nowy "brat" mojego tico
-
Aha. No cóż, to nie
zmienia faktu, że na taki zderzak poszło stali tyle, co pół dziennego wytopu huty...no daaaaaj spoooookoj, ja wiem, ze z tego mela mozna wyklepac "wieksze pol" karoserii Dustera, ale nie zaraz pol huty
Eee, nie. Duster
pasuje do mojego sznaucera (lub odwrotnie)... Ważne, że się pięknie komponują.
Muszę sfocić kiedyś
obydwóch.Kiedys ktos o takim, co kupowal auto pod kolor pieska, to jakos jak o czesciach roweru mowil... ale ja sie tam nie znam
Martwi mnie jedynie, ze nie ma zielonych ubloconych pieskow
-
JakbyCito...
Patrz załącznik
poniżej... Się okazuje, że jakoś można...Ale ja mowilem o umiejscowieniu wzgledem dlugosci, a nie wysokosci nadkola. Mam krotki zwis przedni, dluzszy tylny, nadkole jest na pewno duzo szersze od tego w DD (seryjnie montowalo sie opony 215 lub 225 szerokosci, przy zakupie mialem mialem 255 i nie byly zbyt szerokie, teraz mam 11,5" czyli cos 270 chyba i rowniez na seryjnych felgach nie ocieraja). No i niestety nadkole tylne wypada u mnie wlasnie w miejscu, gdzie moglbys usadowic tylek na kanapie - miedzy Toba, a drzwiami. Fakt, ze jest miekko obite, ale jednak. No, a sama kanapa nadaje sie bardziej do bzykania w aucie, niz podrozowania w pozycji siedzacej - na pollezaco jest lepiej, ale to wymaga wspolpracy kogos z przodu (zeby miejsca nie potrzebowal).
Dodalbym jednak, ze bzykanie sie w aucie na kanapie jest gleboko ukorzenione w amerykanskiej tradycji i z tego wzgledu nie wydziwiam zanadto na konstrukcje miejsca z tylu w Jp Drugim argumentem jest to, ze niezwykle rzadko laduje we wlasnym aucie z tylu
O, to, to... Mam to
samo odczucie, jeśli chodzi o współczesne auta. Po co tyle miejsca na plastiki
marnować?
Ale zobaczysz, że w
DD jest jeszcze całkiem znośnie. To była pierwsza rzecz, jaka rzuciła mię się na
oczy po dziewiczym wsiądnięciu.Nie wsiadlem - miales sie zjawic, mielismy razem sie wybrac do dealera, sam wycieczki do dealera nie zaryzykuje (nie po akcji z glupimi dopalaczami, ktore byly legalne ).
Tak będzie.
Ale wiesz co sie stanie, jak przypadkiem nie zahaczysz o Piaskownice?
-
Jak zobacze te 5,7 litra ON w miescie u slabszego diesla, to padne na zawal - obiecuje
Ale nawet przy roznicy 4 litrow wyliczone 2111, na ktore wystarczy pieniedzy zaoszczedzonych na niekupieniu diesla, to kuuuupa podrozowania Przy czym nie namawiam, jedynie poddaje pod rozwage (aaaaa wogole to jestem za tym, zeby wszystkie diesle obowiazkowo mialy FAP - za niektorymi stac/jechac jest koszmarem - gorzej niz za starym Polonezem na LPG).
PS: Wiesz - ale te nakladki czarne na nadkola to mogles sobie wziac. Nie dosc, ze ladniej wyglada auto, to jeszcze mialbys mniej obic od parkujacych inaczej, ktorych w Polsce nie brak niestety.
-
Kiedys ktos o
takim, co kupowal auto pod kolor pieska, to jakos jak o czesciach roweru mowil...
ale ja sie tam nie znamNo widzisz, jak Ty stereotypowo patrzysz... Ja zaś po prostu wolę dopasowane barwy.
Martwi mnie
jedynie, ze nie ma zielonych ubloconych pieskowPuszka sprayu i przeciągnięcie zwierza przez kałużę załatwiłoby sprawę.
Ale to oczywiście pomysł nie dla tych, którzy w psie ino mięso widzą. -
Ale ja mowilem o
umiejscowieniu wzgledem dlugosci, a nie wysokosci nadkola.Widocznie niezbyt uważnie słuchałem.
