Spalanie beny poniżej 5-tki w trasie i 6-tki w mieście
-
a ja wam powiem szczerze ze teraz w te mrozy jeżdżę do szkoły dzień w dzień ok 3km w jedną 3km w drugą stronę i czuję jakby mi palił przeszło 10L wskaźnik tak szybko opada na dół
-
a ja wam powiem szczerze ze
teraz w te mrozy jeżdżę do szkoły dzień w dzień ok 3km w jedną 3km w drugą stronę i czuję
jakby mi palił przeszło 10L wskaźnik tak szybko opada na dółNiedogrzany silnik i krótkie odcinki...
Więcej jak 10L nie weżnie,ale 8L pewnie łyknie.
"Masełka" nie masz pod korkiem oleju? -
7,7L spaliło mi w zimę szalejąc po zaspach i parkingach
Z reguły średnie nie przekracza mi 6L, z resztą zobacz u mnie na motostatach.
-
a ja już próbowałem różne style jazdy, łącznie z eco i nadal to samo... :-/
-
Jak to jest że widzę u was
spalanie typu 4,8 lub... 3,8!?!? to jakaś bajka... :-/Gdy mój był nowy, jeszcze na dotarciu i potem, palił średnio 4,3 l benzyny (jeździł kierowca lub kierowca + 1 osoba). Z biegiem czasu i (tak sądzę) "przytyciem" prawej nogi, co przyszło łatwo, bo było związane z niskim spalaniem paliwa - średnia wzrosła do 4,8 l. Aha, obciążenie pojazdu też się zwiększyło.
Potem nastała era gazu: średnio 5,5 l LPG na początku, po wyregulowaniu ok. 6 l LPG.
Teraz nie litrażuję regularnie, robię to od czasu do czasu, tak "kontrolnie" - jeśli LPG mieści się w zakresie 5-7 l, niczego nie ruszam. Na benzynie nie sprawdzam od dawna, bo używam jej tylko w zimie do odpalenia oraz krótkich odcinków, a także w lecie (kilkadziesiąt km) co jakieś 2 kkm (żeby gaźnik przepłukać).
Nie jeżdżę ślamazarnie, lubię odloty spod świateł i często wykorzystuję dobre przyspieszenie w warunkach miejskich (ale wszystko w zgodzie z rozsądkiem). Z drugiej strony - nie utrzymuję na trasie nie wiadomo jakich prędkości. Owszem, czasem trzeba się trochę rozpędzić przy wyprzedzaniu, ale zwykle na dobrej drodze w dobrych warunkach jadę 90-100 km/h. Dodam, że najoszczędniej jest jechać na V biegu ok. 80 km/h.
Styl jazdy ma oczywiście kolosalne znaczenie (prędkości, przyspieszenia, sposób zmiany biegów itd.). Ważne jest też ogumienie (rozmiar i ciśnienie), sprawność silnika, regulacje i in. Ale zwracam Wam uwagę na jeszcze jedną sprawę: mam wrażenie, że 12 lat temu (gdy moje tico było nowe) ogólnie auta spalały mniej , a teraz więcej - związane jest to z ilością samochodów na drogach i natężeniem ruchu. Nie ma się co oszukiwać. Kiedyś na często przejeżdżanej trasie wbijałem piątkę i nie zmieniałem jej przez 100 km, teraz jest to niemożliwe... A to przyhamować trzeba, a to wyprzedzić, a to znowu zwolnić i wlec się w kolumnie... W mieście podobnie - stoimy w korku, a silnik pracuje... Kiedyś było inaczej. -
a ja już próbowałem różne
style jazdy, łącznie z eco i nadal to samo... :-/Może blokują Ci się hamulce(koła nie grzeją się mocno),bogata mieszanka,brudny filtr powietrza,wycieki z przewodów paliwowych,nieszczelny bak i jeszcze można tak wymieniać...
Trzeba odpowiednio wszystko ustawić,zadbać i na pewno da radę osiągnąć takie spalanie.
A tak zapytam w jaki sposób obliczasz spalanie? -
Niedogrzany silnik i krótkie
odcinki...
