Co dziś dłubałem w Tico
-
No niestety, diody nie nadają się do podświetlenia zegarów, gdyż dają światło bardziej punktowe.
Stąd też słabe podświetlenie w środkowej części i jest ciemno.Dla równomiernego podświetlenia trzeba zastosować więcej LEDów.
Ja zrobiłem to tak, jak na fotce. Na drugiej widać efekt końcowy. -
Wtrącę się Wam troche na kącik
Można też w diodach główki spiłować, ew zastosować takie z wklęśniętym czubkiem, rozpraszają lepiej światło. -
Jak się zastosuje diody z tymi dziwnymi końcami (płaskimi , wklęsłymi) to powinno być spoko.
Ale pytanie czy za dużo diod (a może diód?) tak jak dał Sharky to nie będzie za jasno? Może jakiś mały potencjometr i można by ściemniać i rozjaśniać
Ja się przymierzam do rozebrania deski i wymiany światełek na Ledy, bo w nocy to nic nie widzę... -
Ja mam właśnie podłączony regulator napięcia i płynnie zmieniam jasność świecenia LEDów.
Z doświadczenia jednak napiszę, że zawsze jest ustawiona max jasność, a i tak nawet w nocy nie oślepiają, a jedynie jest wyraźny obraz tablicy wskaźników. -
No niestety, diody
nie nadają się do podświetlenia zegarów, gdyż dają światło bardziej punktowe.
Stąd też słabe
podświetlenie w środkowej części i jest ciemno.Dla mnie tak wystarczy .
Dla równomiernego
podświetlenia trzeba zastosować więcej LEDów.
Ja zrobiłem to tak,
jak na fotce. Na drugiej widać efekt końcowy.Dzięki za swoją fotę. Szukałem jej na starym forum ale nie mogłem znaleźć. Właśnie interesowało mnie jak to zrobiłeś.
Ja aż tak nie będę się zawzinał. No może jak poniesie mnie fantazja bo zostało mi trochę diod. Możesz napisać czy zasilanie do nich wszystkich brałeś z jednego punktu czy kilku?
A dziś wymieniłem prawy reflektor na oryginalny. Ta podróba nie dość że była z plastiku ( szkło reflektora) to na dodatek było pęknięcie.
Teraz jest idealnie.
Włożyłem również żarówki LED do przednich postojówek.
Zrobię fotę i dodam.
Dziś też wyjąłem fotel kierowcy gdyż był zapadnięty. Nie wiem czemu tam to spawają? Przecież gdyby dali nity to nigdy by to się nie uszkodziło. Właśnie ja tak zrobiłem. Wiertarka i nitownica i po bólu. Teraz znów siedzi się wyżej i jest o co się oprzeć gdyż w oparciu również nitowałem połączenia . W siedzisku jak i oparciu nawet te jeszcze nie urwane przynitowałem na stałe. Tak na wszelki wypadek.
Wczoraj zaszantażowała mnie żarówka od awaryjnych ale dziś już działa. Dlatego ta dodatkowa fota z tablicą wskaźników.
-
Trochę dziś podłubałem
Wszystkie elementy wewnątrz, które zaatakowała rdza (np. blaszki trzymające fotele) przeczyściłem i pomalowałem, wyjąłem półkę na akumulator (do przeczyszczenia&pomalowania, rdza już mocno zaatakowała). Oprócz tego przykręciłem gaźnik, podłączyłem wszystko i znalazłem przyczynę wycieku oleju - albo nieszczelny filtr, albo uszczelka miski olejowej. Na dniach wezmę się za wymianę oleju i filtra, jak to nie pomoże to w ruch pójdzie uszczelka. Po tym wszystkim jak odpali to zacznie się"generalny remont" tikacza Może jeszcze trochę podziała. -
Możesz napisać czy zasilanie do nich wszystkich brałeś z jednego punktu czy kilku?
