Zabili mi tico - zdjęcia, kasacja
-
Tak samo jeździłem tico przez tyle lat no i wiedziałem, że w nim blacha wgniata się od nacisku palcem. Fajny samochodzik służył dobrze ale teraz już chciałem coś bardziej bezpiecznego bym nie bał się uderzenia w psa nawet. Więc kupiłem getza no i przejechałem się ostatni ticiem. Różnica ogromna jak bym wsiadł do malucha z słabymi hamulcami i zawieszeniem. No i większy respekt na drodze bo dawniej jak jeździłem to na widok tico wielu ludzi na wąskich drogach nie zjeżdżało i ja musiałem by nie tłuc lusterek. A jak sie jedzie normalnym większym już raczej zjeżdżają by się wyminąć bez problemowo.
-
W Polsce widać brak szacunku dla małych autek, jest to jakiś kompleks chyba jeszcze z komuny, posiadanie większego auta wydłuża ego.
-
Szczerze współczuje, ale rzeczywiście Tico wzbudza szyderczy śmiech wśród ludzi, ale ja mam to gdzieś. Spalanie mi to wynagradza trasa 1200km = śr. 3.8 litra/100. Do miasta wole jechać ticolotem niż Oplem, bo zanim opel się rozbuja po mieście i parkingu to ticolotkiem już jestem hoho i tak jak moja pioseneczka niesie:
Kupiłek se auto,
zaje...ste Tico,
nieźle mi się nim,
po ulicach ciko !!.Ref.
Łoj dana, łoj dana... x3
oj dana, oj dana..Tico małe pudło,
tak się innym zdaje,
ale na światłach,
innym w d*pe daje.ref.
Pozdrawiam wszystkich Ticomaniaków
-
Potwierdzam, miałem niestety kilkanaście stłuczek (większość nie z mojej winy) i wszystkie w autach małych (126p, Tico). Oprócz tego jeżdżę także Corollą - tu czyste konto. Czuję się po prostu rozjeżdżany na drodze Co do bezpieczeństwa - nie jest tak źle, przeżyłem dachowanie w maluchu i strzał w bok Tico który skasował samochód.
-
Nie mam nikogo kto by go zrobił po kosztach. Więc nie opłaca się. Czekam na wycenę szkody. Niestety mieszkam w bloku, autko stoi na parkingu należącym do warsztatu który udostępnił mi autko zastępcze z oc sprawcy (matiz ), tak więc zaraz po wycenie pozbywam się wraku. Dam ogłoszenie że można wziąć części/całość na części. Co lepsze pozbierają i na złom
No i poszukiwania innego autka - nie zdawałem sobie wcześniej sprawy z zagrożeń na drodze, jaka to siła itp. Przekonałem się teraz. Tico już nie kupię, musi być to coś twardszego.
-
No i poszukiwania
innego autka - nie zdawałem sobie wcześniej sprawy z zagrożeń na drodze, jaka to
siła itp. Przekonałem się teraz. Tico już nie kupię, musi być to coś twardszego.Co by było jakbyś jechał na rowerze lub motorze ? W większych (bezpieczniejszych) autach też giną ludzie, moim zdaniem nie ma znaczenia czym jeździsz, można zgiąć idąc chodnikiem nie wsiadając za kółko. Najlepiej nie wychodzić z domu
-
No i poszukiwania
innego autka - nie zdawałem sobie wcześniej sprawy z zagrożeń na drodze, jaka to
siła itp. Przekonałem się teraz. Tico już nie kupię, musi być to coś twardszego.Na Twoim miejscu bym kupił drugie Tico, skoro kolizja była (jak pisałeś) przy prędkości 80-100km/h, a samochód jest praktycznie nieznacznie uszkodzony.
Zobacz crash testy "dużych" i uznanych samochodów, których zderzenia są wykonywane przy prędkości do ok. 60km/h. Przecież one są zmasakrowane, a tu nie dość, że znacznie większa prędkość zderzenia, to jeszcze zniszczenia wręcz symboliczne - lepszego samochodu nie znajdziesz -
Przecież one są zmasakrowane, a tu nie dość, że znacznie większa prędkość zderzenia, to > jeszcze zniszczenia wręcz symboliczne - lepszego samochodu nie znajdziesz
Tylko że testy są robione z uderzeniem centralnym gdzie nie ma możliwości odrzucenia drugiego poprzez ukośne uderzenie i taki sobie rykoszet jak było w tym przypadku z tico.
Akurat Kolega miał szczęście że jego tikacza siła odbiła i dlatego małe uszkodzenia.
Był gdzies filnik studentów co rozbili tico i wtedy było widać jak jest mocne. Ja jak puklem w ścianę w garażu przy jakiś 5km/h to wgnietły się już te wzmocnienia przednie.
Może faktycznie tico jest pod względem kosztów i bezawaryjności niedościgłe ale w twardości to niewiele lepsze od malucha bo na silnik z przodu.
