nowy "brat" mojego tico
-
Gratulacje!
Dzięki.
Wnętrze
jak widzę troszkę odmienione w porównaniu z Sandero/Loganem.Nawet więcej, niż trochę. Wczoraj byłem na spocie daćkowym, było MCV i sandero, miałem okazję dokładniej obejrzeć. Widać, że fabryka poprawia to i owo, nie ma bezmyślnego wkładania wszystkiego tego samego, co było wcześniej.
Ale ja bym na pewno nie kupił z benzyniakiem... nie stać mnie na wachę
Czy ja wiem...
Docieranie (pierwszy tysiąc km) wyszło ok. 8 l/100 km (trochę miasta, większość spokojna trasa). Teraz na liczniku widnieje 1700 km, ostatnie zmierzone spalania na moją codzienną jazdę (silnik wciąż nie do końca dotarty, na fabrycznym, pierwszym oleju) są takie:- 6,6 l (rodzina na pokładzie, trasa do 90 km/h)
- 7,7 l (trasa, 90-120 km/h)
- 7,6 l (25% miasto, mało stania, 75% jazda po okolicach, znaczy trasa)
Producent podaje zużycie miejskie 9,7 l, ale nie sądzę, żebym taką wartość osiągnął - chyba, że tylko w mieście, w zimie i na ciągle niedogrzanym silniku (który rozgrzewa się 2 razy szybciej, niż w moim tico - obecnie 1,5 km i już temperatura pracy).
Benzyniaka wziąłem ze względu na chęć włożenia instalki LPG po okresie gwarancyjnym, ale teraz nie wiem, czy się zdecyduję. Jeżeli średnie wyniki będą oscylowały w granicach 7-7,5 l/100 km, a ja nadal będę nadal używał tikulca do wożenia własnego tyłka po mieście, poważnie zastanowię się, czy iść w LPG. Zobaczymy za 3 lata.
Od diesla odrzuciła mnie w pierwszej kolejności obecność filtra FAP i konieczność dość specyficznego "zadbania" o niego, poza tym... zgadzam się z wypowiedzią Voytassa. Chociaż przyznaję, że jazda ropniakiem dCi 110 KM jest przyjemna (zwłaszcza w mieście), gdzie ciągle daje się wykorzystywać 240 Nm momentu - silnik tak ciągnie od samego dołu, że łeb urywa. A podobno nawet w słabszych wersjach renówek ze słabszym silnikiem 85 KM (dostępnym też w Dusterze) wskazówka obrotomierza wychyla się tak samo chętnie i szybko, jak przy silniku benzynowym.
W moim benzyniaku fatalnie nie jest, ale redukować biegi czasem trzeba. Motor do 2 kobr/min idzie kiepsko, ożywia się między 2-2,5 kobr, aby od 2,5 tys. nabrać prawdziwego wigoru. Troszkę szkoda, że moment max. jest dość wysoko (3750), choć mogło być gorzej, ale przydałby się nieco niżej. -
Polecam wersje z
lakierem niemetalizowanym i wystarczy przelaczyc sie miedzy benzyna, a dieslem.
Najtanszy diesel minus najtansza benzyna to rowno 9k5 PLN roznicy, co daje 2111
litrow benzyny liczonej po 4,5 za litr.
...Nie chcę polemizować w temacie konfiguracji (choć ciekawie Voytass rozrysował ), ale uważam, że każdy bierze to, co chce mieć i na co go stać. I tak ja wziąłem dokładnie to wszystko, co mieć chciałem i na to miałem fundusze, no i zostało całkiem sporo na dodatki dealerskie. Jest wersja topowa Laureate (zawierająca w zasadzie wszystko i jeszcze trochę więcej, niż pośrednia Ambiance z opcjami), do tego całkiem przyzwoicie wykończona, jest klima (ręczna, climatronic niedostępny), pełna elektryka szyb i lusterek, regulowane na wysokość fotel i kierownica, 4 airbagi, napinane pasy, skórzana kiera i lewarek, audio ze średniej półki, komputer, dodatkowe zabezpieczenia antykradzieżowe, hak, dodatkowe chlapacze (to ważne w przypadku Dustera ), dwie siatki do bagażnika, podłokietnik, kilka sygnalizatorów (nawet czujnik niezapiętych pasów pasażera jest), oświetlenie schowka i bagażnika i takie tam pożyteczne duperelki. Całkiem świadomie i z lekkim sercem zrezygnowałem ze "lansiarskich" srebrnych dodatków, z ładnych alufelg za jedyne 1000 zł i paru innych rzeczy. Po prostu dostosowałem auto do swoich potrzeb i oczekiwań, co da się zrobić (przy tej marce) nie musząc liczyć się z ogromnymi kosztami.