Dobra, wiadomo... Tak więc pomysł na wydatne zwiększenie pojemności wnętrza wzięty z DD: szeroko wysunięte na zewnątrz same nadkola (które tym samym zabierają naprawdę niewiele miejsca wewnątrz) i przesunięcie tylnej osi maksymalnie do tyłu. I tak wewnętrzna część nadkoli zabiera miejsce tylko w bagażniku, i to raptem tylko z 10 cm po każdej stronie... Tyle, co w Tico mniej więcej.
O zaletach trakcyjnych dużego rozstawu osi oraz kół też nie ma co przekonywać.Mam krotki zwis przedni, dluzszy tylny,
? Widziałem Cię, w realu wyglądasz bardziej symetrycznie.
nadkole jest na pewno duzo szersze od tego w DD
Bardzo możliwe.
Dodalbym jednak, ze
bzykanie sie w aucie na kanapie jest gleboko ukorzenione w amerykanskiej tradycji i
z tego wzgledu nie wydziwiam zanadto na konstrukcje miejsca z tylu w Jp
Drugim argumentem jest to, ze niezwykle rzadko laduje we wlasnym aucie z tyluRacja, racja... Zwłaszcza, gdy autem takim podróżuje zazwyczaj 1 lub 2 osoby.
Pamiętaj jednak, że dzieci rosną i z czasem tej przestrzeni z tyłu zaczyna pomału brakować. Własnie to przerobiłem.Nie wsiadlem -
miales sie zjawic, mielismy razem sie wybrac do dealera, sam wycieczki do dealera
nie zaryzykuje (nie po akcji z glupimi dopalaczami, ktore byly legalne ).No, zabrakło po prostu czasu. Miałem plan podjechać na wakacjach, w sierpniu, ale... w lipcu byłem nad morzem i podczas wizyty u tamtejszego dealera, połączonej z kolejną jazdą próbną i oględzinami auta, dowiedziałem się o planowanych zmianach w cenniku od sierpnia. Biorąc dodatkowo pod uwagę kiepską pogodę skróciłem pobyt i na drugi dzień po powrocie (29 lipca) złożyłem zamówienie w Lublinie, wciąż nie będąc do końca przekonanym do wyboru. Zatem późniejsza wizyta wraz z Tobą u warszawskiego dealera mogłaby pogłębić moją (małą, lecz jednak) frustracyjkę.
Ale wiesz co sie
stanie, jak przypadkiem nie zahaczysz o Piaskownice?Spoko, zahaczę razem z nową zabawką.
-
Jak zobacze te 5,7
litra ON w miescie u slabszego diesla, to padne na zawal - obiecujeNie siedzę w temacie, więc się nie wypowiem.
Ale nawet przy
roznicy 4 litrow wyliczone 2111, na ktore wystarczy pieniedzy zaoszczedzonych na
niekupieniu diesla, to kuuuupa podrozowania Przy czym nie namawiam, jedynie
poddaje pod rozwageZgadzam się.
(aaaaa wogole to jestem za tym, zeby wszystkie diesle
obowiazkowo mialy FAPJa również. Z tym, że osobiście chciałbym mieć ten FAP za parę lat, gdy technologia zostanie dopracowana i poprawiona - tzn. gdy kupując auto z takim wynalazkiem nie będzie się kupowało czegoś, co się nadaje przede wszystkim na trasę, nie do miasta - jak uświadamiał polski reprezentant Fiata pewną panią, która nabyła w Wawie bodajże Punto z FAPem i miała z tym ciągłe problemy, aż w końcu zirytowany gwarant oświadczył jej, że... nie kupiła auta do miasta, lecz na długie trasy...
PS: Wiesz - ale te
nakladki czarne na nadkola to mogles sobie wziac. Nie dosc, ze ladniej wyglada auto,
to jeszcze mialbys mniej obic od parkujacych inaczej, ktorych w Polsce nie brak
niestety.Tak, i brałem to poważnie pod uwagę. Zrezygnowałem dlatego, że cena za te plastiki była koszmarnie wysoka (już nie pamiętam, ile, ale naprawdę dużo). Doszedłem więc do wniosku, że na razie będzie bez, a jeśli się nadkola porysują i się wkurzę - zamiast ładnego lakierowania zabezpieczę je przed korozją i wtedy założę nakładki (może stanieją?). Sam montaż jest banalnie prosty.
