Powrót do tematu o zbieżności
-
W tonowym aucie za granice błędu bierze się różnice między kołami,granica błędu między lewym a prawym kołem nie mogła być większa jak 2stopnie czyli +1-1,0 z +/-2 niby wypada najgorzej,lecz i takie ustawienie ma swoje plusy.
No i w moim rozumowaniu po tym co mi nauczyciel/diagnosta tłumaczył i po klientach w tedy stwierdzałem że takie dwa stopnie to faktycznie można wsadzić w granice błędu.
Dopiero przy tiktaku stwierdziłem po 20 metrach przejechanych że te 2stopnie wyuczone to można sobie w bajki wsadzić.W książce do tego auta pisze różnica miedzy kołami nie większa niż 0,5stopnia,jak to powiecie diagnoście to zacznie się śmiać i was kopnie w tyłek.Ponadto...
Schody się zrobiły mi dopiero w tedy kiedy mamy bardzo precyzyjny układ kierowniczy w którym nie ma mowy o jakikolwiek luz.
Co do ustawień to z jednym muszę się zgodzić,że pomijając zbieżność na stacjach gdzie nawet dostajemy wydruk i auto jest ustawiane z błędem pomiarowym 0,1 stopień to taką dokładność spokojnie można uzyskać ręcznym sprzętem do zbieżności z roku PRL+u. -
Te stopnie to jest właśnie kąt???
-
Jahur, może mój skan trochę Ci pomoże:
-
Dzięki za jakąkolwiek pomoc. Mi obecnie chodzi czy te stopnie w pomiarach zbieżności to jest kąt??? Sorki mam 35 lat ale nie bardzo wiem o co chodzi z tymi stopniami. Jeśli to są stopnie mówiące o kącie to być może ten mój sposób jest ok, a być mże to już jest stary sposób wymyślony przez kogoś.
-
Dzięki za
jakąkolwiek pomoc. Mi obecnie chodzi czy te stopnie w pomiarach zbieżności to jest
kąt??? Sorki mam 35 lat ale nie bardzo wiem o co chodzi z tymi stopniami. Jeśli to
są stopnie mówiące o kącie to być może ten mój sposób jest ok, a być mże to już jest
stary sposób wymyślony przez kogoś.Jeśli wartości podane są w stopniach, to IMO jest to jakiś kąt. Tylko nie wiem jak mierzony
-
Dobrze to pozwole sobie zapodać swój a może i nie swój pomysł jak to zrobić ale biorąc pod uwagę kąt.
-
Nie ma problemu,każdy sposób dobry jak daje pożądany efekt.
Ja swój sam wymyśliłem w swojej głowie,pewno każdy jest w stanie to wymyśle
Zdjęcie miechomiecho przedstawia wszystkie kąty przedniego zawieszenie podczas badania,choć nigdy nie bylem na takiej która by tak dokładnie to obrazowała,dobra sprawa gdy sprawdzamy auto powypadkowe czy odbudowana strona trzyma swoje wartości. -
No więc tak:
Mocujemy listwę z wskaźnikiem laserowym lub lepiej poziomicą laserową na dwóch kołach tak jak widać mniej więcej na poniższym zdjęciu(to jest tylko opis ale robiąc to wszystko trzeba zadbać o dokładność) :
Odpalamy laserki i na obu stronach odmierzamy np 2-3 metry tzn od główki wskaźnika. I teraz obydwa odmierzone punkty łączymy linią rysując ją na nawierzchni. Patrząc na linię lasera i linię narysowaną na nawierzchni utworzył nam się kąt. Mierzymy ten kąt i jeśli mamy kąt mniejszy od 90 stopni czyli kąta prostego to mamy rozbieżność a jeśli większy to mamy koła zbyt zbieżne. Kolega tu powiedział że nie mogą być idealnie proste tylko lekko zbieżne o ileś stopni więc trzeba by było wtedy skorygować do odpowiedniego kąta np 92 stopnie.
