Zakup Tico - czego oczekiwać za 2000zł?
-
Za Waszymi radami zacząłem znów przeglądać ogłoszenia o sprzedaży Tico
Dziś nawet pojawiłem się na oglądaniu jednego u bardzo miłej pani w średnim wieku.
Niestety, to co zobaczyłem - to obraz nędzy i rozpaczy. Auto wycenione było na 2100zł, od zawsze w rodzinie tej pani, przekazywane z pokolenia na pokolenie. Najpierw jej ojciec, potem ona, teraz jej córka studentka.
Za tę cenę spodziewałem się pojazdu w dobrym stanie, w który można wsiąść i bez problemu przejechać dowolną ilość kilometrów.
Auto to Tico z 97 roku, kolor bordowy, jakaś wyższa wersja wyposażenia, bo miała z tyłu spojler fabryczny, el. szyby, centralny zamek i alarm (który jest odłączony).
Przebieg z licznika 96tyś km.Blacharka:
- rdza na przedniej klapie, choć nie wiele.
- przednie drzwi zjedzone na dole, tylne minimalnie
- tylne lewe drzwi nie licowały tym przetłoczeniem z tylnym błotnikiem
- progi z tyłu na zgrzewie zjedzone dość znacznie, bardziej z lewej
- wilgotna wykładzina podłogowa pod dywanikami z tyłu, z przodu sucho
Mechanicznie:
- strasznie wyło łożysko oporowe sprzęgła
- prawdopodobnie wyjące łożysko któregoś z kół (słabo słyszałem silnik podczas jazdy )
- latający lewarek skrzyni biegów na boki
- kierownica ustawiona lekko po skosie w prawo
- przy hamowaniu auto szło lekko w prawo, trzeba było kontrować
- do wymiany tłumik, bo pierwszy był dziurawy i zardzewiała była końcówka wydechu, aż się urwała część od spodu
- mocno okopcona na czarno ta końcówka rury wydechowej
- bardzo możliwe, że prawy przegub prosi się o wymianę (jak stałem na zewnątrz i ta kobieta jechała to przy ostrym skręcie w lewo coś hałasowało. Mi się nie udało uzyskać tego efektu.
- bardzo głęboko zaczynał działać hamulec (głęboko musiałem wciskać pedał, żeby była jakaś reakcja, ale może to moje odczucie w porównaniu z obecnym autem)
- olej i filtry należałoby zmienić bo dawno nie były ruszane, być może przednie klocki również.
Co było wymienione (wg. męża tej pani):
- mechanizm przednich wycieraczek
- tylne bębny i szczęki (pewnie też tłoczki, bo opowiadała, że jej tam wszystko się zablokowało)
- przewody hamulcowe i linki
- tylne sprężyny ok. 3 lata temu
- akumulator 2 lata temu
Tak więc czy każde Tico za tę sumę będzie podobnie wyglądać? Czy ja jak zwykle mam pecha i ciągle na jakiegoś szrota trafiam?
-
Tak więc czy każde
Tico za tę sumę będzie podobnie wyglądać? Czy ja jak zwykle mam pecha i ciągle na
jakiegoś szrota trafiam?Miałeś po prostu pecha, choć trzeba przyznać, że o dobre tico coraz trudniej. Musisz wykazać się większą cierpliwością. Usterki, które wypisałeś są normalnymi usterkami wynikającymi z eksploatacji i widać, że niekoniecznie w porę usuwane - nagromadziło się kilka rzeczy - pewnie właściciel już dawno stwierdził, że nie ma sensu w niego inwestować. Tymi usterkami nie martwiłbym się aż tak, gdyby auto kosztowało poniżej 1000zł Większy problem stanowi rdza, a mokre dywaniki z tyłu świadczą o dziurawej podłodze. ten egzemplarz zdecydowanie odpada w tej kwocie
-
Moje poprzednie Tico poszło za 2100 zł... ze zrobionymi hamulcami, drążkami, ich końcówkami oraz wahaczami z przodu wraz z tulejami stabilizatora...
Minusem była pęknięta szyba z przodu... zaprawka lakiernica z tyłu na błotniku, po przytarciu... także za 2000 zł można kupić lepszy egzemplarz
-
Teraz coraz ciężej o ładne tico. Po prostu ludzie często traktują ten samochód jako wół roboczy a jak wymaga sporo nakładu na naprawy to je sprzedają. Do tego rdza też robi swoje i jeśli nie był w poszanowaniu to też bardzo rdzewiej podłoga, karoseria i progi.
Ale z mojego doświadczenia teraz mimo dużego wyboru o ładne auta ciężko. Szukałem matiza nawet za ponad 6tys i też były tylko pordzewiałe i niezbyt utrzymane. Tak samo myślałe, że nie da się teraz kupić ładnego samochodu. Trzeba szukać a może się trafić coś ladnego niekoniecznie tico. -
Matiza też poszukiwałem... Za cenę przez Ciebie podaną można było u mnie w mieście znaleźć zadbane egzemplarze, często od pierwszego właściciela z przebiegiem poniżej 60 tys nawet... Niestety sprzedawały się "na pniu"
-
Matiza też
poszukiwałem... Za cenę przez Ciebie podaną można było u mnie w mieście znaleźć
zadbane egzemplarze, często od pierwszego właściciela z przebiegiem poniżej 60 tys
nawet... Niestety sprzedawały się "na pniu"Czasem zanim zdąrzysz zadzwonić już Cię jakiś "handlarz" podkupi.