BTW czarne plastiki, gdy są porysowane, też nie wyglądają najlepiej.W ogóle to jest kiepsko z cenami dodatków - prawie wszystkie są w PL dużo droższe niż w kraju producenta. Tak to wygląda u nich i byłoby nieźle, gdyby ceny były podobne - 1 lej to ok. 1 złotówki, więc łatwy przelicznik (niestety, w polskich ASO jest sporo drożej).
-
Widocznie niezbyt
uważnie słuchałem.Typowe przy tej profesji
Tak więc pomysł na wydatne zwiększenie pojemności wnętrza wzięty z DD: szeroko
wysunięte na zewnątrz same nadkola (które tym samym zabierają naprawdę niewiele
miejsca wewnątrz) i przesunięcie tylnej osi maksymalnie do tyłu. I tak wewnętrzna
część nadkoli zabiera miejsce tylko w bagażniku, i to raptem tylko z 10 cm po każdej
stronie... Tyle, co w Tico mniej więcej.W bagazniku nadkola zabieraja mi prawie nic... o kole zapasowym na scianie bocznej, a po drugiej stronie butli LPG nie mowmy moze
O zaletach
trakcyjnych dużego rozstawu osi oraz kół też nie ma co przekonywać.Zabiore Cie ze soba, pokazesz mi zalety jak sie okaze, ze masz nieodpowiedni kat rampowy przez ten rozstaw osi
? Widziałem Cię, w
realu wyglądasz bardziej symetrycznie.Dawno mnie nie widziales
Zwłaszcza, gdy autem takim podróżuje zazwyczaj 1 lub 2 osoby.
Pamiętaj jednak, że
dzieci rosną i z czasem tej przestrzeni z tyłu zaczyna pomału brakować. Własnie
to przerobiłem.Chrysler Grand Voyager, jesli bedzie mialo byc rozsadnie. Oczywiscie 3.3 lub 3.8, diesla od VM nigdy w zyciu, a 2.4 nie jedzie i ma manuala, a ja nie widze powodu, aby zmieniac biegi w takim aucie. Jesli bedzie mialo byc mniej rozsadnie, to ostatnio przymierzalem sie do Chevroleta Suburbana.
sierpnia. Biorąc dodatkowo pod uwagę kiepską pogodę skróciłem pobyt i na drugi dzień
po powrocie (29 lipca) złożyłem zamówienie w Lublinie, wciąż nie będąc do końca
przekonanym do wyboru. Zatem późniejsza wizyta wraz z Tobą u warszawskiego dealera
mogłaby pogłębić moją (małą, lecz jednak) frustracyjkę.Przyjedziesz, , bedzie wybaczone.
Spoko, zahaczę
razem z nową zabawką.Chlodzic napoj?
PS: Nade mna 8 pieter... jesli wiesz co chce przez to powiedziec. :-)
PS: Ale czarny DD jednak zyskuje poteznie na wrazeniach wizualnych... Chociaz kiedy wyjezdzam z miejsca parkingowego to jakos nie rzuca sie w oczy, ze jest podobnych rozmiarow - czarne wyszczupla?
-
Ja również. Z tym,
że osobiście chciałbym mieć ten FAP za parę lat, gdy technologia zostanie
dopracowana i poprawiona - tzn. gdy kupując auto z takim wynalazkiem nie będzie sięNo, nie sprzeczam sie. Po prostu jesli nie mamy technologii zapewnienia odpowiednio "czystych" spalin, to nie sprzedawajmy takich aut. Co z tego, ze taki dieselek spala malo w litrach, skoro za nim widac efekty wcisniecia pedalu przyspieszenia. Przeciez nie tylko CO2 sie liczy jako zanieczyszczenei atmosfery
kupowało czegoś, co się nadaje przede wszystkim na trasę, nie do miasta - jak
uświadamiał polski reprezentant Fiata pewną panią, która nabyła w Wawie bodajże
Punto z FAPem i miała z tym ciągłe problemy, aż w końcu zirytowany gwarant
oświadczył jej, że... nie kupiła auta do miasta, lecz na długie trasy...BTW czarne
plastiki, gdy są porysowane, też nie wyglądają najlepiej.No, ale to juz kwestia tego jaki material jest na to uzyty - sam wiesz, ze tworzywa sztuczne w tej chwili sa znacznie lepsze i w wiekszej gamie, niz jeszcze pare-parenascie lat temu.
