[moje auto] Swift GL 1.0 Mk IV '98r. by BPX33
-
W skrzyni biegów. A ją chyba wymieniałeś
-
Gdzie to kupić?
Jakieś sklepy czy allegro?W motoryzacyjnych lepiej wyposażonych mają, poza tym allegro też. Ale wydaje mi się, że lepiej w sklepie kupić i od razu wpiąć na próbę choćby spaloną żarówkę H4 - wtedy zobaczysz, czy nowy produkt nie jest tak bardzo chiński, że od razu niesprawny (tj. czy styki nie są zbyt luźne)
Tego jeszcze nikt nie pisał. Na allegro nie widzę... Do dostania to w ogóle? Skrzynię wymieniałem już, a to nie będzie jej część?
Mechanizm różnicowy jest w skrzyni biegów.
-
W motoryzacyjnych
lepiej wyposażonych mają, poza tym allegro też. Ale wydaje mi się, że lepiej w
sklepie kupić i od razu wpiąć na próbę choćby spaloną żarówkę H4 - wtedy zobaczysz,
czy nowy produkt nie jest tak bardzo chiński, że od razu niesprawny (tj. czy styki
nie są zbyt luźne)Będę musiał przejechać się po sklepach w mieście i poszukać. Też wolę kupować takie rzeczy osobiście i przed zakupem "pomacać" towar. Czyli powinno chodzić z takim lekkim oporem?
Mechanizm różnicowy
jest w skrzyni biegów.No to odpada, bo wymieniłem ostatnio całą skrzynię i nic...
Kurde w ogóle nie mam już pomysłu co to może być. -
No to odpada, bo
wymieniłem ostatnio całą skrzynię i nic...
Kurde w ogóle nie
mam już pomysłu co to może być.A nagraj jakiś film, co to za dźwięk.
-
Spróbuj, może coś wyłapiemy
-
Naszła mnie jedna mysl..., a moze z jednej strony w ogole tego lozyska nie wymienili ? Dostawales za kazdym razem te wyjete lozysko do reki ? Wiesz jak to z warsztatami bywa...
-
Naszła mnie jedna
mysl..., a moze z jednej strony w ogole tego lozyska nie wymienili ? Dostawales za
kazdym razem te wyjete lozysko do reki ? Wiesz jak to z warsztatami bywa...Wtedy kiedy wymieniane były oba naraz dostałem stare z powrotem.
-
Czyli powinno chodzić z takim lekkim oporem?
Dokładnie - tak, żeby pewnie siedziało ale żeby nie trzeba było żarówki na prasie wciskać
-
Dobra, więc sprawa wygląda następująco.
Kupiłem samą kostkę za całe 4 zł. Wymieniłem i jakimś cudem żarówka żyje.
Mam trochę poharatane łapy (bo nie odcinałem kabli na chama tylko je odczepiałem), ale dałem radę. Teraz tylko muszę poczekać do zmroku i sprawdzić czy nie poprzestawiałem sobie za bardzo wysokości świecenia reflektorów... -
No to trzeba odkurzyć wątek po bardzo długiej przerwie. ;)
Na początek wspomnienie lata (foty miały być na złośniku tuż po zrobieniu, ale akurat wtedy padł złośnik):
Oba zdjęcia zrobione po słowackiej stronie Tatr właściwie pod koniec tegorocznego pobytu.
Ponieważ znudziło mi się już chodzenie po polskich Tatrach w tym roku dzień w dzień jeździłem na Słowację i tam chodziłem po Tatrach. W przyszłym roku mam zamiar zrobić dokładnie tak samo. Na szlakach luz, parkingi tańsze niż w Polsce albo w ogóle darmowe (przez cały pobyt tzn. 11 dni tylko raz zapłaciłem za parking (1,5€), więc jak się chce to można znaleźć miejsce bez płacenia), wstęp do Parku bezpłatny, także same plusy. A no i 3x większy obszar do łażenia! ;)A z pechowych rzeczy to ok. 30 minut po zrobieniu tych zdjęć, jak już wjechałem do Polski pękł mi przewód hamulcowy przy tylnym lewym kole. Dobrze, że w porę się zorientowałem i przewód nie urwał się całkiem (i nie wyleciał od razu cały płyn hamulcowy), bo dziś pewnie bym do Was nie pisał.