Silnik na ropę mnie nie interesował. Jedyna rzecz, nad którą się najdłużej zastanawiałem, był napęd 4x4 - różnica 6 kzł. Jednak po położeniu na jedną szalę niewątpliwych zalet napędzanych czterech łap, a na drugiej częstości wykorzystania przeze mnie tego napędu, konieczności jego serwisowania, mniejszego bagażnika, wyższego spalania... dałem sobie spokój.
I to wszystko dało cenę poniżej 55 kzł (ale nie przyznam się, ile utargowałem , a negocjować można, wręcz trzeba - bo to się opłaca ).Niestety nie znalazlem na szybko na stronie
importera roznicy w spalaniu,Proszę bardzo - przedostatnia strona PDFu:
http://www.dacia.pl/media/duster/att00029873/Duster_katalog.pdf(BTW co się tyczy zamieszczonych tam benzyniaków - mnie udało się wyrwać jeszcze rocznik 2010 z normą emisji spalin Euro4 - w katalogu już są dane wszystkich silników z normą Euro5, ciut dłuższym przyspieszeniem i zdławionym silnikiem; to obowiązuje od stycznia 2011 r.).
-
Auto z zewnatrz nie
jest mniejsze, wiec mnie by zaskoczyla ilosc miejsca mniejsza niz w Jp. Swoja droga- z przodu to chyba nie podejdziesz, z tylu bez porownywania przyznam, ze mozesz
miec luzniej (nadkola masz o polowe mniejsze i zapewne nie na wysokosci siedziska
kanapy, jak u mnie ).
JakbyCito...
Patrz załącznik poniżej... Się okazuje, że jakoś można...A propos przodu - wogole w dzisiejszych autach deska
rozdzielcza jakos tak obejmuje i "sciska" kierowce i pasazera... ja sie
przyzwyczailem do Tico, Jeepa, gdzie deska jest prostego ksztaltu i nie wlazi mi od
pierwszego spotkanai na kolanaO, to, to... Mam to samo odczucie, jeśli chodzi o współczesne auta. Po co tyle miejsca na plastiki marnować?
Ale zobaczysz, że w DD jest jeszcze całkiem znośnie. To była pierwsza rzecz, jaka rzuciła mię się na oczy po dziewiczym wsiądnięciu.Ale dosc o kanciaku
- chwal sie kiedy "przypadkiem" o Piaskownice zahaczysz podczas docierania
Tak będzie.
- z przodu to chyba nie podejdziesz, z tylu bez porownywania przyznam, ze mozesz
-
Czyli wychodzi na
to, że co egzemplarz, to inna średnica...?Może nie jest tak źle. Wydaje mi się, że wartość w ostatniej z podanych książek jest ok. Druga podaje to samo tylko w zaokrągleniu. W pierwszej był inny pomiar - minimalny promień skrętu dotyczy promienia toru ruchu środka masy pojazdu, a średnica zawracania oznacza średnicę okręgu zakreślanego przez zewnętrzne koło przednie.
-
Aha. No cóż, to nie
zmienia faktu, że na taki zderzak poszło stali tyle, co pół dziennego wytopu huty...no daaaaaj spoooookoj, ja wiem, ze z tego mela mozna wyklepac "wieksze pol" karoserii Dustera, ale nie zaraz pol huty
Eee, nie. Duster
pasuje do mojego sznaucera (lub odwrotnie)... Ważne, że się pięknie komponują.
