Gdzie ubezpieczacie swoje Tico.
-
Tyle, że jeżeli trafisz na policjanta, który akurat ma zły nastrój albo jest "wrednym służbistą", to zatrzyma DR (jeżeli wręczysz taki bez przeglądu) i/lub zabroni dalszego poruszania się pojazdem ze względu na podejrzenie, iż nie spełnia warunków technicznych. I nic nie zrobisz - pozostaje laweta (holować nie wolno takiego auta) i jazda do OSKP. Szczerze mówiąc w porównaniu z wydatkiem 100 PLN za badanie techniczne koszty robią się znacznie większe. O kłopotach z TU w razie kolizji / wypadku już Drzonca pisał. Naprawdę - nie warto. Lepiej autem bez przeglądu nie jeździć a na badanie techniczne po terminie pojechać 20 km/h bocznymi drogami
-
Oczywiście nie znaczy to, że finalnie sprawy nie wygrasz, ale wtedy to ty musisz udowadniać że samochód był sprawny, a nie oni że nie był.
Brutalnie, ale prawdziwie... Jeżeli kogoś nie stać na 100 złotych za badanie techniczne - myślisz, że zdobędzie pieniądze na sądzenie się (tj. rzeczoznawców, adwokata itp. itd.). Szczerze mówiąc - wątpię. IMHO jedyne sensowne rozwiązanie w razie pustego portfela to OC w ratach (można nawet na więcej, niż 2 wziąć) - brokerzy / agenci mają "tajne" oferty rabatowe i są w stanie zjechać w ratach do ceny praktycznie takiej samej, jak przy wpłacie jednorazowej - i badanie techniczne. Wtedy można spokojnie wyjechać autem na drogę publiczną. "Oszczędzanie" poprzez niezapłacenie ubezpieczenia, czy też niewykonanie badania technicznego może odbić się czkawką.
-
OC jest obowiązkowe więc nie jest tak, jak z AC że nie działa jak się nie ma przeglądu. Dlatego trzeba płacić nadal ubezpieczenie nawet za strucla stojącego w pokrzywach. Więc odszkodowanie należny się jak psu buda.
-
OC jest obowiązkowe
więc nie jest tak, jak z AC że nie działa jak się nie ma przeglądu. Dlatego trzeba
płacić nadal ubezpieczenie nawet za strucla stojącego w pokrzywach. Więc
odszkodowanie należny się jak psu buda.A tu Cię zaskoczę:
Są 3 sytuacje, w których TU może odmówić wypłaty odszkodowania mimo ważnego OC:
1. Kierowca jest "pod wpływem"
2. Kierujący nie posiada uprawnień do kierowania autem (nie piszę tu o braku dokumentu przy sobie)
3. Auto nie ma ważnego badania technicznegoNiby jasne, ale są też różne niuanse, niedawno widziałem w programie "STOP Drogówka" jak gość z Astry wymusił pierwszeństwo na Passacie i doszło do kolizji. Okazało się, że jegomość z Passata miał zabrane prawko za punkty karne. Policjant wskazał na winnego kolizji gościa z Astry, kierowca Passata nie został współwinnym (poruszał się bez uprawnień), dostał tylko mandat 500 zł za brak uprawnień do kierowania pojazdem. Przyjechał brat kierowcy Passata i zabrał auto i brata do domu
Czyli jak ktoś kiedyś miał prawko i zostało mu zabrane za punkty jest inaczej traktowany od osoby, która prowadzi auto mimo, że nigdy prawka nie zdawała???
-
3. Auto nie ma ważnego badania technicznego
Akurat tu się mylisz, nie ma opcji by nie wypłacili za brak przeglądu. Wtedy tak jak piszesz w sytuacji jazdy bez prawka też by nie było ważne oc bo osoba nie ma prawa pojawić się na drodze.
Taj jak pisałem OC działa nawet jak samochód stoi na kołach i pokrzywach. Nawet rzecznik pzu wyjaśniał, że taki samochód może sam ruszyć i zrobić szkody a wtedy oni wypłacą za straty.
Jedziesz po pijaku nie masz ubezpieczenia, bez prawka mandat 500.Inaczej od rzu byś miał z holowany samochód za brak ubezpieczenia gdyby przegląd był w tym przypadku wyznacznikiem o jednym warunkiem. -
Akurat tu się
mylisz, nie ma opcji by nie wypłacili za brak przeglądu. Wtedy tak jak piszesz w
sytuacji jazdy bez prawka też by nie było ważne oc bo osoba nie ma prawa pojawić się
na drodze.
Taj jak pisałem OC
działa nawet jak samochód stoi na kołach i pokrzywach. Nawet rzecznik pzu wyjaśniał,
że taki samochód może sam ruszyć i zrobić szkody a wtedy oni wypłacą za straty.
Jedziesz po pijaku
nie masz ubezpieczenia, bez prawka mandat 500.Inaczej od rzu byś miał z holowany
samochód za brak ubezpieczenia gdyby przegląd był w tym przypadku wyznacznikiem o
jednym warunkiem.To albo coś się pozmieniało albo rzecznik dupa. Ubezpieczyciel przed wypłatą kasy pierwsze co sprawdza czy pojazd miał OC i czy prowadzący posiadał w chwili zdarzenia uprawienia do kierowania pojazdem oraz czy był trzeźwy. Każdy z tych czynników jest podstawą do tego aby nie wypłacić kasy z polisy OC sprawcy. Brak aktualnego badania technicznego jest równoznaczy z tym, że pojazd nie miał prawa się pojawić na drodze jadąc "o własnych siłach" gdyż po prostu może być niesprawny.