Więcej jak 10L nie weżnie,ale
8L pewnie łyknie.Zgadzam się. Ja też często jeżdżę do pracy i z powrotem, w jedną stronę ze 2 km, silnik nie zdąży się jeszcze rozgrzać... Na pewno spali dużo więcej, bo ciągle na ssaniu... Obstawiam jakieś 7-8 l benzyny (w zimie) przy takich praktykach.
-
W mieście podobnie - stoimy w
korku, a silnik pracuje... Kiedyś było inaczej.Otóż to
Dosyć niedawno z kolegą rozmawiałem na ten temat i obaj stwierdziliśmy, że porównywanie obecnego spalania "miejskiego" do tego sprzed 10 lat kompletnie nie ma sensu.
-
Mam Tico od nowego i zużycie wypadało kiedyś 4.3 trasa i 5.5 miasto. Warunkiem jest chyba dobry stan techniczny- łożyska, silnik, hamulce. Teraz jak mocno skręciłem reduktor i register to pali 6-kę gazu zimowego średnio. To tak jak 3-kę beny w $. Normalnie skuter
Jeżdżę dużo i od czerwca 2009 zaoszczędziłem na paliwie tyle ile wart jest cały samochód :totalszok:
Pozdrawiam -
A ja nie mogę zejść poniżej 10l/100km, to jest tragedia
-
A ja nie mogę zejść poniżej
10l/100km, to jest tragediaByło się nie zamieniać
A u mnie po wymianie rozrządu w silniku, który nadaje się na żyletki spalanie w mieście (w pracy, korki, śnieg, piłowanie 30km/h, na każdych światłach przejazd po drugim cyklu) wynosi 6.5l
EDIT:
w trasie oczywiście lekko poniżej 5 litrów, przy próbie utrzymywania prędkości ok. 90km/h -
Było się nie zamieniać
No! Masz rację
Wczoraj zatankowałem i wyszło mi 15LPG/100Było zostać przy Swifcie
-
nie majonezu niema . Ale to spalanie przy obecnych cenach PB 95 mnie denerwuje. Pocieszam się tym że inne auto paliło by mi jeszcze więcej ... Od czasu do czasu staram się go bujnąć gdzieś dalej i nagrzać mocniej żeby chociaż wentylator się włączył . Poza tym mam włączoną "zime" pod maską i karton ale to i tak mało daje. Ja już chce lato
-
Mi autko pali w mieście 8 litrów gazu, chcę dodać że pracuję w pizzerii i autko jest co chwile odpalane.
-
U mnie latem spalał na trasie 4,45 przy normalnej nie mulastej jeździe z czego byłem niewiarygodnie zadowolony. Na miejscu raczej nie przekraczam 6 litrów, nawet zimą.
Ostatnio liczyłem spalanie to wyszło niecałe 6 litrów - jeżdżę mieszanie trasa/miasto. -
Włożyłem karton przed chłodnicę - też nic nie pomogło. Może jestem za gruby? (95kg).
-
Włożyłem karton przed
chłodnicę - też nic nie pomogło. Może jestem za gruby? (95kg).bez przesady, w ubraniu mam spokojnie 100kg (bo np buty z blachami to dodatkowe 1,5kg), do tego w bagażniku torba z narzędziami, płyny (do zbiornika wyrównawczego chłodnicy, do spryskiwaczy, kapka oleju), z tyłu na siedzeniu 50-cio litrowa torba z ciuchami (wyjeżdżając na 2 dni trzeba wziąć rzeczy jak na 2 tygodnie :zly:). od lipca prowadzę statystyki na Motostat i w ciągu tych 6 miesięcy zanotowałem spalanie od 4,3 do 6,3 (raz ponad 8, ale wtedy jeździła kuzynka :szalone:). zazwyczaj pokonuję trasę ok 420km (Złotoryja /pod Legnicą/ - Trzebiatów /pod Kołobrzegiem/ lub odwrotnie) ze średnią prędkością 60-70km/h (a maksymalną do 110-120 na ekspresówkach)
