Tico się podpaliło. Prośba o pomoc.
-
Rozkręciłem już pół auta. I wiecie gdzie zaczął się pożar? Przy alternatorze.
Troche tam mokro ale tam poszła wszędzie izolacja na dzień dobry paląc po drodze gaźnik, aż do zaworka PCV. Dalej poszło w stronę przewodu od pompy paliwa i na wtyczki od temp. cieczy i włącznika wentylatora.
Ciekaw jestem jak to się stało. Jedyne co to raz na 3 dni zapalała mi się kontrolka aku a po przygazowaniu gasła....
Jednak muszę odkręcić kolektor ssący. Ufff!
BTW od czego alternator może być mokry z oleju?
-
olej w okolicach alternatora jak najbardziej, benzynka raczej w tej okolicy by się nie pojawiła.
Musiało dojść do jakiegoś zwarcia w alternatorze i wysoki prąd mógł popalić izolację. Układ zabezpieczony jest bezpiecznikiem 60A. Zerknij na niego czy jest przepalony i w jakim stanie jest jego obudowa, jeśli nie było ognia w jego okolicy a będzie stopiona obudowa bezpiecznika (a nie będzie przepalony) to masz potwierdzenie na winę alternatora a bardziej bezpiecznika który nie zadziałał. -
A skąd tam olej???
A ten główny bezpiecznik gdzie jest? Czytałem, że dwa kable idą z akusia (czerwony, zielony) ale mi idą do kostki a potem dwa kable idą do wiązki wychodzącej z kabiny. Gdzie szukać dalej?
-
A skąd tam olej???
Simmering wału korbowego
U siebie właśnie tak miałem -
może być simering, u mnie alternator jest niestety zaolejony, może włożę zapasową gaśnicę do bagażnika z tego powodu
kurcze tak na szybko to nie kojarze gdzie te bezpieczniki, czy przypadkiem własnie ta kostka i przewody nie służą jako bezpiecznik (coś mi świta tak w głowie)
Tutaj jest trochę informacji
http://daewootico.republika.pl/bezpieczniki.htmlsprawdziłem pod maską, sądze że te przewody (czerowny i zielony - odcinek z kostki do aku) służą jako forma bezpiecznika, tym bardziej że w końcu to 60A
-
Tylko dokąd idą te kable? Mi na kostce się nie kończą tylko lecą dalej
-
jeden pewnie na alternator..
książka Ossowskiego podaje że układ jest zabezpieczony bezpiecznikiem topikowym 50A (w okolicach tej kostki).
U siebie go nie widziałem, istnieją chyba ze 3 warianty instalacji elektrycznej, nie mam Trzeciaka by sprawdzić co u niego jest napisane -
Trzeciak pisze tyle co na stronie, którą podałeś. Ale, żeby przez simering tak zapaćkało cały alternator? Plam nie zostawiał na pewno nigdzie.
Jak mi się uda dzisiaj rozkręcić ssący to zobaczę dokładniej co i jak bo niestety bez tego nie ruszę kabli pod nim.
Rozwinę izolację z wiązki i zobaczę jak to jest z tymi głównymi bezpiecznikami.
-
Trzeciak pisze tyle
co na stronie, którą podałeś. Ale, żeby przez simering tak zapaćkało cały
alternator? Plam nie zostawiał na pewno nigdzie.Jak ciekło długo to czemu nie.
Mi przez simering górny wyleciało w 1-2 h grubo ponad litr oleju. -
BTW od czego
alternator może być mokry z oleju?słyszałem też raz taką pogłoskę że urządzenie rozruchowe gaźnika może pluć.
-
słyszałem też raz
taką pogłoskę że urządzenie rozruchowe gaźnika może pluć.olejem? raczej nie możliwe..
-
Górny simering wału korbowego? Ja już sam nie wiem ocb ;p
-
Górny simering wału
korbowego? Ja już sam nie wiem ocb ;pGórny simmering = wałka rozrządu
Dolny simmering = wału korbowego -
Górny simmering =
wałka rozrządu
Dolny simmering =
wału korbowegoDokładnie. Ja nigdzie nie napisałem górny simering wału korbowego.
-
olejem? raczej nie
możliwe..Raczej benzyną, to tak w kontekście pożaru.
-
Dokładnie. Ja nigdzie nie napisałem górny simering wału korbowego. jezor
ok, ok, ok Odkręciłem ssący kolektor i to co ujrzałem mnie prawie zabiło. Czysta miedź na głównej wiązce od alternatora i wszędzie syf i zgnilizna xD
Postaram się zrobić zdjęcia i wrzucić ;p Dobrze, że mam całego dawce a nie pojechałem powyciągać części z jakiegoś tico na szrocie bo co chwile nowe niespodzianki
Zdjęcie spalenizny:
-
Czyli pewnie przewód od altka ocierał się o kolektor i izolacja się przetarła... Potem już poszło jak iskra skoczyła na gaźnik
-
O kolektor raczej nie bo jest dużo nisko pod nim i jest przyczepiony. Mi się wydaję, że dużo oleju na tych kablach zrobiła swoje.
-
Miedź już opalona, w sam raz na złom sorki...
Powiem tak...
Olej na pierścieniach ślizgowych altka potrafi wywołać fajne fajerwerki i widywałem przypadki upalenia połowy altka przez wycieki, miałeś duży niefart, że poszło dalej, bo zwykle kończy się na wymianie w/w. Jeżeli nie wierzysz, zapytaj kogoś, kto regeneruje alternatory/rozruszniki -
Miedź już opalona, w sam raz na złom zielony sorki...Miedź już opalona, w sam raz na złom zielony sorki...
Sam tak pomyślałem
Dostałem już odpowiedź od specjalisty i jest tak jak mówisz. Niefart i to duży.