Co dziś dłubałem w tico? (2015)
-
A jaki konkretnie silikon s sprayu stosowałeś?
Też smarowałem mechanizm i na niewiele się to zdało.
Właśnie wydawało mi się, że to wina klinowania na uszczelkach. -
A jaki konkretnie
silikon s sprayu stosowałeś?
Też smarowałem
mechanizm i na niewiele się to zdało.
Właśnie wydawało mi
się, że to wina klinowania na uszczelkach.Podejrzewam, że przyczyna leży w brudnych uszczelkach i nawet najlepszy silikon sobie nie poradzi. Najpierw trzeba wyczyścić szczeliny w uszczelkach
-
brudne to tam nie było... wydaje mi się, że po prostu guma "wyschła" i było zbyt duże tarcie o szybę. Teraz jest ślisko.
Silicon w sprayu, pierwszy lepszy brałem w markecie z myślą o odświeżeniu uszczelek drzwi kiedy się autkiem zająłem, Autoland firma bodajże.
Wazelina też chyba zdałaby egzamin, albo inny preparat dedykowany do uszczelek/gumy.
Tylko nie przesadzać co by szyby nie wysuwały się przybrudzone
No i parę razy szyba musiała po tym pojeździć aby się to dobrze rozprowadziło. -
Inaczej, niż Szarik
pisał: proponuję, zostaw gaźnik na sam koniec.Jak najbardziej, gaźnik zostawić na sam koniec (w poprzednich postach wymieniłem w pierwszej kolejności inne rzeczy). Nie mniej jednak, może być przyczyną.
Są też spraye do czyszczenia gaźników, ponoć skuteczne. Ale sądząc po tym, co widziałem po rozebraniu gaźnika, to jest tylko doraźne rozwiązanie, bo w komorze pływakowej było dużo syfu, a wszelkie spraye tylko dysze przeczyszczą. -
Wiesz, a ja mam wrażenie, że diabeł tkwi właśnie w dyszach. Widziałeś te mikroskopijne dyszki na ściance, tuż przy pierwszej przepustnicy? Nawet do końca nie wiadomo, dokąd one dalej lecą...
-
Wymieniłem klosz lampki wewnętrznej (miałem pęknięte zaczepy)
oraz dyszę przedniego spryskiwacza (jeden kanał był niedrożny). -
Wiesz, a ja mam
wrażenie, że diabeł tkwi właśnie w dyszach. Widziałeś te mikroskopijne dyszki na
ściance, tuż przy pierwszej przepustnicy? Nawet do końca nie wiadomo, dokąd one
dalej lecą...Tak, jasne że wszystko zależy od dysz. Jeżeli jednak w komorze pływakowej jest syf, to po czyszczeniu dysz znów może być do nich zaciągnięty.
Te mikroskopijne dyszki pewnie idą przez membrany itp. Niektóre dysze idą nad przepustnice inne pod. Może są właśnie sterowane podciśnieniem w zależności od obciążenia. Jak miałem rozebrany gaźnik, to widziałem sporo kanałów w korpusie i nie wiem, czy niektóre z dysz się w nich nie łączą. Próbowałem to sprawdzić dmuchając kompresorem, ale nie szło precyzyjnie w nie dmuchnąć.W każdym razie, jeżeli po wymianie/sprawdzeniu wszystkiego, co może powodować nierówną pracę silnika, dalej nie ma poprawy, to w ostatniej kolejności warto zająć się gaźnikiem. Wcale nie jest taki skomplikowany, jak się to powtarza. Ja swój oryginalny gaźnik tylko rozłożyłem na 3 części, wyczyściłem i lekko wolne obroty podregulowałem i już była duża poprawa.
Potem kupiłem do nauki drugi gaźnik i jego rozebrałem prawie całego. Odkręcałem membrany, wykręciłem całą śrubę od regulacji mieszanki i wszystko wyczyściłem. Po złożeniu wyregulowałem na słuch. Po tym przypomniałem sobie jak równo może pracować Tico. Naprawdę chodził idealnie. Później pojechałem na analizator spalin, ale nie było potrzeby poprawy regulacji.