Muszę sfocić kiedyś
obydwóch.Kiedys ktos o takim, co kupowal auto pod kolor pieska, to jakos jak o czesciach roweru mowil... ale ja sie tam nie znam
Martwi mnie jedynie, ze nie ma zielonych ubloconych pieskow
-
JakbyCito...
Patrz załącznik
poniżej... Się okazuje, że jakoś można...Ale ja mowilem o umiejscowieniu wzgledem dlugosci, a nie wysokosci nadkola. Mam krotki zwis przedni, dluzszy tylny, nadkole jest na pewno duzo szersze od tego w DD (seryjnie montowalo sie opony 215 lub 225 szerokosci, przy zakupie mialem mialem 255 i nie byly zbyt szerokie, teraz mam 11,5" czyli cos 270 chyba i rowniez na seryjnych felgach nie ocieraja). No i niestety nadkole tylne wypada u mnie wlasnie w miejscu, gdzie moglbys usadowic tylek na kanapie - miedzy Toba, a drzwiami. Fakt, ze jest miekko obite, ale jednak. No, a sama kanapa nadaje sie bardziej do bzykania w aucie, niz podrozowania w pozycji siedzacej - na pollezaco jest lepiej, ale to wymaga wspolpracy kogos z przodu (zeby miejsca nie potrzebowal).
Dodalbym jednak, ze bzykanie sie w aucie na kanapie jest gleboko ukorzenione w amerykanskiej tradycji i z tego wzgledu nie wydziwiam zanadto na konstrukcje miejsca z tylu w Jp Drugim argumentem jest to, ze niezwykle rzadko laduje we wlasnym aucie z tylu
O, to, to... Mam to
samo odczucie, jeśli chodzi o współczesne auta. Po co tyle miejsca na plastiki
marnować?
Ale zobaczysz, że w
DD jest jeszcze całkiem znośnie. To była pierwsza rzecz, jaka rzuciła mię się na
oczy po dziewiczym wsiądnięciu.Nie wsiadlem - miales sie zjawic, mielismy razem sie wybrac do dealera, sam wycieczki do dealera nie zaryzykuje (nie po akcji z glupimi dopalaczami, ktore byly legalne ).
Tak będzie.
Ale wiesz co sie stanie, jak przypadkiem nie zahaczysz o Piaskownice?
-
Jak zobacze te 5,7 litra ON w miescie u slabszego diesla, to padne na zawal - obiecuje
Ale nawet przy roznicy 4 litrow wyliczone 2111, na ktore wystarczy pieniedzy zaoszczedzonych na niekupieniu diesla, to kuuuupa podrozowania Przy czym nie namawiam, jedynie poddaje pod rozwage (aaaaa wogole to jestem za tym, zeby wszystkie diesle obowiazkowo mialy FAP - za niektorymi stac/jechac jest koszmarem - gorzej niz za starym Polonezem na LPG).
PS: Wiesz - ale te nakladki czarne na nadkola to mogles sobie wziac. Nie dosc, ze ladniej wyglada auto, to jeszcze mialbys mniej obic od parkujacych inaczej, ktorych w Polsce nie brak niestety.
-
Kiedys ktos o
takim, co kupowal auto pod kolor pieska, to jakos jak o czesciach roweru mowil...
ale ja sie tam nie znamNo widzisz, jak Ty stereotypowo patrzysz... Ja zaś po prostu wolę dopasowane barwy.
Martwi mnie
jedynie, ze nie ma zielonych ubloconych pieskowPuszka sprayu i przeciągnięcie zwierza przez kałużę załatwiłoby sprawę.
Ale to oczywiście pomysł nie dla tych, którzy w psie ino mięso widzą. -
Ale ja mowilem o
umiejscowieniu wzgledem dlugosci, a nie wysokosci nadkola.Widocznie niezbyt uważnie słuchałem.
Dobra, wiadomo... Tak więc pomysł na wydatne zwiększenie pojemności wnętrza wzięty z DD: szeroko wysunięte na zewnątrz same nadkola (które tym samym zabierają naprawdę niewiele miejsca wewnątrz) i przesunięcie tylnej osi maksymalnie do tyłu. I tak wewnętrzna część nadkoli zabiera miejsce tylko w bagażniku, i to raptem tylko z 10 cm po każdej stronie... Tyle, co w Tico mniej więcej.
O zaletach trakcyjnych dużego rozstawu osi oraz kół też nie ma co przekonywać.Mam krotki zwis przedni, dluzszy tylny,
? Widziałem Cię, w realu wyglądasz bardziej symetrycznie.
nadkole jest na pewno duzo szersze od tego w DD
Bardzo możliwe.
Dodalbym jednak, ze
bzykanie sie w aucie na kanapie jest gleboko ukorzenione w amerykanskiej tradycji i
z tego wzgledu nie wydziwiam zanadto na konstrukcje miejsca z tylu w Jp
Drugim argumentem jest to, ze niezwykle rzadko laduje we wlasnym aucie z tyluRacja, racja... Zwłaszcza, gdy autem takim podróżuje zazwyczaj 1 lub 2 osoby.
Pamiętaj jednak, że dzieci rosną i z czasem tej przestrzeni z tyłu zaczyna pomału brakować. Własnie to przerobiłem.Nie wsiadlem -
miales sie zjawic, mielismy razem sie wybrac do dealera, sam wycieczki do dealera
nie zaryzykuje (nie po akcji z glupimi dopalaczami, ktore byly legalne ).No, zabrakło po prostu czasu. Miałem plan podjechać na wakacjach, w sierpniu, ale... w lipcu byłem nad morzem i podczas wizyty u tamtejszego dealera, połączonej z kolejną jazdą próbną i oględzinami auta, dowiedziałem się o planowanych zmianach w cenniku od sierpnia. Biorąc dodatkowo pod uwagę kiepską pogodę skróciłem pobyt i na drugi dzień po powrocie (29 lipca) złożyłem zamówienie w Lublinie, wciąż nie będąc do końca przekonanym do wyboru. Zatem późniejsza wizyta wraz z Tobą u warszawskiego dealera mogłaby pogłębić moją (małą, lecz jednak) frustracyjkę.
Ale wiesz co sie
stanie, jak przypadkiem nie zahaczysz o Piaskownice?Spoko, zahaczę razem z nową zabawką.
-
Jak zobacze te 5,7
litra ON w miescie u slabszego diesla, to padne na zawal - obiecujeNie siedzę w temacie, więc się nie wypowiem.
Ale nawet przy
roznicy 4 litrow wyliczone 2111, na ktore wystarczy pieniedzy zaoszczedzonych na
niekupieniu diesla, to kuuuupa podrozowania Przy czym nie namawiam, jedynie
poddaje pod rozwageZgadzam się.
(aaaaa wogole to jestem za tym, zeby wszystkie diesle
obowiazkowo mialy FAPJa również. Z tym, że osobiście chciałbym mieć ten FAP za parę lat, gdy technologia zostanie dopracowana i poprawiona - tzn. gdy kupując auto z takim wynalazkiem nie będzie się kupowało czegoś, co się nadaje przede wszystkim na trasę, nie do miasta - jak uświadamiał polski reprezentant Fiata pewną panią, która nabyła w Wawie bodajże Punto z FAPem i miała z tym ciągłe problemy, aż w końcu zirytowany gwarant oświadczył jej, że... nie kupiła auta do miasta, lecz na długie trasy...
PS: Wiesz - ale te
nakladki czarne na nadkola to mogles sobie wziac. Nie dosc, ze ladniej wyglada auto,
to jeszcze mialbys mniej obic od parkujacych inaczej, ktorych w Polsce nie brak
niestety.Tak, i brałem to poważnie pod uwagę. Zrezygnowałem dlatego, że cena za te plastiki była koszmarnie wysoka (już nie pamiętam, ile, ale naprawdę dużo). Doszedłem więc do wniosku, że na razie będzie bez, a jeśli się nadkola porysują i się wkurzę - zamiast ładnego lakierowania zabezpieczę je przed korozją i wtedy założę nakładki (może stanieją?). Sam montaż jest banalnie prosty.
