[moje auto] Swift GL 1.0 Mk IV '98r. by BPX33
-
@BPX33 napisał w [moje auto] Swift GL 1.0 Mk IV '98r. by BPX33:
dokładnie 106,4 km w ciągu 8 dni.
To wcale nie jest powalająca liczba, bo średnio wychodzi trochę ponad dychę dziennie... :-P
Lepsze są statystyki codzienne. Ja robiłem zwykle w Tatrach 20-25 dziennie, oczywiście po aklimatyzacji i "rozchodzeniu" się. Rekordem jednokrotnym było 36 km - ale to już hardkor, którego nie powtarzałem.
Mimo wszystko, w moim życiu najbardziej w kość dało mi kiedyś... ok. 30 km - uwaga - po Roztoczu... :-D To była wycieczka w kilka osób (w wieku licealnym) pod przewodnictwem młodego, ambitnego leśniczego z RPN, który nie prowadził nas szlakami... :-) Myślałem, że zdechnę na drugi dzień. -
@leo napisał w [moje auto] Swift GL 1.0 Mk IV '98r. by BPX33:
To wcale nie jest powalająca liczba, bo średnio wychodzi trochę ponad dychę dziennie... :-P
Nigdzie nie pisałem, że to dużo. Ba! Uważam, że nawet mało, ale gdybym chodził wyłącznie sam wynik byłby pewnie dwukrotnie większy. Poza tym nie tylko ilość kilometrów się liczy, ale też czas w jakim przechodzimy dany dystans. I tu np. na trasie którą powinienem pokonać wg mapy i drogowskazów w 9h robiłem ją w 6h.
Na Rysy wychodząc spod Popradskiego Plesa widnieje na drogowskazie czas dojścia 3:30h, a ja wszedłem w 2:00h i to z obciążeniem, bo niosłem do Chatki pod Rysami niewielki bagaż.Nie wiem czy kiedykolwiek chodziłeś po Słowackich Tatrach, ale tam czasy na drogowskazach są dużo realniejsze niż w Polsce (czyt. bardziej wyśrubowane). W Polsce są ustawione pod przeciętnego Kowalskiego, który jest w górach pierwszy raz w życiu i będzie się 10 razy zatrzymywał po drodze na odpoczynek...
-
@BPX33 napisał w [moje auto] Swift GL 1.0 Mk IV '98r. by BPX33:
Nie wiem czy kiedykolwiek chodziłeś po Słowackich Tatrach, ale tam czasy na drogowskazach są dużo realniejsze niż w Polsce (czyt. bardziej wyśrubowane). W Polsce są ustawione pod przeciętnego Kowalskiego, który jest w górach pierwszy raz w życiu i będzie się 10 razy zatrzymywał po drodze na odpoczynek...
Ja się nie zgodzę że w Polsce takie zawyżone czasy przejścia są, ostatnio to dosyć ciężko mi się w tych czasach zmieścić 🤣 w sumie to jedynie kiedy chodzę sam to mam dobre wyniki i większość tras to minimum 25-30km.
Ps. Najwięcej km nabiłem w Kampinosie, około 50km - do domu wchodziłem tak obolały jakby mnie samochód przejechał 😅
A w tym tygodniu zamierzam do pracy tylko pieszo chodzić, łącznie 8km dziennie. -
@pacior napisał w [moje auto] Swift GL 1.0 Mk IV '98r. by BPX33:
Ja się nie zgodzę że w Polsce takie zawyżone czasy przejścia są, ostatnio to dosyć ciężko mi się w tych czasach zmieścić 🤣
Mówię tylko i wyłącznie o czasach w polskich Tatrach. Nie wiem jak to wygląda w pozostałej części kraju.