W ogóle to jest
kiepsko z cenami dodatków - prawie wszystkie są w PL dużo droższe niż w kraju
producenta. Tak to wygląda u nich i byłoby nieźle, gdyby ceny były podobne - 1 lej
to ok. 1 złotówki, więc łatwy przelicznik (niestety, w polskich ASO jest sporo
drożej).Aaaaa wlasnie - Rumunia jest w UE. Moze mozna zakupic na miejscu, wysylkowo albo jak tam sie uda?
Swoja droga, to ciekawym jak sie ma cena w PL do tej w RO - sprawdzales moze?
-
Typowe przy tej profesji
Serio? To chyba odczucia z kiepskiej szkoły.
Zabiore Cie ze
soba, pokazesz mi zalety jak sie okaze, ze masz nieodpowiedni kat rampowy przez ten
rozstaw osiWszystko zależy od konkretnej sytuacji i oczekiwań - ja na ciężki teren się nie nastawiam i akurat ten parametr najmniej mnie interesuje.
Dawno mnie nie widziales
Znaczy trzeba zweryfikować wspomnienia.
Chlodzic napoj?
Poczekaj, zdąży się...
PS: Nade mna 8
pieter... jesli wiesz co chce przez to powiedziec. :-)Ba... Ale technika nie taka już.
PS: Ale czarny DD
jednak zyskuje poteznie na wrazeniach wizualnych... Chociaz kiedy wyjezdzam z
miejsca parkingowego to jakos nie rzuca sie w oczy, ze jest podobnych rozmiarow -
czarne wyszczupla?Możliwe.
Zresztą, jak pisałem wcześniej, auto jest duże, ale bez przesady - nie "krowiaste". -
No, ale to juz
kwestia tego jaki material jest na to uzyty - sam wiesz, ze tworzywa sztuczne w tej
chwili sa znacznie lepsze i w wiekszej gamie, niz jeszcze pare-parenascie lat temu.Taaak, wczoraj sprawdziłem. Metalowy słupek zaatakował mnie znienacka od tyłu. Znaczy autko "ochrzczone", więcej przygód nie trzeba.
Trzeba będzie pospieszyć się z zamontowaniem czujników z tyłu. Ech...Aaaaa wlasnie -
Rumunia jest w UE. Moze mozna zakupic na miejscu, wysylkowo albo jak tam sie uda?Najprościej byłoby przez kogoś, kto tam mieszka / przejeżdża... Ale jakoś nam, Polakom, nie po drodze. Wysyłkowo raczej trudno (podobnie, jak u nas kupić coś w ASO z wysyłką ). No, można byłoby próbować, ale to opłacałoby się przy większych zakupach.
Swoja droga, to
ciekawym jak sie ma cena w PL do tej w RO - sprawdzales moze?Cena... czego? Nowych samochodów?
-
Nowych, oczywiscie.
A co do wysylki... allegro.ro nie dziala?
-
Nowych, oczywiscie.
Niestety, ceny w Rumunii są nieco wyższe. Poza tym może być u nich to samo, co u nas - mianowicie w PL jest zakaz sprzedawania Dacii obcokrajowcom, w przeciwnym razie nasi zachodni sąsiedzi braliby kupę nowych samochodów z polskich salonów. Prasa donosi, że jest niesamowity popyt na dustery we Francji i w Niemczech - u nich tez trzeba czekać miesiącami na odbiór.
A co do wysylki...
allegro.ro nie dziala?A wiesz, ze jakoś nie? Spróbuj sam: http://allegro.ro/
-
Najprościej byłoby przez kogoś, kto tam mieszka / przejeżdża... Ale jakoś nam, Polakom, nie po drodze. Wysyłkowo raczej trudno (podobnie, jak u nas kupić coś w ASO z wysyłką hehe ). No, można byłoby próbować, ale to opłacałoby się przy większych zakupach.
Czasami można pójść do ASO i zapytać się o możliwość ściągnięcia danej części.
