No więc nie rozumiem dlaczego moje GTi odpala dopiero po tak okolo trzecim zakręceniu silnikiem... Jak go kupilem i przywiozlem z niemiec to odpalal na "pyk" mimo że olej był od trzech lat nie wymieniany bo babka przez trzy lata zrobila tylko 3 tys. km. No wiec wymieniłem wszystko, płyny, olej (wszystkie jakie sie dalo), przewody, swiece, paski, itd itp, co tylko sie dalo generalnie, i zaczął gorzej odpalać. Dlaczego? Początkowo mechenik mówił ,że wszystko musi się musi podocierać i może śmierdzieć, ok tak było, ale teraz przestało śmierdzieć, a odpala nadal niezbyt... Oprócz tego auto przyśpiesza rewelacyjnie, ale prędkość max jest fatalna. Na oponach 185/60 z biedą 190 polecial a teraz na zimówkach 185/55 z biedą 180!!!!!!! Co jest grane? Paliwo do dupy czy jak??? Auto ma przebieg 91 tys. przebieg jest udokumentowany briefami niemieckimi i wszysciutko się zgadza. Przez całe jego życie jeździła nim babka i auto jest generalnie dziewicze co widać nawet po wnętrzu więc silnik skatowany raczej nie jest... O co więc do cholery chodzi???!!! POMOCY!