-
Moje ulubione widoki :)
Niestety w tym wieku to przewody hamulcowe szczególnie tylne odcinki przy kołach zawsze są w tragicznym stanie
-
@pacior powiedział w [moje auto] Swift GL 1.0 Mk IV '98r. by BPX33:
Niestety w tym wieku to przewody hamulcowe szczególnie tylne odcinki przy kołach zawsze są w tragicznym stanie
U mnie problemem nie były same przewody (nie przerdzewiały ani nic) tylko to, że przy kolumnach amorów były kiedyś mocowania, a u mnie są one w obu przypadkach (prawe i lewe koło) pourywane i przewody mam poprzyczepiane na trytytki. Nie zauważyłem tego, ale właśnie przy lewym kole tryrytki się pourywały i przewód w ogóle nie był przymocowany. Pod wpływem własnej masy, dziur i wszelkiej masy nierówności na drogach (a jak wiadomo w Polsce ich nie brakuje) latał sobie góra - dół i się po prostu obruszał, tak jak to można każdy metal uplastycznić poprzez ruszanie nim cały czas w przeciwnych kierunkach. W efekcie pękł przy samym bębnie hamulcowym, ale się nie urwał. ;)
-
Jak sama nazwa wskazuje przewody powinny być sztywne :P
Dobrze że nic się nie stało, przegląd takie mocowanie przewodu przeszło? -
@pacior powiedział w [moje auto] Swift GL 1.0 Mk IV '98r. by BPX33:
Jak sama nazwa wskazuje przewody powinny być sztywne :P
Przewody są sztywniutkie. ;) Tak na dobrą sprawę to w tym przypadku przydałby się tam elastyczny. :P
Dobrze że nic się nie stało, przegląd takie mocowanie przewodu przeszło?
Widocznie na przeglądzie trytytki jeszcze były... XD
-
Czy Ty zrobiłeś roczny zapas czy tyle pije? :P
Valvoline myślałem zalać u siebie do silnika przy następnej wymianie,
choć z przekładniowego nie jestem zadowolony (mam w obu autach) i zbieram na Castrola -
Ponieważ nie lubię kupować "co chwilę", kupuję zazwyczaj więcej na zapas, a poza tym miałem rabat procentowy od całej sumy, więc de facto im więcej wydałem, tym więcej zyskałem. ;) Ot, taka odwrócona logika. :P
Co do oleju silnikowego to ja nie mogę narzekać na żaden z poprzednich, bo nie widziałem żadnych różnic (jak kupiłem latał na Shellowskim, potem zmieniłem na Castrol, a obecnie jeżdżę na Orlenie). Na Valvoline jest napisane, że jest wskazany do starszych silników, bo zmniejsza branie oleju, a mi ciut bierze (ok. 0,5l na jakieś 10-11 tys. km).
Olej przekładniowy zmieniłem na inny (Mobil1) tylko raz i więcej tego błędu nie powtórzę! Na Mobilu biegi lubiły się haczyć, a na Castrolu wszystko wchodzi jak w masło.P.S. @pacior Ty mieszkasz w Legionowie czy pomyliłem osoby?
-
P.S. @pacior Ty mieszkasz w Legionowie czy pomyliłem osoby?
Tak, moje miasto :)
Ja w skrzyniach mam Valvoline i póki się silnik nie rozgrzeje to trochę zgrzyta szczególnie przy zapinaniu 2-ójki więc podejrzewałbym złe smarowanie. W tico niby takiego problemu nie ma ale póki nie złapie temperatury to skrzynia wyje.
ps. wątpię by Twój silnik brał olej, pewnie coś ucieka przez simeringi jeśli nie były nigdy ruszane
-
Przy Castrolu nie ma znaczenia czy skrzynia już zagrzana czy jeszcze nie. Jedynie w mróz ciężko chodzi, ale to wiadomo jak olej jest gęsty. ;)
Bierze olej, bo parę razy po odpaleniu widziałem jak puścił dymka (w trakcie jazdy nigdy nie zauważyłem). Simeringi oba (górny i dolny) miałem wymieniane, bo puściły i tam ciekło (jeden na tyle porządnie, że wywaliło mi w trasie ponad 1,5l oleju, ale kontrolka się nie zapaliła :P). Na wycieki jestem uwrażliwiony po wcześniej opisanej sytuacji i nigdzie nic nie cieknie, bo od razu bym zauważył. ;)
A co do olei i całej chemii samochodowej to śmiało polecam Ci sklepy sieci Petrostar. Ostatni zakup właśnie tam zrealizowałem, a już jakiś czas temu brałem u nich 5 baniek Castrola Syntrans Transaxle.
Ty będziesz miał najbliżej na Bielany pewnie. Tu masz stronkę: Petrostar