-
-
@leo napisał w [moje auto] Swift GL 1.0 Mk IV '98r. by BPX33:
@BPX33 Ja mam trochę inne spostrzeżenia. Prowadząc wycieczki w Tatrach wiele razy przekonałem się, że czasy tam podane są idealnie skrojone na grupę 20-30 osób o przeciętnej kondycji. :-)
Czyli jestem "nadczłowiekiem" w takim razie, bo "Polskie" czasy to dla mnie jakaś kpina... XD
-
@BPX33 napisał w [moje auto] Swift GL 1.0 Mk IV '98r. by BPX33:
@leo napisał w [moje auto] Swift GL 1.0 Mk IV '98r. by BPX33:
@BPX33 Ja mam trochę inne spostrzeżenia. Prowadząc wycieczki w Tatrach wiele razy przekonałem się, że czasy tam podane są idealnie skrojone na grupę 20-30 osób o przeciętnej kondycji. :-)
Czyli jestem "nadczłowiekiem" w takim razie, bo "Polskie" czasy to dla mnie jakaś kpina... XD
Jeśli jesteś grupą 20- lub 30-osobową, to tak - możesz uważać się za "Übermenscha". :-D
-
@leo napisał w [moje auto] Swift GL 1.0 Mk IV '98r. by BPX33:
Jeśli jesteś grupą 20- lub 30-osobową, to tak - możesz uważać się za "Übermenscha". :-D
Chodzenie po czymś więcej niż dolinach z taką grupą ludzi uważam za skrajną głupotę i nieodpowiedzialność...
A w dolinach przejście poniżej czasu z drogowskazu nawet z grupą nie powinno być żadnym wyczynem. No chyba, że to grupa spasionych gówniarzy bez jakiejkolwiek kondycji to wtedy faktycznie będzie nie lada wyzwanie. -
@BPX33 weź mnie to dopiero zobaczysz jak wolno można po górach chodzić :p
-
@BPX33 napisał w [moje auto] Swift GL 1.0 Mk IV '98r. by BPX33:
Chodzenie po czymś więcej niż dolinach z taką grupą ludzi uważam za skrajną głupotę i nieodpowiedzialność...
Na szczęście to tylko Twoja opinia. :-)
-
Wczoraj będąc u znajomego mechanika na wymianie oleju i poszukiwaniach opisanych przeze mnie ostatnio usterek postanowiliśmy pierwszy raz w życiu Suzka zmierzyć mu kompresję. Kolega mechanik obstawiał wynik w okolicach 9 Barów na każdym cylindrze, a wyszło tak:
Cylinder 1:
Cylinder 2:
Cylinder 3:
Stwierdził, że jest całkiem ładnie. W najbliższych dniach w związku ze "świeżym" olejem mam również zamiar zastosować zakupiony w marcu tego roku następujący specyfik:
Poczytałem trochę w necie o czymś takim i ile ludzi tyle opinii, więc najwyższa pora sprawdzić samemu! :P
Zakupiłem owy specyfik głównie z myślą o zmniejszeniu poboru oleju (obecnie to ok. 1l/10000km), ale podobno ma też zwiększyć kompresję, więc przy następnej wymianie oleju robimy ponowny pomiar i zobaczymy co wyjdzie. ;)P.S. O obiecanych fotkach z wyjazdu w góry pamiętam, ale jeszcze nie miałem czasu się za nie zabrać.
P.S. 2 W przyszłym tygodniu ciąg dalszy inwestycji w Suzka, ale o tym więcej wkrótce... :) -
@BPX33 są 2 szkoły silnikowe Suzuki. Jedna mówi aby kompresja między baniakami była nie większa niz 1 bar. A druga że nie mniej niż 9 na baniak.
-
@likaon Wg mojej wiedzy jest OK, gdy ciśnienie w cylindrze o najniższej kompresji nie różni się o więcej niż 10% ciśnienia w cylku o najwyższej kompresji. Czyli mniej więcej różnica 1 bara by się zgadzała.
Sądzę, że to 9 bar na baniak to już granica. Chyba powinno być przynajmniej 10 bar dla sprawnego silnika.
No, ale można byłoby pokusić się jeszcze o próbę olejową... -
@likaon napisał w [moje auto] Swift GL 1.0 Mk IV '98r. by BPX33:
@BPX33 są 2 szkoły silnikowe Suzuki. Jedna mówi aby kompresja między baniakami była nie większa niz 1 bar.
On właśnie mówił o tej (prywatnie też posiada dwa japońce - 2x Subaru Impreza), więc raczej wie o czym mówi. ;)
@leo napisał w [moje auto] Swift GL 1.0 Mk IV '98r. by BPX33:
No, ale można byłoby pokusić się jeszcze o próbę olejową...
