochę eksperymentów i znów poczytałem w książkach
opisy.
Ssanie jest załączane sprężyną bimetaliczną. Jeśli się
nie załącza to musi to być sprężyna. Można to łatwo
sprawdzić, odłączyć aparat ssania i podgrzać
zapaliczką sprężynę oraz popsikać zamrażaczem czy
choćby gazem do zapalniczek. Po podgrzaniu powinna
się kurczyć (mocniej skręcać) a po oziębieniu
rozkręcać. Na końcu sprężyny jest oczko w które się
wkłada bolec poruszający krzywką oraz klapką. Jak
jest zimna sprężyna oczko powinno być na górze, tak
aby bolec był maksymalnie w prawo.
Jeśli sprężyna bimetaliczna jest dobra to trzeba
sprawdzić sprężynki naciągające krzywkę.
Jak jest zimny silnik sprężyna ciągnie bolec w prawo i
po wciśnięciu i puszczeniu pedału gazu następuje
przekręcenie krzywki i zablokowanie przepustnicy w
pozycji otwartej. O tym jak dużo będzie otwarta
przepustnica czyli jakie będą obroty na ssaniu
decyduje śruba opierająca się o tą krzywkę. Po
nagrzaniu sprężyny płynem chłodzącym sprężyna
powoli się skręca, przekręcając krzywkę, a śruba od
przepustnicy opiera się o coraz niższy stopień
krzywki dzięki czemu obroty na ssaniu maleją aż
ssanie zostanie wyłączone gdy sprężyna całkowicie
obróci krzywkę. Można też sprawdzić ustawienia
aparatu ssania, można go lekko przekręcić w prawo
lub w lewo. Jeśli ssanie na załącza, lub jest słabe
to trzeba dać maksymalnie w prawo.
Druga sprawa ważna podczas ssania to klapka. Po
załączeniu ssania powinna się zamknąć. Po odpaleniu
silnika powinna się lekko uchylić tworząc szczelinę
na ok 2 mm. Uchylenie klapki realizuje siłownik
ssania przeciwdziałając sile sprężyny
bimetalicznej. Jeśli siłownik jest zepsuty, zwykle
oznacza to dziurawą membramę, wtedy wogóle nic nie
robi, tak jakby go nie było, klapka po zapaleniu
silnika się nie uchyla. Problem wtedy jest taki, że
brakuje powietrza, trudneij zapalić i po zapaleniu
ciężko ruszyć. Jak już się uda odpalić to podczas
ruszania silnik się dusi i szarpie. Ciężko szybciej
ruszać bo traci moc. Jeśli siłownik jest sprawny
ale śrubka w siłowniku się zerwała i wypadła (ja
tak miałem) wtedy po zapaleniu siłownik maksymalnie
otwiera klapkę i silnik od razu gaśnie. Trzeba
zapalać po kilka razy pod rząd, lub wciskać gaz do
oporu albo pompować pedałem gazu ponieważ jego
wciśnięcie do oporu lekko uchyla klapkę. Niestety
wciskanie pedału gazu powoduje też dodatkowy
zastrzyk benzyny więc zalewa niepotrzebnie silnik.
Tutaj też początkowo są problemy z traceniem mocy i
gaśnięciem podczas ruszania.
Witam raz jeszcze. Pytanie jeszcze takie w jakich temp klapka powinna się zamknąć całkiem przed rozruchem, czy nawewt latem powinna się zamykać? chyba nie. Czy można bimetal ustawić za drugin znakiem bardziej w prawo?
Bawiłem się drugim gaźnikiem i rzeczywiście śruba na tłoczysku siłownika od ssania ma wpływ na rozruch. Wykrecamy zuboża szybciej mieszanke(klapka bardziej się uchyla) bo ruch tłoczka jest większy. Wkręcamy zuboża słabiej bo śruba szybciej dotknie do ogranicznika i mniejszy jest skok tłoczka.
Aha jeszcze jedna rzecz którą zaobserwowałem to jak śrubę od odrotów na ssaniu wkręcimy to będzie dłużej pracowało.
W książce piszą też o podginaniu itd blaszek widzę że i jednym i drugim gaźniku są w trochę inny sposób ukształtowane do czego to służy?
Pozdrawiam