Poniżej rysunek: -
http://www.youtube.com/watch?v=ghnuewJ05wM
tutaj coś podobnego jak chodzi o laser.
Jak twoja technika po wjeździe na kontrole zbieżności daje pożądany rezultat to masz sposób. -
A koszt wykonania?
-
A koszt wykonania?
to nie do mnie zapytanie,przytoczyłem do powyższego posta filmik który tez ma wykorzystanie lasera,z tym że ma jeden błąd,skale którą on montuje na tylnym kole nie powinno jej tam być,taka skala powinna być wykonana w dwóch takich samych listwach,jedna ustawiana przed samochodem a druga pod autem w tej samej odległości co pierwsza względem przedniego koła.
-
To czy moja technika wyjdzie to nie wiem, na razie to są tylko rysunki które wstawiłem je tu w celu pogadania o tym.
-
...bez komputerów i laserów.
Nie komplikujcie sprawy.
Ja zbieżność od lat ustawiam mierząc listewką na wysokości osi (środek koła) odległość z przodu i z tyłu z godnie z tym co podaje książka napraw danego samochodu.
Jeśli opony nie mają wybrzuszeń, to zbieżność wychodzi dokładnie.
Milimetr w tą czy w tę nie gra roli, bo jest przeważnie jakaś tolerancja we wszystkich modelach pojazdów.
Wymaga to trochę wprawy i intuicji, ale wspaniale ten prosty sposób zdaje egzamin.
Najlepiej ustawiać zbieżność we dwie osoby.
Jeśli zbieżność wymaga niewielkiej korekty, to wystarczy poluzować drążek kierowniczy z jednej strony. Jak korekta jest duża, to trzeba robić z dwóch stron, bo będzie krzywo ustawiona kierownica przy jeździe na wprost. (minimalnie krzywo nie przeszkadza - jeśli ktoś nie jest pedantem)Pozdrawiam serdecznie!
-
... ale nie polegałbym na gumowych, odkształcanych miliony razy punktach odniesienia. Moim zdaniem, jeśli już samemu mierzyć, to odległości między stalowymi felgami (i to nie na samych krawędziach, narażonych na wykrzywianie).
PS. A poza tym wolę raz na kilka lat dać zarobić zaufanemu mechanikowi (z odpowiednim sprzętem) te 40 zł, niż samemu kombinować, ryzykować zjechanie opon, mocować się z obrobionymi sześciokątami i przyblokowanymi gwintami. Taka kasa to IMHO nie majątek, parę litrów benzyny.
-
A poza tym wolę raz na kilka lat dać zarobić zaufanemu mechanikowi (z odpowiednim sprzętem) te 40 zł
Chyba trzeba dać więcej.
Od syna wzięli aż 80 złotych za ustawienie zbieżności w Clio I, bo niby były śruby zapieczone i się namęczyli biedni mechanicy.
Każdy pretekst jest dobry, aby wziąć więcej kasy niż było ustalone.dać zarobić zaufanemu mechanikowi
Po to jest forum, aby uczyć się pewne rzeczy robić samemu.
Dochodzi jeszcze satysfakcja, oszczędzanie czasu w staniu w kolejkach u mechanika.
Jeśli zbieżność źle ustawimy, to bardzo łatwo to poznać i można zawsze skorygować swoją robotę.
PS: Zresztą ja nikogo do niczego nie namawiam.
Dzielę się tym, co sam robię przy samochodzie. -
Chyba trzeba dać więcej.
Od syna wzięli aż 80 złotych za ustawienie zbieżności w Clio I, bo niby były śruby zapieczone i się namęczyli biedni mechanicy.Można jeszcze domówić się tylko na sprawdzenie zbieżności, co powinno kosztować ok. 30-40zł.
Kiedyś mechanik sprawdzał w mojej obecności zbieżność i widział, że praktycznie jest idealnie i w zasadzie nie trzeba było nic robić.