-
Powiem szczerze, nie żałuję tego, że nie mam matiza
-
Szukaj, szukaj...za 2 tys na pewno coś wyhaczysz. Ja znalazłem i zmieściłem się w tym pułapie Wiadomo coś zawsze może być do roboty i wtedy nie ma co narzekać ale sa granice. Ja poszedłem za zdrową blachą i gazem...klocki przednie do wymiany, cylinderek z tyłu, kable, świece. Ale lepsze to niż zgnite ledwo dychające tico, którego właściciel nie chce zejść z ceny. Szukaj na tablicy bo tam sa pokazywane na bieżąco dodawane ogłoszenia.
Tydzień intensywnego jeżdżenia i szukania mi to zajęło. Nie powiem, traciłem już czasem nadzieje. Ważne, żeby nie brac jakiegoś parcha już od biedy bo wygląda trochę lepiej niż poprzedni.
-
Tak więc czy każde Tico za tę sumę będzie podobnie wyglądać? Czy ja jak zwykle mam pecha i ciągle na jakiegoś szrota trafiam?
Niestety musisz uzbroić się w cierpliwość.
Absolutnie nie kupuj samochodu, co do którego nie jesteś przekonany.
Pamiętaj też, że tłumaczenie właściciela, że stwierdzone usterki to tylko drobnostki nie są wiarygodne, bo skoro to drobiazgi, to dlaczego sam tego nie zrobił.
Niektóre rzeczy wydają się mało istotne, np. pordzewiałe progi. Ja za ich wymianę z drobnymi poprawkami lakierniczymi drzwi (poniżej listew) zapłaciłem rok temu prawie 1kzł, a to przecież tylko jeden z elementów.
Jeżeli kupisz nawet Tico za 2kzł z licznymi usterkami, to sam się po chwili przekonasz, że doprowadzenie samochodu do dobrego stanu pochłonie następne min. 1000zł.Dlatego też nie trać cierpliwości, oglądaj różne auta i wybierz rzeczywiście te zadbane, jeżeli nawet trzeba będzie trochę dopłacić.
Ja postanowiłem kupić zadbanego Focusa I i poszukiwania zajęły mi prawie 1.5 roku
-
ja wczoraj oglądałem kolejne tico, okazja za 1 tys, właściciel jednak jak mnie zobaczył zażyczył sobie 1400zł a samochód nadawał się bardziej na złomowanie niż do jazdy, nawet miał zimówki, szkoda że każda inna
miałem ochotę gościa naje.. bo straciłem tylko czas i pieniądze, czego to ludzie przez telefon nie na wymyślają..aczkolwiek przy odrobinie cierpliwości kupi się tico poniżej tych 2tys w dobrym stanie, nie raz widzę jak do znajomego samochody w całkiem niezłym stanie na złom przywożą
-
Faktycznie ludzie na złomowiska przywożą fajne fury ale taka jest ich mentalność często, że wolą oddać za grosze po cenie złomu niż sprzedać. A często jest tak że wołają tyle, że nikt nie chce dać i potem wiozą na złom za 1/3 ceny.
-
ja wczoraj oglądałem kolejne tico, okazja za 1 tys, właściciel jednak jak mnie zobaczył
zażyczył sobie 1400zł a samochód nadawał się bardziej na złomowanie niż do
jazdy, nawet miał zimówki, szkoda że każda innaOsobiście uważam, że zadbany egzemplarz musi kosztować min. 1.8-2kzł
Trzeba też pamiętać, że koszt samochodu to nie wszystko, bo prawdopodobnie dojdzie kilkaset złotych na dokonanie niezbędnych napraw i poprawek.
Dlatego uważam, że jeżeli trafi się naprawdę dobry egzemplarz to można dać zdecydowanie więcej niż nawet 2.5kzł.Jeszcze do niedawna obserwowałem ceny Tico i przynajmniej w moim województwie egzemplarze tańsze niż 2-2.5kzł nie nadawały się do kupna, chyba że na części zamienne.
Moim zdaniem oferty Tico w okolicach 1.5kzł można od razu odrzucić.
-
Tico w okolicach 1.5kzł można od razu odrzucić.
Po tym co sam oglądałem mogę się z Tobą w 100% zgodzić,
aczkolwiek ja takiego szukam, ze wszystkimi drobnymi usterkami mogę sobie poradzić dzięki zdobytemu tu doświadczeniu,
trzeba znaleść tylko odpowiedni egzemplarz -
A do dziś słyszę, że te auta są tanie. Jak sprzedalem tico za 2,5 tys to wszyscy mówili, że trafiłem na frajera a jak kupiłem za niecałe 2tys to "co tak drogo, za tico?"
-
Tico z gazem to bardzo chodliwy towar, ja szukałem pół roku, niektóre ogłoszenia zaraz po umieszczeniu były nieaktualne. Podstawa to dobra blacharka, jej naprawa najwięcej kosztuje.
-
A do dziś słyszę,
że te auta są tanie. Jak sprzedalem tico za 2,5 tys to wszyscy mówili, że trafiłem
na frajera a jak kupiłem za niecałe 2tys to "co tak drogo, za tico?"tico stało się popularne ze względu na koszt benzyny, nie ma tańszego auta w eksploatacji, z gazem szczególnie + tanie części
-
W archiwum znajdziecie link do artykułu - o tico, jako aucie kryzysowym
-
Prawda?