Pomocy! Strzela na LPG :(
-
Pokażę Ci 28-go.
Jeśli nie masz
zaworka, to pewnie masz otwór w korku...Nie zwróciłem uwagi, ale chyba nie mam ani zaworka, ani żadnego otworu..
Nie czytałeś
starych postów o LPG? Dużo tam było o zaworku zwrotnym...Nie czytałem, a jaką funkcję spełnia ten zaworek?
-
Ja nie mam ani zaworka zamontowanego ani otworu w korku i jakoś wszystko działa.
-
A co to za
ustrojstwo jest? Ja u siebie nie posiadam takowego chyba
Ten plastikowy element.Teraz mam metalowy bo po 2 latach ten plastikowy padł.
Jeśli nie masz tego zaworka to paliwo dostaje się do gaźnika przez powrót i nie pozwala przełączyć na LPG.Dopalasz poprostu benzynę,a ona się nie kończy -
Ja nie mam ani
zaworka zamontowanego ani otworu w korku i jakoś wszystko działa.Bo pewnie zaraz za wyjściem z pompki masz elektrozawór benzynowy.
U mnie przy jeździe na LPG benzyna krąży sobie z baku przez pompkę i z powrotem. -
Ten plastikowy
element.Teraz mam metalowy bo po 2 latach ten plastikowy padł.Na czym polega to "padnięcie"?
U mnie od początku jest metalowy.Jeśli nie masz tego
zaworka to paliwo dostaje się do gaźnika przez powrót i nie pozwala przełączyć na
LPG.Dopalasz poprostu benzynę,a ona się nie kończyWiesz, Slavo, ja myślę, że tak się może dziać przy SPRAWNYM układzie paliwowym. Przedborzak pisze, że niczego takiego nie ma i że silnik pracuje dobrze. Prawdopodobnie ma rozszczelniony gdzieś układ i dlatego zaworka ani dziury nie potrzebuje.
@Przedborzak - odpowiesz na wcześniejsze pytania czy odginasz sprawę z sugestiami co do niesprawności parownika i zalewaniem silnika gazem?
-
Na czym polega to
"padnięcie"?Rozpoczyna się od szarpania przy jeździe(dawkowanie jest LPG i jednocześnie benzyna).Z czasem jest coraz gorzej,aż w końcu gaśnie i już na LPG nie odpalasz.Próbując wypalić benzynę(położenie środkowe przełącznika LPG) nie możesz tego uczynić,bo auto cały czas chodzi na benzynie.
U mnie od początku
jest metalowy.U mnie też teraz zagościł metalowy.
Wiesz, Slavo, ja
myślę, że tak się może dziać przy SPRAWNYM układzie paliwowym. Przedborzak pisze, że
niczego takiego nie ma i że silnik pracuje dobrze. Prawdopodobnie ma rozszczelniony
gdzieś układ i dlatego zaworka ani dziury nie potrzebuje.Obstawiam tak jak pisałem wcześniej,że ma elektrozawór na wężyku zaraz po wyjściu z pompki paliwa.
-
Bo pewnie zaraz za
wyjściem z pompki masz elektrozawór benzynowy.
U mnie przy jeździe
na LPG benzyna krąży sobie z baku przez pompkę i z powrotem.U mnie też tak jest.
-
Rozpoczyna się od
szarpania przy jeździe(dawkowanie jest LPG i jednocześnie benzyna).Z czasem jest
coraz gorzej,aż w końcu gaśnie i już na LPG nie odpalasz.Próbując wypalić
benzynę(położenie środkowe przełącznika LPG) nie możesz tego uczynić,bo auto cały
czas chodzi na benzynie.Aha, znaczy zaczął przepuszczać... Myślałem, że pękł (bo plastik) albo coś w tej podobie.
Obstawiam tak jak
pisałem wcześniej,że ma elektrozawór na wężyku zaraz po wyjściu z pompki paliwa.To nic nie da. Nawet takie rozwiązanie (elektrozawór za pompą) nie wyeliminuje możliwości wlewania się paliwa do gaźnika drogą wężyka powrotnego. Przecież wężyk ten łączy bezpośrednio bak z gaźnikiem. Elektrozawór na wężyku pompa-gaźnik znajduje się "z drugiej strony" gaźnika.
-
U mnie też tak
jest.Pierwsze zdanie czy drugie?
-
To nic nie da.
Nawet takie rozwiązanie (elektrozawór za pompą) nie wyeliminuje możliwości wlewania
się paliwa do gaźnika drogą wężyka powrotnego. Przecież wężyk ten łączy bezpośrednio
bak z gaźnikiem. Elektrozawór na wężyku pompa-gaźnik znajduje się "z drugiej strony"
gaźnika.Dlaczego nic nie daje?
Paliwo z pompki nie dostaje się dalej.
Tłoczy się w pompce
Chyba nie chcesz powiedzieć,że paliwo z baku jest wysysane powrotem z baku -
Drugie
Cytat:
U mnie przy jeździe na LPG benzyna krąży sobie z baku przez pompkę i z powrotem.
-
Dlaczego nic nie daje?