Niedawno sam się przekonałem, gdy nigdzie nie mogłem kupić uszczelek tłoczków hamulcowych tylnych kół w Astrze. Wszędzie proponowano mi droższe lub tańsze całe cylinderki, jednak ja uparłem się na uszczelki. Poszukiwania trwały ok. miesiąc i wszędzie z negatywnym skutkiem. Zrezygnowany pojechałem do ASO, gdzie sympatyczny pan powiedział, że nie mają tego na stanie. Zerknął również do ogólnopolskiej bazy Opla i też tego nigdzie nie było. Ponieważ był uczynny zerknął do bazy europejskiej, gdzie okazało się, że na stanie niemieckiego opla mają 5 sztuk. Ucieszyłem się i zamówiłem te uszczelki. Po tygodniu zostałem telefonicznie powiadomiony, że towar jest do odebrania w ASO w cenie 9zł/szt.
Sama wymiana to przyjemność w porównaniu z wymianą cylinderków i prawdopodobnie sztywnych przewodów hamulcowych. -
Czasami można pójść
do ASO i zapytać się o możliwość ściągnięcia danej części.Sharky - jest tak, że ASO Renault ściągnie wszystko, nie ma problemu (zdaje się, że nawet niczego z zagranicy nie muszą ściągać, bo chyba wszystko leży w ich magazynach gdzieś w PL) - tylko ceny mają dość wysokie. Ale na sto procent nie wiem, dopiero zaczynam przygodę z tą firmą.
Tymczasem udało mi się załatwić właśnie przez ASO Renault felgi do Dustera. A teoretycznie były nieosiągalne - nawet w ichnich katalogach nie figurowały (były tam zwykłe stalowe szare i czarne, były alusy fabryczne, a takie, na jakich dostałem moją wersję auta - stalowe stylizowane - były w ogóle nawet nie do namierzenia w katalogach, żeby chociaż ich numer poznać). No i koniec. Ale poprzez mój upór, drążenie tematu, korespondowanie z ludźmi z forum Dacii, rozmowy telefoniczne z dealerem... udało mi się znaleźć błąd w katalogu. Zamówione (z katalogu, po numerze referencyjnym) "na próbę" felgi zwykłe stalowe w kolorze czarnym okazały się być właśnie felgami srebrnymi stylizowanymi. Tak więc i w moim przypadku upór się opłacił - mam drugi komplet felg do kół zimowych właśnie takich, jakie mi się podobają.
BTW po raz kolejny przekonałem się, jak ekonomiczne w utrzymaniu jest Tico: jeden komplet samych opon zimowych (no, przynajmniej dobrej klasy) do DD kosztował mnie sporo więcej, niż zakupione dotychczas (12 lat) 3 komplety dobrych gum do Tico... Coś mi się wydaje, że utrzymując tikawkę można "odlecieć" mentalnie od finansowej rzeczywistości dotyczącej większości innych aut... -
Coś mi się
wydaje, że utrzymując tikawkę można "odlecieć" mentalnie od finansowej
rzeczywistości dotyczącej większości innych aut...To prawda. Zawsze mnie np. śmieszą reklamy OC - kwoty składek jakie tam podają mają zaszokować potencjalnego klienta że może być tak tanio i skłonić do przenosin do danej firmy - tyle że za tą cenę to zazwyczaj Tico można ubezpieczyć na 5 lat
-
W nowym Auto Świat nr 48 z 22 listopada 2010r. na stronie 24 jest test Daci Duster 1.6 16V.
Mam trochę mieszane odczucia, chyba będę musiał zobaczyć to auto w "realu"
-
Byłem na jeździe próbnej 1.5DCI 85km 2WD, wrażenia jak najbardziej pozytywne, rakieta nie jest to, ale w miarę dynamiczne auto, przynajmniej w prędkościach miejskich. Jakoś spasowania IMO bardzo dobra, jakość plastików, tragiczna. W Przypadku najbogatszej wersji z 4x4 rzeczywiście kwota się robi dość spora jak za to auto.
Dacia, jak na taki prosty napęd w terenie radzi sobie bardzo dobrze, chociaż napęd potrafi się przegrzać i odłączyć podobno.
Z chęcią bym się właśnie przejechał benzyna 1.6 16v, szczególnie w wersji 4x4. Szkoda, że Leo tak daleko mieszka -
W nowym Auto Świat
nr 48 z 22 listopada 2010r. na stronie 24 jest test Daci Duster 1.6 16V.