Jednak jak się ma rozbitka ale w dobrym stanie to faktycznie można kupić drugi i poprzerzucać części. -
Tylko że testy są
robione z uderzeniem centralnym gdzie nie ma możliwości odrzucenia drugiego poprzez
ukośne uderzenie i taki sobie rykoszet jak było w tym przypadku z tico.Warunki przeprowadzania testów zderzeniowych są niestety nierealistyczne. Co gorsza niektóre samochody są projektowane pod testy, tak żeby w ściśle zdefiniowanych laboratoryjnych warunkach osiągnęły dobry wynik, niestety nie musi się to przekładać na odpowiednią ochronę w przypadku rzeczywistego wypadku. Zobaczcie tutaj, jak tragiczne wyniki osiągnęły np. nowoczesne niemieckie auta klasy premium, mające oczywiście 5 gwiazdek w EuroNCAP.
http://moto.pl/MotoPL/1,88389,12306529,Nowe_testy_IIHS.html -
Jednak gdybym dostał w drzwi kierowcy to raczej bez szwanku bym z twego nie wyszedł. Nie dość ze cienkie jak tekturka to jeszcze pognite. Postanowiłem zrezygnować z tico, nie mam warunków na trzymanie wraku-dawcy. Zastanawiam się nad Lanosem lub Nexią. Ewentualnie golfem III ale może być ciężko o takiego w dobrym stanie.
-
Ewentualnie golfem III ale może być ciężko o takiego w dobrym stanie.
Wszystko zależy od tego ile pieniędzy chcesz na takowe auto przeznaczyć. Jeśli byś miał wybierać w silnikach benzynowych to tylko 1.6 albo 1.8 i najlepiej albo zagazować albo już kupić z gazem jak kto woli, i masz fajne ekonomiczne aute. Wersje z silnikami 1.8 często są jeszcze bogato wyposażone
-
Warunki
przeprowadzania testów zderzeniowych są niestety nierealistyczne. Co gorsza niektóre
samochody są projektowane pod testy, tak żeby w ściśle zdefiniowanychwcale mnie to nie dziwi, to tak jak by podać studentom 5 pkt na egzamin i liczyć, że nauczą się czegoś więcej
-
Współczuję zniszczenia auta. Niemniej jednak - z tym 80-100 km/h to "lekko" (minimum dwukrotnie) przesadzasz
-
Współczuję zniszczenia auta. Niemniej jednak - z tym 80-100 km/h to "lekko" (minimum > dwukrotnie) przesadzasz
Bo w tico jadąc 60 ma się odczucie jak w innym 100-110 Sam mam tico i wiem co by się stało jak ktoś by uderzył w nie gdzie wszystko jest delikatne i to przy prędkości 100km/h.
-
Bo w tico jadąc 60
ma się odczucie jak w innym 100-110 Sam mam tico i wiem co by się stało jak
ktoś by uderzył w nie gdzie wszystko jest delikatne i to przy prędkości 100km/h.A czasem nie miałeś ostatnio Seata?
-
Bo w tico jadąc 60
ma się odczucie jak w innym 100-110Ale to Skoda miała tyle jechać a nie Tico
-
Ale to Skoda miała tyle jechać a nie Tico
I dokładnie o tym pisałem Widziałem samochody po zderzeniach z taką prędkością i wyglądały tak, że po znaczku się je identyfikowało a tu w jednym z najmniej bezpiecznych aut na rynku zgięta belka i wgnieciony błotnik
Dla przykładu - zdrowiutki Polonez (40 kkm przebiegu, całe życie garażowany i konserwowany), który oberwał w podobne miejsce (od Golfa III) z prędkością rzędu 50-60 km/h miał praktycznie urwany tył, wyrwany tylny most i dziurę w blasze, klapę zerwaną z zawiasów itp. itd.
-
Był gdzies filnik
studentów co rozbili tico i wtedy było widać jak jest mocne.To chyba to:
A co do autora tematu, to rzeczywiście jeśli prędkość Skody o której mówi była prawdziwa to miał bardzo dużo szczęścia, że przeżył wypadek.
-
Przyznaje się...
Jestem w pełni świadom swojej śmierci jeżdżąc tiktakiem od 7 lat...
Jestem świadom że jeżdżę na max możliwości tego auta i nie sądzę że w jakim kol wiek aucie przeżyje jeżdżąc tak jak zawsze.
Jesteś świadom że już by mnie tu nie było,gdybym siedział w cięższym i szerszym aucie podczas prób uśmiercenia śpiących kierowców,gapowiczów,czy złośliwców w Suvach bo ich tico walnęło przy 160km/h.Ładny tłumik:),przegląd się zbliża za chwil kilka a ja nadal z połową tłumika:(.
-
Szkoda całkowita, 580 zł dostanę i mój wrak, majątek normalnie
580 zł to mnie kosztował ten nowy tłumik, bak paliwa i amory
Ponadto nowa jest przednia szyba - bez zadrapania, ładne oponki dębica passio 12'- bieżnik z 5mm jeszcze, nowiutka linka ręcznego, bębny prawie bez rantu, silnik igła, aku na gwarancji jeszcze itd. W przyszłym tygodniu prawdopodobnie wszystko wyląduje na szrocie, bo nie mam teraz już innego autka żeby jeździć każdą pierdołę sprzedawać a dwa stoi to na parkingu dla rozbitków pod warsztatem, gdzie możliwości demontażu są niewielkie. Jedynie gdyby ktoś był zainteresowany większą ilością części, i podjechać sobie popodmieniać na miejscu i stare wkręcić mi to mogę odsprzedać.
Co do kwoty bezspornej to biorę i strzelę odwołanie jeszcze i szukam nowego auta. Prawdopodobnie będzie to Fiat Brava.