Tak, wszystkie diody są połączone niezależnie z jednego punktu.
-
Tak, wszystkie
diody są połączone niezależnie z jednego punktu.Szkoda że nie pokazałeś dokładnie skąd
Właśnie kombinuję coś podobnego do twojego pomysłu ale dam mniej diod. Głownie chodzi mi tylko o podświetlenie wskaźnika paliwa i temperatury. No i może na środek jedną wstawię pod tarczą . Nie chcę aby było zbyt jasno.
EDIT:
A oto efekt mojej pracy. Jest tak jak chciałem
-
Wyczyściłem zaworek PCV rozpuszczalnikiem i ta gumowa rurkę, co to niby jest w kształcie Y, wsadziłem tez druta w ta dziurkę w pokrywie silnika gdzie wchodzi to niby Y i tam o dziwo dużo konserwacji się znalazło, może by to, kiedy ściągnąć i lepiej po przepychać.
Niedługo wyciszenie i konserwacja drzwi i od środka tez bym chciał ciekawe czy to ogóle realne.. -
Wyczyściłem zaworek
PCV rozpuszczalnikiem i ta gumowa rurkę, co to niby jest w kształcie Y, wsadziłem
tez druta w ta dziurkę w pokrywie silnika gdzie wchodzi to niby Y i tam o dziwo dużo
konserwacji się znalazło, może by to, kiedy ściągnąć i lepiej po przepychać.Możesz na jakiejś fotce pokazać ten otwór, w którym była owa "konserwacja"?
Wydaje mi się, że chodzi chyba o odmę - w której nie ma na pewno konserwacji, może być natomiast jakiś osad z oleju - który mógł przypominać konsystencją, zapachem i kolorem konserwację.Dawno miałeś regulowane zawory? Bo może warto zerknąć pod pokrywę zaworów, czy przypadkiem nie dzieje się tam coś złego.
Niedługo wyciszenie i konserwacja drzwi i od środka tez bym chciał ciekawe czy to ogóle realne..
Niestety - są konstrukcyjnie niemożliwe do zakonserwowania miejsca - w których ruda zaczyna swoją akcję. Są to miejsca łączenia poszycia zewnętrznego ze szkieletem drzwi - czyli te zagniatane ranty drzwi. Żebyś nie wiem co zrobił - i tak wcześniej, czy później ruda stamtąd wyjdzie
-
Robiąc porządki w garażu znalazłem nowiutkie szczęki hamulcowe kupione dwa lata temu
Nie zastanawiałem się długo i wczoraj po pracy oraz dzisiaj trochę popracowałem przy tylnych hamulcach.
Oczyściłem dokładnie tarcze kotwiczne, założyłem nowe szczęki oraz, co najważniejsze dokładnie wyregulowałem hamulec ręczny i same szczęki względem bębnów.
Efekt spodziewany został osiągnięty, tzn. nadal hamulce w Tico to jego mocna stronaZostało mi trochę czasu i postanowiłem trochę poprawić przednie lewe drzwi po walce z rudą 1.5 roku temu.
Niestety, w trakcie dokładnego czyszczenia zrobiłem kilka dziur
Teraz całość jest pomalowana farbą podkładową antykorozyjną, a w najbliższych dniach będę się brał za szpachlowanie tych dziur.Niestety, z rudą już się nie wygra, mimo że wcale nie jest tak źle
-
Teraz całość jest
pomalowana farbą podkładową antykorozyjną, a w najbliższych dniach będę się brał za
szpachlowanie tych dziur.