BTW czarne plastiki, gdy są porysowane, też nie wyglądają najlepiej.W ogóle to jest kiepsko z cenami dodatków - prawie wszystkie są w PL dużo droższe niż w kraju producenta. Tak to wygląda u nich i byłoby nieźle, gdyby ceny były podobne - 1 lej to ok. 1 złotówki, więc łatwy przelicznik (niestety, w polskich ASO jest sporo drożej).
-
Widocznie niezbyt
uważnie słuchałem.Typowe przy tej profesji
Tak więc pomysł na wydatne zwiększenie pojemności wnętrza wzięty z DD: szeroko
wysunięte na zewnątrz same nadkola (które tym samym zabierają naprawdę niewiele
miejsca wewnątrz) i przesunięcie tylnej osi maksymalnie do tyłu. I tak wewnętrzna
część nadkoli zabiera miejsce tylko w bagażniku, i to raptem tylko z 10 cm po każdej
stronie... Tyle, co w Tico mniej więcej.W bagazniku nadkola zabieraja mi prawie nic... o kole zapasowym na scianie bocznej, a po drugiej stronie butli LPG nie mowmy moze
O zaletach
trakcyjnych dużego rozstawu osi oraz kół też nie ma co przekonywać.Zabiore Cie ze soba, pokazesz mi zalety jak sie okaze, ze masz nieodpowiedni kat rampowy przez ten rozstaw osi
? Widziałem Cię, w
realu wyglądasz bardziej symetrycznie.Dawno mnie nie widziales
Zwłaszcza, gdy autem takim podróżuje zazwyczaj 1 lub 2 osoby.
Pamiętaj jednak, że
dzieci rosną i z czasem tej przestrzeni z tyłu zaczyna pomału brakować. Własnie
to przerobiłem.Chrysler Grand Voyager, jesli bedzie mialo byc rozsadnie. Oczywiscie 3.3 lub 3.8, diesla od VM nigdy w zyciu, a 2.4 nie jedzie i ma manuala, a ja nie widze powodu, aby zmieniac biegi w takim aucie. Jesli bedzie mialo byc mniej rozsadnie, to ostatnio przymierzalem sie do Chevroleta Suburbana.
sierpnia. Biorąc dodatkowo pod uwagę kiepską pogodę skróciłem pobyt i na drugi dzień
po powrocie (29 lipca) złożyłem zamówienie w Lublinie, wciąż nie będąc do końca
przekonanym do wyboru. Zatem późniejsza wizyta wraz z Tobą u warszawskiego dealera
mogłaby pogłębić moją (małą, lecz jednak) frustracyjkę.Przyjedziesz, , bedzie wybaczone.
Spoko, zahaczę
razem z nową zabawką.Chlodzic napoj?
PS: Nade mna 8 pieter... jesli wiesz co chce przez to powiedziec. :-)
PS: Ale czarny DD jednak zyskuje poteznie na wrazeniach wizualnych... Chociaz kiedy wyjezdzam z miejsca parkingowego to jakos nie rzuca sie w oczy, ze jest podobnych rozmiarow - czarne wyszczupla?
-
Ja również. Z tym,
że osobiście chciałbym mieć ten FAP za parę lat, gdy technologia zostanie
dopracowana i poprawiona - tzn. gdy kupując auto z takim wynalazkiem nie będzie sięNo, nie sprzeczam sie. Po prostu jesli nie mamy technologii zapewnienia odpowiednio "czystych" spalin, to nie sprzedawajmy takich aut. Co z tego, ze taki dieselek spala malo w litrach, skoro za nim widac efekty wcisniecia pedalu przyspieszenia. Przeciez nie tylko CO2 sie liczy jako zanieczyszczenei atmosfery
kupowało czegoś, co się nadaje przede wszystkim na trasę, nie do miasta - jak
uświadamiał polski reprezentant Fiata pewną panią, która nabyła w Wawie bodajże
Punto z FAPem i miała z tym ciągłe problemy, aż w końcu zirytowany gwarant
oświadczył jej, że... nie kupiła auta do miasta, lecz na długie trasy...BTW czarne
plastiki, gdy są porysowane, też nie wyglądają najlepiej.No, ale to juz kwestia tego jaki material jest na to uzyty - sam wiesz, ze tworzywa sztuczne w tej chwili sa znacznie lepsze i w wiekszej gamie, niz jeszcze pare-parenascie lat temu.
