Ktoś prał dywaniki inaczej niż odkurzaczem ?
-
Witam, znacie jakiś
dobry sposób na wyczyszczenie dywaników (tej całej wyściólki dolnej) bez używania
odkurzacza? Wpadł mi do głowy dziś pomysł, zeby wydrzeć to wszystko i jakoś uprać,
takie wyciąganie całego dywanika to jest prosta operacja czy można sobie dziadostwa
narobic a potem już nie włozyć jak nalezy?Nie ma problemu. Robiłem to ze 3 razy.
Z tego, co pamiętam:- na pewno trzeba wyciągnąć przednie fotele (4 śruby na każdy) i tylną kanapę (2 duże wkręty),
- osłonę tunelu (przy lewarku biegów i ręcznym),
- zatrzaski pasów przednich (przy tunelu)
- i chyba odkręcić dolne mocowania przednich pasów,
- delikatnie "wyrwać" plastikowe osłonki przy lewej nodze kierowcy i prawej pasażera oraz te wysokie przy słupkach środkowych,
- podnieść uszczelki drzwiowe przy progach (wystarczy dolną krawędź i parę cm w pionie),
- oderwać wykładzinę przy nogach kierowcy i pasażera (są tam takie czarne pierścienie wchodzące w niby-gwinty przyspawane do podłogi).
Przy wyciąganiu wykładziny zważać, aby jej nie rozerwać o dźwignię ręcznego oraz dźwigienki otwierania klapy bagażnika i wlewu paliwa. Nie wyginać (zaginać) wykładziny zbytnio, żeby nie popękała jej spodnia część - jakiś przezroczysty plastik.
Wykładzinę myłem po prostu na trawie, wodą z węża, używając proszku do prania i szczotki o twardszym włosiu. Trzeba użyć dużo wody. Potem wysuszyć dokładnie na dworze / na polu (niepotrzebne skreślić ).
Roboty trochę jest, ale warto raz na parę lat to zrobić. A gdy wykładzina schnie (może to potrwać ze 2 dni), dobrze jest zainteresować się stanem podłogi w autku. -
Super koledzy, dzięki za odpisanie, najbardziej przypadł mi do gustu sposób Leo, bo do auto kosmetyki gdzie są odkurzacze się nie wybieram, z karcherem może by się udało od sąsiada pożyczyc, ale skoro ktoś prał na trawie, to może i ja sproboje, bo węża mam , Fajnie to Leo opisales, tylko jaką konkretnie szczotką czyściles? Coś ala włosie szczoteczki do żębów tylko ze większa? Żeby tego nie "pomerchać" zbyt twardą szczotką
Jak suszyłes? Normalnie na sznurze do prania? bo wydaje mi sie ze wtedy mogly by sie wyrosciagac zagięcia i trudno by ją było potem dobrze ułożyć w samochodzie.
Jeszcze jeden kolega pisał żeby uważać na jakieś gąbki, o co chodzi konkretnie?
Auto ma swoje lata, odkurzać można, ale w końcu z czasem wiadomo ze wszystko jest coraz bardziej brudne.
Przy okazji myślałem żeby jakoś doloty nawiewu oczyścić, bo tam też tego dziadostwa/kurzu pewnie jest, mozna to jakos wykonac? Bo chyba nawiew/nawiewnica nie ma filtra czy czegos ktory by mozna wymienic?
-
Ja kanały dmuchawy czyscilem taka pianą aktywną w spreju do odgrzybiania i czyszenia kanałów, w warsztatach samochodowych używają ten środek gdy klime nabijają, stosuję się ją bezpośrednio w kanał wydmuchu powietrza na szybę oraz na osoby siędzące w 1 klasie
-
No i włąśnie leo najlepszy pomysł dał, jesli ktoś ma karcher albo znajomości na myjni albo chce w to zainwestować to warto wygrzebać, spłukać potem zrobić roztwór z proszku karchera , walnąc na to z wiadra i po szorować i spłukiwac aż to wywalenia tego brudu.
-
Super koledzy,
dzięki za odpisanie, najbardziej przypadł mi do gustu sposób Leo,Cieszę się.
Fajnie to Leo opisales, tylko jaką konkretnie szczotką czyściles? Coś ala
włosie szczoteczki do żębów tylko ze większa? Żeby tego nie "pomerchać" zbyt twardą
szczotkąMam dwie szczotki do mycia samochodu, takie zakładane na węża: jedna z miękkim włosiem (takim jakby rozdwajającym się na końcach), a druga z twardszym. Pierwszej używam do mycia karoserii, drugiej, kupionej dawno temu za parę groszy - do kół. Na pewno tej drugiej bałbym się użyć do lakieru , ale właśnie jej używałem do czyszczenia wykładziny.