Niestety, z rudą
już się nie wygra, mimo że wcale nie jest tak źleRobisz tylko zaprawki w miejscach zjedzonych przez rudą, czy malujesz cały element/bądź fragment drzwi? Ja u siebie w tym roku muszę wygospodarować trochę czasu i też się wziąć za walkę z rdzą. Po 2 latach od ostatniej ingerencji ruda zaczęła "jak wścieknięta atakować"
-
165/55 R 13 w końcu
nic nie obciera nic nie szura -
165/55 R 13 w końcu
nic nie obciera nic
nie szuraŁadnie się prezentuje
Felgi doczyść - i polecam użycie Plastmala - po nim umycie alufelg z pyłu pochodzącego z klocków hamulcowych ogranicza się zazwyczaj do przejechania myjką i ewentualnie przetarcia gąbką
-
165/55 R 13 w końcu
Fajnie Gdzie kupiłeś? Ile płaciłeś?
nic nie obciera nic
nie szuraPrzy większym obciążeniu też nie obciera? Jak wrażenia z jazdy w porównaniu do standardowego koła?
-
Pisałem o tym wcześniej TU
tak wiec 350zl z oponkami pirelli p700, laczek szeroki. U mnie zresztą autko wysoko stoi po wymianie amorków i jest bardzo twardo. Jednak po zakrętach lecę jak przyklejony. Spalanie?? około 0.5-0.7l wzrosło. A to niska opłata za komfort psychiczny spowodowany lepszym trzymaniem się pojazdu. Poza tym wczoraj jechałem w 4 osoby do b-stoku takich po 80kg. No to słyszałem jak na jednej z kolein samochód do góry podskoczył na amorkach i słychać było lekkie otarcie koła.
-
słyszałem jak na jednej z kolein samochód do góry podskoczył na amorkach i słychać było lekkie otarcie koła.
Zagnij ranty - kilka takich przygód i opony będą do wyrzucenia - a szkoda, bo rozmiar najtańszy nie jest a i guma zacna
-
Ranty juz zagięte są, oponka trze o plastikowe nadkole, jak mówię od czasu do czasu na ostrych wybojach. Jednakże zazwyczaj jeżdzę sam badz tez z 1 pasażerem. Tak wiec spoko ale w razie czego na bieżąco będę monitorował stan gum.
-
Robisz tylko zaprawki w miejscach zjedzonych przez rudą, czy malujesz cały element/bądź fragment drzwi?
Generalnie robię zaprawki w miejscach zaatakowanych rudą.
Zdzieram lakier do gołej blachy ok. 1cm szerzej, niż była korozja.
Później maluję podkładową antykorozyjną, a na to dałem dziś Poxilinę (zamiast szpachli).
Jutro to doszlifuję i pokryję ponownie podkładową.
Na środę planuję dać kolor i lakier bezbarwny.Powiem szczerze, że już nie chce mi się dawać środków antykorozyjnych jak Brunox, bo ruda i tak wyjdzie ponownie max. za dwa lata
-
Generalnie robię
zaprawki w miejscach zaatakowanych rudą.
Zdzieram lakier do
gołej blachy ok. 1cm szerzej, niż była korozja.
Później maluję
podkładową antykorozyjną, a na to dałem dziś Poxilinę (zamiast szpachli).
Jutro to doszlifuję
i pokryję ponownie podkładową.
Na środę planuję
dać kolor i lakier bezbarwny.Wszystkie warstwy kładziesz pistoletem natryskowym?
Powiem szczerze, że
już nie chce mi się dawać środków antykorozyjnych jak Brunox, bo ruda i tak wyjdzie
ponownie max. za dwa lataJa już dawno pogodziłem się z tym, że co 2-3 lata trzeba robić te same czynności i w tych samych miejscach. Po prostu trzeba i tyle. Tylko czasu do tego trzeba sporo. W końcu, żeby porządnie zrobić np. drzwi, trzeba je zdemontować i rozbebeszyć. A właśnie prace przygotowawcze są najbardziej czasochłonne
W najbliższym czasie zabieram się za progi - czyszczenie, ewentualne łatanie, malowanie i konserwacja. W następnej kolejności maska i wszystkie drzwi - tutaj skoncentruję się na pojedynczych drzwiach po kolei. Tylko weekendy mam do takich prac