W ogóle to jest
kiepsko z cenami dodatków - prawie wszystkie są w PL dużo droższe niż w kraju
producenta. Tak to wygląda u nich i byłoby nieźle, gdyby ceny były podobne - 1 lej
to ok. 1 złotówki, więc łatwy przelicznik (niestety, w polskich ASO jest sporo
drożej).Aaaaa wlasnie - Rumunia jest w UE. Moze mozna zakupic na miejscu, wysylkowo albo jak tam sie uda?
Swoja droga, to ciekawym jak sie ma cena w PL do tej w RO - sprawdzales moze?
-
Typowe przy tej profesji
Serio? To chyba odczucia z kiepskiej szkoły.
Zabiore Cie ze
soba, pokazesz mi zalety jak sie okaze, ze masz nieodpowiedni kat rampowy przez ten
rozstaw osiWszystko zależy od konkretnej sytuacji i oczekiwań - ja na ciężki teren się nie nastawiam i akurat ten parametr najmniej mnie interesuje.
Dawno mnie nie widziales
Znaczy trzeba zweryfikować wspomnienia.
Chlodzic napoj?
Poczekaj, zdąży się...
PS: Nade mna 8
pieter... jesli wiesz co chce przez to powiedziec. :-)Ba... Ale technika nie taka już.
PS: Ale czarny DD
jednak zyskuje poteznie na wrazeniach wizualnych... Chociaz kiedy wyjezdzam z
miejsca parkingowego to jakos nie rzuca sie w oczy, ze jest podobnych rozmiarow -
czarne wyszczupla?Możliwe.
Zresztą, jak pisałem wcześniej, auto jest duże, ale bez przesady - nie "krowiaste". -
No, ale to juz
kwestia tego jaki material jest na to uzyty - sam wiesz, ze tworzywa sztuczne w tej
chwili sa znacznie lepsze i w wiekszej gamie, niz jeszcze pare-parenascie lat temu.Taaak, wczoraj sprawdziłem. Metalowy słupek zaatakował mnie znienacka od tyłu. Znaczy autko "ochrzczone", więcej przygód nie trzeba.
Trzeba będzie pospieszyć się z zamontowaniem czujników z tyłu. Ech...Aaaaa wlasnie -
Rumunia jest w UE. Moze mozna zakupic na miejscu, wysylkowo albo jak tam sie uda?Najprościej byłoby przez kogoś, kto tam mieszka / przejeżdża... Ale jakoś nam, Polakom, nie po drodze. Wysyłkowo raczej trudno (podobnie, jak u nas kupić coś w ASO z wysyłką ). No, można byłoby próbować, ale to opłacałoby się przy większych zakupach.
Swoja droga, to
ciekawym jak sie ma cena w PL do tej w RO - sprawdzales moze?Cena... czego? Nowych samochodów?
-
Nowych, oczywiscie.
A co do wysylki... allegro.ro nie dziala?
-
Nowych, oczywiscie.
Niestety, ceny w Rumunii są nieco wyższe. Poza tym może być u nich to samo, co u nas - mianowicie w PL jest zakaz sprzedawania Dacii obcokrajowcom, w przeciwnym razie nasi zachodni sąsiedzi braliby kupę nowych samochodów z polskich salonów. Prasa donosi, że jest niesamowity popyt na dustery we Francji i w Niemczech - u nich tez trzeba czekać miesiącami na odbiór.