Nie może to być więc szczotka ryżowa, bo za twarda. Zaś odpowiednia do nadwozia jest moim zdaniem zbyt miękka, nie wyszarpie dobrze brudu z wykładziny. Niezła byłaby szczotka do glansowania obuwia, ale ma znowu trochę krótki włos i może co nieco zmechacić matę.
Polecałbym więc jakąś średnio twardą, i koniecznie z dłuższym włosiem - taki dobrze wniknie wgłąb, ale podczas przesuwania szczotki włos wygina się i nie wyszarpuje włókniny.
Ostatecznie można poprzestać na zwykłej szczotce do mycia samochodu, zakładanej na wąż.Jak suszyłes?
Normalnie na sznurze do prania? bo wydaje mi sie ze wtedy mogly by sie wyrosciagac
zagięcia i trudno by ją było potem dobrze ułożyć w samochodzie.Suszyłem na trzepaku i na barierce na tarasie. Nic złego się nie stało, fabryczne wygięcia się zachowały, nowych nie było. A suszyłem tak: najpierw plastikowym dołem na wierzch - woda ściekała swobodnie z wykładziny, a gdy przestała zupełnie ściekać i wykładzina była wilgotna - odwracałem włoskami do góry, aby wyschła zupełnie.
Jeszcze jeden
kolega pisał żeby uważać na jakieś gąbki, o co chodzi konkretnie?Miejscami są przyklejone do spodniej strony kawałki gąbki, pełniącej rolę wygłuszenia chyba. Dość łatwo można tę gąbkę oderwać, dlatego należy uważać.
Przy okazji
myślałem żeby jakoś doloty nawiewu oczyścić, bo tam też tego dziadostwa/kurzu pewnie
jest, mozna to jakos wykonac?Też o tym myślałem. Najlepiej byłoby zdemontować kratki i rury i wymyć pod bieżącą wodą z jakimś detergentem, ale to dużo roboty i łatwo coś połamać (szczególnie zaczepy kratek).
Tak na szybko czyściłem w ten sposób: wszystkie kratki zamknięte, nawiew na górę (znaczy na kratki), dmuchawa na 3 stopień i szybkie otwieranie kratek po jednej z nich, kolejno. W ten sposób ciśnienie wypycha największy syf z układu.Bo chyba nawiew/nawiewnica nie ma filtra czy czegos
ktory by mozna wymienic?Nie ma.
Można sobie zrobić na kratce podszybia (pod wycieraczkami) taki zgrubny stały filtr z metalowej siateczki, który zapobiega zasysaniu liści i takich tam większych brudów. Ja sobie zrobiłem, wykorzystując siatkę od takiego sitka, służącego podobno do przykrywania garnka, żeby olej nie pryskał z frytek (kupione w sklepie z AGD).
Pomysł Rdzawego, kolegi z dawnej gwardii: KLIK. -
Dzięki Leo, jak mniemam żeby dobrze umyć to troche roboty i wody musi upłynąć, bo jak jest zwykły wąż, bez ciśnienia to nijak wypłuka ten brud, najlepiej by było w rękach wyciskać no ale jak ? CO do tej szczotki jeszcze, to pewnie robiąc jakąs próbe na kawałku dywanika sam stwierdze która jest bezpieczna, a która nie, choc wydaje mi sie, ze takie cos były by odpowiednie, to chyba mieksze jak ryzowa http://www.mydlandia.pl/foto/2011-07/Don...e6f.jpg1049.jpg
-
Prać mydlinami można mając wykładzinę położoną na płasko, ale spłukiwać najlepiej w położeniu pionowym, żeby brudy od razu ściekały. I jak pisałem - nie żałować wody. Można trochę zwiększyć ciśnienie wylatującej wody poprzez przytkanie kciukiem końcówki węża.
Co do szczotki... Wybierz większą, bo tą się naszorujesz, że Ci ręka odpadnie... -
Wiem, że większa ale przykładowo podałem, że o takiej myśle
-
Moim zdaniem lepsza / bezpieczniejsza byłaby jakaś z dłuższym włosiem, który kładłby się na wykładzinie, nie drapał... Ta jest zbyt sztywna, bo ma krótki włos.
-
Co do tych gąbek to niema czego się bać. Po wyschnięciu każdy silicon albo i klej w sylikonie załatwi sprawę.