Gdzieś na forum pisałem, jak wstępnie ustawić gaźnik.
Osobiście myślałem, że ciężko będzie go ustawić po takim rozłożeniu, a wszystko zajęło mi kilkanaście minut. Później tylko sprawdzałem kilka razy czy ssanie dobrze działa, czy go nie dławi itp. Ale akurat wszystko było dobrze.
Dłużej zajęła mi regulacja gaźnika w Favoritce brata, bo albo źle chodziła na wolnych obrotach, albo przygasała przy hamowaniu silnikiem itp. W Tico nic takiego nie miało miejsca. Wystarczyło dobrze wyregulować na wolnych obrotach. -
Zgadzam się.
Przyznaję szczerze, że nigdy sam tego gaźnika nie rozbierałem. Bo nie było potrzeby po prostu. Rozbieraliśmy jeden, taki właśnie "do nauki", na zlocie ostatnim. I powiem Ci, że się lekko przeraziłem niektórymi detalami, choć - jak piszesz - na ogół gaźnik, jak to gaźnik, skomplikowany nie jest. Jednak często diabeł tkwi w szczegółach.
Trudno, jeśli znów mi sprawi niespodziankę, będę go rozbierał.Szarik, a czy potrzebowałeś nowych uszczelek do złożenia po demontażu? Czy normalnie na starych się go składa?
-
Zgadzam się.
Przyznaję szczerze,
że nigdy sam tego gaźnika nie rozbierałem. Bo nie było potrzeby po prostu.
Rozbieraliśmy jeden, taki właśnie "do nauki", na zlocie ostatnim. I powiem Ci, że
się lekko przeraziłem niektórymi detalami, choć - jak piszesz - na ogół gaźnik, jak
to gaźnik, skomplikowany nie jest. Jednak często diabeł tkwi w szczegółach.
Trudno, jeśli znów
mi sprawi niespodziankę, będę go rozbierał.Jak rozbierałem pierwszy gaźnik, to też niektórych rzeczy się bałem tykać. Zwłaszcza, że jak bym coś zepsuł, to nie miałbym czego do auta włożyć. Z drugim już miałem luz i okazało się, że nie ma czego się bać. Trzeba po prostu dbać o czystość, rozkładać sobie wszystko po kolei żeby nic nie pomieszać i najlepiej robić sobie regularnie zdjęcia (unikniemy tym samym sytuacji, że nie będzie wiadomo co gdzie było).
Jeżeli tylko się uważa, to raczej jest to bezpieczna dla gaźnika robota. Najważniejsze, to nie rozbierać wszystkiego "na pałe", tylko uważnie i powoli.Szarik, a czy
potrzebowałeś nowych uszczelek do złożenia po demontażu? Czy normalnie na starych
się go składa?Wiesz co, ja używałem nowych uszczelek, ale podejrzewam, że na starych też by działał. Tylko nigdy nie wiadomo, czy mimo braku widocznych uszkodzeń, stara uszczelka nie jest gdzieś wygnieciona i nie puszcza. No i jeżeli przyklei się do korpusu, to przy demontażu można ją roztargać. Jednak nowe uszczelki były papierowe, co nie do końca mnie przekonywało, jeśli chodzi o trwałość.
Nie jestem pewien, ale chyba Maku mi wysyłał link do uszczelek takich jak oryginalne (są z jakiegoś tworzywa, jeśli dobrze pamiętam). Muszę sprawdzić PW i jak znajdę, to dam linka . -
OK, zaczekam. Nabyłbym na wszelki wypadek, to groszowe sprawy na pewno.
-
Kurcze, szukam szukam i nie mogę znaleźć... Ale jeszcze raz przejrzę wszystkie wiadomości .
Na pewno musisz sobie kupić uszczelkę pomiędzy gaźnik a kolektor, bo prawie na 100% się rozleci.