Był i taki pomysł, ale że zbliżała się 23:00, a następnego dnia obaj mieliśmy iść do pracy to stwierdziliśmy, że jednak kiedy indziej :P
-
@BPX33 ta, jedna flaszka rozpita tak późno to już czasu na drugą nie było :p kto miał garaż i kolegów blisko ten wie o co chodzi.
-
@likaon napisał w [moje auto] Swift GL 1.0 Mk IV '98r. by BPX33:
@BPX33 ta, jedna flaszka rozpita tak późno to już czasu na drugą nie było :p kto miał garaż i kolegów blisko ten wie o co chodzi.
Ło to to to... :-D
Ja, gdy chcę coś zrobić, muszę zamykać się w garażu i udawać, że mnie nie ma. Gdybym zawsze zostawiał drzwi otwarte, już dawno bym w nałóg wpadł. :-D -
Właśnie dlatego na następną robotę zostawiam mu auto i wracam od razu do domu. Jak skończy to pojadę po odbiór i tyle XD
A robione będą następujące rzeczy:
- wymiana maglownicy na nową (obecna ma luz i to z niej pochodziły stuki o których wcześniej pisałem)
- częściowa regeneracja zacisków hamulcowych L+P (na wyjeździe blokowało mi lewy przód i przyjarałem przez to trochę klocek z tarczą)
- uszczelnienie miejsca skąd ucieka mi płyn chłodniczy (albo pompa wody puszcza albo ta rura która była piaskowana i malowana jest źle osadzona)
- wymiana lewego przedniego nadkola antykorozyjnego (roztrzaskałem je częściowo zeszłej zimy)
Wczoraj byłem w Polcarze i kupiłem nowy magiel oraz nadkole:
A dzisiaj zalałem Xado do silnika zgodnie z instrukcją obsługi. Teoretycznie ma starczyć na 100k km, ale przy następnej wymianie oleju okaże się czy cokolwiek to cudo daje czy to tylko pic na wodę. ;)
-
@BPX33 ja właśnie stoję przed wymianą oleju w Oplu i w Clio. Do obydwu na bank zastosuje płukankę Teca (stosuję ją przy każdej wymianie oleju). W Clio mam podejrzenie, że ten olej to ma więcej niż rok (choć mniej niż 10 tys. km)
Do Opla na pewno kupuję olej Penrite, poczytałem o nim ludzie piszą o nim w samych superlatywach. Myślę też nad zastosowaniem cerateca z liqui moly, ale sam nie wiem. Nie wierzę w takie rzeczy do końca xd
Link do przykładowej aukcji
Do clio zaś zaleje chyba jakiś z tańszych olei. Auto rocznie będzie pokonywać ok. 4 tys. km i będzie to spokojna jazda więc nie ma co tam lać niewiadomo czego. -
@Gooral napisał w [moje auto] Swift GL 1.0 Mk IV '98r. by BPX33:
@BPX33 ja właśnie stoję przed wymianą oleju w Oplu i w Clio. Do obydwu na bank zastosuje płukankę Teca (stosuję ją przy każdej wymianie oleju).
Ja nigdy nie robiłem płukanek. Jedyne czego skrupulatnie przestrzegam to wymian co 10k km.
Do Opla na pewno kupuję olej Penrite, poczytałem o nim ludzie piszą o nim w samych superlatywach.
Ja od ok. 5 lat używam Valvoline Synpower FE 5W30 i raczej już nie będę go zmieniał (przerabiałem wcześniej oleje Castrola i Orlenu). ;) Jest stosunkowo tani jak na 5l baniak.
Myślę też nad zastosowaniem cerateca z liqui moly, ale sam nie wiem. Nie wierzę w takie rzeczy do końca xd
Link do przykładowej aukcjiXado które kupiłem i wczoraj zalałem do Suzka było 3x droższe od tego co powyżej (kosztowało dokładnie 1zł/1ml). Ale może będzie równie skuteczne to Liqui Moly? Najlepiej jakbyś właśnie zrobił jakieś pomiary przed zastosowaniem tego specyfiku i potem przy następnej wymianie oleju. ;)
Do clio zaś zaleje chyba jakiś z tańszych olei. Auto rocznie będzie pokonywać ok. 4 tys. km i będzie to spokojna jazda więc nie ma co tam lać niewiadomo czego.
Ja bym wziął w takim przypadku coś najtańszego ze średniej półki cenowej, bo jednak olej to jeden z najważniejszych płynów w aucie.