Dosłownie korekta była minimalna dzięki czemu zapłaciłem za sprawdzenie, a nie ustawienie zbieżności -
Dokładnie. Jeśli ktoś już majstruje sam taki sprzęt to na początku na pewno warto podjechać i sprawdzić czy aby ten właśnie sprzęcik sprawuje się dobrze bo uwierzcie mi nigdy aż tak bym sobie nie zaufał, tu jednak te milimetry czy kąty są ważne i trzeba urządzenie zrobić dobrze. Mam jednak obiekcje co do sprzętu na filmiku a konkretnie chodzi o tą listwę z przodu auta. Na jakiej zasadzie on ustawił tą listwę???
-
Chyba trzeba dać więcej.
Od syna wzięli aż
80 złotych za ustawienie zbieżności w Clio I, bo niby były śruby zapieczone i się
namęczyli biedni mechanicy.Rzeczywiście. Pamiętałem cenę sprzed kilku lat.
W tico zbieżność ostatnio była ustawiana po wymianie wahacza, rok temu, a dokładnie w październiku 2011 r. - sprawdziłem, bo zachowałem rachunek. Kosztowało mnie to 50 zł.
Zapieczone śruby czy nie - nie obchodzi mnie to, cena będzie ta sama. To jest tego mechanika sprawa, bo stara się niczego nie schrzanić - wie, że następny raz z tą zbieżnością znowu do niego przyjadę.
Dobrze jest mieć dobrego, zaufanego machera na podorędziu. Nie znaczy to, że robi wszystko przy moim autku; po prostu do kilku elementów się nie dotykam (z różnych względów - brak sprzętu, czasu lub chęci), wolę więc skorzystać z jego usług.
Wiem, dziś trudno o dobrego i niedrogiego fachowca. Ja po prostu miałem szczęście, że go poznałem. -
Zapieczone śruby czy nie - nie obchodzi mnie to, cena będzie ta sama. To jest tego
mechanika sprawa, bo stara się niczego nie schrzanićTo Twój punkt widzenia, natomiast warsztat to nie instytucja charytatywna i nie będą się chłopaki męczyć za 50zł z zapieczonymi śrubami dwie godziny. Pamiętajmy, że każdy chce zarobić, musimy zrozumieć drugą stronę. Odkręcenie kontr, zwłaszcza w samochodach, które mają drążki w postaci rur może trwać czasem i ze 2h, a jeszcze innym razem urwiemy drążek i co wtedy? Mówię to jako człowiek, który parę razy takie rzeczy urwał. Kontry nie da się ruszyć kluczem płaskim- mówimy klientowi do widzenia
Co do robienia zbieżności samemu, to owszem- uda nam się to, ale ustawienie geometrycznej osi jazdy, to loteria (odchyłka zbieżności musi być "symetryczna" po obu stronach), tego sznurkiem nie zmierzymy.
-
Parę razy powiesz w ten sposób i dzięki temu oraz odpowiedniej opinii powstałej w trakcie takowego postępowania, obroty zakładu zapewne nieźle spadną, zwłaszcza przy dużej konkurencji... Poza tym, wielokrotnie się z tym spotkałem, mechanik bierze klienta pokazuje mu śrubę, której nie można ruszyć, po uprzednim sprawdzeniu i informuje o możliwości zerwania...
Sam kiedyś zleciłem wymianę dwóch wahaczy, przy odbiorze dostałem informacje, że zmieniony został tylko jeden, bo z drugiem się trzeba będzie j...ć. Była to moja ostatnia wizyta u tego Pana, inny bez szemrania wymienił, nie dość, że wziął mniej, to po moim pytaniu czy było ciężko, powiedział, że taka praca i czasami trzeba się wysilić...
Z drugiej strony, nie po to chyba pracuje się w tym, a nie innym zawodzie, żeby sobie śrubki dokręcać bez żadnego wysiłku??? Czasy już chyba na to nie pozwalają, ale jeśli możesz to "wybrzydzaj" sobie i przebieraj w klientach...Twoje święte prawo...