A co do wysylki...
allegro.ro nie dziala?A wiesz, ze jakoś nie? Spróbuj sam: http://allegro.ro/
-
Najprościej byłoby przez kogoś, kto tam mieszka / przejeżdża... Ale jakoś nam, Polakom, nie po drodze. Wysyłkowo raczej trudno (podobnie, jak u nas kupić coś w ASO z wysyłką hehe ). No, można byłoby próbować, ale to opłacałoby się przy większych zakupach.
Czasami można pójść do ASO i zapytać się o możliwość ściągnięcia danej części.
Niedawno sam się przekonałem, gdy nigdzie nie mogłem kupić uszczelek tłoczków hamulcowych tylnych kół w Astrze. Wszędzie proponowano mi droższe lub tańsze całe cylinderki, jednak ja uparłem się na uszczelki. Poszukiwania trwały ok. miesiąc i wszędzie z negatywnym skutkiem. Zrezygnowany pojechałem do ASO, gdzie sympatyczny pan powiedział, że nie mają tego na stanie. Zerknął również do ogólnopolskiej bazy Opla i też tego nigdzie nie było. Ponieważ był uczynny zerknął do bazy europejskiej, gdzie okazało się, że na stanie niemieckiego opla mają 5 sztuk. Ucieszyłem się i zamówiłem te uszczelki. Po tygodniu zostałem telefonicznie powiadomiony, że towar jest do odebrania w ASO w cenie 9zł/szt.
Sama wymiana to przyjemność w porównaniu z wymianą cylinderków i prawdopodobnie sztywnych przewodów hamulcowych. -
Czasami można pójść
do ASO i zapytać się o możliwość ściągnięcia danej części.Sharky - jest tak, że ASO Renault ściągnie wszystko, nie ma problemu (zdaje się, że nawet niczego z zagranicy nie muszą ściągać, bo chyba wszystko leży w ich magazynach gdzieś w PL) - tylko ceny mają dość wysokie. Ale na sto procent nie wiem, dopiero zaczynam przygodę z tą firmą.
Tymczasem udało mi się załatwić właśnie przez ASO Renault felgi do Dustera. A teoretycznie były nieosiągalne - nawet w ichnich katalogach nie figurowały (były tam zwykłe stalowe szare i czarne, były alusy fabryczne, a takie, na jakich dostałem moją wersję auta - stalowe stylizowane - były w ogóle nawet nie do namierzenia w katalogach, żeby chociaż ich numer poznać). No i koniec. Ale poprzez mój upór, drążenie tematu, korespondowanie z ludźmi z forum Dacii, rozmowy telefoniczne z dealerem... udało mi się znaleźć błąd w katalogu. Zamówione (z katalogu, po numerze referencyjnym) "na próbę" felgi zwykłe stalowe w kolorze czarnym okazały się być właśnie felgami srebrnymi stylizowanymi. Tak więc i w moim przypadku upór się opłacił - mam drugi komplet felg do kół zimowych właśnie takich, jakie mi się podobają.
BTW po raz kolejny przekonałem się, jak ekonomiczne w utrzymaniu jest Tico: jeden komplet samych opon zimowych (no, przynajmniej dobrej klasy) do DD kosztował mnie sporo więcej, niż zakupione dotychczas (12 lat) 3 komplety dobrych gum do Tico... Coś mi się wydaje, że utrzymując tikawkę można "odlecieć" mentalnie od finansowej rzeczywistości dotyczącej większości innych aut... -
Coś mi się
wydaje, że utrzymując tikawkę można "odlecieć" mentalnie od finansowej
rzeczywistości dotyczącej większości innych aut...To prawda. Zawsze mnie np. śmieszą reklamy OC - kwoty składek jakie tam podają mają zaszokować potencjalnego klienta że może być tak tanio i skłonić do przenosin do danej firmy - tyle że za tą cenę to zazwyczaj Tico można ubezpieczyć na 5 lat
-
W nowym Auto Świat nr 48 z 22 listopada 2010r. na stronie 24 jest test Daci Duster 1.6 16V.
Mam trochę mieszane odczucia, chyba będę musiał zobaczyć to auto w "realu"