Mam trochę mieszane
odczucia, chyba będę musiał zobaczyć to auto w "realu"Po Twoim poście kupiłem dziś tę gazetę i po przeczytaniu tekstu uważam, że jest on po prostu tendencyjnie napisany. Takie krytykanctwo (bo nie uważam tego za krytykę) może uprawiać ktoś, kto przesiadł się do Dacii z nowego Mercedesa czy Lexusa o wartości kilku Dusterów. To tak samo, jak porównania Tico z czymkolwiek nowym za ponad sto tysięcy.
Krótko: pochwalono w zasadzie sylwetkę, wielkość i jakość montażu, przejechano się na reszcie. Osobiście nie zgadzam się z wieloma stwierdzeniami - np. złe osiągi, kiepska elastyczność silnika, hałas z podwozia, spartańskie wykonanie. Ja jestem zadowolony z osiągów; spalanie 7-8 l/100 km, przyspieszenia (katalogowo 11,5 s) sam nie mierzyłem, ale jest OK, motor JEST elastyczny (to mnie zaskoczyło), wykonanie jest PROSTE, a nie spartańskie (ważne, że wszystko pasuje i nie trzeszczy, nie widzę gołych blach we wnętrzu itp., o jakości plastików przekonam się po jakimś czasie - na razie mnie nie rażą); auto gładko i chętnie "połyka" wszelkie dziury, BARDZO delikatnie informując o tym kierowcę. Oczywiście po miesiącu użytkowania i przejechaniu 3 kkm sam dostrzegam kilka mankamentów, ale to zupełnie inne kwestie. Odnoszę wrażenie, że pan z AŚ (nawet się nie podpisał ) dostał samochód na kwadrans, po czym postanowił go skrytykować z zacięciem godnym lepszej sprawy. Zresztą wcale się nie dziwię - nie pierwszy i nie ostatni to popis panów dziennikarzy , szczególnie z tej gazety (pamiętasz sprzed kilku lat parę artykułów o Tico? )... Gdyby nie takie podejście, nie mieliby czego pisać.Ja chciałem samochód nowy, duży, wysoki, możliwie najprostszy konstrukcyjnie, tani w eksploatacji i naprawach, nieawaryjny, zapewniający komfort i bezpieczeństwo w dłuższej podróży. Nie zależało mi na znaczku ani zaspokojeniu potrzeb seksualnych przez auto . Po miesiącu jazdy stwierdzam, że "wycelowałem" chyba idealnie... IMHO warto było przez dwa lata wybierać, zastanawiać się nad marką, modelem, rozważać różne możliwości, oglądać samochody przy wszelkiej nadarzającej się okazji... aż wypuszczono właśnie DD, który po zakupie zaskoczył mnie jeszcze pozytywnie parę razy (np. właściwościami terenowymi, nawet w wersji 2WD). Gdybym zaś potrzebował szczególnie silnych przeżyć estetycznych we wnętrzu auta, szukałbym czegoś nowego za kilkaset kzł - mnie jednak wystarczy pójście do galerii obrazów.
Oj tam - wiadomo, o co chodzi...
Sharky, jeśli chcesz więcej dziennikarskich testów poznać, szukaj tu: KLIK. Jednak mimo wszystko gorąco polecam Ci podjechanie do salonu, obejrzenie auta, "przymierzenie się" (łącznie z ustawieniem fotela, także na wysokość, oraz z wyregulowaniem kierownicy), a przede wszystkim - jazdę próbną (może nawet kilka - ja tak zrobiłem ). Wtedy dopiero wyrobisz sobie jakąś miarodajną opinię, bo na gazetach opierać się po prostu nie można - tu nic się nie zmieniło... -
W nowym Auto Świat
nr 48 z 22 listopada 2010r. na stronie 24 jest test Daci Duster 1.6 16V.
Mam trochę mieszane
odczucia, chyba będę musiał zobaczyć to auto w "realu"To czasopismo zeszło na psy
Tendencyjne artykuły -
zapewniający komfort i bezpieczeństwo w dłuższej podróży.
Przecież tico też zapewnia jeszcze sie kłóciliśmy niedawno, a teraz kupujesz inne auto ? nieładnie ... ale czy na pewno bezpieczniejsze ?
http://www.youtube.com/watch?v=W-OJ1iSOmqM&feature=player_embedded