-
No dobra. Jak mnie
drapną bez ważnego przeglądu to zabiorą mi dowód rejestracyjny i wlepią mandat
pewnie ze 100zł. Czyli to co miałbym przeznaczyć na przegląd. Bo chyba punktów za to
nie ma?
A nie lepiej by
było ,,zapomnieć,, dowodu rejestracyjnego? Wówczas chyba tylko 50zł mandatu też bez
punktów?
Miał ktoś taką
przygodę? Pisać.Zostaw dowód rejestracyjny w domu i w razie kontroli mów, że go zwyczajnie zapomniałeś. Słyszałem o takich "aparatach" co jeździli po 2 lata bez przeglądu i bez OC, za każdym razem przy kontroli dostawali 50 zł albo 100 zł (niektórzy policjanci traktują brak polisy OC jako brak drugiego dokumentu) i jechali dalej
-
OC jest obowiązkowe więc nie jest tak, jak z AC że nie działa jak się nie ma przeglądu. Dlatego trzeba płacić nadal ubezpieczenie nawet za strucla stojącego w pokrzywach. Więc odszkodowanie należny się jak psu buda.
Poszkodowany odszkodowanie dostanie - to oczywiste, niemniej jednak TU może regresem pieniądze potem ściągnąć - dokładnie tak samo, jak w przypadku, gdy kierujący ubezpieczonym pojazdem był pod wpływem alkoholu lub narkotyków itp. itd.
-
Poszkodowany
odszkodowanie dostanie - to oczywiste, niemniej jednak TU może regresem pieniądze
potem ściągnąć - dokładnie tak samo, jak w przypadku, gdy kierujący ubezpieczonym
pojazdem był pod wpływem alkoholu lub narkotyków itp. itd.A czy nie działa to w ten sposób, że TU odmawia wtedy wypłaty odszkodowania, wypłaca je UFG i to on "patyczkuje" się z delikwentem?
-
Brak aktualnego badania technicznego jest równoznaczy z tym, że pojazd nie miał prawa się > pojawić na drodze jadąc "o własnych siłach" gdyż po prostu może być niesprawny.
Czyli jest równowaga w przepisach między AC i OC. Bo nie słyszałem o tym i jakoś OC jest obowiązkowe trzeba płacić a ratunek to tylko złomowanie auta. Po to jest obowiązek ubezpieczenia by mieć pewność ochrony więc nie trzeba nawet patrzeć na warunki jak w przypadku AC gdzie brak przeglądu to od razu brak wypłaty z AC.
A odmówić odszkodowania mogą nawet pod pretekstem jak było w przypadku Daru Młodzieży, "że wiatr za słaby był by złamać maszt", czy też kierowca zasłabł podczas jazdy i zrobił szkodę bez swojej wiedzy -
Akurat tu się
mylisz, nie ma opcji by nie wypłacili za brak przeglądu. Wtedy tak jak piszesz w
sytuacji jazdy bez prawka też by nie było ważne oc bo osoba nie ma prawa pojawić się
na drodze.
Taj jak pisałem OC
działa nawet jak samochód stoi na kołach i pokrzywach. Nawet rzecznik pzu wyjaśniał,
że taki samochód może sam ruszyć i zrobić szkody a wtedy oni wypłacą za straty.Moment, ale pomieszałeś dwie sytuacje. Nie chodzi mi o przypadek kiedy sprawca poruszał się autem bez ważnych badań, tylko gdy poszkodowany jechał takim pojazdem. Ubezpieczyciel chętnie skorzysta z pretekstu żeby wstrzymać wypłatę, a jak jeszcze sprawca zacznie kręcić zwalając winę na stan techniczny twojego pojazdu to pozostaje tylko sąd.
-
A czy nie działa to
w ten sposób, że TU odmawia wtedy wypłaty odszkodowania, wypłaca je UFG i to on
"patyczkuje" się z delikwentem?Nie. TU normalnie wypłaca poszkodowanemu kasę, a potem kieruje tzw. regres do sprawcy wypadku (oczywiście jeżeli OC było wykupione). Regres czyli w zasadzie wezwanie do zapłaty poniesionych przez TU kosztów pokrycia szkody.
Szwagierka mojej żony pracuje w jednym z TU i właśnie się zajmuje regresami. Najczęściej dotyczą kierowców, którzy spowodowali szkodę pod wpływem - naprawdę chodzi o duże sumy - niedawno jeden typ miał regres na ponad 100 tysięcy
A jakby spowodował szkody na osobie (śmierć lub dożywotnia renta) to już tylko przyszłoby się takiemu powiesić
Także płaćcie OC i róbcie przeglądy, bo cóż jest te kilka stówek (na szczęście mamy małe silniki) w porównaniu z takim regresem
Jeśli sprawca nie ma OC w ogóle, to wtedy kasę wypłaca UFG i to on szarpie się ze sprawcą.
-
Panowie pytałem o brak przeglądu a nie OC. OC już mam zapłacone i gdybym miał jechać bez przeglądu to oczywiście je będę miał przy sobie. ,,Zapomnę,, tylko przełożyć z innego ubrania dowodu rejestracyjnego i jak trafię na służbiste policjanta to wiadomo że lekko nie będzie ale nie ma co ,,krakać,,
Przegląd mam ważny jeszcze do 22 maja a wyjazdów na razie nie planuję. Mam nawet sąsiada który mi zaoferował swoje auto gdyby trzeba było.
-
Odnowiłem polisę w TUW za 205zł . OC , NNW i Assistance. W tamtym roku jak pisałem w tym wątku za te same OC,NNW i Assistance zapłaciłem 238zl http://zlosniki.pl/ubbthreads.php?ubb=showflat&Number=1104354#Post1104354 .
Czyli wyszło taniej.