Ja kupowałem w okolicznym sklepie taki komplet: http://www.tomczesci.pl/index.php/produkt/42327.zestaw-uszczelek-gaznika-daewoo-tico.htm
Widać, że są takie jakby papierowe, a oryginały były jeszcze jakimś tworzywem powleczone.
Nie wiem, czy tych papierowych uszczelek nie byłoby dobrze posmarować silikonem, zostawić do wyschnięcia i dopiero zamontować. Silikon stworzyłby coś na kształt oryginalnego powleczenia. -
Zawiozłem do pospawania dorobione mocowanie pod nowy fotel Pomalowałem oba mocowania, juro przewiduję montaż foteli
-
Od czego te fotele?
-
Nie wiem, czy tych
papierowych uszczelek nie byłoby dobrze posmarować silikonem, zostawić do
wyschnięcia i dopiero zamontować. Silikon stworzyłby coś na kształt oryginalnego
powleczenia.Nie sądzę, żeby był to dobry pomysł. Nie da rady rozprowadzić silikonu na tyle równo, żeby pełnił on potem rolę uszczelki. Raczej górki i dolinki na sporej powierzchni przyczynią się do rozszczelnienia...
A papierowych uszczelek nie ma się co bać. Parę sam już wyklepywałem z brystolu, do innych samochodów. Potrafią dobrze uszczelnić, ich wadą jest tylko to, że nie stosuje ich się po raz drugi. -
Honda Civiv VI generacji, takie jak w tej aukcji:
http://allegro.pl/honda-civic-vi-1-4-2000-fotel-kierowcy-pasazera-i5049242893.html
Musiałem się pozbyć regulacji wysokości - mechanizm był dość skomplikowany, żeby do niego zamontować szyny od tico.
-
A papierowych
uszczelek nie ma się co bać. Parę sam już wyklepywałem z brystolu, do innych
samochodów. Potrafią dobrze uszczelnić, ich wadą jest tylko to, że nie stosuje ich
się po raz drugi.Kiedyś awaryjnie sam sobie wyciąłem uszczelkę pod gaźnik
Oczywiście wymieniłem ją później ale raczej tylko profilaktycznie. -
Nie sądzę, żeby był
to dobry pomysł. Nie da rady rozprowadzić silikonu na tyle równo, żeby pełnił on
potem rolę uszczelki. Raczej górki i dolinki na sporej powierzchni przyczynią się do
rozszczelnienia...
A papierowych
uszczelek nie ma się co bać. Parę sam już wyklepywałem z brystolu, do innych
samochodów. Potrafią dobrze uszczelnić, ich wadą jest tylko to, że nie stosuje ich
się po raz drugi.Prawdopodobnie masz rację, sami też wycinaliśmy z brystolu uszczelkę pod misę olejową w Favoritce.
Być może te uszczelki gaźnika też wytrzymają bardzo długo, nie wiem, nie długo po wymianie auto sprzedałem. -
Honda Civiv VI
generacji, takie jak w tej aukcji:
http://allegro.pl/honda-civic-vi-1-4-2000-fotel-kierowcy-pasazera-i5049242893.html
Musiałem się pozbyć
regulacji wysokości - mechanizm był dość skomplikowany, żeby do niego zamontować
szyny od tico.Fajne . A oprócz tego mechanizmu regulacji wysokości, to dużo przeróbek jest?
-
Praktycznie wyszło tak, że mocowania są zrobione od podstaw, w oparciu o szyny tico. Trochę przymiarek i spawania było Udało się je wpasować do wąskiego pojazdu W stosunku do oryginału, są trochę wyżej. Siedzi się wygodniej, zagłówki w końcu spełniają swoją rolę. Z tyłu jest nieco mniej miejsca, są w końcu większe od fabrycznych. Fotel kierowcy jest nieco pomarszczony, ale bez przetarć. Udało mi się znaleźć w miarę nie zniszczone egzemplarze, bez plam i wytarć. Na wiosnę dam bratu zlecenie ich wyprania
-
Zazdroszczę