Paliwo z pompki nie dostaje się dalej.Pewnie, że się nie dostaje - i nie ma znaczenia, czy elektrozawór będzie PRZED czy ZA pompką. Jeśli jest sprawny, zablokuje dopływ od strony pompki niezależnie od miejsca zamocowania. Będzie miał tylko wpływ na to, czy pompka będzie pracowała "na sucho", czy "na mokro" z dużym ciśnieniem paliwa wewnątrz.
Chyba nie chcesz
powiedzieć,że paliwo z baku jest wysysane powrotem z bakuWłaśnie tak...
Szczelny korek, sprawna instalacja odprowadzania par paliwa do pojemnika z węglem aktywnym, odpowiednia ilość benzyny w baku, wstrząsy podczas jazdy i zmieniająca się temperatura (co za tym idzie - wzrost ciśnienia w układzie paliwowym) MOŻE spowodować cofanie się paliwa wężykiem powrotnym. Oczywiście nie będą to litry, ale już śladowa ilość benzyny w gaźniku przy zasilaniu LPG skutecznie zakłóci pracę silnika. Gaźnik ma być po prostu suchy. Od strony pompy odcina się benzynę elektrozaworem (obojętne, przed czy za pompką). Ale pozostaje drugie połączenie - wężyk powrotny z komory pływakowej do baku... i ten należy odciąć zaworkiem zwrotnym - czyli takim, który przepuści benzynę z gaźnika do baku, ale w drugą stronę - już nie.
Albo sposób mniej cywilizowany - rozhermetyzowanie korka (wywiercenie w nim otworu), co umożliwi wyrównywanie ciśnienia w baku. Ale takie rozwiązanie neguje sens istnienia instalacji wychwytującej pary paliwa (ona po prostu przestaje spełniać swoją rolę, skoro opary benzyny i tak idą w amosferę).
Popatrz na gaźnik i ustal, skąd wychodzi króciec powrotu nadmiaru benzyny do baku. I zastanów się, czy ma on coś wspólnego z elektrozaworem przed czy za pompką. -
Popatrzcie pany czy palec nie tańczy na wałku aparatu, bo takie rzeczy lubią się dziać przy zamiennikach
-
@Przedborzak - odpowiesz na wcześniejsze pytania czy odginasz sprawę z sugestiami co do
niesprawności parownika i zalewaniem silnika gazem?Brat tak miał w nowej instalacji, że jak zgasł silnik rano to ledwo zapalał po dłuższym kręceniu i silnik pracował ledwo co i śmierdziało paliwem oraz gazem jakby był zalany. Po wymianie parownika na inny samochód śmiga do tej pory bez tego efektu i właśnie winny był zacinający się parownik. Ale to jest instalacja 2 generacji ale z wywalonym krokowcem bo z nim spalanie dochodziło do 15L a tak z 10-11 bez niego.
W tico zaś u mnie jest podobnie, że jak się zgasi silnik po zapaleniu ciężej zapala na gazie. A jak się rozgrzeje to już jest dobrze. A nie jest to wina parownika bo jest teraz inny a to samo się dzieje.
Co do zaworka mam ten elektromagnetyczny przed pompką i zamyka on dopływ paliwa. -
Popatrzcie pany czy
palec nie tańczy na wałku aparatu, bo takie rzeczy lubią się dziać przy zamiennikachPalec został wymieniony na nowy, łącznie z kopułką... Nie wiem, jaka to produkcja. Jednak strzały nie ustały. Dzieje się to samo, co przed wymianą.
-
Chyba nie chcesz powiedzieć,że paliwo z baku jest wysysane powrotem z baku
Ja zaraz po zamontowaniu lpg nie miałem tego zaworka, i całkiem sprawnie jeździłem na pozycji "0" - wypalanie. Zanim doszedłem o co chodzi przejechałem na "zwrotnej" benzynie 150km. Jedyny minus był taki, że powyżej 110 km/h i 4,5k obr/min nie chciał jechać i przerywał:P.
A wracając do głównego wątku dot. strzelania na gazie.
Moim zdaniem, strzelanie na gazie nie może być winą niesprawnego układu zapłonowego. Skład mieszanki doprowadzany przez sprawną instalację lpg ma taki stosunek powietrza do paliwa, że nie jest to mieszanką wybuchową, tylko palną. Jedyna możliwość wybuchnięcia tego to bardzo duże zubożenie mieszanki. Jedyne wyjaśnienie jest to moim zdaniem:
a) nadmiar powietrza przy nagłym zwolnieniu pedału przyśpieszenia - jakaś nieszczelność układu, uszczelka pod gaźnikiem, sam gaźnik czy uszczelka pod kolektorem dolotowym (chociaż osobiście nie słyszałem żeby w tico był problem z tą uszczelką)
b) instalacja lpg jest niekoniecznie dobrze ustawiona i przy nagłym zwolnieniu gazu bardzo zuboża mieszankę - przyczyny mogą być błahe takie jak złe skierowanie wlotu powietrza (w stronę przodu pojazdu), czy po prostu nadmiar powietrza przy takich sytuacjach - możesz spróbować metodę zaślepienia połowy dolotu i zobaczyć czy nadal będzie strzelać. -
Ja zaraz po
zamontowaniu lpg nie miałem tego zaworka, i całkiem sprawnie jeździłem na pozycji
"0" - wypalanie. Zanim doszedłem o co chodzi przejechałem na "zwrotnej" benzynie
150km. Jedyny minus był taki, że powyżej 110 km/h i 4,5k obr/min nie chciał jechać i
przerywał:P.O, to, to...