tekturę też "zainstalowałem" spryskując ją wcześniej farbą w spreju, aby usztywnić i zabezpieczyć przed wilgocią. zamocowałem ją przy pomocy zderzaka tj dobrałem tak długość (ok 33 cm), aby trzymał ją dokręcony zderzak. dzięki temu że jest przymocowana tylko u góry pęd powietrza dogina ją do chłodnicy i wpadające dołem powietrze wylatuje górą. efekt ten widać dokładnie po jeździe, bo podczas gdy prawa strona zderzaka (kratka pod maską) jest "usyfiona" to lewa (od chłodnicy) jest czyściutka. a temperatura silnika jest dużo bardziej stabilna niż wcześniej (wskazówka trzyma się bliżej typowej "letniej" pozycji i nie spada "do zera" podczas jazdy)
-
Ojej- to moje 3,8 z Katowic nad morze jest raczej rzadkoscia jak widze- jedno co moge powiedziec- zaraz po zakupie solidnie go doinwestowalem- okolo 800zl- powymienialem wszystko co sie tylko dalo i mogloby miec wplyw na jazde- moze na niewielkie spalanie ma takze wplyw maly przebieg mojego Szerszenia- dopiero 53kkm. Aha- te ladne osiagi uzyskalem na 98 ultimate- to nie zadna reklama- ale oszczednosci sa zauwazalne- w kosztach wychodzi mniej wiecej na rowno gdyby kupowac zwykla '98- ale ja maniakalnie zbieram punkty. Zaraz po zakupie autka kupilem elektryczny obrotek na allegro- za 60zl- nie przekraczam 3,4 krpm czyli jakis 90 km/h. Ruszam leniwie, niechetnie i bez zylowania starajac sie zmieniac biegi na wyzszy przy 2,7 krpm. Coz jeszcze... samochodzik nie posiada instalacji gazowej, filtry zmieniane co roku, olej Shell Helix 10W50 co 7kkm niezaleznie od pory roku- wiem, wiem ze to rozrzutnosc- ale na lepsze autko jeszcze dlugo nie bedzie mnie stac, wiec dbam o niego na ile tylko jestem w stanie. Zalozylem ponadto modyfikator paliwa maksor econo- wiem, wiem co myslicie o takich wynalazkach- postanowilem jednak zaryzykowac- oszczednosci na paliwie nie odnotowalem ( wbrew obietnicom wytworcy ), ale polepszyla sie dynamika i wzrosly obroty biegu jalowego do 1,3krpm- az musialem obnizac. Dla nieznajacych tamatu jest to urzadzenie przeplywowe wykonane w technice ceramicznej- nie zadne nakladki, ktore maja oszczedzic 30% paliwa i dac 20% wzrostu mocy, mocowane na przewodzie paliwowym- ktorych pelno na allegro. Zauwwazylem iz na piatym biegu wjezdzam pod gorki, na ktorych musialem wczesniej redukowac, bo tracil moc- jesli ktos ma zbedne 50 zl zachecam do zalozenia- wg mnie warto. I tym sposobem dochodze do wspomnianych 3,8 z dwiema osobami na pokladzie i okolo 60kg bagazu.
W zimie mam masakre- spalanie w miescie ponad 8, na trasie 5,5- ale nie narzekam- odbije sobie w lecie
pozdro dla wszystkich -
Twoi znajomi albo mają coś z silnikami w tico, albo mają ciężkie nogi, albo nie umieją jeździć ekonomicznie, albo nie umieją obliczyć średniego spalania.
Moje tico na trasie schodziło ze spalaniem nawet do 4,1 l/10km, a 4,5 l/100km to spokojnie osiągałem bez jakiegoś szczególnego wysiłku. Spalanie poniżej piątki na sto to normalne spalanie tico na trasie. Jeśli wychodzi ponad pięć to coś jest nie tak. -
a ja dorzucę że w trasie mój poprzedni zagazowany tiktak zawsze spalał max 6,5l gazu
Nie wiem czy to dobry wynik ale gaz ustawiony miałem tak aby silniczek był równie mocny jak na benzynie.
nie jest ekonomiczna jazda powyżej 110km/h gdyż są to już spore obroty silniczka.
Zrobiłem rok temu 200km autostradą jadąc z kierunku Warszawy do Poznania i nogą wciśniętą prawie do podłogi i średnią prędkością 140km/h
Spalania dokładnie nie liczyłem ale wyszło ok 10l gazu na setkę :diabel: