Tico - temperatura silnika, grzeje się?
-
Moim zdaniem,
ewidentnie nie wyrabia chłodnica. Układ może być też zapowietrzony (jeśli był
spuszczany płyn, warto go odpowietrzyć).Zapowietrzony być nie powinien, płyn był zmieniany rok czy 2 lata temu..
Warto zaopatrzyć się w jakiś środek do czyszczenia chłodnic i puścić go w obieg przez cały układ?
Chłodnica fabryczna. -
Ktoś kiedyś opisywał na forum płukanie układu. Od siebie dodam, że warto przedmuchać porządnie chłodnicę sprężonym powietrzem z owadów i kurzu. Robiłem to ostatnio u siebie i bardzo pomogło, kurzyło się okropnie
-
Dziś zabieram się za robotę bo jest coraz gorzej,
6 rano a już po 3km gorący że załącza wentylator, muszę jeszcze tylko trasę do wawy zrobić -
Silnik wyjęty.
Prawdopodobnie znalazłem przyczynę wysokiej temperatury - zżelowany płyn chłodniczy,
do sytuacji mogło dojść po ostatniej dolewce w ilości 0,5L taniego płynu z kauflandu (kupiłem 5L za 5zł). Płyn mógł jednak zżelować się teraz po dodaniu odkamieniaczaTeraz muszę wszystko wypłukać i wymienić to co już dawno było zaplanowane.
ps. Silnik ze skrzynią okazał się cięższy niż myślałem -
Po wypłukaniu silnika i zalaniu nowym płynem zrobiło się jeszcze gorzej, znaczy się temperatura nawet wzrosła.. padł termostat co potwierdził test garnkowy.
Podsumowując.. kiepskiej jakości płyn chłodniczy zamienił się w glut( lub jest to wynik mojego błędu, nie zastosowałem się do instrukcji pierwszej płukanki układu).
Termostat prawdopodobnie też już nie działał prawidłowo przed płukaniem układu a cały układ był zapaćkany uszczelniaczem do chłodnic, który mógł skrócić jego żywot.Zrobiłem kolejną płukankę, zalałem Petrygo i wymieniłem termostat.
Teraz mogę jeździć spokojnie bez obaw o temperaturę
-
Po wypłukaniu
silnika i zalaniu nowym płynem zrobiło się jeszcze gorzej, znaczy się temperatura
nawet wzrosła.. padł termostat co potwierdził test garnkowy.Może od niego trzeba było zacząć ?
-
Może od niego
trzeba było zacząć ?Tak, chociaż płukanie było konieczne. Ten termostat miał max 6 miesięcy.
Nowy bez płukanki też długo by nie popracował. -
Jak widać nie warto oszczędzać na płynach i lać to co było. U mnie jest zalane od dobrych paru lat zielone petrygo do chłodnic aluminiowych i nic się nie dzieje. Raz na około roku doleję może z 100 ml.
-
Niestety ja uczyć muszę się na swoich błędach..
-
Niestety ja uczyć
muszę się na swoich błędach..Raczej niedopatrzeniach
-
glut
Fuj, panie. Fuuuj...
Teraz mogę jeździć
spokojnie bez obaw o temperaturęSprawdziłeś już? Wszystko gra, czy tylko przypuszczasz?
-
Ja od kilku lat stosuję prestone, który nawet po dłuższym czasie nie pozostawia w układzie osadów, w przeciwieństwie do borygo czy petrygo. Zlewany stary płyn jest tylko ciemniejszy.
-
Fuj, panie.
Fuuuj...
Sprawdziłeś już?
Wszystko gra, czy tylko przypuszczasz?Sprawdzone, wskazówka utrzymuje się wcześnie przed połową,
a wentylator załącza się wcześniej niż do tej pory.Mam nadzieję że silnik dociągnie teraz do tych 300k
-
No i git.
Ja w zimie płukałem kilkakrotnie układ, starałem się zrobić to dokładnie. I zmieniłem termostat na nowego Verneta. Jednak przepuszcza on płyn, bo górny wąż szybko i równomiernie się nagrzewa, silnik powoli łapie temperaturę pracy, a gdy się rozgrzeje - wskazówka potrafi długo nie schodzić z wyższego położenia i wentylator często się załącza. Poza tym czasem słyszę jakieś chlupotanie w okolicach nagrzewnicy...
Nie kupię więcej Verneta. Dokupiłem fabryczny termostat i kiedyś go włożę przy okazji. -
A u mnie sytuacja teraz taka
-
A u mnie sytuacja
teraz takaTo chyba zaraz po starcie.
-
A u mnie sytuacja teraz taka
Tak ma być.
-
To chyba zaraz po
starcie.w trakcie jazdy w trasie
-
w trakcie jazdy w
trasieNo to