A wracając do głównego wątku dot. strzelania na gazie.
Moim zdaniem,
strzelanie na gazie nie może być winą niesprawnego układu zapłonowego.Właśnie - ja też się zastanawiałem, czym są te "strzały".
Zaznaczam, że sam ich nie zaobserwowałem - tak określa to zjawisko kol. Keszakul. Polegam więc jedynie na opowiadaniach.
Logicznie rozumując, strzelanie polega na nagłym spaleniu (wybuchu) mieszanki poza cylindrem. Keszakul twierdzi, że dzieje się to w obudowie filtra powietrza - ja sądzę, że raczej w kolektorze ssącym.
Pytanie: skąd ta mieszanka tam się bierze? Tuż pod filtrem powinno być powietrze, dołącza do niego gaz pod samym mikserem, wszystko miesza się ze sobą w gardzielach i dalej w kolektorze. Jeżeli przy wysokich obrotach zdejmie się nogę z gazu (przepustnica się zamyka) i wtedy występuje strzał, mogłoby to znaczyć, że reszta niespalonej mieszanki zostaje uwięziona między przepustnicą a zaworami. Normalnie powinna ona się spalić od iskry w cylindrze, a spala się wybuchowo w kolektorze od wysokiej temperatury metalowych części silnika. Stąd mam podejrzenie, że z zapłonem jest coś nie halo, jeśli brakuje iskry...Skład
mieszanki doprowadzany przez sprawną instalację lpg ma taki stosunek powietrza do
paliwa, że nie jest to mieszanką wybuchową, tylko palną. Jedyna możliwość
wybuchnięcia tego to bardzo duże zubożenie mieszanki.Ciekawe spostrzeżenie, być może trafne.
Jedyne wyjaśnienie jest to
moim zdaniem:
a) nadmiar
powietrza przy nagłym zwolnieniu pedału przyśpieszenia - jakaś nieszczelność układu,
uszczelka pod gaźnikiem, sam gaźnik czy uszczelka pod kolektorem dolotowym (chociaż
osobiście nie słyszałem żeby w tico był problem z tą uszczelką)Także sugerowałem "lewe powietrze". Chociaż jeżeli już, to "przeciek" nie jest duży - silnik gaśnie natychmiast po zatkaniu ręką wlotu powietrza.
b) instalacja lpg
jest niekoniecznie dobrze ustawiona i przy nagłym zwolnieniu gazu bardzo zuboża
mieszankę - przyczyny mogą być błahe takie jak złe skierowanie wlotu powietrza (w
stronę przodu pojazdu), czy po prostu nadmiar powietrza przy takich sytuacjach -
możesz spróbować metodę zaślepienia połowy dolotu i zobaczyć czy nadal będzie
strzelać.Wyjaśnię za kolegę: gumowe kolanko na dolocie było od początku prawidłowo skierowane w dół i nieco do tyłu. Po pierwszych strzałach zostało zgubione gdzieś w drodze, teraz wlot powietrza jest bez kolanka. Także to nie jest przyczyną...
Mechanik zaślepiał wlot taśmą - gdy widziałem autko na drugi dzień, ok. 2/3 prześwitu rury było przytkane.Post Marko_xy nasunął mi jednak trzy nowe pomysły jako próby wyeliminowania strzałów:
- kombinowanie z dalszym zalepianiem wlotu powietrza (aż się "utrafi" ),
- podkręcanie śruby na parowniku, odpowiadającej za skład mieszanki (o 1/4 obrotu za każdą próbą - pamiętasz, Keszakul?),
- a może spróbować wymienić ten mikser na inny?
A w ogóle to mam wrażenie, że po przejechaniu tego magicznego tysiąca km i dokładnej regulacji, wszystko się uspokoi - może to rzeczywiście kwestia składu mieszanki...
-
Problem ze strzelaniem występuje tylko na LPG, natomiast szarpanie i dławienie na niedogrzanym występuje od p?ł roku, jak napisałem.
Zrobiłeś podstawowy błąd, tzn. koniecznie przed montażem LPG silnik musi być w pełni wyregulowany i spisywać się wręcz idealnie.
Jeżeli na benzynie występują już problemy, to na gazie może być tylko gorzej. -
koniecznie przed montażem LPG silnik musi być w pełni wyregulowany
i spisywać się wręcz idealnie.
Jeżeli na benzynie
występują już problemy, to na gazie może być tylko gorzej.To samo mówił mi gazownik
-
To samo mówił mi
gazownikDziwne, że tam, gdzie montował, nie zasugerowali sprawdzenia i ew. regulacji parametrów silnika/zapłonu